Przemysław C. 2

Mając zaliczonego Kanibala postanowiliśmy odwiedzić ostatni pokój z firmy Odklucz Swój umysł.

Zagadki. Średni poziom trudności. Co prawda bez podpowiedzi się nie obyło ale nie były to zagadki, których nie można by rozgryźć samemu. Przyjść warto w 2-3 osoby ponieważ zagadki nie są nieliniowe i oscylują raczej przy pracy w grupie.

Klimat. Po zwiedzeniu Kanibala ciężko jest spróbować oddzielić i ocenić pokój nie patrząc na wcześniejsze przeżycia. Pokój w klimacie patologii - aczkolwiek Mietek musiał być ciężkim paranoikiem bo wszystko w pokoju jest pozamykane ;)

Duża ilość kłódek w pokoju -z jedną mieliśmy problemy i zajęło nam chyba z 10min (ech te trudności techniczne) nim rozgryźliśmy.

Oryginalny system podpowiedzi (Kanibal miał swój a Margines swój) który na początku wydaje się sztampowy, z biegiem zaś świetnie wpasowuje się w klimat.

Obsługa. Bez zastrzeżeń - jak zwykle zresztą. Wprowadzenie do pokoju było - plus :) Miła i sympatyczna rozmowa - oraz poznaliśmy plany na przyszłość właścicieli. Przy okazji okazało się, że nawet na pozór złączone klucze można rozdzielić. ;) Czekamy na kolejny pokój. :)

Podsumowując - pokój który warto odwiedzić. Jednak jeśli wcześniej odwiedziliście "Kanibala" to możecie poczuć spory niedosyt. Dobrze jest zmienić sobie kolejność odwiedzania pokoi ;)

Słysząc o nowym escapie roomie w Bydgoszczy niezwłocznie postanowiliśmy go odwiedzić.

Spodziewaliśmy się znaleźć fajny pokój w nastrojowym klimacie... czy się udało? Zaraz zobaczymy ;)

Czy problemem stało się ustawienie spotkania pomiędzy terminami narzuconymi przez właścicieli? Zdecydowanie nie. Macie pewność, że mimo sztywnych godzin wizyt ekipa Fabryki zrobi wszystko aby wrzucić gości w grafik poza wyznaczonym harmonogramem. Nawet jak przyjdziecie trochę przed czasem to staną na rzęsach abyście długo nie czekali. Duży plus.

Na wstępie zostaliśmy zapytanie czy chcemy podpowiedzi czy ich nie chcemy. Miła odmiana - jednak bez odpowiedzi się nie odbyło bo jest to pokój trudny. Zdecydowanie nie na pierwszy raz ani na drugi dla początkujących "ucieczkowiczów".

Obsługa. Przemiła para (coraz częściej spotykamy pary prowadzące escape roomy) która naprawdę starała się w sposób wyważony podpowiadać. I naprawdę czuło się, że zależy im na klientach. Sama rozmowa po wyjściu stanowiła pewnie ponad połowę czasu spędzonego w pokoju. Jeśli założą oni inny pokój to na pewno z chęcią go odwiedzimy.

Zagadki. Tutaj niestety musimy przyznać, że jak na naszą 3 osobową grupę (w tym 1 osoba początkująca) powiemy, że poprzeczka została postawiona naprawdę wysoko. Zagadki nie należą do łatwych, choć nie można odmówić im uroku i powiewu innowacji. Im bliżej końca tym bardziej akcja nabiera rumieńców. Część z nich zdecydowanie można by bardziej poprawić lub uczynić logiczniejszymi - jednak po końcowej rozmowie wydaje nam się, że są to ludzie, którzy starają się słuchać klientów. Ewentualne innowacje wyjdą im tylko na plus ;)

Klimat. Wprowadzenie mogłoby by być inne, ale z uwagi na strukturę lokalu twórcy wybrali "bezkolizyjne" wejście i w sumie jest to dobry pomysł. Wizyta niecodziennego gościa pod koniec również była miłym urozmaiceniem, choć za 2min (zabrakło tych sekund-ale rozmowa po nam wszystko umiliła :) ) minęlibyśmy się z nim wychodząc inną stroną ;)

Reasumując - kolejny pokój gdzie klimat budują właściciele nastawieni na klientów a nie na robienie kasy.
Trzymamy kciuki za dalszy rozwój.

Odwiedzenie pokoju Kanibal powinno stać się obowiązkowym "must have" dla escape roomowych podróżników. Ale zacznijmy od początku ;)

Obsługa wprowadziła nas do pokoju i usłyszeliśmy historię skąd się znaleźliśmy i dlaczego w danym miejscu.
Temat ten dla nas - osób stawiających na fabułę, jest niezwykle istotny.

Zagadki. Tutaj nie można się rozpisać nie zdradzając jednocześnie nutki tajemnicy. Powiem tylko tyle, że jeśli sądzisz, że masz dobrze wyczulone zmysły to... będziesz miał okazję potwierdzić to w praktyce :) Zagadki w pokoju są wszelkiej maści - ale w bardzo rozsądnych ilościach. Nie zamęczysz się nadmierną ilością kluczy ani setkami kodów. Wszystko zbilansowane i zrównoważone. Zagadki logiczne i co za tym idzie W naszym osobistym rankingu pokój w TOP 3 jeśli chodzi o logikę. Chylimy czoła.

System podpowiedzi zdecydowanie innowatorski i oryginalny. Zachęcam od odwiedzenia pokoju.

Klimat. Można go czerpać garściami. Nastrojowo i klimatycznie w pokoju. Mocny początek - ale i potem czas mocno goni i trzeba się sprężać.

Obsługa-całościowo 11/10. Bardzo sobie cenimy kiedy twórca ma siły i chęci aby porozmawiać po ucieczce ;) Po ostatnich dwóch wizytach w innych pokojach było to dla nas bardzo miła odmiana ;) Usłyszeliśmy fajne historie, wyjaśniliśmy zagadki, doprecyzowaliśmy co z czego powstało - olbrzymi plus.

Pokój nie jest za duży, ale ilość zagadek rzuca na kolana.
Zdecydowanie warto.

Ten pokój mając na uwadze ostatnie przeboje w egzorcyście i tempo jakie musieliśmy mieć odwiedziliśmy w zespole 4 osobowym. Po czasie doszliśmy do wniosku, że jest to pokój duży, ale w 4kę lekko sobie przeszkadzaliśmy. Zwłaszcza na początku kiedy to Piła zrobił z nas przysłowiowe sardynki w puszcze ;) Ten element początkowy uświadomił nam, że dobrze iż nie przyszliśmy w 6 osób. Lepiej odwiedzić wg. nas pokój w 2-3 osoby.

Klimat - w nawiązaniu do filmów z piłą - duży plus. Co prawda czytając opinię spodziewaliśmy się, że zagadki będą bardziej nawiązywały do kultowej sagi. Jednak nie były one złe, choć były zlepkiem różnych zagadek znajdujących się w pokoju bez widocznej logicznej ścieżki. Pod tym względem pokój bardzo podobny do egzorcysty, jednak z dużo mniejszą ilością elektroniki. (to akurat in plus dla nas ;) )

Na plus była muzyka i dialogi samego piły które włączały się w momentach w których powinny.

Obsługa nie była zła, choć po zwiedzeniu innych pokoi znów nie poczuliśmy tego "flow" przy wprowadzeniu nas do środka. Niestety nie udało nam się wyjść z pokoju na czas :( Po wypuszczeniu nas spodziewaliśmy się choć w zarysie omówienia czy opisania tego co nas ominęło (w końcu jest mała szansa aby wrócić do tego samego escape roomu po zobaczeniu ok 3/4 całości ;) ) - jednak niestety nie dane nam było zobaczyć resztę nawet w telegraficznym skrócie.

Mógłbym się jeszcze czepiać drobnych nielogiczności i podpowiedzi, która bardziej zamieszała niż pomogła ;) Ale ogólnie dajemy jako ocenę mocną 7mkę :)

Pokój zwiedziliśmy w sylwestra - ot tak żeby zakończyć nowy rok. Wybraliśmy egzorcystę ponieważ zaintrygowało nas coś czego oczekujemy w escape roomach - czyli fabuła. ;)

Tutaj niestety przeżyliśmy rozczarowanie. Pani która nas wprowadzała niestety nie pokusiła się aby przedstawić nam powód wizyty w ich pokoju. Ot pojawiliśmy się i nagle moja towarzyszka została porwana przez obsługę i uwięziona w pokoju. Czy to ona była porwana przez demona? Czy to sam demon w nią wstąpił? Tego niestety się nie dowiedzieliśmy i zapewne już nie dowiemy. Zabiło to u nas klimat na starcie.

Pokój sam w sobie napełniony elektroniką różnej maści. Naprawdę było na czym oko zawiesić. Widzieliśmy już trochę w "eskejpach" jednak kilka pomysłów było dla nas całkowicie nowych.

Klimat - nastrojowo. Klimatyczna muzyka i trochę efektów specjalnych na poziomie. Mocna 7-mka. Jednak po pokoju w tym klimacie (horror do diabła!) i na tym miejscu w rankingu spodziewaliśmy się dużo więcej.

Zagadki - tutaj niestety wyszły drobne mankamenty. Część zagadek wydawała nam się niezbyt logiczna - dlatego opinię wystawiamy jak już emocje opadły. Nie mogliśmy znaleźć w nich fabuły - dlaczego i co musimy teraz zrobić. Co prawda obsługa starała się reagować, jednak jedną podpowiedź dostaliśmy po czasie do zagadki którą już dawno rozwiązaliśmy ;) Natomiast zaś zagadka "Kasparowa" jak najbardziej nielogiczna. Rozmowa z obsługą paradoksalnie nie rozwiała wątpliwości a utwierdziła nas, że pewnej wiedzy nabytej w życiu nie użyjesz bo twórca miał swoją własną wizję ;)

Obsługa - tutaj musimy dać mniejszą ocenę. Głownie niestety za początek i parę innych niedociągnięć.

Reasumując - pokój wart odwiedzenia.

Przygodę z Edwardem rozpoczęliśmy od zagadki zaparkowania naszego środka transportu - pierwsza zagadka rozwiązana ;)

Poziom trudności. Bardzo wyważony. Zagadki logiczne, sensowne i jeśli ktoś jest uważny szybko doda 2+2 (dosłownie i w przenośni ;) ) Część zagadek trudna i lekka pomoc była potrzebna, ale po czasie reflektowaliśmy się - jak myśmy mogli tego nie zauważyć ;) Czyli standardowo, jak mawia znane przysłowie : "Jak się człowiek spieszy to się Edward cieszy" i tak się właśnie omija detale ;)

Duży plus za obsługę. Pan który nas wprowadzał fajnie wczuwał się w klimat. Samo wejście - zdecydowanie inne niż te które do tej pory widzieliśmy. Klimatyczne i logiczne. Na plus też system podpowiedzi na żądanie (z niego na szczęście nie skorzystaliśmy ale i tak nie odbyło się bez kilku podpowiedzi) Jak się okazało nawet początek wejścia w pewnym stopniu był "zahaczką" do fabuły i zagadki zarazem. Również na plus - sympatyczna rozmowa po wyjściu objaśniająca parę nurtujących nas rzeczy.

Klimat - duże 10/10. Odpowiedni podkład muzyczny - który w jednym momencie swoim gadaniem zagłuszyłem ;) Na szczęście szybka decyzja - Rekwizyty wg. nas bardzo pasujące do wystroju pokoju. Bez zbędnego przepychu - w sumie takich się spodziewaliśmy u szalonego naukowca.

Mimo, że pokój nie miał w założeniu mieć elementów horroru atmosfera napięcia dosłownie wisiała w powietrzu.

Kłódki - tutaj widzieliśmy nowe rodzaje kłódek. I te nam się baaardzo spodobały.

Niespodzianki? Zdecydowanie. To pierwszy nasz escape room gdzie na wyjście otrzymaliśmy dodatkowo coś... nie będę zdradzał co, ale mala rzec a cieszy.

Wyszliśmy na ok. 30-40sekund przed czasem. Ufff. Dobrze, że wyszliśmy bo inaczej dołączylibyśmy do kolekcji Edwarda.

Zdecydowanie czekamy na kolejny pokój - stawimy się na pewno.

Tym razem do Obłędu wybraliśmy się 4 osobową ekipą. Już na wstępie spotkała nas niespodzianka. Rozdzieliliśmy się i rozpoczęła się ekscytująca przygoda.

Zagadki spójne i logiczne. Po zwiedzeniu poprzednich dwóch pokojów w BTB wydawało nam się, że pokój będzie łatwizna. Nic bardziej mylnego!

Sporo zagadek logicznych - wymagana duża spostrzegawczość. Wiele z nich nie widzieliśmy w poprzednich pokojach. Do rozwikłania kilku jest potrzebna współpraca a co za tym idzie trzeba wypracować na szubko sposób komunikacji. Nawet jeśli miałby być jednostronny ;)

Klimat - tutaj dałbym 6/5. Pokój naszym zdaniem dużo bardziej klimatyczny niż seryjnego mordercy. Długo po wyjściu wspominaliśmy różne momenty których byliśmy świadkami.

Prawdą jest, że do tego pokoju można się wybrać dwa razy jeśli ktoś chce zobaczyć wszystkie zagadki ;)

Na minus - ilość kartek do użycia. Przydałaby się jeszcze jedna.

Obsługa - 5/5. Historia wprowadzająca i pan który bardzo wczuł się w klimat - na plus

Podsumowując - wydostaliśmy się 9minut przed czasem z jedną zaledwie podpowiedzią. Super klimat i fajnie spędzona godzina. Polecamy!

Był to drugi odwiedzony przez nas escape room . Tym razem pełni determinacji postanowiliśmy stawić czoła seryjnemu mordercy.

Początek bardzo spokojny. Lekka sielanka. Pokój nie zapowiadał koszmaru jaki miał się wkrótce wydarzyć.

A w temacie zagadek... no cóż... Zagadki w seryjnym były naprawdę z dużo wyższej póki niż w poszukiwaczu skarbów. Czasami trzeba naprawdę bardzo spokojnie podejść do tematu, bo jak wspomina obsługa precyzja jest niezwykle ważna ;) Wiele z nich bardzo fajnie oddaje klimat, a do tego są naprawdę dość logiczne.

Jeśli chodzi zaś o klimat - pierwszorzędny. A kiedy już myśleliśmy że jesteśmy o krok od wyjścia - niespodzianka. Jednak nie byliśmy. Pokój jest dużo bardziej rozbudowany niż się na pozór wydaje.

Zdecydowanie warty zwiedzenia. Grupa 2 osobowa może się trochę nabiegać dlatego warto przyjść w przynajmniej 3 osoby (choć wyjść można i w dwie)

Obsługa jak zwykle 5/5.

Podróżnik był naszym pierwszym escape roomem. Z tego też powodu na początku nie bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać w środku. Nie rozczarowaliśmy się, a ta wizyta spowodowała, że popadliśmy w ucieczkowe szaleństwo.

Pokój z początku nie wygląda na skomplikowany - ale to tylko pozory! Poziom zagadek od łatwych po dosyć trudne. W sam raz na pierwszy kontakt dla ekipy 2-3 osobowej.

Obsługa nie tylko sympatyczna ale także pomocna w temacie podpowiedzi ;) Duży ukłon za sami-wiecie co.