Szalony naukowiec

Zacznę od tego, że niektóre zagadki były spoko a Pani z obsługi przemiła i bardzo kompromisowa w sytuacji tego, jak możemy zagrać.
Niestety z plusów to tyle. Duża część zagadek jest przestarzała, mało widoczna, niedokładna. Wystroju tam prawie nie ma. Ale największą wadą pokoju jest to, że co metr jest gdzieś przyklejona jakaś kartka w rodzaju "tu nie dotykać", "to nie gra", "wyłączone z gry", "nie otwierać", itp. Straaaaaasznie wybija z klimatu, pozostawia duży niesmak.

Widać, że pokój jest starej daty, zrobiony raczej niskim nakładem finansów. Zdecydowanie najsłabszy pokój firmy. Wystrój praktycznie tam nie istnieje. Trochę psujące grę są etykiety oznaczające czego nie można dotykać, jest ich po prostu za dużo. Elementy gry wysłużone. Mimo tego pokój ma całkiem niezłe, a co najważniejsze logiczne zagadki. Pani z obsługi super. Poszła nam na rękę z godzinami gry. Czas na krótką rozmowę też się znalazł.

Pokój niestety nie sprostał naszym oczekiwaniom. Zaczynajac od tego, że był zrobiony w bardzo budżetowy sposób, kompletnie bez charakteru kończąc na na przykład zepsutych rekwizytach, które powodowały, że nie trzeba było rozwiązywać zagadki żeby uzyskać podpowiedź. Biorąc pod uwagę, że w regionie jest dużo pokoi, które są lepsze pod wieloma względami, nie czuję potrzeby wracania i ogrania pozostałych pokoi.

Co tu dużo mówić średniawa zagadki w miarę fajne , podpowiedzi niezbyt przydatne , obsługa może być. Dla zwolenników jednego pokoju i mnóstwa rzeczy na jednym planie to okej. Udało się wyjść ale nie zrobiło to na mnie "wow". Czy polecilbym pokój chyba tak warto spróbować swoich sił w chemii. Pozdrawiam

Wiec niestety ale muszę być szczery bo mi szkoda tych pieniędzy...
Pokój mi się wgl nie podobał miałem wrażenie ze jest zrobiony najtańszym kosztem....
Dwa mechanizmy, reszta to kłódki, karteczki....

Największym szokiem było [spojler] które jak dla mnie wyglądały na zabudowaną część która nie bierze udziału w grze...

Przed rozpoczęciem gry bardzo dużo podpisywanie...
Czas dodatkowy, ekstra płatny ....
Nie polecam.

Pokój oceniam po kilku miesiącach od wizyty. Byliśmy tam całą rodziną z synami 14,12 i 7 lat. Być może pechowo dla tego ER mieliśmy okazję odwiedzić kilka topowych pokoi w okolicy, które przyzwyczaiły nas do dbałości o szczegóły, stworzenia miejsca które fantastycznie oddaje klimat i pozwala wczuć się w rolę. Z pewnością dla kogoś kto ma mniejsze oczekiwania może to być ciekawa propozycja. Na duży plus daję niezasłonięte okno. Po wizycie w innym pokoju i niespodziance która nas spotkała okno pozwoliło naszemu najmłodszemu synowi czuć się bezpiecznie.

Po dłuższej przerwie i z wielkim apetytem wybieramy się do Żor. Mając już na swoim koncie pokoje o podobnej tematyce, ten oceniam najsłabiej. Wystrój pokoju jak i wprowadzenie słabo odzwierciedla tematykę i nie przenosi nas w klimat laboratorium. [Spojler] Pewne symbole które były do odczytania i zweryfikowania bardzo niewyraźne, co może wprowadzić w błąd

Do Żorskich ER wybieramy się jak tylko zauważymy, że otwarto jakiś nowy. Tak było tym razem. Bez zastanowienia wybraliśmy się do pokoju którego otwarcie przeciągało się w czasie. W końcu skoro tyle się przeciągało, to musi być Wooow.

Na poczatek przywitała nas po raz trzeci Pani, która wprowadziła nas w fabułę, przedstawiła zasady pokoju. Zrobiła to wszystko w uprzejmy sposób, miły dla ucha.

Po wejściu do samego pokoju nic nas nie powaliło. Normalny pokój z dużą ilością szkła. Wielkiego woow nie było, ale nie zniechęciliśmy się.
Każda kolejna zagadka dość ciekawie zaprojektowana i wymyślona nadrabiała ubogi wystrój. Niestety do czasu. Bardzo nam się nie spodobała niedopracowana zagadka ze składnikami. Dużo czasu zmarnowaliśmy na niej, chociaż bardzo szybko znaliśmy rozwiązanie. Następna zagadka na minus, nie zdradzając za wiele, to ta przedostatnia. Była bardzo monotonna i długotrwała, mimo iż poradziliśmy sobie z nią bez problemów to bardzo nas znużyła. Poleciłabym skrócić ją albo poprzez ilość zadań albo poprzez ilość elementów.

Pokój przyjemny ze względu na zagadki, nawet te dwie do których mamy zastrzeżenia, troszkę zmodyfikowane byłyby super.
Zaleciłabym podrasowanie wystroju.
Nie spodobało nam się również iż w czasie rozgrywki obsługa wchodzi do pokoju (wystarczyło nam tą jedną rzecz wytłumaczyć przez domofon). Przez to próba wczucia się w klimat została przez nas zaniechana.

W tym miejscu bardziej jednak spodobał nam się Agent SB.

Polecam pokój grupom cierpliwym, z niewielkim doświadczeniem. Nie polecam jednak pokoju na 1 czy 2 raz.