wawym0077

Pokój genialny! Zaczyna się skromnie i niepewnie, ale potem rozkręca się na całego.
Klimat jest fenomenalny - wszystko pięknie wykonane. Momentami jest podniośle, a momentami niepewnie i tajemniczo. Ogromną rolę dla klimatu Lochów spełnia gra świateł, dźwięków i pewnych innych elementów. To było niesamowite. Na gigantyczny plus zasługuje też wielka powierzchnia pokoju, który można wręcz zwiedzać i zachwycać się dekoracjami.
Zagadki bardzo przyjemne, logiczne i (w naszym odczuciu) raczej proste. Przy każdej wystarczyło chwilę pogłówkować i logiczne rozwiązanie od razu (prawie) wpadało. Zagadki różnego typu. W czasie "środkowego etapu" pokój jest bardzo nieliniowy i brakuje wręcz rąk do pracy. Chciałoby się zrobić tyle zagadek na raz...
Lochy łączą trochę tradycji (w postaci kłódek) oraz nowoczesności (w postaci elektroniki), co bardzo mi się podobało.
Obsługa w porządku, chociaż trochę zaskoczyło mnie to, że Mistrzyni Gry nie zaproponowała nam pamiątkowego zdjęcia, a po kilku minutach rozmowy z nami po końcu, pożegnała się i wyszła z poczekalni (po prostu nas zostawiając). Może dużo pracy, ale jednak rzadka sytuacja.

Podsumowując: pokój bardzo warty odwiedzenia. Nie jest trudny (była nas 4, w tym jedna nowa osoba, i zrobiliśmy go w 71 minut), chociaż na pewno nie na pierwszy raz. Klimat genialny, zagadki również. We Wrocławiu jedna z najlepszych pozycji :)

Pokój jest świetny.
Zagadki - różnorodne, trzeba wykorzystywać wiele elementów; sporo z nich było złożonych, przez co trudność pokoju na pewno wzrasta. Samych zagadek jest bardzo dużo.
Klimat - ge-nial-ny! Wszystkie elementy pasowały tak bardzo, że to aż niesamowite. Również zagadki idealnie wpisywały się w panujący nastrój, ale największą robotę robiły efekty specjalne - świetlne, dźwiękowe i nie tylko ;)
Na wielki plus zasługuje też fabuła pokoju, która spina się od początku do końca. Wszystko jest jasne i dobrze poprowadzone.
Obsługa - superancka! Od samego początku wprowadza w klimat, do tego robi to mega naturalnie i widać, że w niektórych elementach spontanicznie! A po grze oczywiście rozmowa o ER na zupełnym luzie i w przyjemnej atmosferze.

Podsumowując - bardzo, bardzo polecam! Niesamowite przeżycie i niezapomniane wrażenia!

Świetny klimat renesansowej pracowni, wszystkie elementy współgrają ze sobą i każdy świetnie się wpasowuje. Wnętrze robi ogromne wrażenie.
Zagadki bardzo logiczne, chociaż dość złożone. Nie było jednak niczego, co wydawałoby się nieintuicyjne lub naciągane. Niektóre były bardzo pomysłowe. Oprócz elektroniki pojawiają się też kłódki.
Na pochwałę zasługuję też sam wstęp, który ciekawie wprowadzał nas do gry.
Jedyne co, to brakowało w tym pokoju jakiegoś efektu zaskoczenia, zwrotu akcji, czy silnego efektu wow. Czegoś, co możnaby zapamiętać szczególnie w jakiś sposób.
Obsługa super - jak zwykle :)

Szczerze czuję trochę rozczarowanie tym pokojem. Niby Tolkien i Władca Pierścieni, ale jakoś tych elementów było dla mnie zbyt mało, a im dalej, tym mniej kojarzyło mi się z trylogią. Generalnie pojawiały się odniesienia, ale finalnie bardziej nadawałoby się to na pokój przygodowy nie związany całkowicie z Pierścieniem, a osadzony bardziej w klimatach Śródziemia. (Motyw Pierścienia został, moim zdaniem, przeprowadzony naprawdę słabo).
Powierzchnia pokoju jest całkiem spora, a zagadek bardzo mało. Niewykorzystanej przestrzeni jest mnóstwo, a nawet wiele elementów nie gra żadnej roli. A szkoda! Bo potencjał tematyka LOTR ma przeogromny! W środku bez problemu zmieściłoby się dwa razy tyle zagadek.
Sam wystrój był ładny, kojarzył się ze Śródziemiem, ale kilka elementów jednak nie pasowało (było wręcz zbędnych); sporo brakowało do dopieszczenia lokacji.
Jeśli chodzi o zagadki, to były ciekawe, elektroniczne i... nie wiem, co więcej o nich powiedzieć. Jakoś żadnej nie zapamiętałem szczególnie, były takie zwyczajne i bezpostaciowe. Większość wydawało nam się nieintuicyjna. Nawet nie umiem ocenić, czy były łatwe, czy trudne. Ciągle mamy też przeświadczenie, że dwie nie zadziałały za pierwszym razem (mistrz gry twierdził, że źle ułożyliśmy elementy, ale jesteśmy pewni, że było prawidłowo), przez co straciliśmy dużo czasu i musieliśmy brać podpowiedzi.

Ogólnie pokój spoko, ale myślę, że fani tak kultowej trylogii mogą się rozczarować (jak to było w moim przypadku). Jeśli ktoś filmów nie oglądał, książki nie czytał, to pewnie bawiłby się dużo lepiej.
Na wrocławskiej mapie jest cała masa lepszych pozycji, a Przeklęty Pierścień - dla mnie - plasuje się pod koniec rankingu.

Szczerze mówiąc, nie nastawiałem się na wysoki poziom escape roomów w Zakopanem. Spodziewałem się prostych mechanizmów, standardowych zagadek i zwyczajnego wystroju.
Na szczęście się myliłem!
Po otworzeniu oczu już czuło się klimacik! Wszystkie miejsca były starannie udekorowane, nie było widocznych kabli, wentylatorów, grzejników, czy niepomalowanych ścian. Rzeczywiście był klimat komnaty i mistyczne/czarodziejskie elementy.
Zagadki naprawdę świetnie się rozwiązywało. Większość opierała się na systemach elektronicznych, kłódek było jak na lekarstwo. Wiele zagadek było ciekawych, raczej prostych, jednak pojawiły się też bardzo rzadko spotykane!
Byliśmy w 3 osoby i to chyba górna granica, bo w więcej byłby już ścisk.
Jedynie co, to obsługa mogłaby bardziej angażować się w kontakt z klientem, bo oprócz tradycyjnych grzeczności i opisu zasad, nie było za wiele zainteresowania grupą - takie przynajmniej miałem odczucie.

Ogólnie warto się wybrać będąc akurat w okolicy, bo Komnata Wiedźmy to fajna pozycja w Małopolsce.

Duch Wulkanu to chyba najluźniejsza propozycja od exit19, niemniej jednak bardzo przyjemna. Zagadki raczej proste, chociaż naprawdę fajne. Są kłódki, jest elektronika. Pojawiają się też pewne zaskakujące mechanizmy, dla których warto się tu wybrać.
Klimat dżunglowy zachowany, dzięki czemu zagadki rozwiązywało się w miłej atmosferze.
W moim odczuciu zagadek mogłoby być ciut więcej, ale za to w takiej formie pokój świetnie (chyba) nadaje się do odwiedzenia z dziećmi lub osobami rozpoczynającymi przygodę z escape roomami.
Obsługa sympatyczna.

Rastamobil jest tak dobry, że aż nie wiem, od czego zacząć...
To może od początku :) Bo początek jest genialny! Jeszcze nigdy, przenigdy nie spotkaliśmy się z czymś takim! Nawet nie wiadomo, kiedy wchodzisz w rozgrywkę, a jak się zacznie to tylko płyniesz i zachwycasz się kolejnymi rzeczami. Wprowadzenie dość długie, ale każdy jego element jest świetnie dopasowany i nie wyobrażam sobie, żeby czegoś mogło tam zabraknąć. Niesamowite jak można zrobić coś takiego w środku miasta. A "prowadzący" wstęp to chyba mistrzowie teatru i escape roomów jednocześnie. Gra toczy się od razu, nie ma czasu na "zwyczajne" tłumaczenie zasad, bo dostajemy mistrzowskie rozpoczęcie.
Kiedy w końcu zaczną się zagadki... to aż nie chce się kończyć. Wszystkie są świetne, przemyślane, logiczne. Niektóre łatwiejsze, inne trudniejsze. Wiele z nich wymaga współpracy, często niestandardowej. Większość opiera się na elektronice, ale dla tradycjonalistów znajdą się elementy bardziej klasyczne.
Escapeo świetnie zawarło ogromną liczbę smaczków i poczucia humoru w pokoju i zagadkach. Śmiech był nieodłącznym towarzyszem gry, bo po prostu nie dało się od niego powstrzymać :)
Sam klimat Rastamobilu to złoto. Chociaż dla mnie tematyka odległa, to bawiłem się doskonale. Cudownie zgrane efekty świetlne i dźwiękowe z zagadkami. Superowy system podpowiedzi, chociaż prowadzący sami się czasem odzywali, co potwierdza ich ciągłą kontrolę nad grą.
Jak już jesteśmy przy obsłudze, to z lepszą się jeszcze nie spotkałem. Owszem, w wielu firmach są osoby, które prowadzą to świetnie, ale obsługa z Escapeo to jacyś królowie. Zaangażowani, ciągle kontrolujący grę, a po samej grze jeszcze dłuuugo rozmawialiśmy o Rastamobilu i nie tylko.

Ale słowami nie da się tego wszystkiego opisać. Skala ocen jest za wąska, żeby postawić odpowiednią ocenę. Po prostu trzeba odwiedzić Rastamobil!

Fajny, przygodowy pokój. Klimat raczej bajkowy, ale grało się bardzo przyjemnie. Zagadek dużo, były ciekawe i o różnym stopniu trudności. Przez większość czasu nieliniowe. Niektóre były trochę nieintuicyjne, ale z małymi podpowiedziami daliśmy radę. Jak już przy podpowiedziach jesteśmy, to na pochwałę zasługuję system kontaktu, bo na szczęście nie jest to zwykła krótkofalówka.
Na plus wielkość, bo miejsca jest naprawdę sporo i tylko momentami jest ciasno. Oryginalne zakończenie, jakiego jeszcze nigdzie nie widziałem :)
Pani z obsługi również super.
Ogólnie pokój bardzo fajny, zdecydowanie warto odwiedzić, bo czas tu spędzony na pewno nie był zmarnowany.

Cóż, ten pokój rzeczywiście zaczyna się tam, gdzie kończą się pozostałe. W zasadzie sam opis pokoju jest tu idealną opinią: strach, śmiech, psychodela ciągle się przeplatają. Momentami adrenalina bardzo wysoko, a mimo to, na twarzy uśmiech...
Niesamowity początek, którego, choćby się chciało, nie da się opisać ani opowiedzieć. Ani zapomnieć. Po prostu trzeba to przeżyć. Klimat super, praktycznie bez zarzutu. Wszystko bardzo dobrze udekorowane, bezpośrednio nawiązując do fabuły i tematyki pokoju. Jeśli o fabułę chodzi, to jest... specyficzna. Trochę dziwna, trochę straszna, a przy tym zabawna i... sami się przekonajcie jaka jeszcze.
Tak dużej ilości interakcji jeszcze nie przeżyłem, więc jak ktoś lubi, to pokój idealny dla niego.
Zagadki nie były trudne i widać, że to nie one grają tu pierwsze skrzypce. Były fajne, kilka nowych, ale bez efektu wow. Naszym zdaniem, niektóre były trochę nieintuicyjne, dlatego rozwiązanie czasem szło dość opornie. Ogólnie jednak wrażenia bardzo pozytywne.
Jeśli chodzi o obsługę - to chyba najlepsi prowadzący z jakimi mieliśmy kontakt. Nadal, po paru dniach od przejścia pokoju podziwiamy Pana z obsługi, za to co tam wyprawiał i jak umiejętnie to robił. Wielkie gratulacje za tę robotę i improwizację.
Podsumowując: pokój świetny z dużą ilością interakcji, super klimatem, szalejącymi emocjami, genialną obsługą i fajnymi zagadkami. Na pewno warto się wybrać.

Klimat:
Moim zdaniem średnio nawiązywał do tytułu pokoju, ale sam w sobie nie był zły. Czuć było napięcie, momentami strach. W całym "staroświeckim" wystroju kilka nowoczesnych elementów nie pasowało i zdecydowanie powinny być inaczej ukryte lub wymienione. Były również przedmioty, które bardzo dobrze współgrały z tematyką i przybliżały na myśl prosektorium.
Zagadki:
Raczej proste. Zarówno elektroniczne jak i mechaniczne. Większość bardzo związana z medycyną/prosektorium, za co duży plus. Kilka ciekawych, ale żadna bez efektu wow.
Obsługa:
Mistrzyni Gry bardzo miła i cierpliwa. Mogliśmy swobodnie porozmawiać przed i po grze.

Ogólnie pokój w porządku, łatwy. W 4 osoby wyszliśmy w 61 minut z drobną podpowiedzią. Raczej dla początkujących, ale bardziej doświadczeni też mogą się pobawić.