kapibarabarbara- PoWROmcy Escape

Dawno nie odwiedziliśmy pokoju, który aż tak nie przypadł nam do gustu. Ciężko znaleźć mi pozytywy- klimat nijaki, na pewno nie czułam się jak w psychiatryku. Zagadki monotonne, niemal same kłódki (a to przecież nowy pokój!). Jedyna zagadka elektroniczna nie zadziałała, a Mistrzyni Gry zamiast nawiązać wtedy kontakt przez krótkofalówkę (i np. wytłumaczyć, że jest mała awaria, ale nasze rozwiązanie jest dobre, więc może warto spróbować jeszcze raz) w momencie weszła do pokoju, aby przyjrzeć się co jest nie tak. Mnóstwo tekstu, który nic nie wnosi do poszczególnych zagadek- jak na samo budowanie klimatu jest to ilość przytłaczająca i zupełnie niepotrzebna. Zagadki mało intuicyjne, dla mnie nielogiczne- w niektórych przypadkach wystarczyłby choć niewielki element naprowadzenia na tok myślenia twórcy. Kłódki nie są oznaczone- nie wiadomo, do którego elementu mamy w danym momencie kod. Sposób rozwiązania jednej z zagadek dla naszej ekipy był nie do przyjęcia w ER. Idea przeszukania, przy użyciu specjalnego "ujawniacza",każdego z kilkunastu elementów pewnej rzeczy- w żaden inny sposób nieoznaczonych, też do mnie nie przemawia. Co więcej- w/w oznaczenia "ukryte" są mało przejrzyste, zamazane i po prostu nieczytelne. Podsumowując- w tym pokoju ekipy z choć minimalnym doświadczeniem nie mają czego szukać, po grze pojawiły się nawet u nas wątpliwości czy może nie zrezygnować z gry w kolejnym pokoju tej firmy- na co na szczęście się nie zdecydowaliśmy, bo Przysługa dla Księcia Piastowskiego zdecydowanie ratuje honor legnickiego "Code".

Nazwa pokoju zachęca poszukiwaczy przygód do wizyty. Jednak można się rozczarować- tak było w moim przypadku.
Brak wprowadzenia w klimat, jakiejkolwiek fabuły czy wyjaśnienia skąd się wzięliśmy w Egipcie. Pokój jest mały, zagadek jest niewiele, zdecydowanie przydałoby się choć trochę dekoracji. Choć rozumiem zamysł przeznaczenia tego pokoju dla grup totalnie początkujących, które mogłyby niepotrzebnie skupiać się na elementach, które „nie grają”- przydałoby się chociaż parę odwracających uwagę „gratów”, które pozwoliłyby wczuć się w klimat. Zagadki średnie, nic nietypowego czy zapadającego w pamięć. Ostatnia zagadka dla mnie bardzo mało intuicyjna, jako doświadczeni gracze po prostu domyslilismy się jaki jest mechanizm jej działania, jednak osoby początkujące raczej nie wykombinują tego w ten sposób. Bardzo dużo zagadek opiera się na tym samym elemencie, przez co gra staje się nudna. Brakuje zaskoczenia, [spojler], elementów dekoracyjnych, fabuły, a ilość zagadek też mogłaby być dużo większa, a same zagadki bardziej różnorodne.

Kolejny nowy pokój i kolejne zaskoczenie...- jednak tym razem nie do końca pozytywne. Należy tu jednak rozgraniczyć fanów serialu Stranger Things od zapalonych Escape Roomowców.
Sama serialu nie oglądałam, lecz po małym, późniejszym researchu przyznaję, że klimat i wystrój został oddany bardzo dobrze, w pokoju jest wiele smaczków, które niestety są do wyłapania wyłącznie przez znawców tematu. Osoby, które przede wszystkim są fanami ER (a nie Stranger Things) będą pokojem zawiedzione- klasyczny wystrój a'la lata 80 to obecnie bardzo ciężki klimat, którym niełatwo oczarować gracza. Moim zdaniem w pokoju brakuje zagadek, które wyróżniałyby ten właśnie pokój na tle konkurencji, nie było efektu WOW, z większością rozwiązań- nawet w podobnej formie- już się spotkałam (fakt, mam już pewne doświadczenie w ER, jednak nie oznacza to, że każdy kolejny pokój na tym etapie "wtajemniczenia" już niczym gracza nie zaskakuje- chodząc po pokojach mam wrażenie, że jest wręcz przeciwnie i w ostatnim czasie wielokrotnie przekonałam się, że jak najbardziej można wciąż odkrywać coś zupełnie nowego). Niestety ja w Stranger Room nic nowego i ciekawego nie odkryłam.
Nie udało się mnie oczarować (a nie jest to kwestia wyłącznie braku znajomości motywu, na którym pokój jest oparty- wielokrotnie byłam już w ER nie widząc filmu, na którym tenże pokój był wzorowany i nie przeszkadzało mi się to świetnie bawić).
Uważam, że pokój "na zlot fanów Stranger Things" nada się znakomicie, jednak nie ma szans konkurować z silnym rynkiem ER Wrocławia- polskiej Stolicy Escape Roomów. (Oczywiście zapewne znajdą się gracze, którzy będą się dobrze w tym pokoju bawić- opinie są subiektywne-a mnie Stranger Room nie przekonał.)
Aby jednak były jakieś pozytywy- ogromny plus dla przesympatycznych właścicielek, które same są mega wkręcone w serial. Kibicuję w tworzeniu kolejnego pokoju. :)

PS Podciągam nieco ocenę ogólną ze względu na Obsługę oraz bardzo dobre przeniesienie elementów z filmu do Escape Roomu- wciąż to jednak trochę za mało, aby przyciągnąć tych, którzy w ER liczą przede wszystkim na ciekawe zagadki i szukanie nieszablonowych rozwiązań łamigłówek, a nie filmowych aluzji.

Biorąc pod uwagę ogromną konkurencję na wrocławskim rynku- spodziewałam się czegoś więcej po tym pokoju. Pokój sam w sobie jest bardzo przeciętny, wypada bardzo blado na tle konkurencji.
Fajne wprowadzenie i pamiątka, która pozostaje dla każdego z uczestników- za to plus. Niezła jedna z początkowych zagadek- niestety później brakuje już efektów wow. Rozgrywka jest niestety jednoetapowa, jesteśmy więc pozbawieni przyjemności odkrywania kolejnych, choć trochę innych, etapów. Zagadek mogłoby być trochę więcej, ale z drugiej strony grupy początkujące mogłyby mieć wtedy problem z wyrobieniem się w wyznaczonym czasie. Sam wystrój jest bardzo surowy, z jednej strony faktycznie wpisuje się to w klimat pokoju, z drugiej- myślę, że można by coś jeszcze dodać. Jedna z zagadek dość mocno zaplątana, wymaga bardziej cierpliwości niż logicznego kombinowania- ale co kto lubi. Ja uważam, że to jeden ze słabszych ER we Wrocławiu- więc tym bardziej dziwi mnie spora ilość doskonałych opinii, zachwalających szczególne walory pokoju i niespotykane nigdzie indziej rozwiązania- ale oczywiście każdy może mieć swoje zdanie ;)

Po nowo otwartym pokoju spodziewałam się jednak czegoś więcej- gdyby Bermudy w takiej formie funkcjonowały od paru lat- ok, ale teraz oczekuje się większej oryginalności i innowacyjności. Pokój jest bardzo tradycyjny- kłódki, kody i te sprawy. Zdecydowanie rzuca się w oczy niemal całkowity brak elektroniki. Wiele zagadek mało przejrzystych, nieraz zbyt wiele liczb, obrazków i danych przez co trudno w ogóle ze sobą pokojarzyć niektóre elementy. Duży minus za brak możliwości wyłączenia bądź ściszenia muzyki w tle, przez co nawet podpowiedzi są nieraz słabo słyszalne. Minus za zbyt rozbudowane zadanie manualne, które dodatkowo jest bardzo powtarzalne i po chwili zwyczajnie nudzi, a tu jeszcze połowa do zrobienia... Wystrój też mógłby być bardziej dopracowany- troszkę można poczuć klimat, ale czegoś zdecydowanie brakuje. Zbyt dużo tekstu na kartkach znajdowanych w czasie gry
Plus za niezłą zagadkę z mikro-elementem elektronicznym (zawsze coś!). Plus również za miłą obsługę
Podsumowując- wg mnie pokój wymaga jeszcze dopracowania

Zacznę od pozytywów- jest jakaś fabuła, spójność historii wprowadzającej i zagadek w pokoju. Za to duży plus, bo ostatnio coraz częściej mam wrażenie, że na siłę wymyśla się historyjkę, którą nieudolnie łączy się z pokojem (naprawdę, już lepiej żeby tej historii nie było, nie każdy pokój musi mieć jakąś określoną akcję w tle). Pokój jest dość standardowy, elementy, które miały się wybić ponad przeciętność- niestety nie zadziałały i dopiero po dwukrotnej interwencji obsługi w środku pokoju mogliśmy kontynuować zabawę. Niezłe zakończenie, zagadka dość oryginalna, ale bardzo prosta. Jeden z elementów gry ukryty, jak dla mnie, przesadnie. Ogólne wrażenie- może nie było najgorzej, ale można odwiedzić bardzo dużo lepszych pokojów.
Szkoda, że do pokoju Cisza Nocna minimalna liczba uczestników to 3, bo wydaje się bardziej atrakcyjną pozycją na liście śląskich escape roomów. ;)

Pokój nie powala- zagadki bardzo standardowe, "oklepane" rozwiązania, brak jakichkolwiek rozwiązań technicznych i efektu WOW. Gdyby nie plakat na ścianie, ciężko byłoby się domyślić jaka jest tematyka pokoju. Klimat bardzo słaby. Grupy doświadczone będą czuć się nieco zawiedzione, choć na pierwszy raz- pokój jak najbardziej powinien się spodobać. Na pewno nie jest to pokój dla 7 osób. Sympatyczna obsługa, choć podpowiedzi są dawane wręcz taśmowo, po kolei jak niemal przejść cały pokój, trzeba szybko wtrącić zdecydowane STOP, żeby dzięki podpowiedziom ominąć tylko problematyczny element, a nie całą pozostałą rozgrywkę ;P Jedna zagadka, jak dla mnie, dość naciągana, pan z obsługi sam mówił, że dużo osób faktycznie interpretuje ją na odwrót. Podsumowując- na początek przygody z ER się nada, jednak jeśli liczycie na coś więcej to niekoniecznie.

Kolejny raz postanowiliśmy dać szansę pokojowi, który wymaga majsterkowania, kierując się rankingiem na Lockme...- i chyba już definitywnie przekonaliśmy się, że to zdecydowanie nie jest to czego oczekujemy od escape roomu. Parę fajnych zagadek, ale rozwiązania dość powtarzalne i robienie po raz kolejny tego samego jest nudne. Może jednak inne grupy dobrze odnajdują się w tej tematyce :P Teraz przejdę do minusów- w połowie gry przez ponad 10 minut wzywaliśmy na darmo o podpowiedź żeby ruszyć z miejsca, ale nikt nie odpowiadał- okazało się, że obsługa przygotowuje w tym czasie pokój dla innej grupy, a tam krótkofalówka nie działała... Zostaliśmy potem przeproszeni, ale niesmak pozostał, szczególnie, że (najgorzej...!) w sekundzie gdy skończył nam się czas- pani weszła do pokoju i w ekspresowym tempie omówiła zagadki, których nie udało nam się skończyć... Niefajne tym bardziej, że do końca zostały nam ze dwie rzeczy, a jak wiemy wyjście samodzielne (choćby po czasie i z podpowiedziami) daje dużo więcej satysfakcji niż wyprowadzenie przez obsługę ;/ Ja pokoju nie polecam i dziwi mnie aż tak wysoka pozycja w rankingu Lockme- choćby w samym Quest Cage lepiej odwiedzić Alchemika czy Łódź Podwodną.

Pierwszy pozytyw- pokój o niebo lepszy niż poprzednio przez nas odwiedzony Machinarius. Obsługa i system podpowiedzi funkcjonuje może i nie lepiej niż w Machinariusie, ale po prostu nie mieliśmy zbytniej potrzeby żeby nawiązywać dużo kontaktu podczas gry. Kaplica może nie porywa, ale jest to tradycyjny ER, odpowiedni dla grup początkujących, zagadki są różnorodne, pozwalają sprawdzić się na różnych polach. Ciekawe rozwiązanie ze światłem i zagadka muzyczna. Więcej niż 2, max 3 osoby nie będą miały co robić

No cóż...najbardziej porywająca w tym pokoju jest chyba nazwa, która sugeruje coś ciekawego. Niezły wystrój, ale chyba nie poczułam klimatu mrocznego zamku strasznego wampira. Wielki minus za brak oznaczeń kłódek. Nie do końca odpowiada mi taka forma ER, w której często "kluczem" do kolejnych schowków są nie same zagadki i ich rozwiązania, a zabawa na zasadzie- otwórz kodem szafkę-& znajdź klucz-&kluczem otwórz szafkę-& znajdź w niej klucz(...) Ciekawy element położony centralnie w pokoju :D Plus za klimatyczną muzykę