Centrum Gier Fabularnych FURIA, to miejsce, gdzie przenosimy gry komputerowe, RPG, planszówki - do świata realnego, aby zagrać 'na żywo'. Furia, to nie tylko...
[більше].
Про компанію
Centrum Gier Fabularnych FURIA, to miejsce, gdzie przenosimy gry komputerowe, RPG, planszówki - do świata realnego, aby zagrać 'na żywo'. Furia, to nie tylko escap'y, nie zamykamy się na inne gry. Można u nas zagrać w ASG, LARPy, gry scenariuszowe oraz miejskie.
Twoja gra jest dla nas przyjemnością!
Niestety nam pokój nie siadł całkowicie.
Pod względem technicznym jakość fatalna, całkowite wciągnięcie się w fabułę wszystkich osób było wręcz niemożliwe.
Zagadki bardzo nieliczne, przekombinowane, nieintuicyjne. Nie wszystko zadziałało jak trzeba.
W połowie "zabawy" dwie osoby całkowicie straciły już zainteresowanie i chciały jak najszybciej wyjść ze względu na panującą temperaturę.
Jest to jeden z pokoi po których człowiekowi, aż przykro, że nie zrobiono tego lepiej. W dodatku jest to najdroższy pokój w jakim byliśmy. Potencjał jest tam niesamowity! Niestety "obsługa" chyba tego nie dostrzega i nie widzi problemu.
Najbardziej zraziła nas pani prowadząca nawet nie nazwę Mistrzem Gry gdyż go tam nie było... Zero wprowadzenia, zero nadzoru nad grą, ciężka komunikacja. Pokój sam w sobie nie był zły ale też nie był ani zaskakujący ani po prostu dobry. Dodatkową trudnością z wyjścia z pokoju na ostatnim etapie było niedopracowanie zadania, by nikomu nie psuć "zabawy" nie będę mówić o co dokładnie chodzi, lecz przedmioty które nie muszą być ruszane (przenoszone) a są potrzebne w rozwiązaniu zadania powinny być stabilnie przymocowane.
Rubin- tajemniczy projekt, którego efekty mogły wpłynąć na losy nie tylko Polski, ale i całego świata. Nie wiedzieliśmy czym był, ani jakie mógł mieć zastosowanie. Wiedzieliśmy jednak, że nasz zleceniodawca określił jasno nasze zadanie- mieliśmy zdobyć "Rubin".
Projekt "Rubin" to nie jest escape room. Choć założenie jest właściwe takie samo- by w określonym czasie wydostać się z miejsca gry- to cała rozgrywka już nieco odbiega od tego do czego przyzwyczaiły nas ER. Jest to bardziej fabularna gra eksploracyjna, gdzie głównie poznajemy historię przemierzając kolejne pomieszczenia opuszczonego budynku, czasem tylko rozwiązując zagadki. Pomysł jest na pewno świeży i oryginalny. Zwiedzanie obiektu jest całkiem klimatyczne, a sama fabuła dość ciekawa i rozwijana na bieżąco. Szkoda jednak, że kolejne jej wątki poznajemy w ten sam sposób. Urozmaicenie tego elementu na pewno wpłynęłoby pozytywnie na odbiór scenariusza.
Zagadki, jak już wspomnieliśmy, nie są tutaj istotą zabawy, a jedynie dodatkiem. Jest ich mało, choć warto wspomnieć, że twórcy wyposażyli obiekt w dodatkowe łamigłówki, które wyraźnie zwiększają ilość zadań. Te jednak nie są związane z fabułą. Do wykonywania zadań i poznawania historii zostajemy wyposażeni w specjalny sprzęt, który nam to umożliwia. Jest to całkiem
ciekawy pomysł.
Obsługa spisała się bardzo dobrze, nie mamy żadnych zastrzeżeń.
Podsumowując: Projekt "Rubin" to rodzaj rozrywki, który nawiązuje do ER, a trochę także do Domów Strachu. Jest to jednak inny rodzaj gry, o bardzo ciekawej koncepcji. Według nas scenariusz ten jest mimo wszystko trochę zbyt mało urozmaicony pod względem czynności, które trzeba wykonywać, a także zbyt "pusty" jeśli chodzi o zawartość. Widzimy jednak duży potencjał i jeśli uda się go rozwinąć to możemy mieć naprawdę mocną atrakcję.
Bo - w naszej opinii - pokój ma potencjał czy to na rozbudowany, zaawansowany escape room na ogromnej powierzchni,
czy to na dom strachu.
Na razie jednak nie jest w pełni ani jednym ani drugim, jest gdzieś pomiędzy.
Do bycia totalnie przerażającym brakuje czy to [spojler], czy więcej dosłowności i rekwizytów w pokoju (ja osobiście takich klimatów nie lubię, więc cieszę się, że twórca nie poszedł w tą stronę).
Do full wypas escape roomu brakuje natomiast...zagadek, zadań, konieczności myślenia.
W tej grze fabularnej gracze postępują jak po sznurku za wskazówkami z "bazy", z tym że w dwóch miejscach rozgałęzień akcji dokonują wyboru. Jest to ciekawy motyw, jednak dla doświadczonych graczy - mało się dzieje, niewiele trzeba się wysilać przy łamaniu zagadek, mało jest zabawy. Głównie skupiamy się na poznawaniu fabuły.
Powierzchnia faktycznie jest niespotykanie duża i mamy okazję spenetrować ją całą, jednak kryje się w niej niewiele fajnych skrytek, miejsc do odszukania itp.
Klimat jest zbudowany na poziomie thrilleru wojenno-psychologicznego, to jest ok.
Jeśliby dodać więcej miejsc w grze na kombinowanie/główkowanie, to wrażenie byłoby jeszcze lepsze.
Właściciel bardzo sympatyczny i otwarty na rozmowę i uwagi.
Dąbrowa Górnicza była naszą odskocznią po drodze do domu z weekendowej wycieczki. Przebyliśmy około 500 km, by zajrzeć do tego ER i... naprawdę było warto!
Pokój jest niewiarygodnie klimatyczny, zagadki na pewno nie były liniowe, kilka możliwych zakończeń zależnych od wyborów podczas rozgrywki zachęca do wielokrotnych odwiedzin. Niesamowita fabuła, interaktywność i możliwość znalezienia kilku niespodzianek motywowały do dalszej gry mimo niemałego strachu podczas "zwiedzania" kompleksu.
Nasza ekipa liczyła 4 osoby i w pewnym momencie musieliśmy się rozdzielić, by móc się wydostać ze spowitego ciemnościami obiektu. Dlatego, jeżeli Wasza grupa nie jest wystarczająco odważna, by móc zostać samemu w mroku przy dziwnych odgłosach, polecam wybrać się w maksymalnej dozwolonej ilości osób, by nikt nie musiał zmagać się z lękami samodzielnie ;)
Ze szczerego serducha polecam ten ER i uważam, że jest wart tych pieniędzy, bo na pewno szybko go nie zapomnimy!