ESKEJPERZY

Jak napisać jedyną negatywną opinię, wśród gąszczu pozytywnych i wychwalających recenzji o Escape Roomie, który zajmuje obecnie 1 miejsce w Krakowie? Na pewno nie łatwo. Trzeba to zrobić bardzo rzetelnie.

Po pierwsze zaznaczam, że nie mamy żadnych powiązań z konkurencją, do ER chodzimy dla zabawy, byliśmy już w około 10. Wyszliśmy z Night Clubu przed czasem korzystając z podpowiedzi.

Zacznę od tego co było naprawdę na plus. Po pierwsze obsługa - nie ma się za bardzo do czego przyczepić. Wszystko było normalnie czyli ok. Po drugie wspominany wszędzie klimat i wystrój - jest bardzo realistycznie, nie widać kabelków, nie ma też kłódek stop itd. Sam pokój rzeczywiście sprawia wrażenie Night Clubu a nie ER. To bardzo duży plus. Jednak daleko mu jeszcze np. do odwiedzonych przez nas wcześniej Nocnego Marka czy Cromweel'a.

Na tym niestety dla nas plusy się kończą. Teraz to co nam się akurat nie podobało:

Lokalizacja - duży industrialny budynek, windy, korytarze, trzeba się trochę naszukać żeby znaleźć. My się przy tym nawet uśmieliśmy ale nie każdemu może się to podobać. Ale to nie jest aż takie ważne - najważniejsze są ZAGADKI. Trudne, ale co ważniejsze dla nas nie do końca logiczne i intuicyjne. Podobnie jak mechanizmy. Zdajemy sobie sprawę że zamysłem twórców było stworzenie bardzo niestandardowego pokoju, z małą ilością zagadek (w Night Clubie jest ich łącznie naprawdę mało), które są dość trudne... Warto też wspomnieć o dziesiątkach lub nawet setce przeszkadzaczy (rekwizytów/zmyłek), które nie biorą udziału w grze. Dla nas niekoniecznie na plus. Wydaje nam się jednak, że przy takim założeniu zatraca się przy tym wszystkim to co najważniejsze czyli dobrą zabawę. Odbiera się uczestnikowi przyjemność z odkrywania i rozwiązywania co chwilę nowych rzeczy. W zamian dostaje się 10 minutowe "zwiechy" nad jedną zagadką, co powoduje ogólną wewnętrzną irytację uczestników i permanentne wrażenie, że coś jest nie tak.

Taki pokój jest naszym zdaniem jest idealny dla ER wyjadaczy, którzy byli już w kilkudziesięciu pokojach i szukają nowych wrażeń, wyzwań i nieszablonowych rozwiązań. Warto jednak to bardzo mocno zaznaczyć na wstępie, bo szczerze - gdyby to był mój pierwszy pokój to chyba do żadnego innego pokoju bym już nie poszedł... Nasza 4 bawiła się po prostu źle i zastanawiamy się czy tak wywindowana opinia o Night Clubie nie jest efektem bardzo połączenia realistycznego wystroju z bardzo odważnymi rekwizytami. I tyle.

Podsumowując - szacunek dla właścicieli za stworzenie takiego pokoju, z waszej strony było wszystko ok, nam się niestety nie podobało, zdarza się ;)