Ślepa Furia

Wybrałyśmy się we 4 by spędzić razem miło czas. Podjeżdżając na miejsce już można było poczuć klimat miejsca. Iiiiii zabawa się zaczęła. Pokój niesamowicie kreatywnie przygotowany, zagadki były jedyne w swoim rodzaju, aktorzy i wystrój wprowadziły nas w klimat przerażenia, ale również silnego myślenia. Warto się zaopatrzyć w pastylki na gardło, bo będą potrzebne na zdarte gardła. Inwencja twórcza prowadzących rozwala system i przenosi do innego świata. Wiedząc gdzie byłyśmy to i tak gra była bardzo realistyczna i ciężko było zapanować nad emocjami. Serdecznie polecamy Ola, Karola, Ania i Agatka

Odkąd dałem opuszczonemu hotelowi ocenę 10, to myślałem, że długo nie znajdę pokoju, który również na nią zasłuży, tutaj jednak nawet przez moment się nie wachałem nad tą oceną. Niesamowity pokój, zdecydowany top 1 w Warszawie.

Zacznę od tego, że ZDECYDOWANIE polecam wzięcie wersji z aktorem. Udział aktora jest tu według mnie poprowadzony najlepiej w Polsce, zdecydowanie dodaje klimatu i no po prostu robi robotę. My wybraliśmy się do tego pokoju o godzinie 22 co również dołożyło cegiełkę do zbudowania genialnego klimatu i zdecydowanie polecam wybrać się tam w godzinach wieczornych. Czy zagadki w tym pokoju były dobre? Nie wiem, wydaje mi się, że tak, ale klimat, aktorstwo, emocje i sam fakt uczucia przeżywania scenariusza tego pokoju i solidnej immersji sprawiły, że zagadki odeszły trochę na drugi plan i nawet już ich dobrze nie pamiętam. Czy to dobrze? Powiem tak, dla ekipy która nigdy nie była w escape roomie, albo była w kilku polecam najpierw pochodzić trochę po "zwykłych" escape roomach, wtedy będzie można zdecydowanie bardziej docenić "inność" tego pokoju. Dla grup które jak my, mają już kilkanaście/kilkadziesiąt pokoi na koncie to ślepa furia jest wręcz punktem obowiązkowym, gdyż daje takie świetne odświeżenie i możliwość wyjścia z rutyny escape roomowej, która chcąc nie chcąć jest często odczuwalna nawet w pokojach które są wysoko w rankingach. Strasznie nie lubię gdy w pokoju system podpowiedzi wygląda w sposób - macie tu krótkofalówkę i jak się zgubicie to pytajcie. Doceniam gdy w pokoju prosi się o pomoc w jakiś nieszablonowy sposób i tu muszę przyznać, że mechanizm udzielania podpowiedzi jest najlepszy jaki kiedykolwiek widziałem, ale nie mam zamiaru spojlerować, po prostu musicie koniecznie się tam wybrać i zobaczyć na własne oczy. Na koniec jeszcze dodam, że nie można mieć kija w tyłku idąc się do tego pokoju, wybierając wersję z aktorem, a dlaczego to już mam nadzieję przekonacie się sami :D

Do pokoju od twórców okupu (tak nazywało się ich poprzednie dzieło) podeszliśmy z dozą zaufania. Praktycznie nie zwracając uwagi na opinie, wyruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie miało nastąpić zderzenie z Getoutroom. Oczekiwania była spore...
...ale na szczęście zostały spełnione! Po raz kolejny udało się autorom stworzyć coś, co wychodzi poza utarty schemat Escape Roomu (z tym wiąże się jedno „ale” - o czym niżej).
Ten ER zdecydowanie klimatem stoi, który pojawia się od samego wprowadzenia. Gdy już znajdziemy się w środku, to napotykamy „surowy”, aczkolwiek mocno budujący napięcie wystrój mrocznej chatki (odwiedzenie tego pokoju w środku dnia Cię nie uratuje). W całość wplątana jest ciekawa historia i aż chce się iść dalej, by zobaczyć, jak to wszystko się zakończy.
Obsługa na najwyższym poziomie. Widać, że właściciel dba, żeby gra była wysokiej jakości. System podpowiedzi również wpasowujący się w klimat przygody.
Ślepa Furia to opcja dla ludzi, którzy chcą czegoś więcej aniżeli kolejnego wklepywania kodów na czas. Z tym właśnie wiąże się wspomniane wcześniej „ale” - bo jeżeli jednak Twoim celem jest stricte „wyścig na rekord”, to pewnie nie odnajdziesz tu tego, co szukasz, gdyż tutaj mamy do czynienia bardziej z mini przygodą. W inny wypadku polecam jak najbardziej i szczególnie wersję z aktorem, która dodaje wiele smaczków i jego udział jest spory w całej przygodzie ;) Wiem, że pewnie nudne będzie, jak wystawię 10 jak reszta, ale będzie to ocena zgodna z wytycznymi lockme, według których jest to nota dla pokojów, dla których chciałoby się wymazać pamięć i zagrać jeszcze raz. Tak też jest dla mnie w tym wypadku.

Coś trochę innego niemniej bardzo ciekawego :) Przygoda dla ludzi o mocnych nerwach i z dużym dystansem (dawno nie spotkałem takiego "rzucania mięsem"). Polecam grupom z już chociaż podstawowym doświadczeniem bo na pierwszy raz można było by się zrazić (kto przeżyje ten zrozumie). Zabawę oceniam na 100/10 😁

Pojawiamy się na miejscu, podchodzimy pod drzwi i zaczyna się !!! Pół żartem, pół serio, próbujemy dostać się do środka. Od wstępu gra po prostu wciąga człowieka, co pozwala wczuć się w rozgrywkę. My raczej strachliwi poprosiliśmy o wersje z aktorem, ale taką, lekką i nie żałujemy, że zagraliśmy właśnie wersję z dodatkami. Zdecydowanie warto. Gra aktorska mega. Super poprowadzona rozgrywka, momentami można się zapomnieć, że to tylko Escape Room. Z resztą widać, że chłopaki robią to wszystko z mega pasją, że im się chce. Zagadki, wystrój, fabuła, klimat i gra aktorska tworzą wspólną całość. Mamy tutaj do czynienia zarówno z kłódkami jak i elektroniką, ogólnie zagadek nie ma jakoś bardzo dużo i są raczej łatwe. Natomiast całość powoduje to, że wcale łatwo się ich nie rozwiązuje. Jedyne do czego można się lekko przyczepić to wystrój, można by go podrasować, ale z drugiej strony, co więcej chcieć w chacie. Oczywiście jest on spójny z historią. Pokój zdecydowanie obowiązkową pozycją na liście ER. Obsługa jedna z lepszych w Polsce.

Jeden z najlepszych pokoi w jakim byłam. Gra zaczyna się od samego przybycia na miejsce. Każdy szczegół jest naprawdę dopracowany. Świetny pokój stworzony przez profesjonalistów. Z przyjemnością wrócę jeśli otworzą kolejny. 10/10 oby więcej takich pokoi.

Zamysł tego pokoju jest genialny. To miejsce dla osób o mocnych nerwach, które lubią mroczne klimaty. Same zagadki stanowią tylko tło dla zbudowanego klimatu i historii. Chłopaki robią super robotę i jeśli kiedyś otworzą kolejny ER, odwiedzimy go na pewno!

Pokój, czy raczej cały dom na pewno zapadnie nam na długo w pamięć. Aktorzy grają bardzo dobrze w swojej roli - jest strasznie, chamsko i bez barier, ale tego właśnie oczekiwalismy po tych postaciach. Stopień fizycznej interakcji zależy od graczy - kto się dobrze wczuje w klimat i sam odgrywa swoją rolę ten będzie się dobrze bawić. Kto próbuje rozrabiać zostanie trochę bardziej dosadnie ustawiony ;)

O ile atmosfera, wykonanie pokoju i gra aktorska są na najwyższym poziomie, o tyle zagadki nas nie zachwyciły. Nie było to nic oryginalnego ani specjalnie ciekawego i stanowiły raczej tło do RPG jakim jest ten pokój. Niektóre rzeczy było łatwo przeoczyć i się zaciąć i utonąć a jeden mechanizm był wadliwy i mimo że znaliśmy rozwiązanie to utkneliśmy. Ostatecznie dostaliśmy jednak wskazówki bez wytracania z atmosfery.

Jedna uwaga praktyczna: zabawa zaczyna się na dworze ale później w środku jest dosyć gorąco. Lepiej zdjąć kurtki i zostawić je na początku. Organizatorzy niestety o tym nie wspomnieli i się trochę gotowaliśmy.

Zachęceni ciekawą tematyką, dość sporym czasem rozgrywki i odludnym miejscem postanowiliśmy wybrać się na Furię jako ostatnie wejście tego dnia. Najlepszy możliwy wybór! Już od początku mamy do czynienia z ogromną ilością interakcji, tak naprawdę ten pokój żyje interakcją i jest to jego główna zaleta (bądź wada, jeśli ktoś nie lubi, ale come oooon, jak można nie lubić). Było bardzo realnie, niebezpiecznie (w bezpiecznym sensie) i ekscytująco. Grupy nastawione na trudne i mocne zagadki - to nie dla Was. Tutaj łamigłówki grają drugie (albo i dalsze?) skrzypce i są dodatkiem do całej fabuły, interakcji, wystroju starej szopy i całej reszty, której już zdradzać nie można. Czy jest strasznie? Jest to bardzo subiektywna ocena. Ja nie bałem się, bardziej na początku, ale gdy już ogarnęliśmy sposób działania tego pokoju, strach zniknął, ale pojawiła się ekscytacja i potężne wczuwanie się w rolę. Fabuła potoczyła się naprawdę ciekawie i choć część uczestników to przewidziała - ja byłem zaskoczony i zadowolony z takich a nie innych decyzji podjętych przez firmę.
A i jeszcze ważna kwestia: bez dystansu do siebie nawet się tam nie wybierać, albo wyjąć kij i zostawić go przed grą. :D
Wielkie brawa dla MG za aktorstwo i realizację! ;)

Wybierając się do Ślepej Furii szykujcie się na ekstazę emocji. Od samego początku wprowadzani jesteście w mroczny klimat. Nasza ekipa z wizytą w chacie u chłopaków była 1 grudnia – otacza nas ciemność, widzimy zarysy jakiejś rudery, z której dochodzą dziwne odgłosy – mamy „strach w oczach” i mokro w pampersach, zastanawiamy się czy nie uciekać puki mamy jeszcze szansę na odwrót - jednak ciekawość i chęć dobrej zabawy biorą górę. Czekamy posłusznie w umówionym miejscu na pomarańczowe światło… i zaczyna się jazda bez trzymanki…. Adrenalina sięga zenitu…
i trzyma jeszcze długo po wyjściu!

Niezapomniane przeżycie, BAAARDZO polecam, dreszczyk emocji gwarantowany, chłopaki dają czadu. Wybierając Ślepą Furię szykujcie się na jedną wielką rozpierduchę!

P.S. Romuś tęsknie za Tobą…, poszukaj - gdzieś w lodówce zostawiłam swoje serce specjalnie dla Ciebie twoja Jolanta 😊