Trouble_maker

Kiedy zobaczyliśmy, że taka opcja pojawiła się na lock me, a dodatkowo tuż pod naszym nosem to oczywiście postanowiliśmy spróbować.

Oczekiwania były duże: zagadki w centrum miasta, tajemniczy agenci, patrzenie na miasto zupełnie inaczej niż do tej pory...

Czy ta gra miejsca spełniła nasze oczekiwania? Niestety nie do końca.

Może to dlatego, że oczekiwaliśmy za dużo, a może to po prostu nie nasza bajka.

Zaczęło się dobrze, dostaliśmy sprzęt niezbędny do misji i ruszyliśmy w Kraków.

90% zagadek odbywało się na tablecie. Kiedy dotarliśmy w odpowiednie miejsce na mapie, zagadka się aktywowała. Ale miejsce to nie wiązało się z reguły z zagadką, tylko ją włączało.Liczyłam na większą interakcje z otoczeniem.

Niestety w trakcie gry okazało, że jeden z elementów naszego tajnego ekwipunku nie działa. Bez niego nie mogliśmy rozwiązać zagadki ani ruszyć dalej. No nic zdarza się. Ale wtedy zorientowaliśmy się, że nie ma ustalonej żadnej drogi kontaktu z mistrzem gry. Po wielu próbach telefonicznego kontaktu z ER wreszcie się udało z kimś połączyć. Odbyliśmy kilka rozmów z 2 różnymi osobami w celu poznania jednego kodu. Problem ten powinien zostać rozwiązany w 2 minuty, niestety zajęło to około 20. Dlatego chęci do zabawy opadły.

Uważam, że pomysł stworzenia tego typu rozrywki, jak najbardziej ma potencjał. Niestety tutaj wg mnie nie został on wykorzystany. Niedziałający sprzęt może się zdarzyć, ale w tym przypadku obsługa nie podołała.

Podsumowując, nie była to rozrywka dla mnie oraz odbyłam zdecydowanie najdroższy spacer po Krakowie.

Myślę, że może być dobra rozrywka do integracji dla osób, które nie oczekują ER.

Ja jednak pozostanę przy klasycznych Escape Roomach, ale dzięki temu doświadczeniu teraz to wiem.

Wybierając sie do firmy która w swojej ofercie oprócz ER ma tez golfa, laser taga i inne atrakcje można przewidzieć, że nie będzie to najbardziej dopieszczony pokój w jakim byliśmy... I tak też się okazało.

Pokój w tematyce wojskowej wiec elementy wystroju w miarę dopasowane. Ale zdecydowanie mogło być lepiej.

Zagadek było sporo i nie wszystkie były dla nas logiczne. Co z czym się łączyło i dlaczego oraz jak mieliśmy do tego dojść samodzielnie nawet po wyjeśnieniu mnie nie przekonało. W związku z tym mogę uznać pokój za trudny.

System podpowiedzi był bardzo specyficzny, gdyż pomimo telefonu w pokoju, z którego mieliśmy korzystać, pan z obsługi wchodził do pomieszczenia i opowiadał co należy zrobić. Koniec gry również nas zaskoczył, bo nawet nie wiedzieliśmy, że to koniec aż obsługa nie weszła i nie powiedziała, że to już.

Ale jak to pan z obsługi podsumował "Najważniejsze, że dobrze się bawiliście"

Krampus to pokój z bardzo ciekawą fabułą, dzięki której możemy wczuć się w klimat świątecznych legend i tajemnic.

I chociaż wstęp był zachęcający to później nie było już tak super. Ten ER jest dla mnie całkowicie neutralny, nie był ani dobry, ani zły.

Zacznijmy od dobrych elementów:

Na pewno obsługa zasługuje na 10. Panie rozmowne, sympatyczne i chętne opinii.

Plusem jest temat jak już wcześniej wspomniałam. Coś nowego i sezonowego. Prawdopodobnie sezonowość pokoju działa na jego korzyść jak i nie. Każdy chętnie odwiedzi świąteczny pokój ale może gdyby był to stały pokój to byłby bardziej dopracowany? Tego już nie wiem.

Jeśli chodzi o zagadki to było kilka ciekawych ale większość to po prostu szukanie i wymyślanie kodu, troszkę metodą prób i błędów. Łamigłówki nie należą do trudnych ale do logicznych momentami też nie.

Wystrój jest dość surowy, kilka mebli, świąteczne elementy i minimalna dawka thrilleru.

Podsumowując Krampus to pokój który można odwiedzić ale wg mnie nie jest to coś co trzeba zobaczyć.