Magda K. 1000

Pokój bardzo mi się podobał. Klimat jest dobrze oddany i nie trzeba dużo wyobraźni, by poczuć się jak w chatce szamana. Jeśli chodzi o zagadki, najbardziej podobała mi się ostatnia. W kilku wymagana jest spostrzegawczość, co trochę nas opóźniło albo zmusiło do wzięcia podpowiedzi. Ale może to tylko my mamy taki problem ze znajdywaniem rzeczy :)
Pokój poleciłabym raczej początkującym grupom i na pewno niezbyt licznym.

To był pierwszy pokój w moim życiu, do którego poszłam w sumie przypadkiem. Szliśmy właśnie z rodziną na kolację, kiedy zauważyliśmy napis "Escape Room". Żartobliwie zapytałam, czy się tam wybierzemy. Ku mojemu zaskoczeniu rodzina zgodziła się i weszliśmy tam od razu.

Muszę przyznać, że pokój ten jest genialny. Klimat zachwyca, szczególnie jeśli oglądało się film. Zagadki były, przynajmniej dla mnie, tak niesamowicie oryginalne i kreatywne, że satysfakcja z rozwiązania ich została na bardzo długo.

Podsumowując, bardzo polecam ten pokój!

Ten pokój jest jednym z tych, które dały mi najwięcej satysfakcji. Odwiedziłam go wraz z kuzynami z Australii, którzy w Escape Roomie byli po raz pierwszy w życiu.
Najbardziej oryginalny jest według mnie początek gry - nigdy nie spotkałam się z czymś takim!
Przez pierwsze 20-30 minut szło nam dosyć opornie i naprawdę się bałam, że nie zdążymy. Ale później wszystko pomknęło tak szybko, że skończyliśmy z paroma minutami zapasu i wyszliśmy z pokoju bardzo zadowoleni.

Bardzo polecam!

Od dawna chciałam odwiedzić ten pokój -tajemnicza nazwa bardzo mnie zaciekawiła. Nie zawiodłam się :)
Zagadki są ciekawe i oryginalne, rozwiązanie ich daje satysfakcję.
Polecam wszystkim grupom!

Bardzo podobała mi się ucieczka z tego pokoju. Zagadki były oryginalne, niektóre naprawdę mnie zachwyciły!
Klimat może nie był zachwycający, ale pozorne dekoracje też miały znaczenie ;)

Niestety wyczerpały się baterie od latarki i przez to straciliśmy bardzo dużo czasu. Machaliśmy urządzeniem do kamery (bez rezultatu), w końcu udało nam się jakoś obejść zagadkę. Muszę jednak przyznać, że trochę mnie to zirytowało.

Uwielbiam Harry’ego Pottera, a ten pokój był naprawdę super, jeśli chodzi o klimat. Po prostu brak mi słów! To, że praktycznie nie ma kłódek, jeszcze bardziej potęguje magiczny nastrój. Nie wiem dlaczego, ale szczególnie zachwycił mnie labirynt :)
W pokoju naprawdę się czaruje - genialne!!

Zacznę najpierw od klimatu, który robi wrażenie - wszystkie rekwizyty bardzo pasują do tematu i można się poczuć jak na Dzikim Zachodzie. Zagadki również są klimatyczne i oryginalne. Muszę jeszcze pochwalić to, że wiele urządzeń działało automatycznie, a to bardzo lubię.
Jedyne, co mi się nie podobało to… czas przejścia. Byłyśmy z koleżanką we dwie, a nie jesteśmy jakieś bardzo doświadczone. Super nam się grało, podekscytowanie rosło… a nagle koniec. Wyszłyśmy po 35 minutach, jest to jak na razie nasz rekord. Spodziewałam się dużo większej ilości zagadek, a taki krótki pobyt w pokoju trochę nas rozczarował.

Ale podobno niedługo mają być dodane nowe zagadki, znacznie utrudniając pokój. Cóż… przyda się ;)

Świetny pokój. Zagadki ciekawe i logiczne, ale była ich zatrważająca ilość. Super, że mamy aż 90 minut zabawy, ale nawet to może być za mało na rozwiązanie wszystkiego :D
Pokój jest bardzo niepozorny. Na pierwszy rzut oka wygląda na dosyć prosty i nieskomplikowany, tymczasem jest bardzo rozbudowany! Ciężko było się ze wszystkim wyrobić, ale bawiłyśmy się super!
Dodam jeszcze, że poszłyśmy w ramach halloweenowej promocji i poczekalnia była pięknie udekorowana, więc to jest dodatkowy plus dla klimatu :)

Planowałam zorganizować wspólne wyjście dla 8 osób - koniecznie w Escape Roomie. I tu pojawił się największy problem, jaki pokój wybrać, aby nikt się nie nudził? Cela nr 4 w trybie wyścig to było błogosławieństwo. Pomysł niesamowicie mi się spodobał i się nie zawiodłam! Emocje dużo większe niż normalnie, a możliwość przeszkadzania drugiej grupie genialna!

Pokój sam w sobie zasługuje według mnie na najwyższą ocenę. Wszystko było logiczne, spójne i pomysłowe, zagadki bardzo ciekawe.
Pokój jest nieliniowy i aby ze wszystkim zdążyć, trzeba się rozdzielić. Czy to wada, czy zaleta, oceńcie sami - ja osobiście wolę myśleć nad każdą zagadką razem ze wszystkimi, ale trzeba przyznać, że dzięki temu naprawdę każdy miał coś do roboty. Dlatego też myślę, że pokój jest najlepszy dla 4 czy 5 osób.

W celi czas mija bardzo szybko… ;)

Po super zabawie w pokoju „Sherlocked” postanowiliśmy odwiedzić Wyrocznię. Jednak tym razem bardzo się zawiodłam. Dlaczego?
Pierwsze co mnie zdziwiło to rozmiary pokoju. Jest on naprawdę mały i znajduje się w nim niewiele dekoracji. Klimatu nie poczułam w ogóle.
Po drugie, to był chyba najbardziej liniowy pokój w moim życiu. Cały czas mieliśmy przed sobą tylko jedną zagadkę, a rozwiązanie jej prowadziło dalej. Początkującym może się to spodobać (nie ma dużego zamieszania), grupom wieloosobowym trochę mniej. Czy Wam pasuje - oceńcie sami.
Kolejną wadą jest według mnie brak jakiegokolwiek czasomierza. Ja lubię dokładnie wiedzieć, ile czasu mi zostało. Na szczęście miałam własny zegarek, więc nie było tak źle, ale bawiłabym się dużo gorzej nie znając godziny.
Ostatni punkt dotyczy obsługi. Gdy prosiliśmy o podpowiedź, pani w ogóle nie wiedziała, w którym momencie jesteśmy. Nie chcę tu zabrzmieć zbyt surowo - nie wymagam od nikogo, aby obserwował nas przez całą godzinę bez mrugnięcia okiem. Uważam po prostu, że pytania typu „A znaleźliście już …?”, „A użyliście już …?”, „A wiecie, o co chodzi z …?” albo dawanie podpowiedzi związanych z rzeczami, które już dawno zrobiliśmy, nie jest profesjonalne i jeszcze bardziej psuje grę.

Zagadki są całkiem ciekawe, w szczególności ostatnia.