Majka M.

Z afrykańskimi plemionami lepiej nie zadzierać. Teraz wiemy to aż za dobrze! :D
Los tak chciał, że trafiłyśmy na plemię Łami-głowych Himba... Już sama nazwa nie brzmi optymistycznie, a co gorsza, okazało się, że to kanibale i nie mają w stosunku do nas dobrych zamiarów.
Dobrze to nie wygląda... więc od razu trzeba wziąć się do pracy, żeby wyjść z tej sytuacji cało.
Niezbędna jest tutaj spostrzegawczość, umiejętność dobrego przeszukiwania i otwarty umysł, ponieważ niektóre szczegóły łatwo przeoczyć. Dzięki wyposażeniu pokoju i muzyce, faktycznie wcielamy się w rolę uwięzionych przez tubylców podróżników.
Przechodząc przez kolejne etapy gry, świetnie się bawiłyśmy i długo ten pokój będziemy miło wspominać.
Na szczęście udało nam się ujść z życiem! :)

Jak wiadomo, Leonardo da Vinci posiadał wielki umysł i wyprzedzał swoje czasy o przeszło 400 lat. Jego postać inspiruje, a także owiana jest tajemnicą. Był to człowiek o wielu talentach i bardzo wysokiej inteligencji.
Niejeden chciałby być jego potomkiem oraz posiadać tak samo genialny umysł... lub chociaż jego część.
Po 60 minutach spędzonych w jego prywatnym gabinecie, okazało się, że jesteśmy w czepku urodzone i udało nam się udowodnić związki genealogiczne z samym genialnym Leonardo! :)
Trzeba przyznać, że samo dochodzenie do prawdy nie należało do najłatwiejszych.
Pokój przenosi w epokę renesansu i mimo jego małego metrażu, znajduje się w nim wiele, na pierwszy rzut oka ukrytych, przedmiotów i symboli, a z upływającym czasem, każdy detal nabiera znaczenia. Przygotowane zagadki są bardzo logiczne i rozwiązywałyśmy je z wielką fascynacją.
Co więcej, Mistrz gry umilił nam zabawę i sprawił, że wszystkie wyszłyśmy z jeszcze większymi uśmiechami na twarzach :)

Alchemicy byli magikami i niespełnionymi poszukiwaczami tajemnic natury, paktującymi z siłami nadprzyrodzonymi. Ich głównym celem była przemiana ołowiu w złoto.
Dzięki temu ER'owi można było znaleźć się w komnacie alchemika i spróbować swoich sił, chcąc dokonać... niemożliwego. A może niekoniecznie niemożliwego? ;)
Moc czterech żywiołów ??⛰️?️ i magiczne eliksiry pomogą to osiągnąć.
W pokoju zastosowane zostały ciekawe mechanizmy, a przede wszystkim wszystkie zagadki składały się w logiczną całość i z łatwością przechodziło się od jednej do drugiej.
Mając porównanie z innymi pokojami Enigmy, ten bez cienia wątpliwości jest najbardziej innowacyjny i widać, że firma idzie z duchem czasu i cały czas trzyma poziom :)

Excalibur zdobyty! Co to była za przygoda! :D
Wystrój i wyposażenie sprawiają, że można poczuć się, jak gdyby odbyło się podróż do niesamowitych czasów z legend arturiańskich. Czasów spowitych tajemnicą i mrokiem. Oj, Czarny Zamek kryje dużo, dużo więcej niż tylko stertę kurzu i gromadę pajęczyn!
W tym pokoju zastosowane zostały oryginalne mechanizmy i zagadki, których rozwiązanie powoduje ogromną radość i satysfakcję! Bez wątpienia, pokój gwarantuje niezapomniane przeżycia. Zaskakuje i zachwyca. W Czarnym Zamku chciałoby się spędzić więcej niż 60 minut! ;)

Zawsze chciałam znaleźć się na backstage'u podczas odjechanego, rockowego koncertu i w końcu się udało! :) Pokój z początku wydając się niepozorny, ostatecznie okazał się dosyć złożony. Zdecydowanie przyda się w nim spostrzegawczość i umiejętność szybkiego łączenia faktów. Skrywa on więcej niespodzianek niż mogłoby się wydawać, a zostały w nim zastosowane ciekawe mechanizmy. Przy okazji można posłuchać dobrej muzyki ;) Klimatem zdecydowanie oddaje prawdziwy backstage, dzięki wyposażeniu, za co ogromny plus.
Muzyka, którą można usłyszeć w tle, jak najbardziej pasuje, jedyne, co chwilami mi przeszkadzało to jej głośność, ponieważ czasami ciężko było usłyszeć, co mówi druga osoba, a także porozumieć się z obsługą przez krótkofalówkę. Jednak podejrzewam, że taki był zamysł twórców tego ERa, po to, by poczuć klimat backstage'u w stu procentach.
Pokój jest inny niż wszystkie, które do tej pory odwiedziłam i polecam go wszystkim miłośnikom muzyki rockowej! :)

To była świetna impreza, chyba… bo nikt nic nie pamięta :D
Ślub za godzinę, obrączki zniknęły, a głowa pęka. Chcąc uniknąć katastrofy, łykamy 2KC i ruszamy do działania.
Wbrew pozorom, zadanie, jakie mamy do wykonania nie jest takie proste. Napotykamy na swojej drodze sporo kłódek, a pomysłu na ich rozszyfrowanie brak. Dopiero po kilkunastu minutach wszystko zaczyna układać się w całość. Kiedy już trochę oprzytomniałyśmy i zdałyśmy sobie sprawę z powagi sytuacji, gra nabrała tempa.
Ostatecznie plan zrealizowałyśmy i Panna Młoda została odprowadzona pod ołtarz razem z obrączkami, chociaż do ostatnich minut jej przyszłość wisiała na włosku.
Obskurny wystrój pokoju akurat w tym przypadku aż tak bardzo nie przeszkadzał, ze względu na tematykę, a mimo, że pokój opiera się wyłącznie na kłódkach to my bawiłyśmy się w nim świetnie i zagadki raczej przypadły nam do gustu ;)

Który dorosły jest tak naprawdę dorosły? W każdym z nas drzemie dziecko, spragnione zabaw i bajek.
"Świat bajek" tę zabawę zapewnił i zabrał nas w magiczną podróż do dzieciństwa, a my pozwoliłyśmy ponieść się wspomnieniom. Wizyta w tym pokoju zagadek sprawiła, że wszystkie czułyśmy się, jak beztroskie i pełne energii dzieci. Szukałyśmy kolejnych zagadek i wskazówek z dziecięcą ciekawością świata, a każdy mały sukces powodował niedającą się opisać radość.
Wystrój pokoju, mechanizmy, a także dbałość o detale przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Jest to jeden z tych pokoi, który pozostaje w pamięci na długo po jego odwiedzeniu. Pojawiały się kłódki, ale także oryginalne mechanizmy, z którymi żadna z nas wcześniej się nie spotkała i to właśnie one sprawiły, że ten ER stał się jedynym w swoim rodzaju.
Nie mogłabym również nie wspomnieć o sympatycznym właścicielu, z którym rozmawiałyśmy przez dobrą godzinę po wyjściu z pokoju. :)
Czekamy z niecierpliwością na Harry'ego Pottera! ;)

Chwila nieuwagi, roztargnienie i lądujemy w ukrytej komnacie Faraona. Dopiero po chwili dociera do nas, co tak naprawdę się wydarzyło. W mojej głowie nieznośne myśli, strach, panika, ale też wszechogarniająca chęć przetrwania. Trzeba przyznać, że władca starożytnego Egiptu przygotował wiele zagadek i rozwiązanie ich jest nie lada wyzwaniem. Zaczynając od tych polegających na łączeniu faktów, poprzez manualne aż w końcu po te, opierające się na niekonwencjonalnym myśleniu i pracy zespołowej.
Jestem pewna, że Faraon korzystał z pomocy ekipy Lock&Escape, bo inaczej nie byłoby tak oszałamiającego efektu końcowego. Przecież nie bez powodu ta piramida nazywana jest siódmym cudem świata!
Jako jedna z ocalałych mogę powiedzieć, że chciałoby się przeżyć tę przygodę jeszcze raz! :)
???????!