Krzysztof  Z.

    Krzysztof Z.

    Po 4-letniej przerwie wracam do escapowania! Aktualnie mam lekko ponad 100 pokojów, więc czuję się już dosyć kompetentny w tym co piszę :) Lockme wprowadził... [mehr]

    Besuchte Räume:
    126

    Räume auf der Wunschliste:
    0

    Stufe:
    Reiseführer

    Punkte:
    372

    0
    0

    Zurück zur Liste

    Escape Room - Klinika Doktora Hais'a
    Klinika Doktora Hais'a

    U lekarza rodzinnego

    03.09.17 | Besuchsdatum: 01.05.17

    Klimat:

    Nazwa pokoju kojarzy mi się jakoś z serialem “House M.D.”, zupełnie nie wiem dlaczego... Niestety, boski Hugh Laurie nie ma z tym miejscem nic wspólnego - pomieszczenie jest stylizowane na kanciapę polskiego lekarza rodzinnego z małego miasteczka. Może na prawdziwą klinikę zabrakło haisu? W każdym razie w środku jest swojsko i wręcz czuć NFZ w powietrzu;) Co do fabuły, to mamy odkryć tajemnicę zaginięcia tytułowego doktora. O dziwo, nawet się pod koniec dowiadujemy kto, co i dlaczego. Tak więc pod względem klimatycznym pokój ma to, co powinien mieć.

    Trudność:

    Klinika dość dobrze stopniuje skomplikowanie zagadek. Pierwsze zadanie jakie napotkamy jest banalne, ale poziom szybko zaczyna wzrastać, by ostatecznie osiągnąć stopień średnio-trudny. Największym wyzwaniem jest konieczność dostrzegania rzeczy, gdyż część z nich została ukryta naprawdę pomysłowo. Łamigłówki nie są jakieś szczególnie efektowne, ale w końcu w gabinecie lekarza nie można za wiele oczekiwać, prawda? Największym minusem jest ostatnia zagadka, przy której nawet po otrzymaniu wizualnej podpowiedzi trzeba się było nieźle namęczyć. Doceniam inwencję twórcza, ale tego typu zabawy chyba niezbyt się nadają w miejscu, gdzie trwa wyścig z czasem...

    Wrażenia:

    Oj, dawno żaden escape room tak nas nie poniżył! Może trudność pokoju nie jest ustawiona bardzo wysoko, ale istnieje tu potrzeba wykazania się naprawde sporą spostrzegawczością, co jest nasza piętą achillesową. Pomieszczenie przeszukiwaliśmy tak nieudolnie, że aż Mistrz Gry zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem nie popełnił błędu przy resecie pokoju;) Fakt, że niektóre przedmioty zostały tak ukryte, że nawet wiedza gdzie ich szukać niezbyt nam się przydała...Nie wiem czy to my tacy nieudolni byliśmy czy Twórcy tacy przebiegli.

    Ogólnie:

    Pokój zahaczający o grupę klasycznych, ale zrobiony bardzo przyzwoicie. Wybierając się do Outscape należy przede wszystkim sprawdzić genialny “Tajny Ośrodek”, ale “Klinika” tez nie powinna Was zawieść. I w przeciwieństwie do innych przychodni, do tej dostaniemy się bez długich kolejek:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 9/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - 3miasto 44
    3miasto 44

    Prawdziwe wyzwanie!

    02.09.17 | Besuchsdatum: 01.05.17

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Gryf Pomorski, Jan Kaszubowski, Sikorzyno, wojna... Już po samym wstępniaku widać, że Twórcy odwalili kawał solidnej roboty, by stworzyć pokój odtwarzający fragment prawdziwego, poważnego epizodu z naszej wojennej historii. Jeżeli im wierzyć, to w pomieszczeniu znajduje się nawet kilka autentycznych przedmiotów z tamtych lat. Jest to jedno z najbardziej realistycznych pomieszczeń jakie widziałem w escape roomach - gdyby nie kilka strategicznie rozłożonych kłódek, to można by pomyśleć, że się przenieśliśmy w czasie.

    Trudność:

    No Way Out nie cacka się z klientami. Chcieliście być tajnymi agentami? Chcieliście spróbować prawdziwej infiltracji? No to się przekonacie, że praca agenta polega na czymś nieco bardziej ambitnym niż ułożenie puzzli z kombinacją do kłódki. Będziecie się zginać, będziecie wszystko gorączkowo przeszukiwać, będziecie wytężać mózg aż powietrze się wypełni zapachem smażonego bekonu. Nie ma zmiłuj!

    Gdy Mistrz Gry uprzedza, że spostrzegawczość jest ważna, to naprawdę ma to na myśli. Nie musimy co prawda skanować każdej powierzchni mikroskopem elektronowym, ale w tym pokoju trzeba wybałuszać gałki mocniej niż zwykle. Ponadto zagadki także należą do gatunku bardziej ambitnych i chociaż nie ma ich dużo, to nieźle się nad nimi pogłowicie. Jest to naprawdę pokój dla escapowych ekspertów.

    Wrażenia:

    Ach, te momenty paniki, kiedy przez pierwszy kwadrans gry tylko się kręcimy jak bączki, próbując cokolwiek rozwiązać...Przez pewien czas odczuwałem autentyczną frustrację, bo najzwyczajniej w świecie nie mogliśmy ruszyć z rozwiązywaniem zagadek. Później na szczęście jakoś poszło, ale nie obyło się bez paru podpowiedzi;)

    Ogólnie:

    Pokój nieco inny niż pozostałe, takie połączenie escapa i muzeum. Zdecydowanie nie jest to pozycja dla grup początkujących, bo wtedy próba jego przejścia będzie równie łatwa co złamanie szyfru Enigmy. Tak więc przyjdźcie tu koniecznie, ale jak już troszeczkę podekspicie. Czekać Was będzie jedna z najprzyjemniejszych lekcji historii w życiu;)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Sehr schwer

    Escape Room - Pogrzebane Tajemnice
    Pogrzebane Tajemnice

    8 gwiazdek na 5!

    02.09.17 | Besuchsdatum: 01.05.17

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Pisząc te słowa mam na koncie ponad 50 zaliczonych escapów - można więc powiedzieć, że trochę już widziałem i jestem uodporniony na wiele serwowanych atrakcji. Tym przyjemniej jest wiedzieć, że cały czas można się natknąć na pokoje, które potrafią uderzyć jak torpeda prosto w samo serducho. Klimat przedstawiony w “Tajemnicach” jest REWELACYJNY! Historia jest opowiedziana z sensem, odpowiednio przeplatana z zagadkami i przedstawiana niezwykle umiejętnie. Rysunki zdobiące ściany są wspaniałe, a filmiki na jakie się natkniemy zasługują na escapowego Oscara za efekty specjalne. Nie mam zamiaru nic więcej pisać - to TRZEBA zobaczyć i poczuć!

    Trudność:

    Otoczka klimatyczna ustawiła poprzeczkę tak wysoko, że zagadki po prostu nie miał szansy ich przeskoczyć. Nadal są jednak solidnymi, dość trudnymi łamigłówkami, które całkiem dobrze wpasowują się w otoczenie . Część z nich jest także ciekawie zrealizowana i zapewne efekt “wow” po rozwiązaniu można tu przeżyć. Z gorszych rzeczy kojarzę tylko drewnianą zagwozdkę, która strasznie nam uprzykrzyła życie, ale poza tym jednym elementem poziom zagadek jest bardzo dobry.

    Wrażenia:

    I teraz coś najwspanialszego - w tym pokoju autentycznie można się przestraszyć! Powietrze w środku jest już i tak nasycone napięciem, ale kilka razy może ono ostro porazić. Zwłaszcza, że nie sposób przewidzieć momentów mini-grozy, co czyni całe doświadczenie jeszcze lepszym. Do tej pory taki efekt udało mi się doświadczyć tylko raz i na pewno nie w takim stopniu.

    Ogólnie:

    Najlepszy pokój jaki widziałem w Gdańsku. Najlepsza historia jaką napotkałem w escape roomach. Jedna z najlepszych pozycji jaką miałem zaszczyt odwiedzić. Rozrywka zrobiona przez ludzi, którzy naprawdę mają do tego talent i zapał. W takich momentach żałuję, że tak łagodnie oceniam pokoje, bo w obecnej skali “Tajemnicom” należałoby się przynajmniej 8 gwiazdek na 5. POLECAM!!!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Chata guślarki
    Chata guślarki

    Tylko chrońcie patrzałki!

    01.09.17 | Besuchsdatum: 30.04.17

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Chata Guślarki znajduje się na Wzgórzu Mickiewiczowskim - od razu widać, że Twórcy w sprawach budowania atmosfery pokoju są profesjonalistami. I faktycznie, dopieszczenie szczegółów można zobaczyć wszędzie, począwszy od jajcarskiego wstępniaka w wykonaniu poczciwej babuleńki a skończywszy na pięknym, wypełnionym roślinnością wnętrzu. Szczególnie dobrze pamiętam okno, które zostało przykryte sztucznym witrażem, przez który sączyły się promienie majowego słoneczka. Po prostu idylla.

    Nasze zadanie polega na wyleczeniu chorego chłopa, a by tego dokonać musimy sporządzić magiczny wywar. Jedyny minus pokoju znajduję w tym, że po osiągnięciu celu jakoś tak brakuje efektu podkreślającego naszą wygraną. Nie mówię, że chłop musi wstać z wyra i robić salta przy akompaniamencie wiejskiej orkiestry symfonicznej, ale jak dla mnie, to przydałoby się coś więcej niż to co otrzymaliśmy;)

    Trudność:

    W środku nas czeka dużo magii, ale jeżeli postępujemy zgodnie z instrukcjami, to żadne warzenie eliksirów nam nie będzie straszne. Jak się już zbierze składniki, to jeno trzeba ostrożnym być i na patrzałki zważać, ale chyba nikt na tyle głupi nie jest, by się bawić nieoznaczonymi substancjami chemicznymi, prawda? Najwięcej problemów nam przysporzyło dobranie się do ingrediencji, bo utknęliśmy na początkowym etapie gry. Ale to już trochę wina naszej niedostatecznej spostrzegawczości...

    Wrażenia:

    Jeden z weselszych escapów w jakich byliśmy! Pomimo, że łamigłówki do banalnych nie należą, to i tak w tym pokoju czuliśmy się wyjątkowo zrelaksowani. Ładny wystrój i humorystyczny folklor sprawiły, że wytężanie łepetyn po prostu nie było takie męczące jak zwykle - bardzo nam się przydał taki spokój po wyczerpującym “Krwawym Wodzu” Na dodatek poczekalnia w Escape Time jest jedną z najwygodniejszych jakie widziałem, więc odpoczynek następuje jeszcze przed grą:)

    Podsumowanie:

    Miło, przyjemnie, choć niekoniecznie łatwo. Guślarkę trzeba koniecznie odwiedzić, najlepiej w słoneczny dzień. Ze względu na tematykę nadaje się także dla grup rodzinnych i małoletnich, ale nie radziłbym zaczynać od niej przygody z escapami, gdyż stopień trudności nie należy do niskich.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - Krwawy wódz
    Krwawy wódz

    Dozowanie emocji w najlepszym wydaniu

    01.09.17 | Besuchsdatum: 30.04.17

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Tytuł nawiązuje do pseudonimu mordercy, który miał niby zamieszkiwać tę okolicę i skalpować swoje ofiary. Brzmi nawet nieźle, prawda? Jednak po wejściu do środka zostałem nieco oszołomiony zwykłością tego, co zobaczyłem. Ot, standardowy pokoik, parę indiańskich akcentów na ścianach, stary fotel pod ścianą - to ma być jeden z najlepszych escapów na wybrzeżu?! Ale spokojnie, rdzenna ludność Gdańska wie co dobre i nie będzie raczej spoilerem, że za zamkniętymi drzwiami pokoju czeka nas coś więcej. Nie sądziłem tylko, że aż tak wiele! Rozgrywka przebiega jak na filmach: pod powierzchnią normalności kryją się odmęty szaleństwa, w które stopniowo coraz głębiej się zapuszczamy. Gwarantuję, że będziecie mieli co wspominać!

    Trudność:

    Pokój raczej nie należy do najłatwiejszych, głównie ze względu na pewien...nadmiar możliwości. Rozmiar pomieszczeń oraz ich wystrój sprawia, że nie zawsze jest łatwo powiązać elementy rozwiązania, gdyż wiele rzeczy, które mogą się wydawać ważne, wcale takie nie są. Czuję, że nawet doświadczone grupy będą musiały kilka razy skorzystać z podpowiedzi. Na dodatek przyda się mały zapas kondycji fizycznej;)

    Wrażenia:

    “Krwawy Wódz” idealnie dozuje doznania, zaczynając od bardzo zwyczajnego początku a kończąc na wręcz psychodelicznej końcówce. Pewnej scenki jaką odegraliśmy z drużyną nie zapomnę jeszcze długo i jestem pewien, że inne zespoły także będą wspominać ten pokój z satysfakcją.

    Ogólnie:

    Świetny pokój prowadzony przez sympatycznych ludzi. Rozgrywka została zbudowana perfekcyjnie, budując wrażenia z każdą minutą. Efekty “wow” zapewnione. Kto wie, może mimo “skalpowego” motywu przewodniego jednak Wam się zjeżą włosy na głowie?
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Demon Asylum: Nekromanta
    Demon Asylum: Nekromanta

    Niezła przygoda z OGROMNYM minusem

    21.08.17 | Besuchsdatum: 24.04.17

    Glaubwürdige Bewertung

    Klimat:

    Termin “asylum” w języku angielskim oznacza dla mnie zakład psychiatryczny, więc nieco się zdziwiłem, gdy trafiłem do pomieszczenia stylizowanego na staroświecki dwór. Żeby nie było - jest ono świetnie zbudowane i klimatyczne, a sposób rozplanowania wnętrza należy do najlepszych jakie widziałem w escapach, tylko nie wiem czemu akurat dostało miano Asylum. Może chodziło o azyl, czyli bezpieczne miejsce na świecie? To by oznaczało, że tytuł jest bardzo ironiczny, bo pomieszczenie jest opanowane przez diabelskie siły z którymi musimy się zmierzyć.

    Demony jak to demony, nic dobrego z nami nie planują - ten chce zeżreć nasze serce, ten zabrać duszę, ten podotykać w nieodpowiednie miejsca... A wszystkie próbują nas omamić obietnicami lub skłonić groźbami do swoich racji, bylebyśmy tylko zrealizowali naszymi śmiertelnymi łapkami ich złowrogie cele. Wśród tych wszystkich matactw i szachrajstw musimy znaleźć drogę do wyjścia, a że diabłom pyski się nie zamykają, to czeka nas niezłe wyzwanie!


    Trudność:

    Pokój jest wyjątkowo “rozgadany”, chwilami aż do przesady. Podstawową umiejętnością jest odpowiednia analiza wypowiedzi demonów i zdecydowanie w jaki sposób możemy wykorzystać ich wiedzę. Co ciekawe dokonywane przez nas wybory mają faktycznie wpływ na rozgrywkę i w zależności od wybranej ścieżki będą nas czekać inne wyzwania. Trochę szkoda, że nie można odblokować wszystkiego co się w pokoju znajduje, ale to co znajdziemy wystarczy w zupełności.

    Zagadki są wyjątkowe i specyficzne, powiedziałbym nawet…”teatralne”. Wiele z nich polega na wykonaniu określonych czynności w odpowiedni sposób, a całą zabawa polega głównie na odpowiednim odczytaniu wskazówek demonów, które pełnią tutaj rolę suflerskiego trio. Rozgrywka składa się z pewnej liczby “scenek”/”rytuałów” do odegrania, które wpłyną na nasze dalsze losy. Oczywiście logika nadal tu występuje, ale zagadki głównie sprawdzą nasze umiejętności lingwistyczno-poznawcze, a nie matematyczne:)


    Wrażenia:

    Tytułowy OGROMNY minus należy się za problemy techniczne - skrypt pokoju w pewnym momencie eksplodował i Lilith zaczęła w kółko powtarzać to samo zdanie, zaprowadzając nas na granice poczytalności. W międzyczasie próbowaliśmy coś rozwiązywać, ale przez to zamotaliśmy się mocniej niż bielinek kapustnik w 30-centymetrowej pajęczynie. Ostatecznie w miejscu obrazu wyskoczył pulpit Windowsa, a nam nie zostało nic innego jak stanie i czekanie na reset pokoju. Sam reset długo nie trwał, ale problemy sprawiły, że z 15-20 minut rozgrywki straciliśmy na bezsensowne latanie i rozwiązywanie na chybił-trafił, co rzuca spory cień na całe doświadczenie. Był to chyba największy fail techniczny jaki napotkałem w escapach, ale postanowiłem sobie nie obniżać oceny końcowej za obecność czynników losowych, gdyż jest to najprawdopodobniej odosobniony przypadek - po prostu poprzednia grupa zbyt entuzjastycznie próbowała rozwiązać jedną z zagadek ścieżką siły. Pozostaje mieć nadzieję, że problemy się u Was nie pojawią!

    Podsumowanie:

    Twórcy nazwali ten pokój adventure roomem, więc dostali u mnie taryfę ulgową, skoro nie miał być to typowy escape. Faktycznie, rozgrywka jest na pewno inna niż w pozostałych placówkach i zapewnia unikalne doznania. Ciężko powiedzieć czy jest to lepsze od “tradycyjnego” uciekania, jednak na pewno trzeba tę pozycję w Szczecinie zaliczyć, gdyż najzwyczajniej w świecie jest tutaj na co patrzeć i co doświadczać. Oby tylko wszystko zadziałało tak jak należy:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 5/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - The Gold Train
    The Gold Train

    Pociągu nie znaleziono...

    15.05.17 | Besuchsdatum: 19.04.17

    Klimat:

    Każdy chyba słyszał o “złotym” pociągu, który został rzekomo zlokalizowany gdzieś w Wałbrzychu. W środku miało na znalazców czekać złoto Hitlerowców i tyle bogactw, że Bursztynowa Komnata wyglądałaby przy nich jak wiejska biblioteka - jednak ostatecznie znaleziono tylko szyszki, kamienie i inne skarby polskiej przyrody. Po ponad roku wypchane, poniemieckie wagony nadal pozostają obiektem westchnień dla wielu poszukiwaczy, chociaż istnienia pociągu nigdy nie dowiedziono...Ot, takie polskie El Dorado.

    W pewien sposób miło, że Twórcy pokoju odnieśli się do faktów, bo mimo tytułowej obietnicy ja też pociągu nie zobaczyłem. Na początku znaleźliśmy się w lasku, w którym jakiś dziadzio nas ostrzega przed niebezpieczeństwami jakie na nas czyhają. Wśród listowia znajdują się drzwi, a za nimi...cóż, nie wiem dokładnie co. Jest dużo drewna, to na pewno, ale jeżeli miało być to wnętrze wagonu to robota wyszła raczej średnio. A może to miało być jakaś chatka? W każdym razie jest to otwarta na interpretacje przestrzeń zamknięta. Spoilerować nie mogę, więc ciekawscy muszą sami się przekonać jak to dokładnie wygląda;)

    Trudność:

    Zagadki były dobre, ale zostały nadmiernie skomplikowane przez brak odpowiednich wskazówek. W rezultacie dźwięk sygnalizujący podpowiedź od Mistrza Gry rozlegał się ciągle w pokoju niczym syrena przeciwlotnicza. Może tworzyło to ciekawą “wojenną” atmosferę, ale jednocześnie czuliśmy się jak kompletne niedojdy. Szkoda, bo niektóre łamigłówki były naprawdę świetne - tylko co z tego, gdy powiązania pomiędzy poszczególnymi elementami są mało przejrzyste nawet po wyjściu z pokoju...

    Wrażenia:

    Pomimo tego, że przez większość drugiej połowy rozgrywki byliśmy w zasadzie prowadzeni za rączkę, to pokoju nie wspominam źle. Na pewno brakuje mu paru efektów “wow” i trochę spójności między zagadkami, ale może większe grupy wyłapią powiązania bez dodatkowej pomocy. Jakby nie patrzeć - w każdym pokoju jest pewna skończona liczba możliwych kombinacji w jakie można połączyć elementy zagadek;)

    Ogólnie:

    Uczucia po wyjściu mam mieszane jak cement na budowie. Zabawa zła nie była i wyszedłem całkiem zadowolony, ale boleśnie widać, że pokojowi po prostu czegoś brak. Jest tutaj sporo niewykorzystanej przestrzeni, więc aż się prosi o dorzucenie paru nowych zagadek lub odpowiednio ukrytych podpowiedzi do tych starych. Póki co jest ok, ale bez rewelacji - The Gold Train może Wam umilić leniwe popołudnie, ale nie sprawi, że do stolicy zaczną ciągnąć takie pielgrzymki jak do Wałbrzycha.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 6/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - Pokój Greya
    Pokój Greya

    Ucieczka z sex-shopu

    07.05.17 | Besuchsdatum: 18.02.17

    Klimat:

    Wiecie, że “Pięćdziesiąt twarzy Greya” powstawało pierwotnie jako fanfiction sagi “Zmierzch”? Ten fakt mi wystarczył, by nie czytać i nie oglądać tego tytułu, ale chyba jak większość populacji wiem mniej więcej o czym jest. Christian Grey to zadbany facet z wyższej półki; człowiek sukcesu, którego jedynym odstępstwem od salonowej kultury jest zamiłowanie do BDSM. Pomieszczenie należące do takiego jegomościa powinno więc teoretycznie być pełne klasy i profesjonalizmu, może z dodatkiem paru pejczy i bacików na ścianach. Fani serii na pewno więc się rozczarują, gdyż miejsce rozgrywki wygląda po prostu jak zwykły sexshop. Szczególnie rażą sztuczne genitalia (w większości męskie), które występują w ilościach hurtowych - czyżby głównemu bohaterowi coś wyrwano, że potrzebuje tylu substytutów? W pokoju oczywiście znajdziemy też kajdanki, łańcuchy i szpicruty, ale giną przygniecione przez całą masę pospolitszych gadżetów erotycznych.

    Specyficzny klimat został więc całkowicie rozrzedzony i zastąpiony powszedniością. Niestety, ale historii także żadnej nie ma - jak w przypadku wielu pokojów zaczyna się ona i kończy na wstępniaku fabularnym. Tutaj boli to nieco bardziej niż zwykle, bo w końcu escape brał inspirację z książki…A ostatecznie niezbyt dobrze ją widać.

    Trudność:

    Początek rozgrywki zapowiadał się bardzo dobrze, gdyż pierwsze wyzwanie było naprawdę interesujące. Późniejsze zagadki także były kreatywnie zrobione i dość nietypowe, chociaż chwilami miałem wrażenie, że logika nie jest do końca dograna a powiązania pomiędzy niektórymi elementami były zbyt wyszukane. Żadna z nich nie była niesamowicie ciężka, ale zajmowała odpowiednią ilość czasu. Tak więc pod względem technicznym łamigłówki są w porządku, ale należy pamiętać, że ich...hmm...otoczka wizualna definitywnie nie jest dla każdego.


    Wrażenia:

    Mam szczerą nadzieję, że już nigdy w życiu nie zobaczę tyle penisów w jednym pomieszczeniu, bo po wyjściu z pokoju miałem przez pół godziny falliczne mroczki przed oczami. A poza tym, to raczej nic mi w pamięci szczególnie nie zapadło. Ot, raz tylko udało nam się otworzyć panel, za którym się znajdowała pokaźna część elektroniki pomieszczenia - trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że pokój był dość nowy w chwili, gdy przychodziliśmy.

    Ogólnie:

    Escape roomy o tematyce seksualnej zawsze mnie nieco intrygowały, bo zastanawiałem się w jaki sposób są w stanie na siebie zarobić. Nie każdy przecież jest na tyle bezpruderyjny, by wybierać się w takie miejsca, a dodatkowo z puli potencjalnych klientów są automatycznie “wycinane” grupy rodzinne i posiadające osoby niepełnoletnie. Dragon Escape postawił więc na pokój bazowany na popularnej franczyźnie, co w teorii mogło zwabić sporo klientów. Niestety, jeżeli takie jest założenie, to najważniejsza część pokoju - klimat - nie za bardzo się nie udał. Grey pozostaje dobrą pozycją i może nawet wznosi się leciutko ponad przeciętność, ale trzeba pamiętać, by wchodzić do niego z otwartym umysłem.
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 8/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 6/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Escape Room - The Exorcism
    The Exorcism

    Zdumiewająco dobry

    04.05.17 | Besuchsdatum: 25.01.17

    Klimat:

    Jeżeli ktoś oglądał legendarnego “Egzorcystę” bądź widział któryś z jego licznych klonów, to mniej więcej wie, co można zastać w tym pokoju. Mamy bardzo ciemną izdebkę, na łóżku leży szkaradna dziewczynka (bo demony są seksistowskie i zawsze opętują kobiety), a my musimy wypędzić z niej siłę nieczystą. Twórcy postarali się w pokoju o kilka “straszków”, więc można w trakcie rozgrywki parę razy zobaczyć fizyczne manifestacje diabelskich mocy. Raczej nie ma tu nic przerażającego, ale atmosfera niepokoju jest całkiem dobrze utrzymana.

    Trudność:

    Zagadki nie są przesadnie ciężkie, ale czasami konieczność dostrzeżenia czegoś w mrocznym pomieszczeniu może okazać się sporą przeszkodą na drodze do szybkiego wyjścia. Dodatkowo jedna łamigłówka posiada małego twista, który może skutecznie zdezorganizować pracę każdej drużynie. Co do atrakcyjności - jest ok. Mamy kilka fajnych efektów i ciekawych mechanizmów, więc nikt się tutaj nie powinien nudzić:)

    Wrażenia:

    Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego profesjonalizmu przy wykonaniu pomieszczenia - byłem bardzo pozytywnie zaskoczony! Poza atrakcyjną lokalizacją atutem firmy jest dostosowanie ceny pokoju do ilości graczy, dzięki czemu nawet mniejsze teamy mogą sobie pozwolić na odwiedziny.

    Ogólnie:

    Przy wyborze pokojów zawsze sugeruję się ich pozycją w rankingu lockme, więc do escaperooms.pl nie planowałem zawitać za szybko, bo umiejscowienie poza top 50 trochę mnie odrzucało. Zapomniałem jednak, że 50-te miejsce w takim mieście jak Warszawa wcale nie musi oznaczać bylejakości. Pokój został dobrze przygotowany i w mniejszych miastach miałby spore szanse znaleźć się w pierwszej piątce. W Warszawie także jest solidną opcją, a chociaż konkurencja w centrum jest potężna, to nie powinniście być nim rozczarowani:)
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 10/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Schwer

    Escape Room - 5 Morderstw
    5 Morderstw

    Nie liczy się wielkość!

    03.05.17 | Besuchsdatum: 31.12.16

    Klimat:

    Pokoik jest malutki i to zapewne tylko z tego powodu został ograniczony do dwóch osób, ale posiada przy okazji całkiem rozwiniętą fabułę, która jest jedną z najlepszych opowieści jakie spotkałem w escape roomach. Historia staje się tutaj naprawdę mocnym atutem i można się pokusić o odwiedzenie “5 morderstw” choćby tylko dla niej - nie jest to światowej klasy majstersztyk, ale wzbija się nad escapowe standardy niczym F-117 Nighthawk. Pomysł jest ciekawy, realizacja nie najgorsza, a opowiastka została ze mną po wyjściu z pomieszczenia. To naprawdę dużo!

    Trudność:

    Zagadki nie są zbyt ciężkie, bo ciężkie być nie mogą - w dwuosobowym składzie rozgrywka jest i tak utrudniona, nawet w tak małym pomieszczeniu jak te. Poziom trudności został dobrany umiejętnie, więc pokój dostarczył nam odpowiedniego wyzwania, a łamigłówki były różnorodne i kreatywne, zapewniając naprawdę sporo satysfakcji. Żadna dwójka nie powinna mieć tutaj nadmiernych problemów.

    Wrażenia :

    Mieliśmy moment sporej frustracji przy jednej zagadce, bo najwyraźniej komuś z poprzedniej grupy spodobała się pewna bardzo ważna jej część - na tyle, że postanowił z nią pójść do domu. Teoretycznie nie blokowało to progresu, ale w praktyce naturalne wpadnięcie na rozwiązanie byłoby tylko możliwe przy posiadaniu mocy parapsychicznych. Zawsze się zastanawiałem co firmy robią w takich wypadkach, bo przecież nikt nikomu rewizji osobistej po wyjściu nie zrobi. Chyba przydałaby się jakaś kopia zapasowa ważniejszych rekwizytów i ostrożność przy resetowaniu pokojów…Na szczęście poza tym jednym przypadkiem, rozgrywka przebiegała perfekcyjnie i była dla nas satysfakcjonująca.

    Ogólnie:

    Przeuroczy pokoik, z dobrze zarysowaną fabułą i ciekawymi zagadkami. To mój drugi dwuosobowy pokój w życiu i pierwszy, któremu daję 10/10. Polecam każdemu duetowi!
    Kürzlich besuchte Räume:

    Allgemeine Note: 10/10

    Game Master: 9/10

    Klima: 10/10

    Schwierigkeitsgrad: Mittel

    Seite 8

    Weiter anzeigen

    Hallo, unsere Website verwendet Cookies, damit alle Funktionen ordnungsgemäß funktionieren können.

    Zusätzlich zu diesen notwendigen Cookies verwenden wir auch Cookies von Dritten, damit wir Analyse-, Social-Media- oder Marketing-Tools von Dritten nutzen können. Das bedeutet, dass die damit erhobenen Daten auch von den Anbietern dieser Tools verarbeitet werden.

    Bist du mit der Verwendung von Cookies einverstanden, die nicht für den Betrieb der Website erforderlich sind, wie in unserer Datenschutzerklärung beschrieben wurde?

    Cookie-Einstellungen

    Hier kannst du die detaillierten Einstellungen für die auf unserer Website verwendeten Cookies ändern. Wenn du einer bestimmten Art von Cookies zustimmst, bedeutet dies, dass du damit einverstanden bist, dass die von ihnen gesammelten Daten vom Administrator dieser Website sowie vom Anbieter des von uns verwendeten spezifischen Tools verwendet werden - wie in unserer Datenschutzrichtlinie beschrieben wurde.

    Diese Art von Dateien ist für das ordnungsgemäße Funktionieren unserer Website erforderlich. Sie werden unter anderem dafür verwendet, dass der Browser das vom Nutzer gewählte Land, die Produkte im Einkaufswagen oder das Farbthema der Website speichert.

    Anhand dieser Dateien können wir nachvollziehen, wie die Nutzer auf unserer Website navigieren. Ein solches Tool ist Google Analytics, mit dem wir anonyme Informationen über die Anzahl der Besuche, die Nutzung bestimmter Funktionen oder die Art der Benutzergeräte sammeln können. Dank dieser Daten können wir die Website an die Bedürfnisse und Fähigkeiten der verschiedenen Nutzer anpassen.

    Tools von Google, Facebook und Seznam.cz, die Informationen über Nutzer sammeln, die wir für Marketingzwecke nutzen können.