Escapes Runners

Po wejściu do pokoju pierwsze co zrobiłyśmy to zaczęłyśmy liczyć kłódki :) była ich niesamowita ilość, jakiej jeszcze nie spotkałyśmy... Byłyśmy w cztery osoby i pokój choć jest oceniony jako trudny (na 70 min) w rzeczywistości zabiera czas na strzelanie do której kłódki pasuje kod. Klimat niestety nie zachwycił, mimo że sama tematyka pokoju wydaje się dość oryginalna.

Podsumowując:
Plusy: Duża ilość zagadek, zagadki bardzo ściśle związane z tematyką pokoju
Minusy: Zabójcza ilość kłódek, minimalistyczny klimat

Z niecierpliwością czekałyśmy na nowy pokój Quest Hunt - i ten okazał się równie dobry. Wybrałyśmy się naszym stałym składem 3-osobowym. Pierwsze wrażenie dotyczące klimatu - dość mieszane, czy na pewno jesteśmy w Quest Huncie?, ale potem było już tylko lepiej. Zabrakło nam trochę w wystroju samego Bonda, jednak samych zagadek jest dość sporo. Rozwiązania nie są liniowe - mogłyśmy podzielić się zadaniami i wymieniać, co dało satysfakcję, że każda z nas miała wkład w przejście pokoju. Zamysł umieszczenia zagadek bardzo podobny do innego pokoju w tej firmie - jednak to zupełnie nie przeszkadzało w dobrej zabawie. Zagadki ciekawe i nie takie oczywiste.

Kolejny świetny Escape Room, gdzie 6 osobowa ekipa miała pełne ręce roboty. Każdy, dosłownie każdy miał co robić. Bardzo podobają nam się pokoje gdzie nie tylko trzeba zdążyć wyjść przed czasem, ale również osiągnąć drugi poboczny cel. W ostatnich sekundach połowa z nas opuszczała gabinet prezydencki, a część grupy, z trzęsącymi rękoma próbowała zdobyć drogocenny diament - i... udało nam się! Świetne i niezapomniane emocje, dla których warto wybrać się do tego ER! Zagadki - różnorodne, ciekawe, nie liniowe i raczej dla grup, które odwiedziły już kilka ER.
Z czystym sumieniem - polecamy!

Długo wybieraliśmy się do tego pokoju, aż w końcu się udało! To był chyba jeden z najlepszych odwiedzonych przez nas pokoi! Wyszliśmy mega zadowoleni i dumni z siebie po rozwiązaniu tak dużej ilości zagadek, które nie należały do najprostszych. Wybraliśmy się tam w 5 osób - każdy miał ręce pełne roboty, nikt się nie nudził a każde kolejne rozwiązanie dawało satysfakcję. Naszym zdaniem właśnie tak powinny być konstruowane zagadki - aby każdy z grupy miał swój wkład w postęp gry i na tym m.in. powinna polegać współpraca w zespole. Klimat niepowtarzalny - nie da się tego opisać aby za dużo nie zdradzić - najlepiej wybrać się tam i doświadczyć tego na własnej skórze. Niesamowita przestrzeń, wszystko dopracowane od początku do samego końca. Byliśmy tak zafascynowani, że aż szkoda było wychodzić...

I tu zaczynają się schody...
Byliśmy w 4 osoby i opinie mamy dość rozbieżne - "Super!" vs "Jest dobry, ale..."
Są w tym pokoju ogromne plusy i dość istotne minusy.

Zacznijmy od początku.

Po pierwsze: "Jest dobry, ale..." - przede wszystkim Piramida postawiła bardzo wysoką poprzeczkę i siłą rzeczy spodziewaliśmy się czegoś jeszcze lepszego, jeszcze większego "Wow".. a niestety nie było. Owszem pokój jest dobry i warty odwiedzenia zwłaszcza przez fanów "Powrotu", w którym nie brakuje smaczków z filmu, jednak brakuje mu pewnej tajemniczości, charakterystycznej dla ER. Przeszkadzał nam także fakt, że zagadki są zbyt liniowe (głównie dla 2 osób), więc trochę było podawania z "ręki do ręki", jednak samych zagadek jest dość sporo za co plus.

Po drugie jest "Super" bo... To był prawdziwy "Powrót do przyszłości". Klimat idealnie oddawał film, dlatego też osoby zaznajomione z nim, czerpały radość z rozwiązywania zagadek - "Wow, to tak jak w filmie!". Czasem można było sobie pomyśleć, że właśnie daną zagadkę mógł wymyślić sam Szalony Doktorek ;)

Podsumowując, jak każdy ER, ten ma swoje plusy i minusy. Kwestią jest co się komu podoba. Naszym wspólnym zdaniem "Powrót..." będzie dawał ogromną satysfakcję grupom do max 3 osób, gdyż w zagadkach "czegoś" zabrakło na większą ilość osób.

Byliśmy już w kilku bunkrach/militarnych ERach, ale ten pod względem wystroju i klimatu jest najlepszy! Właśnie tak wyobrażamy sobie taki pokój- było tam wszystko co być powinno. Rekwizyty były oryginalne i prawdziwe, a nie zrobione z kartonu czy plastiku. Zagadki są idealnie wpasowane w klimat, jakościowo też wykonane bezbłędnie. Bardzo dobrze przechodziło nam się ten pokój w 4 osoby - każdy miał co robić i czym się zająć. Zakończenie było dla nas bardzo pozytywnym zaskoczeniem - ale by się o tym przekonać, trzeba tam być :)
Tym razem udało się zrobić fotkę ;P Już nie możemy doczekać się wizyty w Waszym trzecim pokoju :]

Wypad do Sierocińca zdecydowanie zaliczamy do udanych. Sprawił nam wiele radości oraz dużo dobrej zabawy. Klimat utrzymany na wysokim poziomie - naszym zdaniem to właśnie tak powinny wyglądać ER. Widać tam dużo włożonej pracy oraz dbałość o szczegóły. Zagadki też bardzo innowacyjne i wymagające współpracy - dające wiele satysfakcji. Był to nasz drugi pokój w New World 22 i choć w naszej opinii Sierociniec jest nieco łatwiejszy, oba pokoje z czystym sumieniem polecamy!

Klimatycznie pokój super! Tak można sobie wyobrazić zaplecze 'restauracji', gdzie zaraz możesz się przeobrazić w soczysty stek :)
2 zagadki dla nas były trochę przekombinowane i tendencyjne - pomimo poznania prawidłowego rozwiązania, nadal nie było ono dla nas jasne. Frustrację budził fakt, że co chwila potrzebna była podpowiedź (czasem i dwie do jednej zagadki). Łamigłówki same w sobie wgrywały się w klimat za co plus.

Dużo osób karci Smakosza za lokalizację... Fakt, nie jest on dobrze oznakowany (ekipa zapewnia, że już niedługo zostanie to zmienione - a może i już zostało), jednak to także może mieć swój urok, gdyż w końcu jest to ucieczka ze śmiercionośnej pułapki. Poza tym nie można oceniać ER pod kątem lokalizacji, jeśli sam w sobie jest dobrym pokojem, z potencjałem i klimatem.

Na koniec wszystko byłoby super, gdyby nie taki cichy głos z tyłu głowy, że kiedyś już byliśmy w podobnym ER. Nie byłoby w tym nic dziwnego - przecież ERów w Polsce jest mnóstwo - jednak to podobieństwo jest w tym samym mieście ;/
Dla Nas to nie jest problem - jesteśmy fanami dobrych pokoi, a tematyki w pewnym momencie się powielają. Taki pokój byłby perełką w Warszawie, czy Krakowie, gdzie tematyka thrillerów/horrorów jest mniej popularna, a w Poznaniu wynosi ona aż ok 50%.

Nie mniej jednak polecamy ten pokój ze względu na klimat a zagadki, po małych poprawkach też powinny być super ;)

Klimat pokoju faktycznie zrobiony dość minimalistycznie, mimo to w jakiś szczególny sposób można było się poczuć, jak w tajnym laboratorium. Z drugiej strony śmiejemy się, że równie dobrze mógłby to być pokój nawiedzonego kreatora mody :) Jednak to klimatyczne zamieszanie nadrabiają zagadki, które jak w mało którym ER, są od początku do końca wpasowane w tematykę. Dużym plusem jest fakt, że nie ma czasu na nudę, bo pokój jest jedynie na 45 min. Także miłym zaskoczeniem była jedna z zagadek, z którą nie spotkaliśmy się dotychczas w poznańskich ER.

W tym ER nie ma czasu na nudę! Pokój, mimo niewielkich rozmiarów, urządzony jest bardzo klimatycznie i szczegółowo. Czuliśmy się jakbyśmy weszli do prawdziwego biura SS. Zagadek jest sporo i wymagają "ruszenia głową" oraz spostrzegawczości. Wielki plus w stronę obsługi za bardzo ciekawe historyczne wprowadzenie. Pokój polecamy grupom które już odwiedziły inne ER.