alcatraz007

Bardzo ważnym elementem każdego pokoju jest z pewnością jego wystrój, klimat, fabuła ale też obsługa, która robi znaczną robotę gdy zostajemy wprowadzeni w świat ER-ów. Podczas naszej wizyty coś nie kliknęło.

Jako ogromny fan firmy Escape Time, z wielką przyjemnością odwiedzam pokoje które wychodzą właśnie od was. Bardzo dobrze zaprojektowane zagadki, dobre, klimatyczne wystroje które mają "to coś" - umiejętność wkręcenia w klimat. To na duży plus.

Pokój Krwawego wodza uznaję za dobry +. W którejś z opinii poniżej napotkałem ciekawe zdanie : nadgryzione duchem czasu co służy temu pokojowi, i to prawda. Ośmioletni Escape Room można stwierdzić, że wymaga odświeżenia, lecz tutaj to jakby pasowało ;) Zagadki ciekawe, często trzeba zabierać się za nie dość nieszablonowo lecz i tak pokój jest liniowy. To wszystko jakoś ze sobą gra, jedna rzecz mi nie pasuje. To schody. Są dość niebezpieczne żeby tak często po nich schodzić i włazić, nie daj Boże jakiś jumpscape i lecimy w dół modląc się o przeżycie. Może to zgrabny element wystroju :D

No dobra. To teraz z innej beczki. Obsługa , widzę po ofertach rekrutacji że są nowe twarze i to zrozumiałe, rynek pracy itp . :) Świerzaki mają ciężej, to zrozumiałe, lecz całkowity brak zainteresowania się dwójką osób pozostawia wiele do życzenia. Na Hynka jak i przy poprzednich odwiedzinach absolutnie nie spotkaliśmy się z czymś takim. Ba , nigdzie nie spotkałem się z czymś takim. Chociaż zrozumiały jest tłok o 19.oo w sobotę oraz pełna chałupa ekip, to szkoda że nasza dwójka siedziała jak te poduchy na paletach zdane na samych siebie aż ktoś się połapie że jesteśmy oddzielną ekipą. Ziomek w kitku i fajnymi tatuażami uratował sytuację :D.

Nadal was lubię , z pewnością odwiedzę wasze pozostałe pokoje lecz popracujcie nad elementami interpersonalnymi u młodego bo banie się ludzi w tak zajebistym środowisku jak Escape Roomy jest mało pożądane.

Break the brain – i tyle w temacie. Dziękuję, do widzenia :D .

Wybaczcie – słowem wstępu chciałem jakoś rozpocząć pisanie opinii na temat tego pokoju, lecz brakowało mi słów, nie ze względu braku oczytania :D , lecz przygody jaką uświadczyłem wraz z drużyną w Hogwarcie.

TAK – Hogwarcie. Jako wielki fan sagi J.K. Rowling , absolutnie surowo i krytycznie podszedłem do sprawy. Spowodowane było to wiedzą o „Harrym”, podjęcia jakże odważnej tematyki która podbiła świat oraz dzieciństwa otoczonego gadżetami, filmami i dzieciństwem wykreowanym na czekaniu na kolejną część powieści oraz ekranizacji ( Potteromaniacy dorastający wraz z Harrym zrozumieją). Aha , i oczywiście gdzie mój list od Mc Gonagall?
Po dziesięciu sekundach od wejścia do pokoju, wszelkie obawy i butę pozostawiłem za drzwiami. No dobra – pięciu.

Od czego zacząć ? Powiem wam szczerze że nie wiem. Jestem totalnym maniakiem sagi, ciągle wracam do książek i świata, jaki autorka wykreowała i nie chcę oceniać wszystkiego na wyrost. Z niecierpliwością czekam na Hogwart Legacy, a tu taka niespodzianka. Chociaż , słowo niespodzianka może jest napisane na wyrost. Jako początkujący Sherlock z Gdańska, Bydgoszcz jest jeszcze dla mnie świeżą krainą do podboju ER’ów, lecz niejednokrotnie słyszę, że Twórcy stąd są naprawdę kozakami w tworzeniu/kreowaniu/magii.

Wystrój jest bezbłędny, zagadki niezwykle spójne i logiczne, poziom ich zaawansowania „spokojny” lecz nie banalny, udźwiękowienie i kolorystyka – magia.

Piszę to jako Totalny Świr Potterowy z Ravenclaw’u. Możecie brać na serio bądź nie moją opinię, myślę że „obowiązkowa pozycja” to oczywistość dla każdego kto chociaż trochę lubi temat. Nie sugeruję, że możecie bić się z Expecto – do obu pokoi wchodzisz jak do najcudowniejszego pokoju życzeń i nie chcesz stamtąd wychodzić.

No i wisienka na torcie – obsługa.
Bardzo sympatyczna , heeej ? Ja was skądś znam! Tik-tok ! :D To była moja pierwsza reakcja , świetna reklama brejków :D ! Bardzo sympatyczna czerwonowłosa Gryfonka, bądź Krukonka, uśmiechnięta i bardzo pomocna, świetnie poprowadzona gra. To był nasz pierwszy pokój tej firmy ale jesteśmy pewni że wrócimy.

Bardzo dziękuję za przygodę w Hogwarcie. Bardzo dziękuję za miłą obsługę. Cudo ! ( czy możecie moment moich odwiedzin wrzucić do myślodsiewni bym mógł na nowo to doświadczyć ? )

No dobra , klątwa pokonana, piraci ogarnięci. Godni Super bohaterowie wracają. Oba pokoje odwiedzone i cóż … Pozostaje ocenić tym razem co tam przygotował nam Ten z Brodą Czarną.

Po niesamowitej przygodzie w Supeheroom byliśmy absolutnie pewni że wrócimy na podbój drugiego pokoju firmy Mr Lock. Nie będę ukrywał – dla Dixie. I nie będę oszukiwał– dla wrażeń. My jako grupka dość specyficzna ( ponieważ dwojga Asiorów coś tam wiedzą, dwojga Sherlocków początkujących, w tym jeden autysta) oczekujemy wiele, stale podnosimy swoją poprzeczkę i ci tutaj … swobodnie ją przeskakują jak sarenki na polanie :D i ją wyraźnie podnoszą.

Pokój jest cudowny, co ja będę się czaił. Fizyka pokoju, zagadki, przygoda i jeszcze raz przygoda - To wszystko jest. Nie podpowiem wam tylko w kwestii udźwiękowienia i tej głębszej kolorystyki, ponieważ ze względu na bezpieczeństwo i komfort młodego, graliśmy bezpiecznie i spokojnie. Jednakże nie pozostawiło to nam niedosytu ( lekki ale zaraz wyjaśnię).
Zagadki są bardzo dobre, świetnie zaprojektowane i logiczne. Współpraca, współpraca i jeszcze raz współpraca kochani, a nie rozbijecie się. Nie radzę mieć choroby morskiej, chociaż zgrane ekipy na pewno nie polecą za burtę.

Do mistrzyni gry :
Ogarnia nas lekki smutek że mamy już komplet pokoi. Nie możemy się doczekać kolejnych odwiedzin. Ogrom uśmiechu i wspaniałej zabawy jaki dostaliśmy w tym miejscu jest bezcenny. To bardzo ważne. Rewelacyjne wprowadzenie, komfort, bezpieczeństwo, motywacja, prowadzenie gry. SZTOS ! Już tęsknimy!

Dziękujemy!

Sherlocki z Gdańska

Uwielbiam te moment, kiedy po zakończeniu rozgrywki w Escape Room'ie wraz z ekipą musimy "usiąść i na spokojnie pomyśleć nad tym co tu się przed chwilą od... ". Mimo że jesteśmy bardzo energiczną drużyną i z wielką pasją chłoniemy pokoje ( mimo doświadczenia w pokojach które opisuję jako "meh, ujdzie") trafiliśmy do miejsca które... jeszcze bardziej powala energią i uśmiechem!

Pokój komiksowy, pokój "ten od Marvella", pokój z Uniwersum DC - nie jesteśmy fanatykami. To była czysta intuicja i serdeczne polecenia internautów by znaleźć się w tak świetnej wytwórni bohaterów! Czy było warto? Czytajcie dalej :-)

Szczerze wam powiem, że właśnie w tym momencie próbuję się przyczepić do czegoś, że próbuję coś podkreślić, zasugerować... Nie jestem w stanie. Dlatego też piszę tę opinię później by szczerze i prawdziwie napisać to co nasuwa się od razu na myśl już bez emocji : Mam wielką ochotę zapomnieć o tym pokoju, by przeżyć to wszystko raz jeszcze.


Impet i energia otrzymane od NAJLEPSZEJ Super Bohaterki dały nam niesamowity zastrzyk emocji, motywacji i uśmiechu. Wejście, tudzież początek od razu wkręca i powoduje że chcesz wpaść z kopa w rozgrywkę (chociaż wróć wróć… tak nie można). Podsumowanie pierwsze : wprowadzenie wywala z kapci

Zagadki, ich poziom i rozwiązywanie: Genialne. Proste i technologicznie trafione. Strzał w dziesiątkę z tym czy tamtym. :D Rozmawialiśmy o tym. Rozwiązywanie dość proste, niektóre elementy nieco przytrzymały nas ale płynność , zgranie i pomoc naszej Super Bohaterki doprowadziły do końca, tak po prostu :D . Więc podsumowanie drugie : Zagadek jest sporo. Są świetne, wszechstronne i bardzo dobrze zaprojektowane.

MISTRZU GRY[/B]
Piszę to do Ciebie w imieniu ekipy. To była najwspanialsza przygoda. W moim "escape-serduchu" króluje pewien dementor z Gdańska, lecz to co otrzymaliśmy w pokoju Supeheroom jest równie wspaniałe, magiczne, niespotykane i wyjątkowe. Bardzo dobrze prowadzona gra, wyczucie czasu i świetne serwowanie podpowiedzi ( bo przecież nie jesteśmy mądralami :D ) . Dziękuję to za mało - my tam wrócimy dorwać czarnobrodego !

Możliwość rozmowy z Mistrzem gry już po rozgrywce jest czymś, co my bardzo lubimy. Ja wiedziałem że tacy ludzie są mega pozytywnie szajbnięci ale tutaj normalnie mieliśmy ochotę pobiec do żabki po kawę i ciacho i gadać i gadać :D

Mam wielką ochotę zapomnieć o tym pokoju, by przeżyć to wszystko raz jeszcze.


Nie musze odpowiadać na pytanie czy warto odwiedzić ten pokój i że bla bla obowiązkowa pozycja w Bydgoszczy. To jak firmy wspierają się i dźwigając ciężar Koszalina i pandemii potrafią tak wspaniale bawić i dziarsko budować kolejne pokoje to czysta pasja i wytrwałość. Przygodę w Bydgoszczy co prawda dopiero rozpoczynamy bo to nasze pierwsze pokoje, ale już tęsknimy! Życzę wam sukcesu, świetnych bohaterów, dużo życzliwości i uśmiechu MrLock - JESTEŚCIE WSPANIALI.

W związku z coraz większym zainteresowaniem pokojami spoza "mojej działki" oraz ogromnym poparciem internautów padło na Bydgoszcz, czyli ruszamy "w dół" ale jednocześnie "w górę" Polski.

Jako drużyna ze stopniem zaawansowania "meh, ujdzie" uznaliśmy, że piramidy i te Cheopsy ogarniemy. A jednak faraonowie mieli wobec nas inne plany...

Pokój sam w sobie robi wrażenie. Faktyczny wystrój i realnie odzwierciedlona starożytność egipska wbija w fotel i prowadzi do realizmu. Członkowie ekipy szczególnie dobrze wspominają wizytę ( odwiedzili prawdziwy Egipt) bo wejście do piramidy robi mega robotę.
Nie ma co tu się za dużo rozpisywać. Zagadki, wnętrze są absolutne.

Mistrzowie gry
Bardzo ważnym elementem dla mnie jak i ekipy jest zachowanie i podejście mistrza/mistrzów gry do nas, rozgrywki, pomocy, komunikacji i tej ekscytującej rozmowy opisującej to co przed chwilą się wydarzyło. Nie wiem dlaczego dało się wyczuć delikatnie sztywne plecki przed rozpoczęciem gry (?) . Głowa do góry. Jesteście naprawdę świetni. Pomogliście nam i okazaliście się dużą wyrozumiałością wobec... sami wiecie. :)

Na pewno wrócimy do Wyjścia Awaryjnego. Tu czuć poziom i pasję. I świetną zabawę :D !

Z ogromnym zapałem wyczekiwałem momentu w którym bramy Hynk'Gwartu zostaną otwarte i ekipa Escape Time zaprezentuje nam nowy pokój. Cholerne długie dwa lata. Wyjście z pandemii z takim impetem zasługuje na zauważenie. Te szersze.

Odwiedzając ten Escape Room, co prawda można być mugolem, Rzecz jasna, nie blokuje to gry oraz nie ogranicza zabawy, lecz "nieznajomość prawa.. " i tak dalej. JEDNAKŻE: Jeżeli kiedykolwiek przeczytaliście dzieło J.K. Rowling i czekaliście na list... To może być wasz przełom, nawet jeśli macie te już ponad 11 lat.

Podejmując się napisania tutaj opinii, musiałem nieco ochłonąć. Bardzo dużo czynników wpłynęło na moje myśli na temat Expecto Patronum i jego końcową ocenę.

Przede wszystkim - jeśli Twoje dzieciństwo to oczekiwanie na list i każdą kolejną część Harrego, idź tam. Jeśli po prostu Escape Roomy to twoje hobby - idź tam. Jeśli nie jesteś fanem i nie interesuje Cię to - to jesteś dementorem. I również to miejsce dla Ciebie.

Wystrój jest prawdziwy. Po prostu. Perfekcyjny, hogwarcki , tu nawet nie ma co się zastawiać . Tworzący ten ER czytali lekturę, na pewno.

Na miano absolutnego prefekta naczelnego gdańskich ER zasługuje Mistrz Gry. Osobowość niesamowita. Zatrudnienie Rona stonksuje. Gratuluję :)

Ocena jest absolutna. Klimat, obsługa i ocena ogólna jest maksymalna za rozpieszczenie mojego pottermore'wego fanatyzmu do granic.

Po zakończeniu rozgrywki dość szybkiej wypowiedziałem bardzo ważne zdanie: TAK BARDZO CHCĘ ZAPOMNIEĆ O TYM POKOJU I POZNAĆ GO NA NOWO. TAK BARDZO CHCĘ WIĘCEJ.

Wizytę w Questroom'ie uznałem jako spontaniczny, piątkowy wypad z siostrzenicą. Szukałem czegoś na rozkręcenie po długiej przerwie w dostawie prądu w świecie "zaklętych pokoi". Jako że nas dwoje, lekko wprawionych poszukiwaczy interesował pokój konkretny, nieduży i "na rozruch" przed grubszymi rybami, udaliśmy się by zbadać przyczyny AŻ tylu morderstw na Startowej. ( Nie chcę wchodzić w opis innego ER Ekipy Questa.

Ogromne zaskoczenie - tak mógłbym potraktować wrażenie przed, w trakcie i po trwaniu rozgrywki. Pomysłowość w postaci zbudowania świetnej fabularnej historii a także wybitnego wykorzystania przestrzeni, co prawda niewielkiej, lecz zintegrowanej z całością zasługuje na miano kompaktowego, ale wypasionego ER dla dwojga. Tylko dla dwojga - serio, nie idźcie większą grupą. :)

Bardzo ważnym elementem zabawy w Escape Roomach jest oczywiście świetna zabawa. Wiadomo, tworząc ekipę, bądź idąc w pojedynkę z ziomkiem albo psiółą chcemy aby wydany hajs zwrócił się w formie świetnej rozrywki. Jednakże chciałbym tutaj ukłonić się w stronę Mistrza Gry. Profesjonalizm i uśmiech zapewne są wymagane od nich, gdy szefostwo rekrutuje na owe stanowisko, ale tutaj jest coś więcej. Znacznie. Zaangażowanie i wkręcenie w fabułę działa i pokazuje że my, jak i ekipy wchodzące do innych pokoi po prostu żyją tym. Tym co ma do opowiedzenia w swoich pokojach.

Pokój 10/10. To bez dwóch zdań. Fabuła genialna, z lekkim dreszczykiem na pleckach pcha do przodu. Zagadki różnorodne i pomysłowe. Same intro podkręca atmosferę otrzymując istotną pomoc od Mistrza.

Jestem absolutnie zadowolony. Wiecie że tu jeszcze wrócę ? :D

Od dłuższego czasu planowałem ten pokój. Z wielkim zainteresowaniem czytałem oraz obejrzałem historię Grenoullie'ego. Po przejściu kolejnej propozycji firmy Escape Time, ( Cyrk i Guślarka) postanowiłem tym razem w większym gronie podejść do nieco odważniejszego pokoju, licząc na historię rodem tytułowej lektury.

Wprowadzeni przez energicznego i dość sympatycznego ... (nieco sztucznie) Mistrza Gry zostaliśmy wkęceni w scenariusz. Zapowiadało się tajemniczo i mrocznie . I tak było, przysięgam :)

Zagadek faktycznie sporo , różnorodnie i chwilami podchwytliwie. Sporo osób pisze, że trudność sprawiło to i owo - okej, coś w tym jest, podbija to trudność pokoju z średniego na nieco zaawansowany. 5-cio osobowa ekipa... jakoś sobie poradziła z tym choć grubo po czasie . Nie mam pojęcia jak nam ten czas zwiał. :D

Topka trójmiejska a w niej na czele Pachnidło- i tu się zgodzę z pozycją. Taktyka z jaką został zrobiony ten ER jest naprawdę dobra. Obszar w pełni wykorzystany i jest naprawdę spory.


Jestem zadowolony z wizyty. Myślę, że owy pokój spokojnie do listopada utrzyma się na pole position w rankingu pomorskich ER ( dlaczego listopad , sami zobaczycie:) ) . Polecam. :)

I oto kolejny pokoik do kolekcji . Okej , zaczynamy :) . Wraz z siostrzenicą od dłuższego czasu planowaliśmy wybrać się na coś mocniejszego , z dreszczykiem . Jako fani horrorów chcieliśmy przenieść wrażenia z ekranu na realizm. I udało się ... Ale trochę o tym trochę się rozpowiem :)

Sceneria i Atmosfera : WOW . Od razu doszliśmy do wniosku że drobiu i cielęcinki to oni tam chyba nie przetwarzają. Klimat buduje się z minuty na minutę .

Zagadki i trudność : Częściowo sparaliżowani strachem nieco zwolniliśmy i wydawało się, że pokój jest trudny. Po otrzeźwieniu i uspokojeniu emocji mogę powiedzieć , że nie jest tak źle. Tylko trzeba mieć łeb na karku :P.

Strach i krew: Był obecny . W bardzo dużej ilości. Zbyt duża dawka adrenaliny przyćmiła nam nieco logiczne myślenie ale osiągnęliśmy to co chcieliśmy :D . Krew się lała , na szczęście nie od nas. Poprzednikom się oberwało , cóż. Bywa :D .

Mistrz Gry : super energiczny , uprzejmy, wyrozumiały, potrafi podkręcić atmosferę.

Był to nasz pierwszy pokój w mocniejszym klimacie. Po kilku przygodówkach to było solidne pier######## . Chcę więcej. A krwawa rzeźnia faktycznie jest krwawa . Polecam . było ostro. :) .

Aha .. sporo osób pisze , że nie jest dla osób o słabych nerwach . Cóż, mają rację :D

Nieco znudzony tymi całymi walentynkami i wymyślaniem co by tu robić w ten weekend , uznałem że odwiedzę kolejny pokój z moją podopieczną, bratanicą ( kolejny, choć pierwszy w Podziemnej Pułapce) .

WEJŚCIE: Przyszliśmy nieco wcześniej więc Mistrzyni Gry poprosiła nas byśmy nieco chwilę poczekali , więc mieliśmy okazję na rozejrzenie się po "okolicy". Samo wejście zrobiło wrażenie , super miejscówka która pasuje do tematów pokoi Podziemnej Pułapki. Tylko mała uwaga - osoby wysokie niech uważają na główki żeby nie zarobić kokosika :D .

GRA I POKÓJ: Napotkałem kilka komentarzy tutaj, które mówią o zbyt dużej ilości niepotrzebnych rzeczy - cóż jak to piwnica. Mi to pasowało. W każdym bądź razie nie przeszkadzało w grze . Pozwoliło to nieco się skupić bardziej i sprecyzować co będzie potrzebne do zdobycia szkatułki dziadka. Spodziewałem się nieco bardziej piwnicznego klimatu ale i tak mi to pasowało ze względu na samą okolicę ( pójdziecie to się sami przekonacie). Pokój jest liniowy , ale nam początkującym pozwoliło to na coraz to mniejsze posługiwanie się podpowiedziami. Zagadki bardzo ciekawe i część niespotkana wcześniej. Ich poziom mógłbym zakwalifikować jako ... różnorodne choć nie przekombinowane :) . We dwóch udało się wyjść przed czasem z kilkoma podpowiedziami więc nie jest źle :).

ATMOSFERA I M.G. : Mile przywitani przez bardzo sympatyczną Mistrzynię Gry , od razu nakręciliśmy się na świetną zabawę . Czuć tutaj pozytywny vibe i duże doświadczenie Mistrzyni Gry. Osoba bardzo pozytywna i uśmiechnięta. Jestem mile zaskoczony. Naprawdę warto tu pójść . Świetna zabawa gwarantowana!

OGÓLNIE : Obsłudze dałbym z chęcią z 12 pkt a nawet więcej . Klimat muszę ocenić jako 8, bo brakowało mi nieco mocno piwnicznego ...czegoś. Tak czy siak powtórzę , warto , polecam, miłe zaskoczenie i takie tam . :D !