Na Skraju Lasu

#15

Wystrój - nadgryziony zębem czasu, może razić brak maskowania niektórych elementów niepotrzebnych w rozgrywce. Na pewno kiedyś był uroczy, teraz to niemy krzyk pokoju domagający się remontu. Zagadki - połączenie kłódek i różnie działającej elektromechaniki, niestety totalnie nielogiczne - a co za tym idzie frustrujące. Jak już doszliśmy do tematu zagadek - to jest totalny absurd że Mistrz Gry przy podpowiedzi mówi o niedziałającym/uszkodzonym mechanizmie, i że musimy sobie jakoś poradzić. Dla mnie to dyskwalifikujące. Na przystawkę, po zwróceniu uwagi przez nas na temat niektórych spostrzeżeń, dostajemy odpowiedź że to jest właśnie trudność pokoju (xD).
Żeby nie było, że tylko o minusach - niektóre zagadki oraz sama fabuła pokoju jak najbardziej na plus.
Naprawdę szkoda, bo byliśmy w pozostałych trzech pokojach tej firmy i wychodziliśmy zadowoleni.

To był pierwszy escape room w jakim brałem udział. Wybrałem ten konkretny pokój ponieważ znajduje się w moim mieście i nie był przedstawiony jako trudny. Wygląd pokoju był dla mnie zaskoczeniem, po tematyce leśnej spodziewałem się więcej w tym wyglądzie, spodziewałem się że zapomnę że znajduje się w pokoju, tylko że jestem gdzieś serio w lesie, co niestety się nie stało, domyślam się że są to koszta i pewnie to daje problemy z tworzeniem zagadek, lecz imersja jest dla mnie bardzo ważna w escape roomie. Pokój miał przedstawioną fabułę, która tak na prawdę nie miała jakiegoś wielkiego impactu w przebieg zagadek, mało co można było się dowiedzieć o przebiegu historii. Same zagadki były w większości ciekawe, było parę kreatywnych, ale było parę zagadek przez które czułem frustrację gdy dostałem podpowiedź, bo albo coś wydawało się nie być tym na co wskazywało, albo nie było żadnej wskazówki która by nas naprowadziła na to tak na prawdę, a mechanika była ukryta. Co do ukrytych rzeczy, by za dużo nie mówić, tak były dodatkowe pokoje w środku pokoju, które miały najlepszy klimat i najlepsze zagadki. Po przebyciu paru pokojów w Gorzowie i nie tylko, muszę przyznać że zagadki w tym pokoju były bardzo przyjemne, wystrój był fajny, lecz spodziewałem się całkowicie czegoś innego. Końcowo jednak pokój polecam! dla samych zagadek warto, ale dla jakiegoś weterana pewnie będzie to zbyt łatwy pokój

Wystrój bez większych zastrzeżeń, pomimo kilku umowności. W zagadkach połączenie manuali i elektromechaniki, z pojedynczą kłódką. Ciężko ocenić ich trudność – rozwiązanie części zadań opiera się czasami na szczęściu zauważenia czegoś lub na przypadku niż faktycznym pomyśleniu nad rozwiązaniem czy na literalnym trzymaniu się znalezionych wskazówek. Zastosowanie [spoiler; PM] koszmarne, niestety powielone w połowie gorzowskich pokoi. Tego typu rzeczy w escapach to dla mnie niezmiennie pójście na skróty, najczęściej nie znajdujące żadnego uzasadnienia fabularnego lub przyczynowo-skutkowego. W temacie mistrzowania ogrom rzeczy do poprawy. Dobra obsługa może wywindować ocenę nawet słabszego pokoju, ale niestety działa to również w drugą stronę. MG sympatyczna, ale niedopuszczalnym jest nieśledzenie rozgrywki, bo tak należy rozumieć pytania „co macie już zrobione” przy prośbach o podpowiedź (dotyczy to nie tylko tego ERu). Zdarzyło się nam to po raz pierwszy i po raz pierwszy też mogliśmy odczuć na własnej skórze jak całkowity brak uważności MG na grę potrafi wpłynąć na odbiór pokoju. Tłumaczenie tego liczbą grup mało przekonujące (trzy Mistrzynie na sześć ERów to wcale nie tak mało) – to zadanie MG, by wiedzieć na jakim etapie jest grupa i kropka. Wprowadzenie do gry ograniczone do kwestii technicznych. Wrażenia końcowe – średnie.

Po wizycie w Gorzowie mam dziwnie mieszane uczucia. Jesteśmy z Wrocławia i w porównaniu z tamtymi, którąkolwiek firmą, pozostawia jeszcze dużo do nauczenia się.
Jeśli chodzi o sam pokój to wystrój świetny, fabuła lekko zaskakuje w kilku punktach. Pojawiają się zagadki dość trudne do rozwiązania i kilka takich, że po ich rozwiązaniu nie za bardzo wiesz co się stało. Jest i taka, że chyba bez podpowiedzi nie rozbierzesz, co potwierdza ekipa, że raczej tego nikt nie robi, to może warto pomyśleć jak ją oznaczyć, żeby ktoś zaskoczył.
Ogólnie wygląd i pomysł świetny, ale warto dopracować szczegóły, bo chyba bardziej chodzi o zabawę, niż o udowodnienie, że świetnie trudno ułożyliśmy zagadki.