Dominik Wieder

Jest to świetny pokój dla ludzi, którzy chcieliby poczuć się niczym w filmowym horrorze i mają ochotę na trochę adrenaliny. Wspaniały wystrój, ciekawe i często wymagające zagadki, dodatkowe efekty specjalne, klimat. To wszystko sprawia, że pokój ten na długo pozostanie w naszej pamięci.

Same zagadki są mocno powiązane z fabułą. Nie ma tu przypadkowości. Wszystkie wskazówki, które spotkamy na swojej drodze prędzej czy później będą potrzebne i odegrają jakąś rolę w całości. Dodatkowym utrudnieniem jest to, co dzieje się w pokoju. A przez te 90 minut dzieje się naprawdę sporo. We cztery osoby mieliśmy przez cały czas co robić.

W naszej grupie były dwie osoby, które w ogóle nie znały ani historii Eda i Lorraine Warrenów, ani filmów bazujących na ich życiu. Bawiły się świetnie. Pozostałe dwie osoby, które znały filmy bawiły się jeszcze lepiej - znajdując dodatkowe smaczki i nawiązania. Śmiało mogę więc stwierdzić, że znajomość filmów "Obecność", czy "Annabelle" nie jest absolutnie wymagana.

Od początku widać i czuć, że pokój został stworzony przez pasjonatów. A to jest bardzo istotne. Samo wprowadzenie było klimatyczne, a i po zakończeniu zabawy dostaliśmy garść informacji i ciekawostek.

Nawet nie sądziłem, że tak się ubawimy w muzeum. Pokój ten niespodziewanie wskoczył na podium w moim prywatnym rankingu. Gorąco polecam!

Pokój Legenda Miecza jest kwintesencją Escape Roomu. Jest tam dosłownie wszystko by zamienić zwyczajny nudnawy wieczór w niesamowitą przygodę.

Mamy tu świetną fabułę, piękny wystrój (momentami można dosłowniepoczuć ducha zamku Camelot), ciekawe zagadki i historię, która stopniowo się rozwija aż do wielkiego finału.

Same zagadki nie są może specjalnie trudne i skomplikowane, ale jest ich dosyć dużo. Wymagają zarówno kojarzenia, spostrzegawczości, jak i zręczności.

Śmiało mogę polecić Legendę Miecza. Są pokoje, które na długo zapadają w pamięci - ten zdecydowanie się do nich zalicza.

Naszą misją w tym pokoju było uratowanie Nautilusa, czyli okrętu podwodnego Kapitana Nemo. Na szczęście lektura "20 000 Mil Podwodnej Żeglugi" nie była potrzebna do wykonania zadania.

Wygląd pokoju, dźwięki, nastrój są dobrane tak, że po 45 minutach czuliśmy jakby faktycznie tlenu było już zdecydowanie za mało, nie mówiąc o chorobie morskiej. A do zakończenia zadania było jeszcze daleko.

W pokoju znaleźliśmy mnóstwo różnych zagadek. Bardzo zróżnicowanych, jednakże za każdym razem związanych z tematyką okrętu i podwodnej przygody. Zagadki są logicznie powiązane. Wymagają sprytu, spostrzegawczości, a często też i współpracy z resztą drużyny.

Nautilus jest jednym z najładniejszych i najciekawszych pokoi, jakie odwiedziliśmy. Dodatkowym atutem jest miła i przyjazna obsługa.

Zasada ta niewątpliwie sprawdza się w tym pokoju. Bez współpracy całej drużyny wyjście z tego pokoju byłoby niemożliwe. Wiele zagadek wymaga współpracy przynajmniej dwóch osób.

Zagadki są wymagające i powiązane ze sobą (no i oczywiście z fabułą). Warto także zauważyć, że jeden z elementów pokoju wykorzystywany jest więcej niż jeden raz.

Klimatyczna sceneria pokoju przenosi nas w czasie do Paryża siedemnastego wieku. Sam pokój z czasem gry otwiera nowe obszary i nowe możliwości, nie dając się nudzić.

Jest to zdecydowanie jeden z trudniejszych pokoi, jakie odwiedziliśmy. Wydostaliśmy się dosłownie w ostatnich sekundach.

Pokój urządzony niesamowicie klimatycznie. Z ciemności, do której się dostajemy, pokój się powiększa i rozrasta wraz z kolejnymi zagadkami.

Spójna fabuła i ciekawe zagadki pozbawione banalnych kłódek tworzą niesamowitą przygodę w klimacie greckich Bogów.

Ciekawy zarówno dla początkujących graczy, jak i tych bardziej zaawansowanych. Obsługa jak zwykle bardzo miła i pomocna.

Wykradamy się za kulisty Cyrku Dziwadeł w poszukiwaniu zaginionej przyjaciółki. Sytuacja z minuty na minutę staje się coraz dziwniejsza.

Pokój jest niesamowicie dopracowany zarówno pod względem różnorodności zagadek, jak i niesamowitej scenografii. Muzyka, światło i rozmaite detale tworzą aurę grozy i paniki.

Podczas przygody mieliśmy wrażenie, że uczestniczymy w swoistym spektaklu. Zdecydowanie jeden z najlepszych pokoi, jakie kiedykolwiek odwiedziliśmy.

Trafiamy do chatki na Long Island z nadzieją odnalezienia zaginionej dziewczyny. To, co znajdujemy na miejscu przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania...

Wystrój pokoju jest niesamowicie realistyczny, a specyficzne szczegóły budują klimat grozy. Cały czas na plecach czuć oddech mordercy.

Zagadki bardzo różne, często zaskakujące. Nic nie dzieje się tu przypadkiem. Ciężko powiedzieć, czy odkrywamy trop mordercy, czy może to on pogrywa sobie z nami w bardzo wyrafinowaną grę...

Pokój niczym przygoda Indiany Jonesa, Lary Croft, czy Nathana Drake'a. Niezwykle klimatyczna ucieczka.

Wszechstronne zagadki, dopracowane szczegóły, sceneria są na wysokim poziomie. Wszystko w dosyć logicznym porządku ale nieliniowo.

Wraz z mijającym czasem presja ucieczki z wyspy narasta.

Było to moje pierwsze zetknięcie się z Escape Roomem, które sprawiło, że pokochałem tę formę rozrywki.

Pierwsze kilkanaście minut było bardzo zaskakujące i przerażające. Pokój niewątpliwie jest bardzo klimatyczny.

Większość zagadek to kłódki na klucze, czy szyfr. Jednakże żeby te wskazówki znaleźć, trzeba mocno zagłębić się w fabule tej historii.

Z perspektywy czasu widzę, że system podpowiedzi przez krótkofalówkę nie był idealnym rozwiązaniem. Prywatna ich forma sprawiała, że klimat horroru mocno ulatywał.

Pokój mocno wbił mi się w pamięci i zawsze miło go wspominam. Będąc w Łodzi warto go odwiedzić.

Przez godzinę poczuliśmy się niczym prawdziwi włamywacze podczas skrupulatnie zaplanowanego skoku na bank.

Pokój jest mocno realistyczny. A to chyba jeden z najważniejszych czynników udanej gry. Profesjonalnie skonstruowany, dobrze obmyślony i wykonany.

Zagadki są różnorodne, jednakże łączy je spójność, jaką jest idea, iż jest to system zabezpieczeń banku, do którego się włamujemy.

Obsługa bardzo miła, przyjemna. Od pierwszego zetknięcia się z graczami wprowadza klimat zorganizowanego napadu. Wzmaga to siłę całego doznania związanego z tą przygodą.

Zdecydowanie polecamy!