krzysztof.ciebiera

Jak na Kraków jest bardzo fajny. Moim zdaniem w top 2-3.

Niektórzy piszą, że zagadki są trudne, ale raczej trudność stanowią szukajki (których nie ma za dużo).

Mam dwa zastrzeżenia: pokój jest dość zużyty, i chodzi mi tylko o kilka elementów które można by naprawić i byłoby super. Drugie zastrzeżenie jest trudniejsze do usunięcia: fabuła ma luki.

Mistrz gry był super!

Większość osób się zachwyca. I zgadzam się z tym, że klimat i aktor i wszystko gra. Ale moim zdaniem to nie jest nawet top 3 zagadkowe w Krakowie.

Najgorszym elementem tego pokoju są zagadki. Pierwsze pół godziny jest po prostu męczące. Wiedzieliśmy dokładnie co trzeba zrobić i nie byliśmy w stanie, poprawnie korzystając z dostępnych środków, odczytać odpowiedzi. Jeśli ktoś nie ma sokolego wzroku, to będzie równie rozczarowany jak ja.

Podobnie ostatni fragment jest „mało logiczny”. Wręcz odniosłem wrażenie, że momentami zabrakło funduszy lub pomysłów.

Ale klimat i poczucie zanurzenia się w przygodzie są świetne.

Pokój sympatyczny, przypadkiem rozwiązaliśmy jedną zagadkę za wcześnie, sporo rozwiązań z przed kilku lat. Dużo szukania i dopasowania a mało zagadek logicznych.

W Rzeszowie tylko statek kosmiczny może się równać z pokojem więźnia. W dwóch miejscach pokój więźnia parafrazuje rozwiązania ze statku, ale to nic nie szkodzi, bo sam w sobie jest świetnie skonstruowany.

Zagadki są logiczne i dopracowane. Nie ma tu miejsca na frustrujące szukanie kluczy w dziwnych miejscach, czego obawiałem się w przypadku debiutanckiego pokoju. Gra dla pięciu osób jest emocjonująca i prawdopodobnie nawet trudniejsza niż w mniejszym gronie. Kilka pomysłów na zagadki było świeżych i nie spotkałem się z nimi wcześniej.

Mankamentem pokoju są niektóre rozwiązania, które są dość oklepane, jak np. kłódki. Podczas gry jedno z nas nieumyślnie się zatrzasnęło, co wywołało salwę śmiechu i konieczność interwencji mistrza gry. Na szczęście mistrz gry był ogarnięty i widać, że lubi escape roomy, co pozytywnie wpłynęło na całą rozgrywkę.

Podsumowując, pokój Więźnia w Rzeszowie to świetna propozycja dla miłośników escape roomów. Zagadki są logiczne i wciągające, a klimat sprzyja budowaniu napięcia. Czekam na kolejny pokój od twórców!

Choć pokój nie należy do najnowszych, nie oznacza to, że czekają na was jedynie kłódki i łańcuchy. Klasyka w tym przypadku oznacza "zagadki, które trzeba rozwiązać, bez zbędnego rozmyślania o ich sensie". I wiecie co? To właśnie sprawia, że pokój jest tak przyjemny! Zagadki są dopracowane i stanowią wyzwanie, ale nie frustrują niepotrzebnym przeszukiwaniem ani sztucznymi utrudnieniami.

Po pierwsze klimat! Niczym ze Star Treka. Z radością klikałem bez sensu różne guziki na statku.

Po drugie zagadki: wyważone, niektóre trudne, inne zręcznościowe (fajna sprawa), jeszcze inne proste. Szkoda, że nie tworzą części fabuły ale nie można mieć wszystkiego.

Po trzecie wykonanie: wszystko czyste, eleganckie, jak dekoracja filmowa.

Pokój jest wyjątkowo klimatyczny, wszystkie dekoracje oddają klimat epoki, dobrze utrzymane, wszystko działa, klimatyzacja w porządku. W pokoju jest dużo zagadek a mało kłódek, dla mnie to spora zaleta.

Ostateczne rozwiązanie jest ciut zbyt proste.

Byliśmy we trójkę i poziom trudności był w sam raz na relaks. Spotkaliśmy rozwiązania, które nie były podobne do niczego co wcześniej widzieliśmy.