Entourager

Dokładnie tak jak w tytule zaczęła się nasza historia w PLUGAWYM. Zakończyła się sukcesem w niezłym czasie. Dwie sprawuszki zatem tylko:

1. Czy warto? Warto. Równowaga pomiędzy kłudkami, elektroniką i zagadkami innego typu.. Logiczność zagadek jak chyba w żadnym innym odwiedzonym przez nas pokoju. Naprawdę niezły klimat.
2. Dlaczego 8/10 a nie 10/10? Bo oceny na lockme.pl wydają się być lekko zawyżone. Jest dokładnie tak, jak w opisie oceny: "Ten pokój był bardzo dobry - świetnie spędziliśmy czas i cieszył nas każdy jego aspekt." Pokoje są jednak podobne do smartfonów. Każdy kolejny ma w sobie coś nowego, podwyższającego poziom. Mający więc już pewnie 2-3 lata PLUGAWY trzyma się naprawdę nieźle.

Dziękujemy. Czekamy na Wasze kolejne, nowe wyzwanie jesienią.

No właśnie..... Dlaczego planety 3W7X+X4 nie ma na google maps? Byłoby prościej ją odnaleźć. Musieliśmy się jednak o tym przekonać osobiście mając bardzo dobre doświadczenia z pierwszym pokojem Secreto. Co więcej, nigdy nie byliśmy w pokoju ocenianym na pełną "10". I po wizycie taką ocenę podtrzymujemy, ponieważ to jeden 4 najlepszych pokoi w jakich byliśmy.
Zagadki i rozwiązania techniczne dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Zadania logiczne. Klimat super.
W pokojach takich jak Kamień Akumulacyjny zawsze jest dylemat czy rywalizować o dobry czas, czy cieszyć się zabawą i klimatem pokoju. No więc działając w umiarkowanym tempie dostarczyliśmy Unobtainium do siedziby A.T.I.
Liczymy na to, że sprawdziliśmy się na tyle dobrze, że A.T.I. zatrudni nas niebawem do rozwiązania problemów w trezciej części trylogii.

Ironią jest nazwanie samochodu na prąd stały nazwiskiem speca od prądu zmiennego. Tak samo ironią było zatrudnienie naszej czwórki do zdobycia ukrytej jeszcze w ubegłym wieku dokumentacji technicznej...

Udało się po raz kolejny. Nie zawiedliśmy mając przy tym kilkadziesiąt minut dobrej zabawy.
Długie opinie nie mają specjalnego sensu, bo i tak ich nikt nie czyta, a dodakowo nie mogą niczego zdradzić, więc jest to najczęściej sporo okrągłych słów. A więc krótko: warto. Najlepiej opracowany technicznie pokój w jakim byliśmy. Ciekawa, niebanala fabuła, tak samo jak poszczególne zagadki. Mnie osobiście do 10-tki zabrakło czegoś, co nazwałbym klimatem pokoju.

Z niecierpliwością czekamy na kontynuację przygody.

Bywa tak, że ER-owa grupa się chwilowo dekompletuje i trzba szukać pokoi niestarndardowych. 1-2 osobowa cela Hannibala Lectera jest właśnie takim pokojem. Właśnie 2 osoby to optimum. W pojedynkę do ER chyba się nie chodzi, a trójka na ten pokój to naprawdę o jednego za dużo.

Zarówno wystrój jak i zagadki zostały zrealizowane za pomocą dość prostych środków. A mimo to pokój jest fajnie klimatyczny, a zagadki ciekawe. Proste, choć nie banalne. Ogólnie byłem zaskoczony na plus, bo sądziłem, że pokój który istnieje na rynku ucieczkowym od kilku lat nie zaproponuje nic ciekawego - zwłaszcza w porównaniu z pojawiającymi się ostatnio wypasionymi dekoracyjnie i technicznie zagadkami. Błąd. Celę, z której na chwilę wyprowadzono Hannibala naprawdę warto odwiedzić. Nawet doświadczeni będą mieli kilkadziesiąt minut ciekawej zabawy.

Dokładnie tak jak w "definicji oceny" 6: ten pokój był w porządku - to był miło spędzony czas, ale oczekiwaliśmy czegoś więcej.

Może mieliśmy zły dzień, może oczekiwaliśmy czegoś więcej, ale zdaniem 5 osobowej grupy (4 stałych jej członków) spodziewaliśmy się od LockedUp czegoś więcej. Pokój dla miłośników kłódek i kluczy z jedną zagadką, do rozwiązania której potrzebna jest nie tyle intuicja, czy logiczne myślenie ile galaktyka szczęścia i podjęcie sposobu myślenia autora zagadek w tym pokoju. Żeby nie spojlerować powiem tylko, że równie poprawnym rozwiąaniem mogłoby być pomnożenie PI, przez roczne spożycie fasolki po bretońsku w Polsce. Dlatego właśnie pokój oceniam jako trudny. Wydaje mi się, że przejście pewnego etapu bez podpowiedzi graniczy z cudem.

Klimat pokoju tworzą piwniczne wnętrza. Wystrój jest poprawny ale bardzo skromny. Zagadki niewyszukane. Chyba zabrakło trochę pomysłu na scenariusz. Na pewno fajny dla grup rozpoczynających zabawę w ER. Dla tych, którzy mają już wiele pokoi za sobą może być rozczarowaniem.

Trudno powiedzieć, dlaczego Doktor Dżuma czekał na nas tak długo. Może dlatego, że sugerowaliśmy się rankingami wybierając pokoje najlepiej oceniane. Dżuma poskoczył w rankingach i wbił w czołówkę gdy większość pokoi, z wiadomych powodów, została zawieszona. I to było nasze szczęście, bo trudno powiedzieć dlaczego tego pokoju nie było wcześniej wśród najwyżej ocenianych. Te najlepsze trudno porównywać pomiędzy sobą. Jeden woli jabłka, inny gruszki. Ważne by nie były robaczywe. A pokój Doktor Dżuma nie jest robaczywy w najmniejszym stopniu.

Jest przykładem jak na niewielkiej przestrzeni można wyzwolić emocje, których gdzie indziej nie ma w 3-4 pomieszczeniach. Tutaj widać, że dużo nie znaczy lepiej i sprawdza się kingsajzowe "małe jest piękne".

- Przemyślane i logiczne zagadki. Bardzo spójne.
- Doskonała atmosfera pokoju.
- Niepowtarzalny wystrój i dbałość o szczegóły.
- Wysoki poziom techniczny. Wszystko działało i nic się nie zacinało - a to nie jest niestety regułą w ER.
- Rozsądek mistrza gry :) - kiedy zastanawialiśmy się czy nie poprosić o podpowiedź bo wydawało nam się, że utknęliśmy w martwym punkcie i już próbowaliśmy nawiązać kontakt z obsługą, ułamek sekundy wczesniej pojawiła się wiadomość dla nas: idzie wam dobrze, dacie radę, podpowiedzi nie będzie..... To takie niestandardowe podejście, bo o ileż łatwiej było napisać co dalej i - co już zarzucałem w swoich opiniach - nie tylko dać podpowiedź, ale wręcz gotowe ozwiązanie. Ktoś znający grę ocenił nasze możliwości i nie pozwolił byśmy sami sobie zepsuli zabawę.

Wierzę, że kolejne pomysły Funny Will będ jeszcze lepsze bo znają się na tym co robią i podchodzą do swojej pasji z sercem. Liczymy, że będziemy mogli być w Waszym nowym roomie jako jedni z pierwszych.

Czytanie opinii na LockMe ma na celu przede wszystkim podjęcie decyzji warto/nie warto.
W przypadku Tajemnicy Alchemika zdecydowanie warto. Ten pokój dołącza do Ecsape Da Vinci i Porwania w pociągu będąc w ścisłej trójce krakowskich ER. Trudno powiedzieć, który z nich jest najlepszy.... Ta indywidualna ocena zeleży od naszej dyspozycji dnia, od tego jak nam poszło i z kim byliśmy.

Moim zdaniem fabuła lepsza niż w pociągu i tak fajna jak w DaVinci. Wykonanie i klomaty pokoju topowy, ale chyba ustępuje nieco pociągowi. Natomiasty Tajemnica Alchemika przdoje zdecydowanie w jednym: w logiczności i przemyśleniu zagadek i zadań. Jest tam bardzo mało miejsca na przypadek i "trzeba było na to wpaść". Logiczne myślenie, spryt i spostrzegawczość są wystrczające by rozwiązać zagadkę. Podkreślam tą cechę pokoju, bo bardzo często wychodziliśmy grupą nieco zawiedzeni sposobem w jaki pomysłodawca chciał byśmy myśleli. Pod tym względem najlepszy pokój w jakim byłem do tej pory.
Klimatowi - jak wspomniałem - niewiele brakuje do ideału. Pewne małe rzeczy do poprawki. Ogólnie MUST BE and ESCAPE na mapie nie tylko Krakowa ale i Polski.
A same zagadki i ich trudność.... Sprawa dość subiektywna. Nam udało się przejść wszystko gładko i dość szybko, co nie znaczy że było prosto :D

Warto zacząć od sprawy najważniejszej: najlepiej przygotowany pokój w jakim byliśmy. Pobił minimalnie nawet Kod Da Vinci. Klimatycznie dopracowany nawet w drobnych szczegółach. Z niekonwencjonalnymi zagadkami i rozwiązaniami technicznymi. Doświadczenie z innych pokoi przydaje się średnio co świadczy o bardzo małym powieleniu pomysłów. Nawet ilość kłódek wydaje się bardzo uzasadniona, a nie mam co ukrywać, że problem kłódek uważam za zmorę Escape Roomów.

Dlaczego 9 a nie 10? Według przyjętej przez nas skali zawsze jest miejsce na poprawę. 10 rezerwujemy dla topu topów, w których wszystko działa, szokuje, zachwyca. W tej chwili absolutnie nr 1 w Krakowie i zapewne będzie się piął w rankingu w górę.

Pokój teoretycznie od 2 do 6 osób ale 2 to chyba trochę za mało, a 6 za dużo. 3-4 jest optymalna. Co ważne, można zabrać ze sobą kilkulatków. Nie będą się nudzić, na pewno czasami pomogą. Można też zabrać i 60+ latków - tematyka też ich nie zaszokuje, a i klimat będzie bliższy ich dzieciństwu. Pokój naprawdę uniwersalny i bardzo dobrze przemyślany i niepowielający zagadek spotykanych w innych pokojach.

Na pochwałę zasługuje również sama oprawa gry i wprowadzenie do niej, zrobione nie półśrodkami, ale w naprawdę fajny sposób.

Tym którzy postanowią po nas pomóc Homesowi życzę, żeby kasa była otwarta i żeby zdążyli na pociąg.

Od niepamiętnych czasów nie udało się wyjść ;( i to przez wrodzoną ślepotę i brak spostrzegawczości. Trzeba przyznać i za jeden z niewielu minusów uznać, że w pokoju jest dość ciemno a lampki "pomagajki" niewiele dają. Poza tym pomysł na randkę i wspólne wydostanie się z pokoju dość dobry.

Być może parom różnopłciowym idzie lepiej. Nam, dwóm facetom poszło tragicznie wśród czerwonych serduszek. Pokój urządzony niskim kosztem, ale bardzo fajnie, z ciekawymi pomysłami.

Bardzo ciekawie rozpoczyna się cała zabawa. Żeby nie zdradzić za dużo, powiem że trzeba się nakrzyczeć.

Później nie jest wcale gorzej. Ciekawe i niejednoznaczne zagadki. Kilka razy udało nam się iść na skróty, co ostatecznie pozwoliło uzyskać czas niemal równy rekordowi wyjścia.

Zaletą pokoju jest to, że w kilku miejsach można posuwać się równolegle, co przy większej grupie jest sprawą bardzo fajną.

Każda z zagadek zadziałała, co nie zawsze w pokojach bywa regułą (z uporem maniaka będę powracał do sytuacji na "statku piratów", gdzie po uczciwym zdaniu relacji z pobytu obsługa zarzuciła mi kłamstwo).

Podobnie jak w Skazanych, na których zdecydowaliśy się już na miejscu, po wyjściu z Nocnego Marka pokój ma wszystkiego po trochu: klimat i wystrój, koncepcja, scenariusz, zagadki, rozwiązania techniczne. I choć zapewne w każdej z tych dziedzin znajdzie się w Krakowie pokój lepszy, to jednak ma spore braki w innych dziedzinach. Nocny Marek natomiast to solidny pokój we wszystkich dziedzinach gwarantujący dobrą zabawę.

Dziękując za dobrą zabawę życzę Kryptotexowi kolejnych fajnych pomysłów i podrzucam sugestię lekkiego refreshmentu, bo niektóre zagadki mają "wytarte" rozwiązania.