MEL Force One

Chociaż nie jesteśmy fanami tej firmy, akurat Polski Skarbiec był nam bardzo polecany, więc daliśmy mu szansę.
Zagadki były (z jednym wyjątkiem) osadzone w klimacie, ale nie zawsze działały i nie było jasne czy i jaki efekt wywołały. Wystrój pozostawiał wiele do życzenia, napotykaliśmy się na pozostałości (chyba) zagadek z przeszłości. A do tego pokój był źle przygotowany: jeden zdublowany przedmiot leżał po poprzedniej grupie tak o na wierzchu zanim znaleźliśmy drugą sztukę, jedne drzwi były od razu otwarte itp.
Obsługa jak zawsze w FunEscape -poprawna i profesjonalna, ale nic więcej niż konieczne.
Niby pokój powierzchniowo jest w stanie zmieścić 8 osób (nas było 6), ale nie ma co robić na tylu graczy. Jeśli już musicie iść to w 4 osoby maks, inaczej część ekipy będzie się nudzić.

Jeśli szukacie dreszczyku to tutaj się nie zawiedziecie - można się przestraszyć.
Niektóre zagadki są bardzo ciekawe, chociaż nie ma logicznej sekwencji postępowania (nie chodzi o liniowość tylko o brak związku przyczynowo-skutkowego). No i jest sporo kłódek, więc nawet jeśli rozkmina jest fajna to i tak kończy się otrzymaniem kluczyka albo kodu.
Technicznie pokój jest okej i wszystko działało, ale wystrój jest niedopracowany. Pokój nie jest w pełni odgrodzony od korytarza - słychać głosy i ciężko wczuć się w klimat. Dostaliśmy 2 latarki (w tym jedną zepsutą) na 4 osoby, przez co w każdym momencie jakieś 2 osoby się nudziły.
Przed wejściem prosiliśmy wyraźnie obsługę o podpowiedzi tylko na nasze życzenie. Więęęc pierwszą nieproszoną podpowiedź dostaliśmy po ok. 3 minutach w pokoju, a później nastąpiło jeszcze jakieś 7 kolejnych. I naprawdę nie były potrzebne, bo wyszliśmy kwadrans przed czasem.