Agda1981

Uważam "Zieloną milę" za świetny film, ale nie chcę do niego wracać, bo jest za ciężki. A w pokoju "Zielona mila" musiałam, niestety, przeżyć te emocje raz jeszcze. Ten pokój jest niewygodny psychicznie. Ale to żaden przytyk do twórców. Wręcz przeciwnie. Zrobić pokój, w którym czujemy się, jak byśmy byli w środku filmu, nie jest łatwe. A tu się udało. Byliśmy w prawie 150 pokojach w Polsce i na świecie. W wielu z nich była interakcja z aktorami. Ale w żadnym innym pokoju nie przeżyłam takiej immersji, żaden aktor nie był tak wiarygodny, jak tu. I po żadnej wizycie nie byłam tak rozbita. I z żadnego pokoju tak bardzo nie chciałam wyjść ;) Więc jeśli chcecie przeżyć coś niezwykłego, szczerze polecam. Co jeszcze jest ogromnym plusem, to zagadki, które wiążą się bardzo z historiami/scenami z filmu. Z porad technicznych: robiliśmy ten pokój we dwoje i daliśmy radę zmieścić się w czasie.

Ten pokój to jest szalona jazda bez trzymanki. Od samego wprowadzenia Mistrza aż do ostatniej zagadki, jesteśmy totalnie zatopieni w swojej roli i tym pokoju. Efekty specjalne są na najwyższym poziomie. Po wyjściu nie dziwiła nas cena, bo budowa pokoju musiała być bardzo kosztowna. Ale dzięki temu immersja jest niesamowita. Nie wiem co mogę napisać więcej. Jest to pokój, który tak bardzo rozkłada na łopatki i miesza w głowie, że to po prostu TRZEBA PRZEŻYĆ!

Jak ja się bałam wizyty w Fabryce Czasu! Połączyliśmy, za radą telefoniczną Mistrza Gry, dwa pokoje, czyli Polowanie na dusze i Tajemnice Watykanu. Tajemniczy klimat towarzyszył nam już od wejścia. Dodatkowo, nasze przejście między pokojami było płynne i spoiło się w jedną historię. Bałam się, czytając opinie na Lockme i Facebooku, że nie przeżyję tych pokoi, że strach zje mnie na tyle, że się sparaliżuje i tyle będzie z gry. A stało się wręcz przeciwnie. Bo straszenie w Fabryce jest przemyślane. Jest wspaniałym dopełnieniem historii, a nie wyskakiwaniem postaci byle jak i byle skąd, by tylko wywołać krzyk i niepotrzebny strach. Fabryka wie jak przestraszyć, ale nie przesadzić. Wszystko było tu przemyślane i wyważone. Dlatego chylę czoła i czekam na kolejne ich pokoje, bo wiem, że będą niesamowitą przygodą. I jeszcze wspaniały jest system podpowiedzi 😈 szczerze polecam, nawet tym strachliwym.

Mieliśmy przyjemność jak pierwsi (pomijając testerów) zagrać w tym pokoju. Nowe pokoje mają to do siebie, że nie tylko są bezkłódkowe, ale i proponują nam innowacyjne rozwiązania, z wykorzystaniem elektroniki, dzięki czemu zabierają nas w szaloną podróż z wykorzystaniem efektów specjalnych. W Skrzyni Umarlaka można się zatracić, zapomnieć o otaczającym świecie. Szybko stajemy się załogą statku i częścią tej historii. Część zagadek jest totalnie nowatorska, niektóre oparte na znanych schematach, ale też niebanalne. Dla nas ten pokój był prawdziwą przyjemnością i żal było z niego wychodzić. Jest jeszcze jeden istotny element, towarzyszący nam przez całą grę, ale nie możemy o nim pisać, by nie spojlerować - ale to dzięki niemu pokój jest tak wyjątkowy . Co tu dużo mówic - pozycja obowiązkowa dla każdego fana escape roomów. Wyprawa do pokoju będzie też świetną rozrywką dla rodzin z dziećmi. A tak prytwatnie - z przyjemnością będziemy obserwować, jak Skrzynia zajmować będzie w szybkim tempie czołowe miejsca w rankingu Lockme :)

Byliśmy w kilku strasznych pokojach i myslałam, że już nic mnie nie zaskoczy, ale Motylek rozłożył nas na łopatki. Scenografia wprowadza tak mroczny klimat, że zanim przystąpisz do rozwiązywania zagadek, musisz się oswoić z wnętrzem. W pokoju wciąż masz wrażenie, że zaraz stanie się tu coś potwornego. Same zagadki poszły nam dość szybko, skończyliśmy dużo przed czasem, choć był moment zawahania i chcieliśmy już wyjść, nie kończąc go. Ale dobrnęliśmy do końca. Cieszymy się, że udało nam się odwiedzić Motylka przed zamknięciem i czekamy na jego godnego zastępcę, bo uwielbiamy pokoje od Fox'o clock.

Lubimy jak tematyka pokoju jest innowacyjna, i tu tak jest. Pokój zachwycił nas nie tylko swoją tematyką, ale i nietypowymi zagadkami, wpisanymi w historię. A sam finał to już sztos ;P

Pokój od samego początku do końca wykorzystuje przestrezn i wszystkie zmysły do zabawy. Nieliniowy; wszystko sie ze sobą spaja i ma znaczenie :) Wystrój jest niesamowity, podobnie jak zagadki - nieszablonowe i dające dużo radości. Dla mnie najlepszy Harry Potter w Polsce i moja osobista top5 :)

Pomiędzy Gdaskiem w Bydgoszczą, niezaprzeczalną stolicą polskich escape roomów, kryje sie prawdziwa perełka - Tczew i tamtejsze pokoje od Great Escape. Byliśmy w dwóch pokojach tej firmy, ale na pewno jeszcze tam powrócimy, bo jesteśmy urzeczeni! Zagadki bardzo nietypowe, inteligentne, niebanalne. Scenografia również na wysokim poziomie; no i przemiłe właścicielki/mistrzynie gry. Wszystko się ze soba spaja, nie ma przypadkowych rzeczy. To jedne z tych pokoi, z których się żałuje, że już się wyszło. Dla nas pomorska topka :) Polecamy!