nilcorc

Chociaż pokój jest sugerowany dla początkujących, to znając inne świetne pokoje w Piwnicy, zdecydowaliśmy się go odwiedzić. Nie zawiedliśmy się w ogóle, a mnie wręcz zaskoczył perfekcyjnym wykonaniem.

Jeśli chodzi o obłsugę, to po prostu brakuje skali. Świetna rozmowa na temat Escape Roomów (i nie tylko) przed wejściem oraz po wyjściu uatrakcyjniła wizytę w Fantazji. Można było się pośmiać, powymieniać uwagami, a także podyskutować o innych sprawach.

Poziom trudności... pokój rzeczywiście jest skierowany do ekip zaczynających przygodę z ER (ale wszyscy będą się wyśmienicie bawić). Znajduje się tutaj wszystko, co powinno być w takim pokoju. Zagadki rozwiązuje się niesamowicie przyjemnie, nam cały czas towarzyszył uśmiech na twarzach. Żeby za dużo nie zdradzić, to powiem, że pomimo sporego doświadczenia niektóre zagadki nas bardzo pozytywnie zaskoczyły, jak i pewne rozwiązania techniczne.

Klimat, w moim odczuciu, był wyjątkowy. Nie umiem oddać go słowami (żeby nie zepsuć innym zabawy), to trzeba zobaczyć i przeżyć. Wszystko w pokoju do siebie pasuje, nie ma zbędnych elementów i nic nie jest oklejone taśmą - wszystko gra! No i do tego bardzo ciekawe odmierzanie czasu do wyjścia...

Podsumowując, jest to dość prosty ER, ale można się w nim bardzo dobrze bawić. Klimat oraz zagadki sprawiają, że zapomina się o świecie za drzwiami. Do tego najlepsza obsługa jaką można spotkać. Po wyjściu z Piwnicy jeszcze długo rozmawialiśmy o pokoju. Polecam wszystkim grupom!

Wprowadzenie do pokoju zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. Zostaliśmy bardzo miło powitani, a następnie wprowadzeni w kryminalną historię. Warto również odnotować fakt, że poczekalnia oraz korytarz urządzone są w klimatyczny sposób.

Obsługa - jedna z lepszych z jaką się spotkałem. Bardzo miły Pan, który nie dość, że świetnie opowiedział historię, to do tego po wyjściu prawie pół godziny spędziliśmy na rozmawianiu o świecie escape roomów i nie tylko.

Co do zagadek, to są one świetne. Nie za trudne, ale rozwiązywanie ich to czysta przyjemność, nawet dla doświadczonych grup. Wszystko składa się w logiczną całość, a do tego czasami trzeba powiązać różne fakty. Mimo dużego doświadczenia zagadki sprawiały nam niemal taką satysfakcję, jak podczas pierwszego wyjścia do ER.

Klimat... wow! Dokładnie tak wyobrażam sobie amerykańskie więzienie. Rzadko mi się to zdarza, ale nie mogłem nacieszyć się wystrojem (mimo że jest minimalistyczny - ale taki powinien właśnie być). Wszystko zrobione jest pefrekcyjne i powinno zadowolić nawet najbardziej wybredne grupy.

Podsumowując, żałuję, że w najbliższym czasie nie będzie mi dane odwiedzić kontynuacji tego pokoju. Na pewno przy kolejnej wycieczce do Katowic wpadniemy do tej firmy. Trudnościowo pokój jest głównie dla bardziej początkujących grup, ale doświadczone ekipy powinny bawić się tutaj wyśmienicie. Bardzo polecam!

W trakcie wyprawy naszej ekipy do Katowic odwiedziliśmy między innymi Escepcję i Arsene Lupin, nie udało nam się dowiedzieć, czym jest X-pecja, ale bawiliśmy się świetnie!

Zacznę od obsługi, która jeśli chodzi o podpowiedzi stanęła na wysokości zadania - potrafi tak doradzić, żeby nie zepsuć zabawy, ale jednocześnie nakierować na rozwiązanie. Do tego bardzo fajne wprowadzenie (lekki minus za pewne nieporozumienie, ale to ludzki błąd).

Co do zagadek, to według mnie był to najtrudniejszy pokój, w którym do tej pory byliśmy. Natomiast wszystkie są logiczne, przemyślane, a co najważniejsze - sprawiają dużo frajdy. Warto zaznaczyć, że w pokoju nie ma żadnej kłódki na kod! Jest za to sporo zagadek manualnych i bardzo przyjemnych rozwiązań technicznych. Trzeba sporo szukać oraz główkować.

Klimat - co tu dużo mówić, jest idealny. Wszystko jest dopracowane w najdrobniejszym szczególne. Do tego spokojna muzyka, która idealnie oddaje nastrój tego miejsca.

Podsumowując, pokój jest idealny dla bardzo doświadczonych ekip. Zagadki są bardzo logiczne, ale trudne - pierwszy pokój, któremu za trudność daję 5. Pokój bawi, a panujący w nim klimat jest genialny. Bardzo polecam!

Drugi pokój w Katowicach z rodziną, który zrobił na nas bardzo duże wrażenie. Świetny wystrój, obsługa i pokój!

Zacznę od klimatu, który jest idealny. Wiadomo gdzie się jest i po co. Mamy pewną misję do wykonania, a całe otoczenie sprawia, że rzeczywiście czujemy się jak w gabinecie cyrkowca. Cicha muzyka, która w ogóle nie przeszkadza w grze, również bardzo dobrze oddaje klimat tego miejsca.

Zagadek "na myślenie" jest dość mało, więc pokój nie jest zbyt trudny pod tym względem. Natomiast trzeba się bardzo dużo naszukać (warto, żeby każda osoba szukała, bo niektórzy mogą coś przeoczyć!). Jest również kilka (świetnych) zagadek manulanych, które sprawią dużo radości nawet doświadczonym ekipom.

Obsługa? Na medal. W trakcie pobytu w pokoju dawali idealne wskazówki, gdy akurat mieliśmy wątpliwości. A przed i po można było bardzo miło porozmawiać, pożartować i podyskutować na temat escape roomów.

Podsumowując, jest to bardzo dobry pokój, przede wszystkim dla początkujących (ze względu na małą liczbę zagadek do myślenia), ale osoby z dużym doświadczeniem powinny się także świetnie bawić, ponieważ szuakania jest co niemiara, a klimat przedni. Również zagadki manualne sprawiają mnóstwo radości! No i do tego przemiła obsługa! Polecam każdemu!

Po raz pierwszy pokój w Katowicach i po raz pierwszy z zupełnie innymą ekipą. Tym razem w 100% rodzinną.

Zacznę od tego, że doświadczenie u nas jest mocno zróżnicowane (poza mną reszta to zupełni nowicjusze), a do tego po raz pierwszy byliśmy wspólnie. Współpraca niezbyt nam się układała, ale mimo to dobrze się bawiliśmy.

Zagadki są średnio trudne, ale na pewno nie dla początkujących. Wiele z nich to bardzo fajne rozwiązania technologiczne, z kilkoma spotkałem się po raz pierwszy. Ogólnie wszystkie mają sens i bardzo przyjemnie się je rozwiązuje. Świetne jest też to, że nie chodzi o samą ucieczkę, ale także o dodatkową misję.Jedyny minus, według mnie, to brak oznaczeń na kłódkach. To, że pokój jest dla doświadczonych, nie oznacza, że jak się rozwiąże zagadkę, to należy sprawdzać każdą kłódkę. Trudność powinna leżeć w myśleniu, a nie sprawdzaniu każdego zabezpieczenia.

Co do klimatu, to rzeczywiście jest, chociaż mogłoby być lepiej. Minusem jest to, że na początku obsługa wchodzi z nami do pokoju. Wydaje mi się, że można to inaczej rozwiązać. Pokój w środku rzeczywiście przypomina łódź podwodną, chociaż otwarte okno trochę psuje atmosferę.

Obsługa na bardzo duży plus. Bardzo sympatyczna oraz dająca bardzo dobre podpowiedzi.

Podsumowując, pokój jest dobry na któryś raz dla zgranych drużyn. Kilka elementów co do klimatu i oznaczeń kłódek bym zmienił. Zagadki świetne, ciekawe rozwiązania technologiczne w kilku miejscach bardzo mi się spodobały. Bardzo polecam!

Po ostatnim niesamowitym wejściu na rynek wrocławskich escape roomów firmy Exit19 liczyłem na kolejny świetny debiut, ale niestety się zawiodłem.

Obsługa była miła, ale już na początku poinformowała nas, że jedna rzecz może nie zadziałać (i tak też się stało...). Delikatny minus należy się również za to, że nikt nie powiedział nam, że pewnie oznaczenia w pokoju nie grają żadnej roli - a straciliśmy na to niemało czasu.

Co do trudności, to jest to łatwy, liniowy pokój. Niestety często zamiast nad zagadką trzeba zastanawiać się nad tym, do której kłódki wpisać znaleziony kod (podobno jest to celowe urozmaicenie). Bardzo brakuje różnorodności - jedyne przeszkody do kłódki na kod.

Co do klimatu (albo jego braku) - pomysł był, ale wykonanie chyba trochę gorsze. Za bardzo nie wiemy, co robimy w środku, dlaczego chcemy uciec. Rekwizyty były w miarę ok (chociaż bardzo chaotyczne), a mocowanie niektórych przedmiotów słabe - jakby zaraz miały się rozpaść.

Podsumowując, pokój ma potencjał, ale na pewno warto w niego więcej zainwestować i urozmaicić rozwiązania techniczne. Można również wpleść jakąś historię i doprecyzować, co dokładnie robimy w środku. Obłsuga w porządku. Gabinet doktorka zdecydowanie odstaje od najlepszych wrocławskich firm.

Pokój był nam bardzo polecany przez inne firmy i nie zawiedliśmy się. Od pierwszej chwili czuć było, że będzie to jeden z naszych ulubionych pokoi. Na początku byliśmy zafascynowani wyglądem wszystkiego w środku, więc zagadki szły bardzo powoli, ale ostatecznie udało się wyjść z 9-minutowym zapasem.

Jeśli chodzi o klimat, to jest to jeden z liderów jeśli chodzi o wrocławskie escape roomy. Dosłownie przenosimy się w czasie do 20-lecia międzywojennego. Odwzorowanie tamtych czasów jest niesamowite, exit19 zadbało o każdy element (meble, zagadki, dźwięki), tak by można było się poczuć jak we wrocławskiej kamienicy ponad 70 lat temu.

Co do zagadek, to trudno coś napisać, by nie zepsuć zabawy. Powiem tylko, że jest to zupełny top. Rzadko kiedy chodzi po prostu o otwarce kłódki, a niektóre rozwiązania są bardzo oryginalne i wywołują efekt "Wow!".

Obsługa również bardzo miła. Pani wprowadziła nas w klimat pokoju, wszystko przejrzyście wyjaśniła a po wyjściu z pokoju rozmawialiśmy dość długo o świecie escape roomów.

Podsumowując, bardzo zasłużenie Zdrada w Breslau jest w czołówce wrocławskich escape roomów. Klimat jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy, a do tego świetne, zróżnicowane zagadki (mocno nieliniowe), które spodobają się doświadczonym, a także zachęcą początkujących do dalszych zabaw w escape roomach. Nie jest to może pokój na pierwszy raz, ale na 3-4 już spokojnie. Zdecydowanie polecam!

Po rekordzie w Piratach przyszła kolej na Schizofrenium (oczywiście w wersji 90-minutowej) i teraz mogę już powiedzieć, że zdecydowanie najlepsze pokoje we Wrocławiu można znaleźć właśnie w Trapped!

Świetna obsługa, można porozmawiać, podyskutować na temat różnych zagadek czy innych ER. Zostaliśmy miło powitani, wszystko było wyjaśnione jak trzeba a po wyjściu dostaliśmy rabat na pokój.

Co do zagadek, to są bardzo oryginalne. Z wieloma nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy (a mamy już sporo doświadczenia) i zrobiły na nas olbrzymie wrażenie. A kluczowa zagadka jest wręcz genialna. Żeby nie zdradzać za dużo, to dodam jeszcze, że pokój jest bardzo nieliniowy, dzięki czemu duża ilośc osób może się w środku świetnie bawić.

Klimat również nie odstaje od najlepszych escape roomów. Można się poczuć jak w pokoju szaleńca.

Podsumowując - po Piratach jest to najlepszy pokój w jakim byliśmy. Zagadki są trudne, ale wszystkie logiczne, rozwiązania nie są "z kosmosu" - wszystko można wymyśleć. Bardzo uprzejma obsługa i klimat sprawiają, że emocje z tego pokoju zapamiętam na długo.

Bardzo polecam! Rozrywka gwarantowana!

Byliśmy już w Sali kinowej oraz Night clubie, gdzie bawiliśmy się świetnie, więc Candy shop był pokojem, który nie mógł na nas wywołać innego wrażenia niż "wow!".

Obsługa jak zawsze prefekcyjna, zdecydowanie najlepsza! Świetnie wprowadziła nas do pokoju, wszystko wyjaśniła i pomagała gdy trzeba było. I jak zawsze - miło porozmawiała z nami po wyjściu.

Klimat pokoju, w moim odczuciu, chyba najlepszy (chociaż jeśli chodzi o Trap Jungle, to aż trudno porównywać - wszystkie pokoje są idealne). Zapach, muzyka, wystrój oraz zagadki robią takie wrażenie, że kompletnie zapomina się, że jest się w escape roomie (jak dla mnie o to właśnie chodzi!). Ekipa Trap Jungle zadbała w pokoju o każdy szczegół. Po prostu żeby poczuć ten niesamowity klimat, trzeba tu przyjść!

Jeśli chodzi o zagadki, to powiedziałbym, że są umiarkowanie trudne. Z większością powinno sobie poradzić większość ekip. Natomiast jak zawsze w Trap Jungle nie musimy się głowić nad tym, w które miejsce wpisać dany kod, ale nad tym, jak rozwikłać daną zagadkę. Dodatkowo wszystkie z nich są bardzo klimatyczne, przyjemne i sprawiają olbrzymią radość.

Podsumowując, pokój robi ogromne wrażenie. Klimat i dopasowanie do nich zagadek - po prostu idealne. Zagadki trudnościowo nie są na pierwszy raz, ale na trzeci lub czwarty. Natomiast każda ekipa powinna wyjść z olbrzymim uśmiechem na twarzy (lub nie...). Gdyby dało się dać wiecej niż 5, to bez wahania bym dał! Zdecydowanie polecam!

Eksperyment jest zdecydowanie lepszym pokojem od Porwania.

W tym pokoju zagadki są bardzo dobrze oznaczone (w przeciwieństwie do drugiego pokoju w Tkalni) i dobrze poukładane. Z jedną z nich spotkaliśmy się po raz pierwszy i sprawiła nam mnóstwo zabawy. Nie są zbyt trudne, ale w sam raz na 45 minut i dobrą zabawę.

Co do klimatu, to mimo starań Tkalni nie czułem się jak detektyw, cały czas pamiętało się o tym, że jest się w escape roomie. Na minus również fakt, że jest tylko jedna mała latarka, więc przy większej ilości ludzi może to być problematyczne.

Podsumowując, jest to bardzo dobrze przygotowany pokój, z lekko odstającym klimatem. Zagadki sprawiają dużo radości, nawet trochę bardziej zaawansowanym ekipom. Do tego obsługa również na duży plus. Pokój nie jest może idealny, ale zdecydowanie go polecam (chociaż nie na pierwszy raz).