Szeol - Schron Ostateczny

Trudno mi jest ocenić ten pokój, bo z jednej strony klimat pokoju, umiejscowienie samej firmy z bunkrze, też olbrzymia liczba easter eggów i nawiązań do popkultury, którą można znaleźć w środku, czy też starania dołożone do wystroju pokoju sprawiają, że chciałoby się ocenić pokój wysoko, to niestety zagadki nie spełniły oczekiwań. Samych zagadek nie jest zbyt dużo i nie do końca zawsze można dostrzec logikę twórców. Potrzebna była pomoc mistrza gry. W cztery osoby się trochę nudziliśmy. Sam pokój jest trochę niezadbany, rozumiem klimat postapo, jednak gwoździe wystające ze ściany stanowią pewne niebezpieczeństwo. Myślę, że przy odrobinie pracy i odnowieniu kilku elementów pokój dużo by zyskał, bo ma potencjał.

Klimaty postapo to coś co zdecydowanie mnie interesuje i gdyby nie to ocena byłaby jeszcze niższa ale zacznijmy od pozytywów. Klimat pokoju ekstra, znajduje się on w autentycznym schronie co jeszcze bardziej potęguje doznania. Wprowadzenie do gry rownież oceniam na plus. Bardzo spodobała nam się jedna łamigłówka łącząca elementy obserwacji i dedukcji, której na próżno szukać w innych ER'ach. I to by było na tyle, ponieważ gdy opadają już emocje z pierwszych 5 minut zaczyna się dostrzegać wszystkie mankamenty pokoju. Opiszę tylko te największe wady. Pierwsze zagadki "rozwiązały" się praktycznie same nie wiem czy to przez usterkę czy niedopatrzenie. Dalej było nie lepiej. Zagadki mimo iż pomysłowe to trudne do rozwiązania z racji tego że brak jakichkolwiek oznak czy robi się to dobrze, duża część rozwiązań sprawia wrażenie popsutych lub niedopracowanych (przez jedną z nich straciliśmy sporo czasu bo z powodu usterki była praktycznie nierozwiązywalna). Wkazówki w grze są mylące a całość sprawia wrażenie nielogicznego braku spójności. Na domiar złego krótkofalówka dana nam do komunikacji zbierała rownież komunikaty od innych grup co po pierwsze psuło immersje i dekoncentrowało a po drugie zdradzało rozwìązania do reszty ER'ów w tym budynku. Podsumowując: Pokój z mega potencjałem ale sprawia wrażenie prototypu niewartego swojej ceny. Po kilkunastu poprawkach może być z tego coś o wiele lepszego.

Zaczęło się super. Obsługa powiedziała, że pierwsze pół godziny możemy błądzić, a nam szło bardzo dobrze. Klimat stworzony był bardzo dobrze, szliśmy zagadka za zagadką do momentu... aż korki nie wyskoczyły.
Chłopak z obsługi nie był w stanie poradzić sobie z awarią - rozumiem. Escape room w takim niecodziennym miejscu to naprawdę wyzwanie.
W środku gry musieliśmy wyjść, bo nie było sensu kontynuować gry, kiedy nie ma elektryczności (ze względu na mechanizmy) - to też rozumiem.
Obsługa powiedziała nam, że kiedy tylko naprawią usterkę to do nas przedzwonią i umówimy się na nowy termin. Minął już prawie miesiąc i żadnej odpowiedzi z ich strony :(
Nastawiłam się, żeby przejść ten pokój raz jeszcze, namówiłam znajomych, żebyśmy spróbowali po raz drugi, ale przykro mi, że od strony ekipy z Bunkru nie ma żadnej odpowiedzi :(
Jeśli to czytacie, proszę, odezwijcie się i dajcie szansę ocenić nam Szeol na 10 :)