Hubi77

W zasadzie nie wiedzieliśmy, czego spodziewać się po Kac Wawel. W końcu to pokój, który już po samym opisie wydaje się dziwny. I taki właśnie jest. Ale nie wiem do końca, czy to dobrze.

Po pierwsze zagadki - jest ich sporo, pokój czasami jest liniowy, a czasami nie. Pod tym względem czuliśmy się mocno chaotycznie, mechanizmy uruchamiały się nagle i momentami nie wiadomo było, która zagadka spowodowała konkretne działania. Część wystroju pokoju wyglądała jak coś, co ma solidny potencjał na bycie zagadką, a okazywało się, że wcale nią nie jest. To zbiło nas z tropu wielokrotnie.

Co do samych zagadek powiedziałbym, że mają średni poziom. Ich trudność polega często nie na tym, że są trudne poziomem, ale ich wykonanie zakrawa na rewiry absurdu. Mocnym minusem był dla mnie fakt, że jedną z zagadek rozwiązaliśmy tak naprawdę przypadkowo, a jest ona tak "dziwna", że później straciliśmy sporo czasu na powrocie do niej myśląc, że jest ona nieukończona. Zdarzyła się jeszcze jedna podobna sytuacja w kolejnym etapie gry.

Fabuła? Skleja się, jest to coś innowacyjnego, bo faktycznie podobnego pokoju nie odwiedziłem wcześniej ani ja, ani moja grupa. W czasie rozgrywki mamy trochę niespodzianek. Ale wciąż ten ładunek dziwności, absurdu zagadek, które nieraz nie wiadomo, czy coś spowodowały, czy nie... zbija z tropu graczy o różnym poziomie doświadczenia.

Obsługa Mystery Machinery bez zarzutów - panie były miłe, pomocne, na bieżąco monitorowały nasz postęp w grze.

Czy polecam Kac Wawel? Dla doświadczenia zapewne tak, choć ostrzegam, że jest duże ryzyko nieprzyjemnego poziomu frustracji absurdem.