.Pati

Pokój ten odwiedziłam przy okazji wieczoru panieńskiego przyjaciółki. Było nas 7 i to zdecydowanie na ten pokój za dużo. Według mnie, to pokój na maksymalnie 4 osoby, bo inaczej robi się po prostu chaotycznie. I nie chodzi tu o wielkość pomieszczenia, jak bardziej o liniowość i ilość zagadek, gdyż nie ma ich aż tak wiele. Poza tym, lista kluczowych zagadnień do odnalezienia jest spisana w pokoju, co osobiście uważam za minus, gdyż odbiera część zabawy. MG wtrącał co jakiś czas swój komentarz, mimo iż ustaliliśmy, że będziemy prosić o podpowiedzi same, co też mogło denerwować, ale tłumaczę to faktem, iż dla dziewczyn, z którymi odwiedzałam ten pokój, była to pierwsza przygoda z Escape Roomami i zapewne starał się trochę nas nakierować. Plusy pokoju to na pewno jego ułożenie oraz parę fajnych efektów specjalnych. Natomiast, mimo iż udało się wyjść z pokoju, to w tej sytuacji wyszłam z raczej mieszanymi uczuciami. Ogólnie, myślę, że gdybym odwiedziła ten pokój w mniejszej grupie, byłoby na pewno ciekawiej. Więc jeśli macie ochotę wypróbować ten escape, to polecam zrobić to w zdecydowanie mniejszej grupie na poziomie średniozaawansowanym.

Nasz drugi raz w BlackOut, tym razem odwiedziliśmy pokój wiedźmy. ? Udało się wyjść bez podpowiedzi, mimo że zagadki były różne. ? Obsługa na najwyższym poziomie. Polecam grupom początkującym i średniozaawansowanym.

To mój drugi pokój w tej lokalizacji. Pokój, w którym zamiast znalezienia klucza, trzeba znaleźć mordercę. Świetnie zbudowany klimat baru oraz nietypowe zagadki. Natomiast dużym minusem jest bardzo mała ilość tych zagadek, co pozostawiło duży niedosyt. Z tego względu, w New World, to "Sekret sierocińca" dużo bardziej przypadł mi do gustu.

Pokój dość skromny, co powoduje, że nie do końca czuje się w nim klimat poszukiwania skarbów. Parę zagadek wymaga pogłówkowania, natomiast większość jest raczej łatwa do rozwiązania. Polecam raczej grupom początkującym i średniozaawansowanym.