Lumines

Pierwsze miejsce w Polsce, nasz pierwszy pokój w Bydgoszczy i pierwszy powrót ekipy po pandemii. Mając 50+ pokoi na koncie nasze wymagania wciąż rosną. Stęsknieni escape roomów wybraliśmy się do rzekomo najlepszego pokoju w naszym kraju i nie zawiedliśmy się. Wręcz przeciwnie, na nowo rozbudziła się w nas żądza bycia zamykanym i uciekania :D Fantastyczny mistrz gry sprawił, że od początku byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni do pokoju, a wprowadzenie utwierdziło nas w tym, że czeka na nas super zabawa. Wystrój pokoju był klimatyczny, zagadki na poziomie, czuliśmy presję czasu i dużo na siebie krzyczeliśmy, ale to tylko oznaka tego, że się mega wczuliśmy xD Ostatecznie nasza misja została wykonana, a pozytywne wrażenia pozostaną na długo. Tak właśnie powinno się robić pokoje, a co ważniejsze, tak właśnie powinno się być mistrzem gry (czego często brakuje nawet w dobrych pokojach). Niech inni twórcy odwiedzają i się uczą ;)
Polecam, Aleksandra z ekipą :D

Klimat pokoju i wprowadzenie bardzo nam się podobało. Zagadki całkiem ciekawe, poziom średni, udało nam się wyjść zarówno bad endem jak i good endem, ale na zdjęciu mamy napisane tylko 'bad end', mimo że nie otworzyliśmy tym kluczem drzwi, tylko szukaliśmy dalej 'good end' i dopiero wtedy wyszliśmy. Podpowiedzi słabe. Dostaliśmy podpowiedź nie do tego znaczka co chcieliśmy, później trudno było się doprosić o podpowiedź do zagadki do której chcieliśmy ją mieć.

Na początku mieliśmy problem z dostaniem się do pokoju, nie mogliśmy znaleźć adresu :D Jednak gdy już dotarliśmy zaczęła się GRA :D Super pomysł z początkiem gry, jeszcze lepszy pomysł z końcem gry (autentycznie się wystraszyłam), świetne efekty w trakcie. Wystrój pokoju baaardzo klimatyczny. Zagadki na poziomie, chociaż odnośnie jednej kłódki przydałoby się podać jakąś kolejność numerków. Otrzymaliśmy ją w podpowiedzi, ale lepiej by było gdyby można było ją znaleźć w pokoju, a nie próbować wszystkich kombinacji odgadniętych cyfr;)

Wygraliśmy wejście do pokoju w konkursie. Zrealizowanie nagrody bardzo nam się podobało:) Pokój jest utrzymany w fajnym klimacie, a zagadki są różnorodne. Tajny agent wypadł w naszych oczach lepiej niż Nuklearne Pustkowia, więc już nie możemy doczekać się Domu w lesie:)

Przybyliśmy, ukradliśmy i uciekliśmy. W momencie gdy myśleliśmy, że brakuje nam już tylko jednej zagadki do końca okazało się, że jesteśmy dopiero w połowie!;) Zagadki ciekawe i zróżnicowane. Jedna kłódka niemalże nas pokonała (przydałoby się na początku wytłumaczyć działanie różowej kłódki, a nie tych zwykłych na kod, które każdy zna), ale ostatecznie udało się wydostać minutę przed końcem:) Tak często krytykowany tutaj system podpowiedzi nam przypadł do gustu. SMS - krótko, zwięźle i na temat, bez zbędnych szumów i darcia się do krótkofalówek. Poziom średnio zaawansowany, nie było żadnych bardzo trudnych zagadek (najtrudniejsza była obsługa jednej kłódki), jednak nie jest to pokój na pierwszy raz.

Bardzo ciekawy klimat pokoju, dopasowane do tematyki gadżety, zagadki i wystrój. Poziom zdecydowanie jest łatwiejszy niż 'dla doświadczonych', ponieważ był to mój trzeci escape room jaki odwiedziłam (a dla trzech osób w grupie dopiero pierwszy) i udało nam się wydostać w 49 minut bez żadnej podpowiedzi. Zamiast wprowadzenia poprzez słuchanie nagrania przydałoby się wprowadzenie przez mistrza gry, bo tego nagrania nie chciało nam się słuchać tylko od razu zaczęliśmy się rozglądać po pokoju. Przydałby się również zegarek a nie tylko informowanie co 5 minut ile nam zostało czasu. Nie było żadnej super szałowej zagadki, która wywołałaby dużo emocji, ale pokój ogólnie trzyma dobry poziom i mogę go polecić innym:)

Był to pierwszy escape room jaki odwiedziłam, spodobało mi się tak bardzo, że teraz mam ochotę poodwiedzać wszystkie jakie tylko są:)