Bonnie & Clyde

Pierwszego dnia nasza dwu osobowa ekipa postanowiła obskoczyć trzy pokoje :) na rozgrzewkę wybraliśmy Komnatę Tajemnic, przede wszystkim dlatego że jesteśmy maniakami Harrego, no i drugie miejsce w rankingu zobowiązuje ;)

Po 15 pokojach Trójmiejskich, może i nie jesteśmy szpecami by wyjść bez podpowiedzi, ale fajnie się uzupełniamy :)

Skali mi zabraknie na ocenianie Warszawskich pokoi :P
Ale komnata naprawdę wymiata, wystrój pokoju jest jak z filmu. Przenieśliśmy się do innego świata i to za sprawą najpierw wstępu, a później kolejnych odkrywanych zagadek. Nie są to zwykłe zagadki, są naprawdę magiczne :)
Rozwiązania techniczne niespotykane i zaskakujące. Widać wielką prace i serce włożone w ten pokój. Przez długi czas nasz numer jeden listy Warszawskiej.
Ostatecznie Komnatę Tajemnic stawiam na drugim miejscu :)

Polecamy wszystkim nie tylko fanom HP :)

Pozdrawiamy z Trójmiasta przemiłego Pana Właściciela z którym genialnie się rozmawiało i mamy nadzieję do zobaczenia :)

Życzymy powodzenia i sukcesów!

Najbardziej spójny i logiczny pokój w jakim byłam :) Przy wejściu do pokoju efekt WOW i z każdą minutą wzrastała adrenalina. Umysły ścisłe na pewno znajdą w tym pokoju wszystko czego potrzebują do szczęścia. Jeśli ktoś zastanawia się czy warto tam iść? Na pewno tak - Tajny Ośrodek Badawczy zasługuje na podium w 3mieście i polecam go każdemu!!!

Wybraliśmy się grupą 7 osobową, miała być nas dziewiątka, ale na szczęście nie dojechały dwie osoby. Dlaczego na szczęście? Ponieważ nie wiem co byśmy robili w tyle osób.
Podzieliliśmy się na dwie grupy. Trzy osoby zamknęliśmy w więzieniu, a cztery grały rodzinkę. Byłam w grupie ratującej i szczerze nie wiem skąd takie wysokie opinie. Pokój był dość łatwy, zagadki były logiczne i bez problemu wiedzieliśmy co gdzie użyć. Nasza grupa skończyła dobre 10 minut przed czasem, bez podpowiedzi i co tu mówić trochę się znudziliśmy czekając na więźniów.
Drugiej grupie poszło trochę gorzej i mieli kilka podpowiedzi, ale to tylko dlatego, że tamta część była trudniejsza, ciekawsza.
Po naszej burzy mózgów stwierdzam, że więźniowie mieli ciekawsze i bardziej skomplikowane łamigłówki.

Wystrój pierwszego pomieszczenia bez rewelacji, zwykłe pomieszczenie. Drugie natomiast miało ciekawszy i mroczniejszy klimat.
Niestety widać zużycie sprzętu, bo niestety z jednym elektronicznym system trochę się męczyliśmy, cyferki nie chciały wbić, chociaż kod znaliśmy.

Trudno ocenić pokój jako całość, na pewno warto się wybrać i nauczyć porozumiewania się. Polecam dla grup max 6 osób.

Tego cudownego dnia to był nasz ogólnie czwarty pokój, a trzeci w Spichlerzu Tajemnic i chyba brało nas już zmęczenie, bo przy prostej zagadce popełniliśmy szkolny błąd, przez który nie mogliśmy wydostać się z pokoju przed czasem. Ponadto kolejny raz przekonaliśmy się, że staranne przeszukanie pokoju to podstawa do sukcesu. Mimo to zrozumieliśmy, że wina stała po naszej stronie i kolejny raz dziękujemy za dodanie kilku minut do rozgrywki :) Zagadki były liniowe i dość proste, tylko trzeba dobrze zacząć. Osobiście uważam, że w pokoju czegoś brakuje, warto rozszerzyć go o jakieś elementy zwłaszcza że jest na to miejsce :) Obsługa fantastyczna tak jak już wspomniałam we wcześniejszych opiniach pokojów tej firmy. Pośmialiśmy się i podyskutowaliśmy na temat absurdalnych możliwości podejścia do niektórych zagadek, które przez zupełny przypadek mogłyby okazać się bliskie prawidłowego rozwiązania zagadki :D

Drugi pokój odwiedzony tego dnia w Spichlerzu Tajemnic. Pokój ma potencjał. Klimat jak najbardziej pasujący do historii. Firma dopiero zaczyna swoją przygodę na Trójmiejskim rynku, ale widać że chcą wyróżnić się od innych Escape Room'ów.
Dla dwóch osób pokój bardzo trudny, mimo oceny przez obsługę jako "dla początkujących" jakoś nie mogliśmy sobie poradzić przy niektórych zagadkach dlatego kilka razy prosiliśmy o pomoc. Nauczyliśmy się, że trzeba BAAARDZO DOKŁADNIE przeszukiwać każdy centymetr pokoju i skrytek. Pomimo naszego gapiostwa i opuszczenia pokoju po ponad 20-tu minut po czasie i tak polecamy ten pokój wszystkim chcącym zaznać ciekawych doświadczeń.

Pokój odwiedzony w zaledwie 2 osoby i zupełnie wystarczający do wyjścia przed czasem. Wszystkie zagadki bardzo logiczne i ani jednej typu "co autor miał na myśli". Przez to płynnie przechodzi się przez wszystkie łamigłówki chociaż trzeba przemyśleć co robimy i nie robić nic pochopnie - pokój trzeba dobrze przeszukać i dokładnie czytać wskazówki :) Dodatkowym atutem jest zagadka jeszcze niespotkana przez nas w innych grach ucieczki. Do tego bardzo miła obsługa, z którą można porozmawiać przed jak i po grze. Spichlerz Tajemnic sprawił nam wielką frajdę i do tego dali zniżkę za przejście przez 3 pokoje jednego dnia :) Polecamy!!!

Odwiedziliśmy Magic room w dwie osoby. Od wejścia wielkie wow, zaskakujący wystrój i z każdym kolejnym krokiem nastrój się nie zmieniał.

Zagadki dość proste i spójnie układały się w logiczną całość.
Dużo można było się pośmiać, niektóre z pomysłów zwłaszcza na początku, były ciekawe i nietypowe :)
Niestety oboje stwierdziliśmy, że jedna z zagadek jest z typu "co autor miał na myśli" ale pomimo wszystko na różne sposoby dało się ją przejść. Prawdopodobnie przez naszą nieuwagę nie mogliśmy znaleźć klucza, przez co nie mogliśmy otworzyć drugiego zamka od skrytki i dostaliśmy podpowiedź.
Przy kolejnym przestoju i to na samym końcu okazało się znowu że nie mamy klucza, ale pasował przez przypadek inny użyty już dużo wcześniej, brakujący klucz znalazł się w owej skrytce.
Całość przestojów zrekompensował fakt, że miła Pani z obsługi doliczyła nam chwilę czasu i udało się nam opuścić pokój.

Myślę że mieli byśmy lepszy czas, ale każdy z nas jest człowiekiem i zdarzają się omsknięcia.

Z wielką niecierpliwością czekamy na kolejne pokoje :)

Wg mnie Klinika Doktora Hais'a to pokój dla bardzo doświadczonej grupy, w której jest chociażby jedna osoba która posiada WYJĄTKOWE zdolności manualne. Zagadki są ciekawe i zaskakujące, ale klimat pokoju nie jest taki jaki tygryski lubią najbardziej :) Bardzo przemiły Pan dodał nam kilka minut na rozwiązanie ostatniej zagadki, ale niestety i tak nie udało się jej rozwikłać. W każdym razie brakowało nam dosłownie parę centymetrów do wyjścia z pokoju co oczywiście nie wpływa na troszkę zaniżoną ocenę. Poprzez złośliwość rzeczy martwych nie mogliśmy wejść do Tajnego Ośrodka Badawczego, ale przez opinię naszych znajomych, którzy uważają go za najlepszy pokój w 3mieście wrócimy niebawem do Outescape spróbować swoich sił w tym pokoju :)

Pokój inny niż wszystkie, mało kłódek, w większości zagadki gdzie trzeba zrobić coś innego niż wpisać szyfr. Czasami nawet po rozwiązaniu zagadki zastanawialiśmy się parę minut w jaki sposób to działa i jak ktoś mógł wpaść na taki pomysł zamiast skupić się na następnym zadaniu. Dla mnie ludzie pracujący w Escape Time to mistrzowie, byliśmy wcześniej w ich drugim pokoju - w Krwawym Wodzu, który sprawił że musieliśmy składać pokłony i to dosłownie ;)
Przy 3 podpowiedziach udało się wyjść niewiele ponad minutę przed czasem. Poziom określiłabym jako średnio-trudny, ale bardzo doświadczone ekipy myślę że też miałyby problem z wydostaniem się bez podpowiedzi. Reasumując polecam dla każdego, a fani escape roomów muszą koniecznie sporządzić miksturę ratującą wieś :)

Jako że jestem fanka HP, to ten pokój musiałam odwiedzić. Postanowiliśmy grupą 4 osobową sprawdzić to cudo. Nie zawiedliśmy się. Pokój od samego wejścia, a wchodzimy z zasłoniętymi oczami, jest magiczny. Ten zapach powala, a muzyka dodaje uroku. Po zdjęciu opaski zatkało nas totalnie, wielkie ukłony dla twórców chatki, bo przeszli nasze oczekiwania.
Jeśli chodzi o zagadki to są trudne i faktycznie nie liniowe, mi przypadły do gustu i bardzo dobrze czułam się z nimi. Oczywiście potrzebowaliśmy podpowiedzi, ale nie jesteśmy też jacyś super doświadczeni to był nasz 7 pokój. Zagadki są nietypowe, a przy tym genialne.
Udało nam się opuścić chatkę przed czasem.
Za duży plus uważam, że po skończeniu zabawy, przemiły Pan wszystkie nasze wątpliwości do zagadek, logicznie wytłumaczył.
Jeśli chodzi o zupełnie inny system podpowiedzi (czytałam różne opinie na ten temat), nie ma ekranu, tylko słyszymy głos, jest to nowością w Trójmieście. Co 15 minut jest informacja ile czasu zostało do końca. Tak samo dostajemy podpowiedzi. Super sposób, akurat w takim pokoju, o takiej tematyce wielki ekran tylko by przeszkadzał. Dzięki temu jest lepszy klimat, a ekran nie dekoncentruje.

Jeszcze raz wielkie brawa za genialny pokój, polecam każdemu kto chce przenieść się do innego wymiaru. A my na pewno wrócimy do przeklętej twierdzy i czekamy na kolejne pokoje!