Dom Mordercy Remastered

Bardzo klimatyczny pokój, ciekawe zagadki. Świetny voice acting.

Jest mi bardzo trudno napisać opinię o tym pokoju. Możliwe, że dlatego, iż oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością. Na samym początku dostaliśmy regulamin gry do podpisu, który już wprawił nas w niepokój i strach przed grą. Po wprowadzeniu dostaliśmy ciekawą wersję "wejścia" do pokoju, na prośbę obsługi (super ludzie)! Potem strach utrzymywał się przez kawałek gry, ale dotarło do nas, że pokój nie jest straszny. Liczyliśmy, że wersja brutal będzie faktycznie brutal, że co chwilę ktoś nas będzie straszył. Zagadkowo pokój jest naprawdę atrakcyjny i ciekawy. Ma parę momentów, które powinny wywołać strach, pozwolić grupie wczuć się w grę, ale jest odwrotnie - są trochę śmieszne i nienaturalne. Wystrój jest surowy, krwawy, jak na dom mordercy przystało. Końcówka pokoju bardzo na plus, choć szkoda, że jest już końcówką.

To był dwunasty pokój z naszego wypadu do Warszawy - jedenasty odwiedzony tego dnia!
Nie przeżyliśmy już tego, co wcześniej. Dlaczego?
1. Byliśmy już naprawdę zmęczeni - od 8:00 praktycznie non stop do północy odwiedzaliśmy różne lokalizacje, a "wolny czas" spędzaliśmy w Boltach...
2. Po Złocie Nazistów i przede wszystkim Powstaniu Warszawskim naprawdę ciężko było jeszcze bardziej podbić nasze flow!
3. Zabrakło Roberta - Mistrza Gry, który rozwala system...
Co do samego pokoju, to na pewno trzymał klimat, wzięliśmy jedną podpowiedź - głupią sprawa, zawsze się na tym wywalamy.
Niektóre elementy były skrajne, ale wyraziliśmy na to zgodę.
Pomimo totalnego zmęczenia zarówno fizycznego, jak i umysłowego fajnie się "bawiliśmy".
Nasz Mistrz Gry Mariusz robił co mógł, żebyśmy się "dobrze" bawili, no i został z nami do 01:05, kiedy wyszliśmy z pokoju...

ER nie jest tak straszny, jak można by wnioskować z opisu na LockMe, tutejszych opinii oraz przydzielonej mu kategorii "thriller". Mimo to budzi pewien – nomen omen – dreszczyk emocji.

Największe wrażenie zrobił na mnie pod względem czysto wizualnym. Zadbano o całkiem realistyczne rekwizyty. Jak ktoś lubi takie klimaty, to może nacieszyć oczy i łapki. Po skończonej grze warto sobie zrobić z zdjęcie z przedmiotami z pokoju.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, to jest to jeden z łatwiejszych ER-ów, w których ostatnio grałam. Powodów jest kilka:
– zagadki są raczej jednoetapowe (tzn. do jednej zagadki zwykle wystarczy jeden przedmiot i nie trzeba łączyć informacji z wielu źródeł)
– zagadki są logiczne, nie są przekombinowane
– zagadek nie ma przesadnie dużo
– pokój jest całkowicie liniowy

Myślę, że to czyni "Dom mordercy" niezłą propozycją dla osób, które dopiero rozpoczynają swoje przygody z escape roomami. A starym wyjadaczom polecam iść we dwójkę, żeby nie było za mało zagadek na głowę :)

Zauważyłam jedną specyficzną rzecz w sposobie, w jaki Black Cat projektuje wszystkie scenariusze. Mianowicie zdecydowana większość zagadek znajduje się na początku gry, natomiast po tym jak gracze "pokonują poziom", już prawie nie ma zagadek.

Mistrzował nam Bogdan – bardzo sympatyczny i ogarnięty game master. Dawał czas na myślenie nad zagadkami i dopiero, gdy się naprawdę zacięliśmy (na ostatniej xD ), delikatnie nam pomógł, wpierw dając znać, że to już ostatnie wyzwanie i zostawiając nam wolną rękę w kwestii tego, czy chcemy skorzystać z podpowiedzi. Takich game masterów lubię.

Była to moja pierwsza wizyta w nowej placówce Black Cat (we wcześniejszej odwiedziłam "Sex room", "Złoto nazistów" i "Przeklęty obraz"). Zmiana wyszła firmie na plus (no, może pomijając dłuższy dojazd :P ). Widać, że fajnie się rozwinęli od czasu, kiedy ostatnio u nich byłam. Liczę na to, że jeszcze stworzą dla nas wiele dobrych ER-ów.

Cieszy mnie też, że Black Cat współorganizuje w najbliższych dniach ESCAPEDYCJĘ, czyli darmową grę miejską dla miłośników escape roomów.

Bardzo fajny klimatyczny pokój. Odradzam wrażliwym osobom, mimo, że niezbyt straszny to klimat jest dość ciężki. Wszystkie zagadki bardzo logiczne i wpasowane w klimat (może poza jedną).
Obsługa w BC jak zawsze na medal, szczególnie Natalia, która tym razem nas nie obsługiwała, a szkoda.

Pokój super, Black Cat trzyma wysoki poziom i ma świeże i ekscytujące zagadki nad którymi trzeba się chwilę zastanowić. Czy się będziecie bać to zależy głównie od nastawienia, bo tak na prawdę w pokoju nie ma czego się bać, ale wiem, że bywają wrzaski i zgrzytanie zębami, a przez wrzaski poprzedników, sam się zacząłem bać wszystkiego dookoła :) Elementy gry są ciekawie zakamuflowane a wystrój klimatyczny. Bardzo polecam! Bez podpowiedzi w 45 minut wyszliśmy w tempie "na luzie". Gdybyśmy też wcześniej skupili się na pewnej sprawie poszłoby znacznie szybciej.

polecam gorąco :)

Rewelacyjny pokój z dusznym, ciężkim klimatem. Zagadki różnorodne, czasem zaskakujące. Fabuła wciągająca, pozwalająca na oderwanie się od rzeczywistości. Klimat budowany już przed wejściem do pokoju za sprawą odtworzonego filmu. Dobrze zbudowany portret psychologiczny mordercy. Pokój ma wszystko, czego mogę oczekiwać od ER.

Klimat pokoju fajnie komponuje się z tematyką pokoju z resztą jak wszystkie pozostałe pokoje Black Cat trzyma odpowiedni poziom jeśli chodzi o klimat i zagadki. Jeśli chodzi o same zagadki to w pokoju znajdziemy kilka ciekawych rozwiązań których nie znajdziemy raczej nigdzie indziej, przynajmniej ja jeszcze nie widziałem, i są to rozwiązania które fajnie pasują do pokręconego umysłu seryjnego mordercy. Dodatkowym plusem jest spore urozmaicenie w wykorzystaniu różnych technologii oraz równie nietypowe co zaskakujące zakończenie.
Oczywiście ekipa Black Cat również stanęła na wysokości zadania obsługując nas za wielki dzięki.
Pokój ten jak i wszystkie inne w świetnym standardzie do polecenia dla wszystkich.

Mega ciężki i mroczny klimat taki jak lubię najbardziej. zaskakujące pomysły na zagadki i świtny klimat!