??????FRANKENSTEIN to pokój przygodowy, który swoją stylistyką nawiązuje do wiktoriańskiej epoki pary -STEAMPUNK .
Jesteście grupą badaczy, którzy przyjmują...
[більше].
люди.діапазон
час роботи.хв
Пригодницький
проміжний
1 відгук
7
.9
7,9/10
Обслуговування клієнтів:
9,1/10
Інтер'єр:
9,5/10
Складність на думку гравців:
Жорсткий
Кількість відгуків:
171
W trzyosobowej grupce umówiłyśmy się na wejście do innego pokoju, od tej firmy - Wampira. Okazało się jednak, że jakaś ważna zagadka uległa awarii, z którą obsługa nie mogła sobie na tę chwilę poradzić, wszystko zrozumiałyśmy. Miły pan z obsługi zaproponował nam pokój Frankenstein jako rekompensatę i dorzucił rabat. Oczywiście skorzystałyśmy z takiej okazji. Ale dalej było już tylko gorzej...
Brak ogrzewania w budynku, o którym nigdzie nie znalazłyśmy informacji, żeby móc ubrać się cieplej był zdecydowanie najbardziej dokuczliwą zagadką. Myślałyśmy, że takie warunki czekają nas tylko w recepcji, jednak gdy zobaczyłyśmy grupkę wychodzącą z innego pokoju w kurtkach, wiedziałyśmy że ciepła tu nie doznamy. Stwierdziłyśmy jednak, że zostawimy kurtki, w których nie byłoby ani trochę wygodnie w escape roomie i była to dobra decyzja ze względu na ciasne pomieszczenie, gdzie nie wiem czy kurtki nie uległyby nawet zniszczeniu. Zmarzłyśmy totalnie. Aa, no i powiedziano nam później że w pokoju Wampir, byłoby jeszcze zimniej :)
Druga kwestia to jakość zagadek, które zrobione były w bardzo ciekawy sposób, jednak ich rozpracowanie wymagało powtórzenia ich kilkukrotnie, bo nie działały za pierwszym razem. Rozwiązując ostatnią zagadkę nawet nie wiedziałyśmy, że to ona otworzyła drzwi i dopiero po kilkukrotnym jej powtórzeniu i minięciu paru minut mistrz gry powiedział, że to koniec.
No i podpowiedzi... porozumiewanie się przez krótkofalówkę było okej. Jednak pan, odpowiadający po drugiej stronie kompletnie nie wiedział co my w tym pokoju robimy, pomimo kamer. Za każdym razem musiałyśmy tłumaczyć co już zrobiłyśmy i na jakim etapie gry jesteśmy. Kilka razy dostałyśmy jako podpowiedź coś, co zdążyłyśmy już zrobić kilka minut temu. Jedna zagadka była na tyle nieprecyzyjna, że po 10 minutach męczenia się z nią na różne sposoby, gdzie doskonale wiedziałyśmy co trzeba z nią zrobić, mistrz gry musiał wejść do nas osobiście, żeby pomóc nam ją otworzyć.
I na koniec dodam jeszcze, że przed wejściem do pokoju zostałyśmy ostrzeżone przed działającymi gniazdkami elektrycznymi w ścianach, które nie były częścią zagadek, więc lepiej rąk w nie nie wkładać :) po czym wpuszczono nas do ciemnego pokoju - pomyślałyśmy okej, to pewnie część zagadki. Okazało się jednak, że trzeba było włączyć światło zwykłym pstryczkiem przy drzwiach, którego żadna z nas się nie spodziewała i którego żadna z nas nawet nie szukała ze względu na ryzyko natknięcia się na wspomniane gniazdka.
Całe szczęście, że nie musiałyśmy płacić za ten pokój pełnej kwoty. Pomysł na pokój mega spoko, zarys ogólnie nam się podobał i zagadki też, szkoda tylko, że nie działały poprawie. Myślę, że już tu nie wrócimy, pomimo chęci rozwiązania Wampira.