Grzegorz M. 13

Najlepszy obok "Cichej Nocy" (w Gliwicach) pokój w jakim byłem. Bardzo przemyślany i klimatyczny - można się przestraszyć. Absolutny must have.

Najlepszy escape room w jakim dotąd byłem, zasłużone bardzo wysokie miejsce w rankingu. Zagadki urozmaicone i nietypowe [o[(chyba żadnej kłódki z szyfrem)[/o], a sam wystrój niesamowicie klimatyczny. Warto specjalnie przyjechać do Gliwic żeby odwiedzić ten pokój (w Lokalizacji jeszcze nie byłem, ale na pewno wrócę).
Przy 5 osobach będzie raczej zbyt tłoczno, optymalnie to 3-4.

Z 3 pokoi w DS Koneser wypada "najsłabiej" w porównaniu z "Urokiem" i "Tajemniczym Domostwem"... ale to głównie przez bardzo wysoki poziom całej trójki. Zagadki są urozmaicone i nieoczywiste, choć od pewnego momentu dość liniowe. Jeden z elementów mocno inspirowany Mission Imposible (jak mniemam) jest dość widowiskowy ... ale fabularnie jest dla mnie problematyczny bo więcej sensu miałoby np. skracanie czasu o 5 minut w przypadku włączenia alarmu - a podobno mało komu się to udaje . Na pewno warto się wybrać, zwłaszcza jak ktoś się lubi bawić w szpiegów.

Świetnie przygotowany i przemyślany pokój, z bardzo dobrym wprowadzeniem w fabułę. Ciekawe i urozmaicone zagadki, ale bez jakiegoś absurdalnego przekombinowania. Pokój zdecydowanie dla osób które mają już trochę ER na koncie, na pewno nie dla początkujących.

Ciekawe i zróżnicowane zagadki, sam pokój o bardzo ciekawym wystroju "z epoki". Poziom trudności umiarkowany.

Zdecydowanie najlepszy z pokoi w Krakowie jakie dotąd odwiedziliśmy (z czołówki rankingu nie widzieliśmy jeszcze nowego Turnieju Magicznego). 2 osoby z ekipy były wcześniej w warszawskim "W cieniu piramid" i pokój mu niewiele ustępuje (a to krajowy top). Zagadki urozmaicone i jest ich dużo, bardzo dobrze się bawiliśmy i czekamy na otworzenie zapowiadanego drugiego pokoju w tej lokalizacji (mimo, że to wycieczka aż na Hutę...). Cena faktycznie wysoka, ale warto.

Pokój przyjemny i dopracowany, ale dla w miarę doświadczonej grupy dość prosty. Zagadki nieliniowe, wystrój i muzyka klimatyczne- warto odwiedzić, choć chyba lepiej w mniejszej grupie.

Spójna fabuła, zróżnicowane zagadki i klimat idealnie wpisujący się w historię. Bardzo polecam.

Bardzo ciekawy pokój, dużo różnorodnych zagadek - na szczęście nie "przepakowany" kłódkami. Część mechanizmów działała opornie, natomiast kilka elementów robiło efekt "wow". Trudność powyżej średniej.
Na pewno nie jest to poziom katowickiego"Moriartego", poznanskiego "Uroku" czy stołecznego "W cieniu piramid" ale zdecydowanie wart odwiedzenia.

Na wieść, że znajomi z Katowic wybierają się do Quest Cage'a, specjalnie przyjechałem na Śląsk, gdyż Moriarty jest od dłuższego czasu na mojej liście ER do koniecznego odwiedzenia. Nie zawiodłem się, pokój jest na niesamowicie wysokim poziomie - choć będąc świeżo po wizytach w poznańskim "Uroku" i warszawskim "W cieniu piramid" nie napiszę oczywiście, że jest to pokój zdecydowanie najlepszy jaki widziałem - natomiast jest w absolutnej czołówce, o kilka długości bijąc wszystko co mamy dostępne w grodzie Kraka...
Świetnie oddany klimat Baker Street, dużo ciekawych i zaskakujących rozwiązań. Nie ma czasu żeby się nudzić, czując cały czas na plecach zbliżającą się policję :) Byliśmy w 4 osoby, nie brakowało zajęć dla nikogo i mimo, że zadania nie są jakoś absurdalnie trudne (choć przy jednym... powiedzmy że "manualnym" myślałem że się skończy zawałem ;) ) to przy mniejszej liczbie osób przejście go w limicie czasu byłoby (co najmniej) trudne. Zdecydowanie dla osób które odwiedziły już przynajmniej kilka ER (albo idą w doświadczonej ekipie) żeby móc lepiej go docenić.

Ocenia zdecydowanie 11/10, jeśli chodzi o w/w to odrobinę lepiej oceniam "W cieniu piramid" (ze względu na to, że tutaj są jednak kłódki, a tam było dużo elektroniki wmontowanej w wystrój) i porównywalnie "Urok". Zdecydowanie pozycja obowiązkowa.