Atria

Wystrój jak zawsze bardzo dobry, jak na Wyjście Awaryjne przystało :D. Można było wczuć się w klimat poprzez aspekty wizualne, dźwiękowe i zagadkowe. Zagadki zróżnicowane, co jest również dużym plusem. Nie jest to pokój w moim top 10, aczkolwiek bawiłam się świetnie i będę miło wspominać :D

Każdy szczegół sprawiał, że pokój był niezwykle klimatyczny. Miało się wrażenie, że rzeczywiście jest się w metrze. Ogromnym plusem jest minimalna ilość kłódek oraz zróżnicowane zagadki. W niektórych momentach naprawdę miało się wrażenie, że prowadzimy walkę z terrorystami.

... a w trakcie gry nic nas osobiście nie zaskoczyło ani nie przestraszyło. Co więcej - od samego początku towarzyszyły mi entuzjastyczne myśli "okej, więc teraz stanie się to i to i pewnie się przestraszę", a nic takiego się nie działo. Mogłabym zliczyć ile razy wykorzystałabym sytuację jako mistrz gry i wprowadziła coś, co mogłoby nas po prostu przestraszyć lub dodać trochę dreszczyku.
Zagadki wprowadzały nas w błąd. Może to nietypowy pokój, może te kilkadziesiąt, które odwiedziliśmy były oparte na zupełnie innej mechanice, ale te naprawdę były niespójne i nielogiczne. Bywaliśmy już w pokojach o różnych poziomach i przeróżnych rodzajach zagadek, więc trochę nie rozumiałam, dlaczego rozwiązywanie zagadek w Sacramentum sprawia nam tyle trudności. Po wyjściu i przeanalizowaniu wszystkich zagadek zrozumieliśmy, że po prostu były one nielogiczne. Podałabym kilka przykładów, ale nie potrafię opisać ich bez spojlerów. Do tej pory nie rozumiemy jak coś mogło wynikać z czegoś i tak dalej.
Podobało nam się może 10% lub nawet 5% zagadek.
Wystrój nie powalił. Kilka elementów było klimatycznych, aczkolwiek ogół niezbyt zachwycał.
Byliśmy w siedmiu pokojach kategorii Thriller i były one o wiele, wiele, wiele bardziej straszne i klimatyczne niż ten. A kategoria "horror" zobowiązuje.
Z tego co pamiętam po rozgrywce także zostaliśmy poinformowani, że coś tam zrobiło się nie tak, jak miało się zrobić i w ogóle wyszło inaczej niż powinno. Nie zaważyło to na grze, ale na takie szczegóły czysto mechaniczne też bardzo zwracamy uwagę.
Muszę wspomnieć też o obsłudze, która wykonywała swoją pracę nienagannie, aczkolwiek czuliśmy lekkie zniechęcenie z ich strony.

Wchodząc do pokoju przenieśliśmy się do innego świata. Od podłogi do sufitu scenografia była zrobiona perfekcyjnie. Mechanizmy gry były zrobione na najwyższym poziomie, dając świetny efekt zaskoczenia podczas gry. Piękne oświetlenie i dźwięki dodawały klimatu. Moi towarzysze zamiast zrobić zagadki to chodzili po pokoju i oglądali rekwizyty - tak piękne były. To na razie jeden z dwóch najpiękniejszych pokoi w jakich byłam.

Pokój z super wystrojem, klimatyczny i oryginalny. Przedmioty i zagadki niespotykane w innych pokojach, no i w sumie niespotykane już w obecnych czasach :D. Fajnie było przenieść się na chwilę do innego świata sprzed kilkunastoma latami.
Mieliśmy duży problem z trudnością zagadek, ale to dlatego, że część osób obeznanych z escape roomami nie spotkało w swoim życiu nigdy takich sprzętów, a osoby, którym te przedmioty były znane były w escape roomie po raz pierwszy. Polecam dla osób, które jednak już mają za sobą kilka escape roomów.
Obsługa jak zawsze dała z siebie 100%.

Jak na wszystkie odwiedzone przez nas pokoje o tematyce horroru to ten zdecydowanie był najmniej straszny :D. Polecamy wszystkim osobom, które ciężko przeżywają tego typu klimaty, bo da się tutaj w miarę spokojnie i bez większego strachu przejść przez wszystkie zagadki. Pokój bardziej for fun, niż do wystraszenia się. To oczywiście nie sprawia, że jest gorszy lub mniej interesujący, bo bawiliśmy się tak samo dobrze jak w każdym innym :D.

Na samym początku już byłam źle nastawiona , bo wypadły nam pewne problemy z transportem z Bydgoszczy i wiedzieliśmy, że nie dojedziemy na czas. Po skontaktowaniu się z obsługą ustaliliśmy, że ewentualnie po prostu będziemy krócej w pokoju, bo po nas jest już umówiona następna grupa. Mimo półgodzinnego spóźnienia wyszliśmy z pokoju 5 minut przed ustalonym czasem!
W pokoju pozytywnie zaskoczyło nas kilka rzeczy. Przede wszystkim bardzo lubiane przez nas rozkręcanie się fabuły wraz z czasem :). Sposób komunikacji z obsługą bardzo przypadł nam do gustu - był bardzo klimatyczny i jeszcze nigdy się z takim nie spotkaliśmy. Poza tym kilka zagadek i sposoby ich rozwiązania były bardzo oryginalne i klimatyczne! Nie raz byłam pod wrażeniem :).
Bardzo sympatyczna obsługa!

... na punkcie tego pokoju. Ale, ale! To nie znaczy, że nie bawiliśmy się świetnie!
Do tego pokoju razem z moją grupą chcieliśmy wybrać się już od bardzo, bardzo długiego czasu. Zachwyciły i zaintrygowały nas komentarze graczy (a ja sama totalnie ześwirowałam na tym punkcie i stwierdziłam, że umrę jak się tam nie wybiorę). No i przy pewnej okazji udaliśmy się właśnie do Obłędu.
Mieliśmy wielkie oczekiwania - powiedziałabym, że nawet OGROMNE, po tylu komentarzach pełnych zachwytu. No i już mamy nauczkę, żeby przed wybraniem się do escape roomu nie czytać komentarzy.
Zabawa była dobra, nawet każdy z nas przynajmniej raz się przestraszył. Zagadki były oryginalne i pomysłowe, aczkolwiek niektóre trochę dla nas za trudne. Do wystroju nie można się przyczepić - było klimatycznie. Historia też ciekawa, ale jedna "rzecz" do teraz mnie nie przekonała.
Wybrać się warto jak najbardziej. To ciekawy pokój, którego odwiedzenia nie żałujemy. Jednak nasze wygórowane oczekiwania, które mieliśmy po dokładnej analizie komentarzy nie zostały zaspokojone.

Wybraliśmy się do tego pokoju dlatego, że była promocja bodajże 75 zł za grupę. Wcześniej każdy z nas zapoznał się z opiniami tego pokoju, więc byliśmy przygotowani na wszystko. Nastawialiśmy się na wspólnie spędzony czas, a nie podziwianie wybitnego escape roomu, dlatego nie byliśmy rozczarowani.
Jeśli mam być szczera to po opiniach spodziewałam się gorszych rzeczy :D.
Dałabym nawet ocenę 7, ale w tej ocenie jest napisane "wszystko działało jak trzeba" a u nas niestety jedna zagadka nie działała jak trzeba i musieliśmy cztery razy prosić o podpowiedź.
Wystrój był - fakt faktem - bardzo skromny i budżetowy. Mimo to jeden element wystroju pozytywnie mnie zaskoczył i był po prostu uroczy :).
Zagadki niestety były dla nas za trudne i bez kilkunastu podpowiedzi nie dalibyśmy rady. Matematyka nie jest naszą dobrą stroną, a była to znaczna część pokoju. Pomimo ciężkich chwil z zagadkami jeden sposób na zdobycie kluczyka podbił moje serce.
Nie żałujemy wizyty w tym pokoju, bo fajnie spędziliśmy czas, aczkolwiek ocena, jaką ma pokój jest słuszną oceną :).

Wybraliśmy się do tego pokoju z trójką przyjaciół, dla których to była pierwsza przygoda escape roomowa. Chciałam żeby ich pierwszy pokój zachęcił ich do tej rozrywki i - całe szczęście! - właśnie tak się stało :D.
Pokój "Godzina do zmroku" według mnie jest idealnym pokojem dla świeżaków. Zagadki są proste, historia jest ciekawa, pokój zachęca do dalszej zabawy w escape roomach.
Jako że mam za sobą kilka bydgoskich pokoi horrorowych to mogę śmiało porównać ten z pozostałymi. Nie jest on na samym szczycie listy, ale myślę, że spośród siedmiu odwiedzonych przeze mnie horrorowych escape roomów "Godzina do zmroku" zajmuje czwarte miejsce. Mimo to nie mam żadnych zastrzeżeń do tego pokoju, dlatego ocena 10/10 jest odpowiednią oceną.