Psychiatryk

Pani z recepcji przyjemna i miła, choć niepotrzebnie podpowiadała na samym starcie. Mimo że zagadki są łatwe i nie wymagają większego pomyślunku to wykorzystaliśmy dwa telefony, bo nie mogliśmy znaleźć logicznego sensu między nimi, ale i tak udało się zmieścić w czasie. Spodziewaliśmy się czegoś więcej... dużo więcej, a to tylko dlatego, że jest tak dobrze oceniany. Osobiście myślę, że wiele elementów ciekawie się prezentuje m.in. stare łóżko, pomalowane lustro, stroje. Ale niestety... nie jest to pokój, który mógłbym komukolwiek polecić.

Był to drugi z pokoi w lokacji Lost Room, jaki odwiedziliśmy. Podobał nam się nieco bardziej od Bunkra Generała.

Psychiatryk nie jest większy od ciasnego Bunkra, jednak ma fajniejszy klimat. Przede wszystkim pochwały należą się za ciekawy pomysł na rozpoczęcie gry, który od razu wprowadza uczestników w odpowiedni nastrój. Ogólnie scenografia jest raczej minimalistyczna, ale sprawdza się w roli szpitalnej izolatki.

Zagadek nie jest zbyt dużo i są raczej standardowe. Trochę szukania, trochę logicznego myślenia. Jedną z nich da się rozwiązać bez znalezionej podpowiedzi czy klucza. Zaawansowane ekipy nie powinny mieć większych problemów z wyjściem z pokoju.

Sylwia z obsługi jak zwykle spisała się na medal. Było miło, sympatycznie i profesjonalnie.

Pokój widać, że jest już dość wysłużony. Gry typu "Escape Room" bardzo szybko się rozwijają i z pewnością dziś już nie robi takiego wrażenia jak kiedyś. Mimo to myślimy, że dla mniej doświadczonych ekip będzie jak znalazł. Warto na początku swojej przygody z grami tego typu zacząć od pokoi takich jak "Psychiatryk", gdzie nie ma zbyt dużo elementów i trudnych zagadek.

Bardzo mały pokój. Byliśmy w środku w czwórkę i mało co sie nie pozabijaliśmy. Także osobą z klaustrofobią nie polecam. Ogólnie średnio...

2x2 bardzo maly, stolik zawsze padal

Najsłabszy z 3 pokoi i jeden ze słabszych w ogóle. Co prawda [spoiler] na początek robi fajny klimat, podobnie zapiski na ścianach, ale generalnie w pokoju jest dość mało zagadek, są raczej łatwe i jest trochę mało miejsca (choć to akurat jest w klimacie pokoju, po prostu można iść w 2-3 osoby). Można na pierwszy escape room się wybrać, ale ze świadomością, że poza pomysłem z psychiatrykiem, ten pokój nie powala.

Dość mały pokój z niepotrzebnie rozpraszającymi uwagę rekwizytami. Bywało się już w lepszych.

Chociaż zawsze chciałem bardzo znaleźć się w psychiatryku - to niestety zawiodłem się. Bardzo klaustrofobiczny, nie ma czym oddychać, bardzo mała przestrzeń. Osoby choćby z cieniem klaustrofobii lub problemami z oddychaniem - lepiej niech tam nie wchodzą. Podczas naszego pobytu nie działała też kamera i obsługa zapomniała nam dać telefonu do podpowiedzi - o czym zorientowaliśmy się dopiero po 20 minutach ;) Nie mniej udało się rozwiązać pokój bez podpowiedzi - ale za to z life hacakmi. Nie mniej - zagadki takie sobie - bardzo to liniowe się wydaje. Jedno otwiera drugie, drugie trzecie itd. itp. Zamysł niezły, ale coś gdzieś nie do końca zaskoczyło.

Pokój jest malutki - byliśmy w cztery osoby i było bardzo tłoczno. Wystrój oddaje pokój w szpitalu psychiatrycznym, w sumie nic nie brakuje, mi jednak pozostał pewien niedosyt jak chodzi o różne detale. Muzyka puszczona w tle idealnie pozwala się wczuć w nastrój psychiatryka. Zagadki nie polegają tylko na znajdowaniu kolejnych kluczyków, są na średnim poziomie trudności. Pokój polecam raczej grupom początkującym. Na niewielki minus sposób podpowiedzi - są udzielane telefonicznie, problem jest taki że są one udzielane wprost i dostaje się gotową odpowiedź i sporo dodatkowych informacji do przyszłych zagadek. Ja preferuję podpowiedzi które same w sobie są po części zagadką która owszem naprowadzi na rozwiązanie ale trzeba nad tym pomyśleć.

Podobał mi się pomysł na rozpoczęcie gry, fajny, wpisujący się w klimat- który zresztą jest dobrze stworzony. Pokój jest mały (może trochę ciut za mały), dobrze przystosowany do klimatu... oj można zwariować:)
Co do samych zagadek, dla mnie były mało logiczne, co prawda nie były trudne, co okazało się po instrukcji otrzymanej od obsługi, ale jakoś nie wpisały się z nasz tok rozumowania.
Obsługa sympatyczna, podpowiedzi mogłyby być trochę mniej jak instruktaż.

Ogólnie ten pokój niestety oceniam najsłabiej na tle pozostałych w lost room- ale wizyta w nim nie spowodowała, że nie chciałam zobaczyć pozostałych pokojów:)

Psychiatryk...hmm..dziwny ten pokój był.
Spodobał nam się początek zabawy. Pokój jest mały, ale w sumie to nie przeszkadza, bo przecież to izolatka:) My byłyśmy w 3 osoby i jakoś dałyśmy radę. Zagadek było trochę mało i dla Nas niestety były mało logiczne- mogło to wynikać z tego, że wcześniej byłyśmy w Postapocalyptia, która była dla Nas mega logiczna.
Szkoda też, że Pani z obsługi nie wiedziała na jakim etapie gry jesteśmy:(
Mimo wszystko ciekawe jesteśmy jak wyglądają pozostałe pokoje, pewnie je odwiedzimy niebawem:)