kamillazarz

W 4-osobowej grupie postanowiliśmy, że odwiedzimy pierwszy pokój od Quest Cage. Pierwsze wrażenie, bardzo mroczny pokój, w którym nie widać żadnych wskazówek, jednakże po chwili oględzin zagadki zaczęły się odnajdować, a samo rozwiązywanie było bardzo przyjemne, trzeba mieć jednak oczy szeroko otwarte :)

Misja na wschodzie to był jeden z pokoi, na który wybraliśmy się 4-osobową grupą podczas krótkiego urlopu. Był to jeden z ostatnich pokoi, ponieważ obsługa od początku uprzedzała, że zadań jest tak dużo, że w grupie 4-osobowej, może być ciężko rozwiązać je na czas. No i mieli racje, jednakże nie żałujemy ! Całość była tak spójna i dopracowana, że byliśmy cali przepełnieni ekscytacją i za wszelki sposób chcieliśmy opuścić pokój na czas. Polecam dla grup, które potrafią rozwiązywać zagadki zespołowo i mają w składzie przynajmniej jednego mężczyznę :)

Jeżeli zastanawiacie się, czy warto pójść do pokoju "Porwanie w szkole magii" stanowczo mogę powiedzieć-MUSICIE!

Obsługa już po przekroczeniu progu drzwi "Chaty tajemnic" tworzyła "magiczny" klimat, który współgrał z tematem pokoju.

Pokój był przepełniony magicznymi, tajemniczymi przedmiotami, które tworzyły jedną jednolitą kompozycję, poziom zagadek pozwolił na rozbudzenie wyobraźni i wcielenie się w prawdziwych czarodzieji-można było poczuć się jak beztroskie dziecko, które mogło wcielić się w role swojego ulubionego bohatera.

Pokój był przepełniony magią, co dawało efekt nieprzewidywalności, nie mogliśmy polegać tylko na jednym zmyśle. Po ukończeniu pokoju zapragnęliśmy przejść kolejne pokoje "Chaty tajemnic" i tym oto sposobem ukończyliśmy wszystkie... A to wszystko zaczęło się od "Porwania w szkole magii".

Gorąco polecamy i czekamy na kolejne pokoje !