Zbrodnia na płótnie

Jestesmy 4-osobową rodziną; 2 osoby dorosle i dwóch chłopaków (12 i 5 lat). "Przeklęty obraz" to nasz chyba 10-ty escape room. Na początku, przywyczajeni do rozbudowanych pokoi [spojler]. [Spojler], zagadki są intuicyjne, nie przekombinowane i niektóre nietypowe - nie spotkalismy sie z podobnymi nigdy wcześniej. Obsluga w osobie Janka bardzo profesjonalna. Janek jest miły, a przy tym bardzo konkretny i merytoryczny.

Game Master Konrad bardzo dobrze wprowadził nas do pokoju, bardzo pozytywna osoba. Pokój bardzo ciekawie wystrojony na wysokim poziomie. Zagadki nie należą do najłatwiejszych, ale daliśmy radę. Bardzo polecam!

Bawiliśmy się całkiem fajnie, zwłaszcza moja dziewięcioletnia córka. Były i ciekawe zagadki i fajne wprowadzenie i gamemastering (pozdrawiamy Aleksandrę!) i klimat z dreszczykiem. Jednak dwie zagadki nie zadziałały do końca (w tym jedna kłódka!) co przy tak trudnym pokoju jest dość frustrujące. Generalnie naprawdę na plus, ale mam nadzieję, że kiedy to Wy będziecie tak iść, pokój zostanie nieco technicznie odświeżony :)

Bardzo ciekawy pokój, bardzo dopracowany szczegóły tworzące klimat i fajne zagadki. Polecamy obsługę Bogdana drugiego 👌

Przede wszystkim ogromne brawa za klimat i tematykę pokoju. Zagadki na różnym poziomie, niektóre dość trudne. Mogliśmy jednak liczyć na podpowiedzi pana Konrada, który nie podawał gotowych rozwiązań a naprowadzał nas na nie. Dziękujemy! Byliśmy w pokoju w 4 osoby, w tym 2, dla których był to pierwszy escape room. Wrażenia mamy jedynie te pozytywne, mimo, że w trakcie gry było troszkę adrenaliny :)

Po krótkim wprowadzeniu Nas w historię wchodząc do środka ukazał Nam się nieduży, typowo artystyczny, kolorowy pokój, który miał swój Paryski klimacik :D Po wejściu nikt nie wiedział za co się złapać i czego szukać. Po dłuższych obserwacjach każdy zajął się sobą. Zagadki są ułożone w taki sposób, że każda osoba może zająć się czymś innym (a była Nas 5) i nie trzeba robić ich po kolei - należą do tych prostszych, ale trzeba mieć oczy szeroko otwarte.
Wszystko poszło w miarę sprawnie i każdy z osobna się w zagadkę "finałową" zaangażował.
Bardzo fajnie wspominamy tam wspólnie spędzony czas!
W trudniejszych przypadkach mogliśmy liczyć na pomoc Bogdana, dzięki! :)

Pokój ciekawy i nietypowy. Większość zadań wymagała współpracy. Niespodziewane zakończenie, moim zdaniem nie dla osób o słabszych nerwach. Pozdrowienia dla pana Mirka za prowadzenie.

"Przeklęty Obraz" był moim 20-coś escape roomem, a wraz z moimi trzema znajomymi bawiłam się w nim bardzo dobrze. Na największy plus zasługują wg mnie sprawne technicznie zagadki - wszystko płynnie działało, nic się nie zacięło, nic nie brakowało, a w niektórych ER zdarzają się tego typu uchybienia. Innym plusem jest oczywiście bardzo ładny wystrój, odpowiednia scenografia i muzyka, które budowały odpowiedni klimat pasujący do tematyki pokoju. Co do samego przejścia ER - Była nas czwórka, byliśmy cały czas mocno zaangażowani i zmotywowani by samodzielnie przejść pokój, więc większość rzeczy staraliśmy się robić pospiesznie żeby tylko zdążyć wyjść na czas. Udało nam się wyjść bez żadnej podpowiedzi w prawie 50 minut, także mieliśmy pełne ręce roboty, co mnie bardzo cieszyło. Fajne było też to, że nie musieliśmy wszyscy stać nad jedną zagadką, tylko rozeszliśmy się po pokoju i każdy mógł sam coś znaleźć albo coś rozwiązać. Obsługa miła, sympatyczna, pomocna ale nie nachalna, co bardzo cenię. Całość zasługuje wg mnie na ocenę 9 - pokój nie zmiótł mnie może z powierzchni ziemi, ale jest naprawdę ładny, solidny i angażujący :) Polecam go na pewno osobom w grupach większych niż 2, a być może i 3 osoby, już z jakimś kilkupokojowym doświadczeniem jeśli chodzi o escape roomy. Na pewno odwiedzę w przyszłości inne pokoje tej firmy.

Poszliśmy do pokoju w cztery osoby, już dość doświadczoną grupą, mającą za sobą wiele pokoi i muszę przyznać, że pokój okazał się posiadać bardzo fajny klimat, był niemalże całkowicie zautomatyzowany, a zagadki w nim umieszczone zajęły wszystkie osoby do tego stopnia że nikt się nie nudził przez całą rozgrywkę. Podobało mi się to, że posiadał on wiele zagadek, które można było rozwiązywać w tym samym czasie i które stworzyły na koniec spójną, zaskakującą całość, dającą odpowiedź na postawione na początku pytanie i pozwalającą nam opuścić pokój.
Na pochwałę zasługuje również nasz Game Master - Konrad, który bardzo fajnie wprowadził nas w klimat pokoju i zachęcił do odwiedzenia kolejnych.

Jest to już odwiedzony mój 2 raz pokój w Black Cat, aranżacja pokoju na wysokim poziomie, wiele ciekawych średnio-zaawansowanych zagadek , wprowadzenie do pokoju przez sympatyczną Panią Aleksandrą bardzo ciekawe i pełne emocji !