Marcin82

Po wejściu do pokoju wystrój zapiera dech w piersiach. W moment przenosimy się 80 lat wstecz , dopracowany został każdy najmniejszy szczegół pokoju !
Zagadki logiczne , dopasowane do tematyki pokoju. Gra w pokoju z aktorem bardzo wyważona , obawiałem się przed wejściem, że aktor będzie nam przeszkadzać, ale nic z tych rzeczy :) (w tym miejscu pozdrowienia dla Alicji:) )
Po podpowiedziach widać, że GM obserwuje nasze poczynania , i podpowiada w idealnych momentach .
Końcówka emocjonująca i niespodziewana ! Bawiliśmy się wyśmienicie.
Dla mnie pokój 11/10 .
Warto odwiedzić.

Pokój odwiedzony dziś w czwórkę. Od samego wejścia rzuca w oczy się duża, przestronna i ładna poczekalnia. Wprowadzenie do gry zupełnie innowacyjne i ciekawe, nigdzie się z tym nie spotkałem, nie spodziewałem się stojąc w poczekalni pójścia ... (Nie powiem!) Pokój w którym się znaleźliśmy w miarę spory , każdy miał co robić, wystrój i klimat świetny , baliśmy się wchodzić do kolejnego pomieszczenia :)
Z dwoma rzeczami mieliśmy trochę problemy, ale widząc mechanizmy, które zostały zastosowane w pokoju(WOW) szybko te zawiechy nasze poszły w zapomnienie. "Przejście" pomiędzy pokojami to w pierwszej chwili niedowierzanie, że to musimy zrobić, bo również takie "przejście"" widzieliśmy w ER pierwszy raz . Po tym "przejściu" momentalnie kolejny skok adrenaliny, która potem rosła jeszcze bardziej. Druga część zabawy to również klimatyczny i straszny pokój , nikt nie chciał iść przodem , mega fajne efekty specjalne ! Całość zagadek może nie jakoś specjalnie trudna , jest ich sporo i ich rozwiązywanie wcale nie idzie szybko poprzez towarzyszący niepokój i strach!
Ja jestem zachwycony, zreszta reszta grupy również. Po wyjściu z pokoju z właścicielami rozmawialiśmy jeszcze 1,5 godziny.
Super zabawa, naprawdę było warto i polecam :)
Z przyjemnością będę obserwował jak Dom(NIE) marzeń - Nowe Wcielenie będzie piąć się w górę w rankingu :)

Do Faraona wybraliśmy się stała, 4-osobowa ekipą i był to kolejny pokój odwiedzony w "Manii Uciekania". Pokój trudny, wymagający, jest duża powierzchnia.
Wystrój, klimat, muzyka idealnie wręcz wzorowo oddawała wnętrze piramidy , czuliśmy się jak w Egipcie :)
Same zagadki pomysłowe, są ciekawe mechanizmy niespotykane w innych pokojach i nie ma ani jednej kłódki na szyfr/kod ! W pewnym momencie jedna z osób "na czuja" rozwiązała jedną z zagadek i spadła na nas klątwa ! Mogliśmy iść dalej, ale musieliśmy rozwiązać zagadki, które zostały "pominięte" przez pójście "na czuja" .
Potrzeba w tym pokoju dużej spostrzegawczości, są zagadki manualne, gdzie grupa musi współpracować ze sobą. Po kilku podpowiedziach udało nam się wyjść zanim skończył się zapas tlenu :)

Po raz kolejny odwiedziliśmy nasza 4-osobowa ekipą Dark House, a konkretnie Sierociniec. Nawet Prowadzący nas pamiętał :)
Wprowadzenie po raz kolejny fajne, po zdjęciu opasek przenieśliśmy się nagle w miejsce gdzie czujemy się nieswojo i wzbudzające niepokój. Wystrój i klimat oddany bardzo dobrze. Zagadki są bardzo spójne z tematyką pokoju, w zasadzie liniowe i raczej dla grup początkujących, ale nad jedną z nich musieliśmy trochę pogłówkować, gdzie zresztą będąc na dobrym tropie wzięliśmy podpowiedź w obawie czy nam czasu starczy dalej. Pokoj typowo klodkowo-cyfrowy bez fajerwerków w postaci wymyślnych mechanizmów, ale w tym przypadku zupełnie mi to nie przeszkadzało . Jedyny malutki minus to taki, że przy 4 osobach może być troszkę ciasno.
Wyszliśmy w około 50 minut, gdzie po wyjściu ucięliśmy sobie z Prowadzącym miła pogawędkę o ER :)

Pokój super. W zasadzie jedną rzecz mi się mało podobała, ale to nie w samym pokoju, ale przed wejściem, a mianowicie wg mnie wprowadzenie trochę przydługie.I to koniec minusów:)
Nie przepadam za klimatem baśni, czarodziejów i smoków ale wystrój, klimat na najwyższym poziomie. Zagadki ciekawe, mechanizmy : Czapki z głów, nigdzie indziej nie spotykane !
Przez pierwsze 20 minut nie wiedzieliśmy od czego zacząć, ale w końcu ruszyliśmy z kopyta i przez kolejne 20 minut rozwiązaliśmy wszystkie zagadki mając klucz w ręku na 19 minut przed końcem:) jednak klucz w drzwi i zajęliśmy się bonusem, niestety nie udało się, ale po czasie wszedł Prowadzący i razem rozwiązaliśmy :) Ale bonus dostaliśmy mimo tego ;) Polecam, na pewno odwiedzimy Konesera :)

Po raz kolejny nasza 4-osobowa ekipa odwiedza pokój. Wybór padł na Szpital Psychiatryczny. Już od samego wejścia do kamienicy i wprowadzenia można poczuć się jak w psychiatryku :) Podczas rozmowy niektórzy mogą poczuć się lekko poirytowani. Mistrz Gry zrobił dobrą robotę !
Kapitan drużyny znajduję się w innym położeniu niż reszta (czy gorszym? hmmm a może lepszym ? :D )
Zarówno dźwięki jak i wystrój przyprawiają o ciarki , sam pokój uważamy jako trudny, polecam bardziej doświadczonym ekipom, niż tym co wybierają się pierwszy raz. Są też w pokoju zmyłki , które skutecznie mieszają w głowie. Pokój typowo kłódkowy, przydaje się znajomość matematyki :) My utknęliśmy na dość długo na pierwszej zagadce, przez co istniały obawy, że nie uda nam się wyjść .
Jednak po 3 podpowiedziach, wyszliśmy na dwie minuty przed czasem :)
Polecamy ! 10/10 !

Pokój odwiedzony w dwie osoby . Na początku ciekawe rozwiązanie ze źródłem światła, potem już było lepiej (tzn jaśniej :) ) Poruszanie się po pomieszczeniu ograniczone, bo można czuć się troszkę... przykutym :)
Na początku myśleliśmy trochę nad jedną rzeczą, nie mogliśmy sobie poradzić, potem się okazało, że przydała się , ale później . Właśnie początek sprawił nam problemy i dość długi czas kombinowaliśmy nie wiedząc co dalej, aż przyszła podpowiedź (w ciekawy zresztą sposób) i ruszyliśmy do ucieczki dalej. Ostatnia zagadka sprawiła nam małe problemy, do tego uciekający czas nie był naszym sprzymierzeńcem, ale udało się wyjść 18 sekund (!!!) przed końcem :)
Fajny pomysł z tablicą więźniów ! ;)
Ocena byłaby wyższa, ale niestety pan z obsługi sprawiał wrażenie zmęczonego i śpiącego.

Wizyta wczoraj ekipą 4-osobową. W pokoju : najprawdziwsza szopa dziadka ! Można zapomnieć, że to kamienica na Łazarzu, wypisz wymaluj prawdziwa szopa !
Na pierwszy rzut oka : zapewne standardowo będzie sporo kłódek. Ale z każdą kolejną chwilą i z każdą kolejną rozwiązaną zagadką byłem pełen podziwu za pomysłowość rozwiązań i zagadek. Sporo mechanizmów i elektroniki, niespotykanych w innych ER, ale kłódki również były. Szło nam sprawnie i dobrze, wyszliśmy z pokoju 17 minut przed czasem z jedną podpowiedzią, która zresztą okazałaby się zbędna gdybyśmy byli bardziej uważni. Podobno w pewnym momencie szliśmy na rekord pokoju :) Jeśli Dom pogrzebowy będzie z równie sporą ilością nieszablonowych rozwiązań chętnie odwiedzę fun4brain ponownie :)