ExitRoom ™ launched their first room 05.2014r in Wroclaw.
Currently owns the biggest escape room in Krakow city (city center at Florianska 18) as well as fra...
[більше].
Про компанію
ExitRoom ™ launched their first room 05.2014r in Wroclaw.
Currently owns the biggest escape room in Krakow city (city center at Florianska 18) as well as franchise in Belgium (Leuven and Hasselt).
All rooms are available in English and are fully equipped with Air Conditioning
Całkiem ok pokój w potterowym klimacie. Patrząc na rynek krakowski ciekawa propozycja, patrząc ogólnie na ofertę escape roomów (w tym potterowych, których w Polsce jest bardzo dużo) jedynie poprawna. Wiem, że jest to wersja/kopie pokoju Syreni Śpiew z Wrocławia, która w porównaniu do wrocławskiego odpowiednika wypada niestety gorzej. Zagadki i wystrój są po prostu ok, nic nie zatrzymuje na dłużej. Obsługa bez zarzutu.
Taka trochę wycieczka w przeszłość. Jeśli chce się poczuć klimat wcześniejszej generacji escape roomów to idealna okazja. Nie ma fajerwerków technologicznych ale z fabułą to akurat dobrze się komponuje. Pokój nieco już wysłużony, ale dla początkujących grup ze względu na stopień trudności Amber Gold będzie dobrym pomysłem.
Pokój fajny i na pewno warto go odwiedzić, jeśli jest się fanem Harry'ego Pottera. Zagadki się nam podobały i były sensowne, a jeśli mieliśmy przy którejś problem z odkryciem rozwiązania, to często przez naszą nieuwagę - zdarzało nam się po prostu pewne rzeczy przeoczyć przez panujący w pokoju półmrok. Wrażenie z wizyty byłoby ogólnie bardzo przyjemne, gdyby nie kilka uwag.
Po pierwsze - kilka razy zdarzyło nam się, że choć byliśmy pewni rozwiązania, mechanizm nie zaskoczył od razu, trzeba było powtórzyć czynność 2-3 razy, co powodowało opóźnienia.
Po drugie, w pewnym momencie po prostu bez powodu odtworzyła nam się nagrana sekwencja audio kończąca grę i drzwi do pokoju same się otworzyły... Podobno miało to związek z panelem, na którym trzeba było rozwiązać pewną zagadkę, która zresztą zadziałała nam dopiero za którymś razem, choć byliśmy pewni rozwiązania. Nie zepsuło nam to jakoś gry, bo nie jesteśmy przesadnie czepialscy, ale nie powinno się zdarzyć.
Po trzecie, choć ogólnie wystrój bardzo nam się podobał, widać było, że parę elementów jest już wyraźnie zużytych. Tu coś urwane, tam wydłubana dziura w elemencie, gdzie indziej całkiem luźny fragment, który wystarczyłoby przykręcić.
Po czwarte, mamy trochę zastrzeżenia do obsługi i prowadzenia gry. W dwóch przypadkach zdarzyło nam się, że choć wciskaliśmy przyciski dobrze, zagadka nie zadziałała. Dopiero po kontakcie z mistrzem gry dostaliśmy wiadomość, że trzeba wciskać bardzo szybko. Taka informacja dotycząca mechaniki działania pewnych elementów powinna być wg mnie podana przy odprawie przed grą, bo kosztowała nas dobrych dziesięć minut. Ponadto jedna z zagadek włączała się po angielsku (niby nie problem, ale byliśmy z dziećmi, które chciały posłuchać i spróbować rozwiązać) i dopiero po naszym drugim zgłoszeniu została włączona po polsku. Zdarzyło nam się też otrzymać podpowiedź, mimo że o nią nie prosiliśmy - raz zepsuło nam to poszukiwania istotnego elementu gry, za drugim razem na szczęście nie zaszkodziło, bo mistrzyni powiedziała, to co już sami odkryliśmy, ale... Nikt też nie zauważył, że omyłkowo otworzyły się nam przed czasem drzwi do pokoju, co trochę nas zdziwiło...
Podsumowując: podobało nam się, bo to Harry Potter i kilka efektów i elementów wystroju wywołało efekt "wow", szczególnie u tych młodszych uczestników, ale czuliśmy, że przydałoby się jednak nad kilkoma rzeczami naprawdę popracować.
Ogólnie pokój był bardzo przyjemną atrakcją dla 4 osób. Również ze śpiącym w nosidełku bobasem, na pewno pomagał, dzięki czemu wyszliśmy o czasie i bez podpowiedzi!
Ogólnie pokój robi fajne wrażenie, są świetne dekoracje, ale widać trochę znak czasu już na nich niestety. Tu coś odłamane, tam coś nie działa. I o własnie, zdarzyło się nam, że rzeczy nie działały, więc warto się upewnić, szczególnie przy tych dwóch zagadkach (jeżeli ktoś chce wiedzieć z góry na co wg mnie trzeba zwrócić uwagę to zamieszczam, bez szczególnych spoilerów fabularnych): krawaty, oraz przyciski na ścianie z m.in. fiolkami. Nie popsuło nam to jednak za bardzo zabawy, wyszliśmy zadowoleni i uśmiechnięci, także śmiało mogę polecić pokój, nie tylko fanom HP, ale na pewno takowi będą mieli z niego szczególną radochę :)
Każdy z nas już doświadczenie z escape roomami miał (-naście pokoi conajmniej), więc dla nas trudność była okej, szczególnie że sporo zagadek jest dość konkretnie opisanych (trochę szkoda wg mnie, bo możnaby się łatwo domyślić).