peczynska

W końcu doczekałam się nowego escape’a od Majdańskiej:) klimat pokoju super, kilka rozwiązań i zagadek mnie zaskoczyło. Pokój nie jest trudny, ale nie określiłabym go tez jako banalny. Taki o, w sam raz na spędzenie miłego wieczoru w ER:) Przestrzeń jest cudownie zagospodarowana, na pewno każdy kto odwiedzi ten pokój to zauważy. Polecam!

Ze względu na brak ocen bardzo długo zwlekałam z odwiedzeniem tego pokoju. Jednak niepotrzebnie. Jest kilka drobiazgów, które możnaby było poprawić, ale ogólnie w 4-osobowej grupie bawiliśmy się dobrze, a przecież o to chodzi:) Jednak optymalnie zalecałabym 2-3 osoby, bo jednak przestrzeń nie jest za duża. Bardzo fajny wystrój, ciekawe rozwiązania. Myślę, że warto dać szansę i przekonać się na własnej skórze jak to jest odbyć podróż dookoła świata w przyspieszonym tempie;) Pozdrawiam serdecznie przemiłego pana z obsługi, który potrafi ukoić nerwy , które były nazbierane przez cały dzień, dzięki czemu podczas gry zapomniałam o przykrych doświadczeniach ;)

Kiedy idę do Escapers wiem, że nie będę rozczarowana. Odwiedziłam już wszystkie pokoje tej firmy i jedynym co sprawiło, że humor mi trochę siadł, jest fakt, że na kolejny pokój tej firmy będę musiała pewnie długo poczekać...
Odwiedziłam około 60 pokoi, Cyrk dziwadeł jest na szczycie mojej eskejpowej TOPki.
Eskejpersi jeśli chodzi o scenografię, dodatki, nie mają sobie równych. Swoją drogą... wizytę w Cyrku odwlekałam jak długo mogłam, no bo przecież klauny, horror, wszystko co najgorsze, a teraz czasem się zastanawiam, czy nie pójść jeszcze raz. Klimatycznie pokój wymiata. Nie jest typowym straszakiem, jednak przez całą rozgrywkę towarzyszy ci niepokój, który za chwilę może przerodzić się w panikę. W Cyrku zastosowano kilka ciekawych zabiegów, z którymi do tej pory nie spotkałam się w żadnym z dotychczas odwiedzonych pokoi. Pomimo tego uczucia niepokoju, kilka razy wyrwało mi się głośne WOW. I tego właśnie oczekuję od ER. I czekam na więcej. Bo już w Warszawie w najbliższym czasie nic ciekawego mnie nie czeka:)

Seans uduchowiony jest takim pokojem, do którego chciałabym iść jeszcze raz. Nie chce się wierzyć, że to debiutancki pokój Pracowni Strachu. Klimat miażdży. Jest strasznie, jest ciemno, zaskakująco, ciekawie. W tym pokoju gra wszystko. Dekoracje, meble, dźwięki. No wszystko. Perfekcyjne, profesjonalne wprowadzenie. Nie zdawałam sobie sprawy, że moja ręka jest w stanie wyciągnąć się tak daleko (bo ze strachu trudno czasem wykonać krok) oraz że mój wzrok w tym półmroku, pomimo noszenia okularów dostrzeże tak wiele. Zagadki nie są trudne, ale wszystko wokół sprawia, że najprostsze czynności okazują się prawie niemożliwe do wykonania. Głowa nie pracuje normalnie. Wyobraźnia ponosi. Myślę, że każdy powinien odwiedzić ten pokój. Warto jednak zabrać ze sobą kogoś odważniejszego, albo kogoś, kto nie ma tak wybujałej wyobraźni jak ja, ponieważ to, co działo się w mojej głowie, z czym dzieliłam się z moją towarzyszką bardzo skutecznie paraliżowało nas obie :D Pierwszy raz w er czas nie leciał jak szalony. Każda minuta trwała jakby dłużej.
Owacje na stojąco, wyrazu uznania i nie wiem co jeszcze. Ten pokój to wisienka na torcie. Wow.
Właściciel fantastyczny. Czekamy z niecierpliwością na inne straszydła, tylko tym razem zabierzemy ze sobą kogoś, kogo będziemy mogły wypchnąć do bardziej niepokojących miejsc :D

Wow. Tylko tyle przychodzi mi do głowy. Wystrój pokoju godny króla. Wszystko przemyślane, dopracowane, pokój niby dla początkujących, ale jako dwuosobowa ‚grupa’ z około 20 ER na koncie miałyśmy co robić, nie nudziłyśmy się i znalazło się kilka rzeczy, które kompletnie nas zaskoczyły. To była nasza druga wizyta w Wyjściu Awaryjnym, trafiłyśmy na tą samą mistrzynię gry co poprzednio i to tylko dopełniło naszą grę.
Z niecierpliwością czekamy na Nautilusa!

Pokój malutki, zagadek też niewiele. Byłyśmy w 3 osobowej grupie początkującej. Dwie z nas miały 2 pokoje na koncie, dla jedne był to pierwszy pokój. Mimo tego wyszłyśmy po 27 minutach, bez żadnej podpowiedzi. Według mnie, 3 osoby do tego pokoju to max, ponieważ pomieszczenie naprawdę jest małe.
Cena za pokój niestety zdecydowanie za wysoka. W tej cenie można odwiedzić pokoje z wyższej półki.

Pokój urządzony ładnie, jednak po Prawdziwej Magii trochę rozczarowuje. Zagadki były łatwe i do tego bardzo było ich mało. Byłyśmy w 2 osoby, wyszłyśmy po 30 minutach. Bawiłyśmy się dobrze, ale nie był to ER wysokich lotów..
Panie z obsługi są bardzo miłe.

Pokój hotelowy to zdecydowanie mój faworyt. Uwielbiam go za nieszablonowość, wymagające zagadki i klimat. Naprawdę poczułam się jak śledczy! Byliśmy w dwójkę, wyszliśmy 5 minut przed końcem czasu, skorzystaliśmy z niewielu podpowiedzi, które jedynie delikatnie nas naprowadziły.
Bez wątpienia jest to obowiązkowa pozycja do odwiedzenia na warszawskiej mapie ER:)

Pokój mega klimatyczny, mroczny, czuć ciarki na plecach przez większą część zabawy. Trzeba mocno wytężać wzrok, żeby nic nam nie umknęło. Zagadki ciekawe, zaskakujące mechanizmy i fantastyczny wystrój. Byliśmy w dwójkę, wyszliśmy przed czasem.
Obsługa super.
Polecam każdemu:)

Na to pytanie udało się nam znaleźć odpowiedź. Pokój ciekawy, jednak według mnie najsłabszy z pokoi tej firmy, które odwiedziłam (dach i dom mordercy). Zakończenie fabuły udało nam się odgadnąć, zanim rozwiązaliśmy zagadki. Pierwszy raz byłam w 5 osobowej grupie, co okazało się słabym wyborem, bo pokój nie jest duży, przez co cały czas właziliśmy na siebie. Myślę, że optymalna liczba w tym pokoju to 3 osoby. Zagadki zróżnicowane, ale liniowe.
Wyszliśmy ok. 15 minut przed czasem, jednak z lekkim niedosytem.