Alicja_

Zacznę może od wprowadzenia do pokoju - jeszcze nigdy osobiście nie bawiłam się tak dobrze będąc wprowadzaną do pokoju z opaską na oczy, wspaniale zostało to przemyślane. Sam pan tam pracujący jest bardzo miły i każdy z nas od razu obdarzył go dużą sympatią :) Zapewnił nam płynny przebieg gry, widać było, że przykłada się do swojej pracy.
Wystrój pokoju jest dobrze dopracowany, zagadki są w niego ciekawie wkomponowane, aczkolwiek nie nazwałabym tego świątynią, tutaj mi czegoś zabrakło. Faktycznie dało się odczuć, że jest się w starej budowli innej cywilizacji, ale raczej nie określiłabym tego świątynią.
Zagadki były ciekawe, dosyć urozmaicone, niektóre były czasochłonne, trzeba było przysiąść do nich na dłuższą chwilę i na spokojnie przemyśleć.
Osobiście bardzo dobrze się bawiłam, poleciłabym znajomym i jedyne co, to zasugerowałabym delikatnie podkręcić aspekt "boskości" świątyni ;)

Trzeba przyznać, że pokój ma dużo oryginalnych zagadek, ale mojej grupie osobiście nie podpasowały za bardzo. Rozwiązanie znaczniej części wyszło przypadkowo, często dopiero znacznie później orientowaliśmy się jak należało rozsądnie to zrobić. Nie odczuwaliśmy przez to satysfakcji z przejścia do następnego etapu gry.
Podobał mi się system podpowiedzi - mogliśmy wybrać, czy chcemy, żeby pomagał nam pirat, czy może po prostu pan prowadzący grę.
Ogólnie było przyjemnie, używanie niektórych mechanizmów dostarczyło nam dużo dziecięcej radości, ale mimo wszystko pozostał ten niedosyt.

Razem z moimi znajomymi nie tworzymy grupy ekspertów jeśli chodzi o escape roomy - zazwyczaj wychodzimy na ostatnią chwilę. Tu natomiast wyszliśmy ponad 20 minut przed końcem czasu, a w trakcie gry mieliśmy odczucie, że wolno rozwiązujemy zagadki (mimo to nie braliśmy podpowiedzi). Dlatego nie do końca rozumiem ocenę poziomu trudności przy tym pokoju. Przy 90 minutach na wydostanie się spodziewałabym się większej liczby zagadek. Może po prostu nam się poszczęściło i zagadki były w naszym typie, tak że szybko wpadaliśmy na ich rozwiązanie. No nie wiem. Jedna pod koniec bardzo mi się podobała (szachy).
Klimat ciekawy, dało się uwierzyć, że na zewnątrz naprawdę jest burza. Można było się przestraszyć, chociaż ten aspekt bym dopracowała. I trochę nie rozumiem, dlaczego jest od 18 lat. System komunikacji ze światem zewnętrznym był oryginalny, za to plus.
Ogólnie pokój bardzo dobry, ale przez wszystkie opinie, oceny poziomu trudności i ograniczenie wiekowe nastawialiśmy się na coś bardziej ekstremalnego i tu nas spotkało rozczarowanie.

Nie jestem w stanie powiedzieć złego słowa na ten pokój. Świetny wystrój, klimat, nawet oprawa muzyczna. Zagadki bardzo oryginalne, otwierało się kolejne zamki nie samymi kluczami czy szyframi. System podpowiedzi był bardzo dobrze zrobiony pod tym względem, że cały czas byliśmy pod czujnym okiem miłego Pana, nie musieliśmy długo czekać na jakąś pomoc, jak to się czasem zdarza w escape roomach. Przy okazji miło było znowu poużywać starego modelu telefonu, ot cegiełka ;) Pokój przyprawił nas o dreszcze (chociaż nie ma co się oszukiwać, tchórze z nas, na dreszczach się nie skończyło - pokrzyczeliśmy sobie). Czas zleciał bardzo szybko, bawiliśmy się naprawdę świetnie, bardzo serdecznie polecam :)

Ot 4 "zagadki" do rozwiązania w dużym pudełku, bo w sumie nie porywałabym się na nazywanie tego escape roomem. Klimatu nie ma, bo nie ma praktycznie żadnego wystroju, ale całkiem przyjemnie spędziłyśmy z przyjaciółką te 5 minut, których potrzebowałyśmy do wyjścia.

Z grupą do tego pokoju poszliśmy kilka dni po otwarciu, natrafiliśmy na usterki techniczne. Odgłosy z pokoju zagłuszały wskazówki dawane przez walkie-talkie. To jedyne, czego mogę się przyczepić :)
Zagadki nie były trudne, ale całkiem oryginalne. Dały dużo radości naszym "wewnętrzym dzieciom", tu podłączanie kabelków, tu jakieś przełączanie, wyciąganie, sporo manualnej zabawy.
Wystrój bardzo mi się podobał, dobrze się bawiłam, aczkolwiek odczuwam niedosyt, mogłoby być tam nieco więcej. Świetne dla początkujących.

Wydawało mi się, że pokój jest okay, ale był to mój pierwszy raz. Teraz jak mam już trochę większe doświadczenie, nie poleciłabym pokoju. Klimat osobiście do mnie nie przemawiał, było za ciemno, żeby dobrze się "pracowało" grupie, przy czym mrok tylko ukrywał kiepskie dekoracje (sztuczne szczury dla przykładu były śmiechu warte), a nie tworzył takiego klimatu. Zagadki były nielogiczne momentami, nie podobały mi się w ogóle. Nie mogłam dobrze wczuć się w klimat, system podpowiedzi również mnie nie przekonał.
Jak na pierwszy raz nie jest źle, ale dla większego fana escape roomów raczej może być to rozczarowanie.

Dobry start - najlepsze wprowadzenie do historii z jakim się spotkałam do tej pory.
Klimat i wystrój pokoju świetny. Odczuwalny był momentami niepokój ;) I dom naprawdę jest w lesie! Musieliśmy trzepać spodnie po wyjściu, bo inteligentnie usiedliśmy na ściółce i trochę się pobrudziliśmy :)
Zagadki były bardzo ciekawe, czasem zaskakujące. Potrzeba było współpracy i komunikacji - świetnie pracowało się całą grupą, każdy był zaangażowany. Powiedziałabym, że zagadki nie były trudne, jako że nie było momentu, w którym dłużej byśmy stali bez żadnego pomysłu, ale cały czas mieliśmy co robić. Naprawdę dobrze wykorzystany czas. Zdecydowanie pokój godny polecenia, szczególnie dla zgranych grup, bo takie raczej najlepiej będą się bawić.