Panda Express

Ciężko dużo napisać o tym pokoju, bo totalnie nie zapada w pamięć. Zagadki były, wystrój w temacie był, zabawa była i tyle.
Spoko na zabicie czasu i trochę rozrywki.

Bardzo fajny pomysł na grę miejską z ciekawą fabułą, w którą wplecione są elementy Warszawy. Zagadki są głównie oparte na byciu w odpowiednim miejscu i znalezieniu czegoś, ale mimo to są ciekawe i czasem wymagają chwili zastanowienia.
Cała gra prowadzona jest przez stronę internetową, na której rozmowiamy z czatbotem i dostajemy zagadki/historię/podpowiedzi. Skutkuje to jednak tym, że nikt nie czuwał nad naszą grą, ale też mieliśmy wrażenie, że od dawna nikt nie sprawdzał czy grą dalej ma sens. Kilkukrotnie zdarzyło się nam, że czegoś nie było w miejscu, w ktorym powinno być(książka w ksiegarni zostala wylozona dopiero po jakichs 10min naszego szwedania się tam, kiedy jeden z pracowników zauważył ze jej szukamy, brak tęczowej bramy pod Zachętą i kolorowych śmietników kawalek dalej) i dalej udało się przejść tylko dzięki googlowaniu, a pod sam koniec okazało, że droga którą prowadzi trasa jest zamknięta z powodu budowy i utknęliśmy... na szczęście po 10 min udało się dodzwonić do Pana z obsługi i pokierował nas gdzie jest następną zagadka.
Grą wymagała też podejmowania decyzji, ale nie miały one wpływu na fabule co też było trochę słabe.
Było też parę fajnych punktów postojowych i ciekawych gadżetów na drodze, które dawały fajny efekt.
Całą trasa (z błądzeniem) zajęła nam 3h i mimo wspomnianych podknięć nam się podobało. Jednak grą zdecydowanie jest do poprawki i ktoś powinien co jakiś czas sprawdzać czy na trasie coś się nie zmieniło i zagadki nadal mają sens.

Pokój niewielki, ale z ciekawym układem i fajnym wystrojem. Zagadki niezbyt trudne, ale też nie banalne. Największy minus pokoju to fabuła, która była tylko we wprowadzeniu, a w samym pokoju jakoś się rozmyła i mieliśmy wrażenie, że gra w ogóle nie jest z nią związana. Samo zakończenie też było dziwne i nie wiedzieliśmy czy to już czy coś jeszcze mamy zrobić.
Ogólne wrażenie pozytywne, ale bez szału. Pokój dobry na zabicie czasu.

Pokój jest dość dziwny. Gra zaczyna się zgodnie z tytułem na bezludnej wyspie, ale później przenosi się w całkowicie inne miejsce i w zasadzie z fabuły nie wynika czemu tak i o co w tym wszystkim chodzi. Trochę nas zagubiło też to, że niektóre elementy potrzebne były do więcej niż jednej zagadki. Gra nastawiona jest bardziej na spostrzegawczość i zręczność niż główkowanie. W trakcie gry zmienił się też nam mistrz gry przez co przy prośbie o pomoc dostawaliśmy podpowiedzi do rzeczy, które już zrobiliśmy. Ostatecznie udało nam się wyjść z lekkim poślizgiem i mieszanymi uczuciami.

Na pierwszy rzut oka pokój zrobiony w fajnym egipskim kilmacie. Jednak wraz z rozpoczoczęciem gry daje się zauważyć, że ma on najlepsze lata za sobą i mówiąc krótko się sypie. Zaczynając od fatalnego nagłośnienia, przez które w ogóle nie zrozumieliśmy wprowadzenie, przez poobkruszane dekoracje i elemnty gry, po zacinające się kłódki wszystko to utrudnia rozgrywkę i wpływa na wrażenia z pokoju. Mimo to pokój nam się podobał, ma ciekawe zagadki, dobrze wpisane w klimat i ostatecznie dobrze się bawiliśmy. Po gruntownym odświeżeniu będzie świetny.
Obsługa bardzo sympatyczna i pomocna.

Pokój nas rozczarował małą ilością zagadek, które też nie wymagały dużo myślenia, a raczej skrupulatnego przeszukania pokoju i znalezienia tego co akurat potrzebne jest do danej zagadki. Obsługa bardzo miła, wystrój pokoju ujdzie.

Pokój bardzo dobry dla początkujących, którzy przygodę z escape roomami dopiero zaczynają, jednak dla stałych bywalców może się okazać rozczarowaniem.
Zagadki są dość proste, skupiają się głównie na odnajdywaniu kodu i otwieraniu kłódek, jednak mimo to gra jest całkiem przyjemna. Wystrój niby przypomina stary pokój, w którym mogła być przetrzymywana dziewczynka, ale fabuła totalnie do tego nie nawiązuje, a właściwie jej nie ma. W zasadzie jest to zlepek zagadek, które prowadzą do kodu otwierającego sejf, bez żadnej historii wokół tego.
Obsługa bardzo miła, jednak miałem wrażenie, że podpowiedzi udzielane są zbyt szybko. Lepszy byłby system gdzie gracze proszą o podpowiedź a nie dostają ją automatycznie jeśli zatną się na dłużej.

Cieszę się, że w końcu w Suwałkach jest escape room, jednak przed właścicielami jeszcze sporo pracy, żeby osiągnąć poziom prezentowany w innych pokojach