Komnata Wiedźmy

Za każdym razem kiedy zwiedzamy jakieś miasto, staramy się odwiedzić chociaż jeden pokój. Tym razem padło na Zakopane i pokój "Komnata Wiedźmy". Zagadki wbrew pozorom nie był takie łatwe, wymagają trochę innego sposobu patrzenia, ale to była naprawdę ciekawa przygoda. Obsługa była bardzo miał i pomocna (pozdrawiamy serdecznie naszego Game Mastera - panią Emilię. Przy następnej wizycie w Zakopane na pewno wpadniemy na inny pokój :)

Szczerze mówiąc, nie nastawiałem się na wysoki poziom escape roomów w Zakopanem. Spodziewałem się prostych mechanizmów, standardowych zagadek i zwyczajnego wystroju.
Na szczęście się myliłem!
Po otworzeniu oczu już czuło się klimacik! Wszystkie miejsca były starannie udekorowane, nie było widocznych kabli, wentylatorów, grzejników, czy niepomalowanych ścian. Rzeczywiście był klimat komnaty i mistyczne/czarodziejskie elementy.
Zagadki naprawdę świetnie się rozwiązywało. Większość opierała się na systemach elektronicznych, kłódek było jak na lekarstwo. Wiele zagadek było ciekawych, raczej prostych, jednak pojawiły się też bardzo rzadko spotykane!
Byliśmy w 3 osoby i to chyba górna granica, bo w więcej byłby już ścisk.
Jedynie co, to obsługa mogłaby bardziej angażować się w kontakt z klientem, bo oprócz tradycyjnych grzeczności i opisu zasad, nie było za wiele zainteresowania grupą - takie przynajmniej miałem odczucie.

Ogólnie warto się wybrać będąc akurat w okolicy, bo Komnata Wiedźmy to fajna pozycja w Małopolsce.

Odwiedzając Zakopane systematycznie staramy się przerabiać dostępne tam pokoje. Tym razem padło na Komnatę Wiedźmy i Łódź Podwodną. Byliśmy z dziećmi (8 i 12 lat), grupa średnio zaawansowana (średnio, około 20 pokoi na koncie). Komnata Wiedźmy okazała się bardzo przyjemnym pokojem - dzieci bawiły się świetnie, a i dorośli mieli co nieco do roboty. Zagadki były ciekawe, trochę na kojarzenie, trochę "zręcznościowych", dla każdego coś miłego. Wystrój pokoju, strona techniczna - pierwsza klasa. Okazał się dla nas dość łatwy, skończyliśmy go bez podpowiedzi poniżej godziny, ale nie mieliśmy poczucia, byśmy się nudzili. No i, wbrew tytułowej "Wiedźmie" (co różnie się może kojarzyć, biorąc pod uwagę inne znane nam pokoje) nie jest to pokój straszny, klimat jest raczej "magiczny" (zioła, wywary, stare księgi etc.). Jeszcze żaden z pokoi Let Me Out nas nie zawiódł, i ten także, mimo małego metrażu (co dodatkowo sprawia, że przygoda wydaje się dość krótka...), jest zdecydowanie godny polecenia.

Bardzo podobał nam się ten pokój. Od przemiłej i bardzo pomocnej obsługi po bardzo ciekawe zagadki z nutką technologii. Praktycznie brak kłódek w pokoju, co uważam za duży plus. Bardzo dużo nowoczesnych mechanizmów. Czuć dreszczyk emocji, ale nie jest to horror, dlatego bardziej strachliwi również śmiało mogą go odwiedzić. Byliśmy we dwoje i bawiliśmy się super :)!

Ta opuszczona kamienica od dawna przykuwała naszą uwagę. Jako dzieci często słyszeliśmy opowiadanie, że mieszka w niej wiedźma, która posiada eliksir wiecznej młodości. Wtedy jakoś zbytnio nie interesowały nas takie mikstury. Ale cóż, czas leci, a lat przybywa... Dlatego sami postanowiliśmy się w końcu przekonać czy te stare historie są prawdziwe i udaliśmy się na ul. Kościuszki, by zdobyć składniki na czarodziejskie wywary.

Chatka Wiedźmy jest bardzo nowoczesna- mało w niej kluczy i kłódek, za to wszędzie naokoło elektronika, elektromagnesy i inne ciekawe mechanizmy. Czarownica jak najbardziej idzie z postępem czasu ;). Klimat jej komnaty (w który wprowadzają już nawet drzwi wejściowe) jest nieco mroczny, ale bardziej tajemniczy i magiczny. Efekty świetlne i dźwiękowe dodatkowo podkręcają atmosferę. Momentami można sobie niemal poczarować i poczuć -dosłownie i w przenośni- zapach tych wyjątkowych eliksirów. Wystrój jest solidny, zadbano o każdy szczegół.

Pokój ma nieszablonowe i zróżnicowane zagadki, które angażują różne zmysły. Rozwiązania dają mnóstwo radości, a każda kolejna łamigłówka przybliża nas do uzyskania przepisu na poszukiwaną miksturę. Stopień trudności określam jako średni, ale zarówno początkujący (z drobną pomocą MG), jak i doświadczeni gracze, mogą tutaj rozruszać szare komórki, doskonale się przy tym bawiąc.

Obsługa bez zarzutu. Sympatyczna, uśmiechnięta dziewczyna, która profesjonalnie wprowadziła do pokoju, a i po zakończeniu zabawy zamieniła z nami kilka zdań i zapytała o nasze opinie.

Ps. Fajnie, że zakopiańskie LetMeOut (mimo turystycznej lokalizacji) nie idzie na ilość, ale na jakość swoich pokojów. I "Komnatą Wiedźmy" udowodnili to po raz kolejny. Szczerze polecam i już czekam na nowy room w ich wykonaniu!

Jako wiedźma nie mogłam sobie odpuścić odwiedzin u koleżanki. Byłam pod wrażeniem jej zdolności dekoratorskich, byliśmy w dwie osoby dlatego trochę nam zeszło przygotowanie mikstury. Składniki niby znane ale ciężko je zdobyć. Osoby nieposiadające doświadczenia w gotowaniu mogą mieć malutki problem. Ogólnie bardzo fajna zabawa. Polecamy dodatkowo odwiedzić zbójów z pokoju obok 😀

Jeden z lepszych pokoi w jakich byłem. Jedna zagadka wymagała wiedzy o ziołach, co było bardzo bardzo ciekawe.

Pokój jeden z tych które nie przypadły nam do gusty, wyszliśmy w czasie jednak to nie było ti czego się spodziewaliśmy. Ogólnie bardzo fajne zagadki i mechanizmy jednak dla nas za bardzo magiczny. Jeśli ktoś lubi takie magiczne klimaty to polecam.

Zakopane w jednej kwestii dotyczącej Escape Roomów jest dla mnie fenomenem, z którym chyba ciężko spotkać się w jakimkolwiek innym polskim mieście. Chodzi o dostępność pokoi. Są tutaj dwie firmy znajdujące się bardzo blisko siebie, oferujące w sumie 11 eskejpów. Chcąc zarezerwować grę w jednym z nich na następny dzień ma się pełen wybór i dowolność godzin. Natomiast następnego dnia, gdy pogoda nie dopisuje chodzeniu po górach to około 10-11 można już praktycznie pomarzyć o tym, że uda się gdziekolwiek wcisnąć. Fenomen.

Nam się zarezerwować udało i to 3 pokoje po sobie. Ostatnim z nich i według nas najlepszym okazała się Komnata Wiedźmy. Tutaj wszystko jest dopieszczone, od zagadek po klimat i wystrój. Dawno tyle razy nie zachwycałem się podczas wizyty w jakimś pokoju. Ilość efektów wow, zróżnicowanie zagadek, pomysłowość, kreatywność i ogrom włożonej pracy to największe plusy tego eskejpu.

Na szczególne docenienie zasługuje oczywiście także ekipa Let Me Out z właścicielem na czele. Przy pełnym dziennym obłożeniu grupami na wszystkie pokoje są niezwykle ogarnięci a przy tym zawsze uśmiechnięci i dla każdego znajdą nawet dłuższą chwilę na rozmowę po grze co nie w każdej firmie się zdarza.

Żałuję, że nie mogę ocenić po raz kolejny Krainy czarów, bowiem po zmianach jest to rewelacyjny ER.

Już nie mogę doczekać się kolejnej wizyty w Zakopanem i planowanego pokoju o tematyce Domu z papieru. Niech Profesor się szykuje na Poznań ;)

Dużo by można było powiedzieć o tym pokoju, jednakże niewiele bez spojlerów.

Krótko podsumowując naszą wizytę, na wielki plus zasługuje klimat jak i zagadki, które są bardzo nietypowe i wymagają nieraz.... Specyficznego spojrzenia na sytuację.
Przez cały czas trwania rozgrywki towarzyszył nam lekki niepokój, ale to bardzo dobrze, w końcu nie znaleźliśmy się w byle jakim pomieszczeniu :>

Pani z obsługi okazała się być bardzo miła i pomocna (no i cierpliwa przy niektórych pytaniach, no ale to może pomińmy ^^)

Niestety zabrakło nam tylko minuty, żeby zmieścić się w czasie, ale i tak wyszliśmy bardzo zadowoleni (łatwo się tu potknąć na głupich błędach, ale wiadomo - kwestia indywidualna)