Krzysztof  Z.

    Krzysztof Z.

    Po 4-letniej przerwie wracam do escapowania! Aktualnie mam lekko ponad 100 pokojów, więc czuję się już dosyć kompetentny w tym co piszę :) Lockme wprowadził... [mehr]

    Besuchte Räume:
    104

    Geplante Räume:
    0

    Stufe:
    Reiseführer

    Punkte:
    340

    300
    340 Pkt
    999

    Zurück zur Liste

    Zmieniając rzeczywistość
    Zmieniając rzeczywistość

    Zmieniający Wasze podejście do escape roomów!

    10.12.16 | Besuchsdatum: 12.11.16

    Klimat: Na pierwszy rzut oka pokój wygląda bardzo niepozornie, by nie powiedzieć - mizernie. Ogromna przestrzeń wydaje się być pusta jak mięsny za komunizmu, gdyż liczba rekwizytów została ograniczona do minimum - blaty są czyste, półki ogołocone, nawet z obrazów na ścianach zostały tylko same ramki. W takim oto sterylnym pomieszczeniu kryje się potężna dawka genialnie przedstawionej fantastyki, która uderza w naszą wyobraźnię z siłą bomby wodorowej. Pomieszczenie jest pracownią tajemniczego Artysty, którego twórczość potrafi kształtować rzeczywistość. Ta Moc sprawia, że wokół nas dzieją się rzeczy niepojęte. Teraz musimy wyjść z pokoju idąc krętymi ścieżkami umysłu szalonego geniusza - kto wie, gdzie nas poniosą?

    Trudność: Dostaliście już zapewne ostrzeżenie, że w tym pokoju trzeba myśleć trochę inaczej - jest to w zasadzie prawda, chociaż klasyczna escapowa logika nadal będzie się sprawdzać. Na pewno jest to pokój "humanistyczny" - nie znajdziecie tu żadnej matematyki, kłódek czy skomplikowanych mechanizmów, za to będziecie musieli włączyć nieco bardziej abstrakcyjny tryb myślenia. Brzmi strasznie, ale wcale takie ciężkie nie jest:) W środku nie znajdziemy zbyt wielu zagadek, ale są one na tyle zajmujące, że czas i tak Wam będzie szybko mijał. Rozgrywka jest bardzo spokojna, bo pomieszczenie jest zbudowane dość prosto i nie ma raczej możliwości zboczenia z liniowej drogi prowadzącej do celu. Idealny pokój na koniec męczącego dnia:)

    Wrażenia: Twórcom należą się oklaski. Próbując opisać moje odczucia cały czas przychodzi mi na palce słowo "genialny", ale nie chcę się powtarzać. Dlatego skorzystam ze strony synonimy.net i napiszę, że pokój jest boski, kapitalny, rewelacyjny, wyborny, mistrzowski, innowacyjny i po prostu niezrównany! Wrażenie po wyjściu jest porównywalne z opuszczeniem kina po obejrzeniu świetnego filmu:)

    Ogólnie: Ten escape room powinien mieć swoją własną kategorię, bo ciężko mi go porównać z jakimkolwiek innym. Mi się spodobał niesamowicie, ale jestem pewien, że znajdzie się spora grupa graczy, którym pokój nie przypadnie do gustu, bo nie ma tu np. migoczących światełek czy wielu fajnych gadżetów. Wszystkim niezdecydowanym, którzy go rozważają, gorąco polecam spróbować - czegoś takiego nigdzie indziej nie zobaczycie! Nawet jeżeli to doświadczenie nie sprawi, że wyskoczycie ze skarpetek, to i tak pozostaje niesamowicie dobrą pozycją, którą warto mieć w swoim escapowym CV:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Krypta wampira
    Krypta wampira

    Opowieści z krypty

    08.12.16 | Besuchsdatum: 12.11.16

    Klimat: Miałem okazję spacerować jesiennym wieczorem po Powązkach i wyłaniające się z ciemności kształty niektórych krypt potrafiły wywołać we mnie naprawdę silne emocje. Nawet nie wpadło mi do głowy, by próbować tam zaglądać, ale jeżeli tak wyglądają ich wnętrza, to może powinienem jeszcze kiedyś tam wpaść? Tytułowy Wampir mieszka dość schludnie - Krypta jest czysta i dobrze oświetlona, a całość ciekawie umeblowana i wystrojona w duchu Halloween. Niepokoju raczej nie wzbudza, więc fani horrorów mogą się nieco zawieść. Pokój w zasadzie fabuły nie ma ("zamknięto Cię i teraz wyjdź"), ale chociaż mamy okazję pozwiedzać naturalne środowisko karkogryza. To rzadka okazja!

    Trudność: Krypta jest kolejna pozycją o świetnych, mocno zróżnicowanych zagadkach. Wszystkie są świeże i pomysłowe, lecz w pamięci mi utkwiła przede wszystkim jedna...Na pierwszy rzut oka banalna i oczywista, o przejrzystych zasadach...A w rzeczywistości okazała się chyba najtrudniejszym escapowym wyzwaniem z jakim musiałem się zmierzyć - już chyba łatwiej by mi było skleić stopami rozbitą filiżankę albo ułożyć czterowymiarową kostkę Rubika. Nie jest to oczywiście nic złego, fajnie że escape oferuje też ambitniejsze zagadki - po prostu na tej po prostu poległem niesamowicie;) Poza tym jednym "monstrum" zagadki aż takie ciężkie nie są, więc nie ma co się zrażać.

    Wrażenia: Koniecznie muszę wspomnieć o wielkiej zalecie Cryptexu jako firmy - mają chyba najlepszą obsługę klienta z jaką spotkałem się w escape roomach! W poczekalni mamy wygodne kanapy, stolik, kilka mini-gier - niby powinien być to standard, lecz niestety, nadal nie wszędzie... Ponadto możemy się częstować wodą oraz herbatą, a za wyjście z pokoju dostajemy fajne prezenciki. I oczywiście dochodzi do tego przesympatyczny personel - czekając na kolejny pokój (przy herbatce oczywiście) mogliśmy sobie bardzo miło podyskutować z Prowadzącą, po której widać, że lubi swoją pracę. Niby tak niewiele trzeba do szczęścia, a jednak mało która firma jest w stanie zapewnić takie wrażenia "pozapokojowe". Wielki szacun i oby tak dalej!

    Ogólnie: Pokój bardzo dobrze dopracowany i zostaje w pamięci na długo, a niektóre z zagadek są dla mnie do tej pory unikatowe. Pozostałe pokoje firmy spodobały mi się bardziej, ale Krypta Wampira jest tzw. "bezpieczną" opcją i chyba najbardziej "klasycznym" z oferowanych tutaj pozycji - jeżeli ktoś chodzi po escapach, to nie widzę możliwości, by mu się tutaj nie spodobało!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 9/10

    Schwierigkeitsgrad: Sehr schwer

    Legowisko Kanibala
    Legowisko Kanibala

    Prawdziwy thriller!

    06.12.16 | Besuchsdatum: 12.11.16

    Klimat: Zostaliśmy porwani i umieszczeni w klatkach! Miejscowy kanibal najwyraźniej zamierza nas zeżreć, lecz wyskoczył jeszcze na zakupy dokupić marchewkę i bulion, więc mamy jeszcze szansę na ucieczkę. Rozgrywkę zaczynamy za ciężkimi kratami i musimy jakoś się wydostać, jednak samo opuszczenie cel to dopiero początek...Piwniczka w starej kamienicy to świetne miejsce na pokój z taką atmosferą i twórcy genialnie to wykorzystali - miejsce jest bardzo klimatyczne i wspaniale wprowadza w nastrój. Trochę mi brakowało opasek na początku, bo moment rozstawiania graczy trochę utrudniał możliwość "wczucia się" w historię, ale po paru minutach już o tym zapomniałem;)

    Trudność: Bardzo dobrze dobrana - nie mieliśmy specjalnych przestojów i wyszliśmy bez podpowiedzi, a spędziliśmy w środku odpowiednio dużo czasu. Zagadki zaimponowały mi kreatywnością - Cryptex ma awersję do kłódek i to jest ich jedyny pokój w którym je spotykamy, ale łamigłówki, które do nich prowadziły, były świetne. Niektóre rozwiązania widziałem po raz pierwszy, a nawet "najprostsze" zagadki były niesamowicie dobrze zrobione. W mało którym pokoju tak świetnie połączono logikę rozwiązywania zagadek z atrakcyjnością wyniku. Efekty "wow" gwarantowane!

    Wrażenia: Zaoferowane zagadki są świetne, klimat także - pod tym względem pokój znajduje się wśród moich faworytów. Ale niestety, muszę coś podkreślić - jest to najbardziej NIEBEZPIECZNY escape room w jakim kiedykolwiek byłem! W trakcie gry się tego ryzyka aż tak mocno nie czuło, lecz jak teraz wspominam niektóre sytuacje, to aż mi się ręce pocą.

    Nie chcę spoilerować. Nie chcę też, by pokój brzmiał jak jakaś pułapka rodem z "Piły", bo tak nie jest. W większości escape roomów można się przecież uszkodzić - moja głowa już nieraz się witała z niskimi stropami i futrynami, opadającymi wiekami skrzyni, głową kolegi z zespołu...Raz nawet prawie zrzuciłem na koleżankę małą szafkę ścienną. Ogólnie otarcia i potknięcia to chleb powszedni escapowiczów, ale Kanibal wywindował możliwości uszkodzenia się na zupełnie inny poziom. Nie jest to raczej wina zaniedbań czy fuszerki (tego tu nie doświadczymy), co samej...specyfiki pokoju - zabezpieczenia są, lecz moim zdaniem trochę niewystarczające. Jedno z nich np. nie do końca zadziałało i umożliwiło nam ustawienie pewnego elementu w pozycji dość ekstremalnej - gdyby zepsuło się coś jeszcze (albo my byśmy zrobili coś głupiego), to kolega pokój opuściłby w rekordowym czasie, tyle że w ambulansie. Na szczęście do takich sytuacji nie doszło i nasza rozgrywka przebiegała w radosnej atmosferze, ale obawiam się, że jak się kiedyś w pokoju znajdzie nieco mniej ogarnięty człowiek, to może się wydarzyć prawdziwe nieszczęście. Stąd taka niska ocena za obsługę, gdyż do tej kategorii zaliczam przygotowanie techniczne pokoju. Sama Pani Prowadząca była przesympatyczna i zapewniła mnie, że firma nad zagadnieniem bezpieczeństwa solidnie pracuje, więc mam nadzieję, że moja recenzja szybko straci aktualność:)

    Ogólnie: Całkowicie się zgadzam z oznaczeniem 16+, bo na pewno nie jest to pokój dla dzieci. Rozpisałem się na temat potencjalnego niebezpieczeństwa, ale pokojowi daję i tak 5.0, bo po pierwsze - ludzie jak widać opuszczają go bez przykrych problemów, a po drugie - jest on naprawdę świetny. Genialnie zróżnicowane zagadki w klimatycznej lokalizacji, a do tego uśmiechnięty personel. Legowisko Kanibala jest jak wycieczka górska - niezapomniane wrażenia są warte małego ryzyka. Polecam!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 6/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Tajemnicza Komnata
    Tajemnicza Komnata

    You're a Wizard, Harry!

    01.12.16 | Besuchsdatum: 12.11.16

    Klimat: Nazwa escape roomu sugeruje silne powiązanie z drugim tomem przygód Harry'ego Pottera, ale w rzeczywistości jest to jeden wielki miszmasz hogwartowych klimatów wyjętych ze wszystkich książek. Mi - osobie, która ciągle trzyma czarodziejską septalogię na półce - w ogóle to nie przeszkadzało. Jeżeli chodzi o "mugoli", to jeden z członków mojej drużyny nigdy nie czytał żadnej potterowej pozycji (tak, istnieją tacy...) i także wyszedł z pozytywnymi wrażeniami. Pokój jest więc w zasadzie dla wszystkich - choć oczywiście osoby kojarzące co nieco z serii na pewno pełniej go odbiorą. Magicznych rekwizytów jest tutaj tyle, że chyba wszystkie nie zmieściły się w środku i w rezultacie poczekalnia przypomina takie mini-muzeum Rowling. Jest tu nawet mówiąca Tiara Przydziału!

    Trudność: Do Komnaty nie jest łatwo wejść, ale prawdziwa zabawa zaczyna się w środku. Pomieszczenie jest bardzo duże oraz przesycone zróżnicowanymi zagadkami, tak więc łatwo się pogubić i coś przeoczyć. W nawigacji pomaga pewna liniowość - listy od Albusa dają nam jakieś pojęcie o tym, co musimy zrobić, ale są na tyle ogólne, że nie prowadzą nas za rączkę. Zagadki raz jeszcze nie wydawały się trudne jako pojedyncze zagadnienia, ale i tak ledwo udało nam się zmieścić w czasie. Można by się jeszcze od biedy przyczepić, że spora ich część nie było bardzo "magiczna" i nie miała niesamowitej oprawy technicznej, ale przecież to dopiero pierwszy rok edukacji w Hogwarcie, prawda? Spokojnie, czarować też będziecie mieć okazję - natomiast kłódki już trzeba otwierać po mugolsku:)

    Wrażenia: Jak to w magicznym świecie rozgrywce towarzyszył niezły chaos, ale udało nam się go w porę opanować. Z Panią Prowadzącą odbyliśmy sympatyczną pogawędkę po grze i nawet dostaliśmy ulotki zniżkowe do następnego escape roomu, który planowaliśmy zaliczyć tego samego dnia. Bardzo miło!

    Ogólnie: Mam jakąś słabość do firm posiadających tylko jeden escape room - w zdecydowanej większości przypadków oznacza to, że wszystkie wysiłki Twórców są poświęcone temu jednemu pokojowi, więc trafiamy do pomieszczenia wypieszczonego, dopracowanego i zadbanego. Komnata Tajemnic nie jest wyjątkiem - posiada świetny klimat, mnogość różnorodnych zagadek i przemiłą obsługę. Tak trzymać!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Opuszczony hotel
    Opuszczony hotel

    Bardzo krótka doba hotelowa

    24.11.16 | Besuchsdatum: 13.11.16

    Klimat: Gdy widzę w tytule pokoju słowa "stary", "opuszczony", "piwnica" czy po prostu..."pokój", to już podświadomie oczekuję niskobudżetowego wystroju - zwykle taka tematyka jest okazją dla Twórców do umeblowania pomieszczenia antykami wyciągniętymi z babcinego stryszku. W Hotelu przedmioty faktycznie nie wyglądają na świeżo kupione, ale przez to są dobrze dopasowane do atmosfery opuszczonego budynku. Cała powierzchnia przypomina wyglądem bardzo bogate miejsce, w którym niegdysiejszy splendor został zdmuchnięty przez wiatry czasu. Nie ma tutaj wizualnej biedy i widać, że hotel został umeblowany z rozmysłem - jeżeli wyszło tak przypadkowo, to szacun:) Wstępniak fabularny jest dość zwyczajny (czyli: "macie hotel, weszliście do niego, teraz musicie wyjść"), jednak w trakcie eksploracji pomieszczeń można dostrzec, że działo się tu więcej niż przypuszczaliśmy - nie do końca rozumiem co, ale czuć tajemnicę wiszącą w powietrzu. Wszystko więc byłoby ok, gdyby nie zakończenie, a właściwie jego brak. Koniec rozgrywki wyskakuje na nas znienacka, w zupełnie dziwnym miejscu i sprawia, że wychodzimy z leciutkim "wtf" cisnącym się na usta. Twórcy jednak zdradzili mi, że fabuła będzie jeszcze ulepszana, więc w niedalekiej przyszłości można się spodziewać updata w tym względzie.

    Trudność: W momencie wejścia do Hotelu każdy członek mojej drużyny miał na koncie 25-30 zaliczonych pokojów, co nie przeszkadzało nam wychodzić z nich jakieś 2-3 minuty przed czasem (zawsze na czymś mocno utkniemy...). Tutaj z kolei rozwiązywaliśmy zagadki jak prawdziwe demony i byliśmy na dobrej drodze do pobicia rekordu - ostatecznie wyszliśmy po 35 minutach. Zastanawiam się czy to natchnienie wynika ze szczęśliwego ułożenia planet, dobrego zgrania biorytmów czy też z prostoty pokoju. Same łamigłówki nie były zbyt złożone i rozwiązywało się je bardzo szybko, ale część rozwiązań była dobrze ukryta i stawiam, że równie dobrze mogliśmy chodzić w kółko 20 minut, próbując je dostrzec. Dlatego pokój pod względem trudności oceniłbym na "średni". Zagadki są całkiem dobre i jest tutaj parę fajnych rozwiązań, które powinny przypaść każdemu do gustu.

    Wrażenia: Przez większość czasu rozwiązaliśmy zagadki w tempie tak błyskawicznym, że chwilami przekrzykiwaliśmy się z naszymi odkryciami:) Najbardziej nam chyba szkoda finału - poprawne rozwiązanie znaleźliśmy relatywnie szybko, ale zagadka miała jakieś humory i nie zaliczała nam odpowiedzi. Dopiero po kilkukrotnym sprawdzeniu naszej logiki i wykonaniu kilka razy tej samej czynności w paru wariantach mechanizm zaskoczył. Nie wiem, może źle się do tego zabieraliśmy? W każdym razie szkoda...

    Ogólnie: Pokój bardzo dobrze trzyma atmosferę i chociaż nie może konkurować z Grobowcem Smoka, to jako osobna pozycja także mocno się spisuje. Z pewnością jest tutaj mniej wodotrysków wizualnych, co może odstraszyć część osób, ale są tu ciekawe rozwiązania techniczne, są zagadki na poziomie, jest fajny klimat i duża przestrzeń do zbadania. Czego chcieć więcej?:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 9/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Grobowiec smoka
    Grobowiec smoka

    Zasłużone podium!

    24.11.16 | Besuchsdatum: 13.11.16

    Klimat: Ten pokój jest dla escapów niczym Crysis dla gier - po prostu zupełnie nowy poziom efektów wizualnych. I jakoś tak wyszło, że w obu przypadkach znajdujemy się w dżungli - w wyniku awarii awionetki zaliczyliśmy kraksę pośrodku tropikalnego gąszczu i teraz musimy poskładać nasz samolot do kupy. O ile początek wygląda dobrze, ale raczej tak "normalnie-dobrze" (niezbyt mi się podoba sztuczna trawa na niektórych ścianach), to tytułowy Grobowiec jest chyba najpiękniejszą escapową lokalizacją, jaką kiedykolwiek widziałem. Nie wiem ile godzin zajęło tworzenie tego wszystkiego, ale Ekipa musiała przy pracy pić mieszankę Red Bulla, Powerthirsta i czystego testosteronu, by stworzyć coś tak wspaniałego! To koniecznie trzeba zobaczyć!

    Trudność: Łatwo nie jest. O ile pojedyncze zagadki nie są szczególnie trudne, to ich liczba jest dość spora i skutecznie nas zajęła przez całą godzinę. Raz jeszcze trzeba dużo szukać i zauważać, a tematyka pokoju zapewnia niezliczone możliwości ukrywania przedmiotów oraz wskazówek. Rekwizytów do zagadek jest dużo i są naprawdę ciekawie zrobione. Każde rozwiązane zadanie daje nam satysfakcję, bo jest zwykle podkreślone jakimś ciekawym efektem.

    Wrażenia: Ach, ten Grobowiec jest zaj...! No dobra, o nim już się wypowiedziałem, więc może powiem co nieco o Twórcach. Po obgadaniu pokoju z teamem i przetrawieniu wrażeń lubię rozmawiać z Autorami na temat pokoju, by zostawić jakiś feedback, zadać pytania, rozwiać wątpliwości. I dawno już nie spotkałem się z taką serdecznością i zaangażowaniem jak w przypadku Escapersów. Sposób w jaki się wypowiadają o pokojach, gracja z jaką przyjmują krytykę, szacunek z jakim mówią o innych warszawskich firmach...No, po prostu klasa światowa. Rozmawiając z nimi na fejsiku chwilami miałem wrażenie, że się przeniosłem do jakiejś bajki Disneya - takie wszystko było miłe i sympatyczne:)

    Ogólnie: Czuję, że pozycja na polskim podium jest jak najbardziej zasłużona. Ciekawe zagadki, świetne rozplanowanie przestrzeni, fantastyczna oprawa wizualna - po prostu mega-przeżycie. Obowiązkowy escape room dla wszystkich, którzy planują gdzieś uciekać w Warszawie!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Mistrz Zen
    Mistrz Zen

    Cisza, spokój i...bomba

    21.11.16 | Besuchsdatum: 11.11.16

    Klimat: Po przejściu przez drzwi przenosimy się na przepiękną alejkę, będącą istną kwintesencją spokoju. Po bokach wąskiej ścieżki rosną sobie roślinki, nad głowami mamy gwiaździste niebo, a powietrze wypełniają delikatne dźwięki shamisenu (albo koto bądź jakiejś innej brzdękałki z Kraju Kwitnącej Wiśni). Wnętrze promieniuje taką harmonią, że przez minutę tylko staliśmy i się zachwycaliśmy - nawet kolega chcący się zabrać od razu za rozwiązywanie zagadek dostał od nas kuksańca i został zmuszony do relaksacji;) W tym spokojnym miejscu musimy znaleźć spuściznę tytułowego Mistrza Zen. Nasz sensei najwyraźniej się znudził medytacją, bo postanowił dla odmiany rozpracować miejscową mafię. Skończyło się to w sposób oczywisty - Mistrz zaginął, w jego mieszkanku podłożono bombę, a my teraz musimy ją rozbroić, by ocalić pracę naszego mentora.

    Trudność: Przez większość rozgrywki była akuratna - zagadki są logiczne, raczej nieskomplikowane oraz świetnie wpasowane we wnętrze. Raz jeszcze przyda się głównie spostrzegawczość i dociekliwość. Finałowa zagadka wymagała już nieco łamania głowy, co bardzo cieszy.

    Wrażenia: Początek nas zauroczył - jest to na pewno jedna z piękniejszych escapowych lokalizacji w jakich byliśmy. Im dalej w rozgrywkę, tym otoczenie staje się zwyczajniejsze, ale pozytywne wrażenie pozostaje w pamięci na długo. Szkoda, że w tak bogatym wizualnie pokoju nie ma zbyt wielu przedmiotów, które można zabrać do pamiątkowego zdjęcia - można się pozabijać o to jedno kimono:p Co do właściwej rozgrywki, to kod do jednej kłódki był już wbity, więc ominęło nas rozwiązywanie jednej z prostszych zagadek - zabawy nam to nie zepsuło, ale muszę dać "tradycyjne" -0,5 za obsługę techniczną.

    Ogólnie: Przepiękny start przechodzący w dobrą rozgrywkę - teoretycznie to finał powinien być najsilniejszą stroną pokoju, ale odmiana w drugą stronę nie jest zła. Jest to bardzo solidna pozycja na liście warszawskich escape roomów i wybierając ją z pewnością nie będziecie zawiedzeni.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Bezludna Wyspa
    Bezludna Wyspa

    Słońce, plaża, zimne drinki

    20.11.16 | Besuchsdatum: 11.11.16

    Klimat: PRZESTRZEŃ! W pokoju z taką liczbą metrów sześciennych jeszcze nie byłem i pewnie już nie będę, bo większy escape room można chyba zrobić tylko w jakimś hangarze:) To oczywiście sprawia, że klimat plaży można było całkiem nieźle odtworzyć - cała podłoga pokryta jest piaskiem, sufitu prawie nie widać, są leżaczki, domek, namiot...Słowem wszystko, co powinno się znaleźć w turystycznym resorcie. Nie pamiętam już jak tu się znaleźliśmy ani czemu musimy uciec z tego raju w przeciągu godziny...Może miał nadchodzić ogromny sztorm, a może potwór stworzony z czarnego dymu, nie przypomnę sobie. W każdym razie sposób ucieczki z wyspy zna zaginiona para, którą musimy odnaleźć. Nie taki bezludny ten teren!

    Trudność: Jest dość łatwo, ale różnorodnie - każdy powinien tu znaleźć coś dla siebie. Wymiary pomieszczenia sprawiają, że można tu było umieścić kilka zagadek, których zwykle nie zobaczymy w innych escape roomach, więc mamy szansę spróbować sił w starciu z czymś nowym. Raz jeszcze mocno przyda się w drużynie przynajmniej jedna para bystrych oczu. Mózgownica raczej nie powinna nam się przegrzać, bo pokój należy do tych prostszych.

    Wrażenia: Wolność jaką oferuje pokój rozbudziła w nas nadmierną kreatywność, bo aż trzy zagadki udało się nam rozwiązać w sposób niezamierzony przez twórców. Pokój jest dość świeży, więc pewnie Twórcy przyszłym grupom nieco ograniczą swobodę;)

    Ogólnie: Pokój jest z pewnością unikalny i godny polecenia. Czy należy mu się miejsce na podium w skali całego kraju? Noo, z tym bym nie przesadzał - pod względem wystroju, by daleko nie szukać, "Przygoda na dnie oceanu" jest moim zdaniem lepsza, a pod względem zagadek wiele pokoi jest w stanie tutaj wyjść na prowadzenie. Bezludna Wyspa jest jednak na tyle oryginalna i dobrze zrobiona, że powinna się znaleźć na każdej liście warszawskich escapów do zaliczenia. Jest to idealny pokój dla większych grup, które chcą się zarazić ucieczkami - pamiętajcie tylko, by się odpowiednio ubrać, bo inaczej piasek zostanie z Wami jeszcze długo po wyjściu!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Przygoda na dnie oceanu
    Przygoda na dnie oceanu

    Pełne zanurzenie w klimat

    17.11.16 | Besuchsdatum: 11.11.16

    Klimat: Nigdy nie słyszałem o czymś takim jak bezpieczna przejażdżka łodzią podwodną. W każdej książce, w każdym filmie, ilekroć ktoś podróżuje pod wodą, to po chwili ucieka przed torpedami, próbuje się wydostać spod antarktycznego lodu albo walczy z ogromnymi potworami. Nieubłagane prawa fabuły sprawiły, że i my znaleźliśmy się na samym dnie i teraz pora walczyć o przetrwanie. Tyle dobrego, że przyszło nam walczyć w bardzo atrakcyjnej lokalizacji. Nasza łódka nie jest jakimś Czerwonym Październikiem - nie ma tu miejsca na półmrok i ciasne przestrzenie. Jest jasno i kolorowo, a całość trochę mi przypomina te kolorowe domki dla dzieci, które często można znaleźć na placach zabaw albo przy McDonaldach. Oczywiście wszystko jest dobrze oprawione w elementy marynistyczne - nawet z głośników śpiewają nam wieloryby:)

    Trudność: Zagadki w zdecydowanej większości polegały na konieczności dostrzeżenia czegoś i ewentualnym połączeniu tego z czymś innym. Nie zawsze droga do celu pokrywała się z naszymi już mocno wydeptanymi ścieżkami myślenia, więc chwilami czuliśmy się jak kompletne gamonie:) Oznacza to, że mieliśmy sporo okazji do zaprzyjaźnienia się z systemem podpowiedzi, który sprawował się całkiem nieźle, chociaż nie zawsze mieliśmy blisko do monitora przy drzwiach. Mimo problemów pokój sprawia wrażenie dosyć prostego i raczej skierowanego do młodszych escapowiczów - czuję, że szło by im nawet lepiej niż nam!

    Wrażenia: Oprawa graficzna sprawia, że poszukiwanie wskazówek jest naprawdę sympatyczne. A nawet jeżeli chwilami poczujecie frustrację, to po wejściu na mostek o wszystkim momentalnie zapomnicie, bo pomieszczenie jest stworzone w sposób genialny i na pewno utkwi Wam w pamięci. Zresztą, co tu dużo pisać - cały finał po prostu zwala z nóg!

    Ogólnie: Odwiedziliśmy cztery pokoje FunEscape - moim zdaniem "Przygoda" o wiele lepiej wypada niż Zaginiona, Bezludna Wyspa czy Mistrz Zen, ale pokoje mają różne klimaty i każdemu może odpowiadać co innego. Polecam ten pokój na pierwszy wypad do tej firmy także dlatego, że jest nieco... głośny oraz "widoczny", co oznacza, że możecie sobie zespoilerować niechcący małą część atrakcji. Podsumowując - jest to świetna pozycja wysokobudżetowa, zdecydowanie warta odwiedzenia!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Zaginiona
    Zaginiona

    Mrocznie!

    11.11.16 | Besuchsdatum: 11.11.16

    Klimat: Cała rozgrywka rozgrywa się w niemal całkowitej ciemności, co w połączeniu z piwnicznych klimatem daje nam solidną dawkę niepokoju. Kilka strategicznie rozplanowanych smaczków utrzymuje nas na palcach przez całą godzinę. Fabularnie jest całkiem dobrze - nie mieliśmy czasu czytać wszędobylskich strzępów gazet, ale historia jest perfekcyjnie opowiadana przez same obrazy i dźwięki.

    Trudność: Zagadki nie są specjalnie trudne, ale główną przeszkodą jest konieczność dostrzegania ukrytych rzeczy - co w ciemnym pokoju jest nie zawsze proste. Na szczęście są logiczne, a rozwiązanie zawsze jest pod ręką. Na szczególną uwagę zasługuje początek - jeszcze nigdy nie byliśmy tacy skrępowani na samym starcie. Samo usadzanie nas w pokoju trwało chyba 10 minut!

    Wrażenia: Wielki szacun dla Mistrza Gry, który bardzo kreatywnie wykorzystał innych gości, by zagwarantować nam w pewnym momencie ogromne przerażenie. Krzyki małych dzieci sprawiły, że do końca baliśmy powrotu do jednego z wcześniejszych pomieszczeń. Był to absolutny spontan, więc nie uważam tego za spoiler, ale dużo mówi o nastawieniu Twórców do swojej działalności!

    Ogólnie: Mieliśmy pewne obawy związane z FunEscape - w końcu jest wręcz podejrzane, że wszystkie pokoje znajdują się tak wysoko, prawda? No więc - nieprawda, wszystko wskazuje na to, że pozycję zawdzięczają niesamowitym pomysłom na rozgrywkę. Zaginiona jest naprawdę solidnym horrorem i każdy powinien stąd wyjść usatysfakcjonowany:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Seite 8

    Weiter anzeigen

    Hallo, unsere Website verwendet Cookies, damit alle Funktionen ordnungsgemäß funktionieren können.

    Zusätzlich zu diesen notwendigen Cookies verwenden wir auch Cookies von Dritten, damit wir Analyse-, Social-Media- oder Marketing-Tools von Dritten nutzen können. Das bedeutet, dass die damit erhobenen Daten auch von den Anbietern dieser Tools verarbeitet werden.

    Bist du mit der Verwendung von Cookies einverstanden, die nicht für den Betrieb der Website erforderlich sind, wie in unserer Datenschutzerklärung beschrieben wurde?

    Cookie-Einstellungen

    Hier kannst du die detaillierten Einstellungen für die auf unserer Website verwendeten Cookies ändern. Wenn du einer bestimmten Art von Cookies zustimmst, bedeutet dies, dass du damit einverstanden bist, dass die von ihnen gesammelten Daten vom Administrator dieser Website sowie vom Anbieter des von uns verwendeten spezifischen Tools verwendet werden - wie in unserer Datenschutzrichtlinie beschrieben wurde.

    Diese Art von Dateien ist für das ordnungsgemäße Funktionieren unserer Website erforderlich. Sie werden unter anderem dafür verwendet, dass der Browser das vom Nutzer gewählte Land, die Produkte im Einkaufswagen oder das Farbthema der Website speichert.

    Anhand dieser Dateien können wir nachvollziehen, wie die Nutzer auf unserer Website navigieren. Ein solches Tool ist Google Analytics, mit dem wir anonyme Informationen über die Anzahl der Besuche, die Nutzung bestimmter Funktionen oder die Art der Benutzergeräte sammeln können. Dank dieser Daten können wir die Website an die Bedürfnisse und Fähigkeiten der verschiedenen Nutzer anpassen.

    Tools von Google, Facebook und Seznam.cz, die Informationen über Nutzer sammeln, die wir für Marketingzwecke nutzen können.