Janek The S-Caper

"Nie jestem kukiełką" to bardzo ciekawy i momentami zaskakujący pokój, w którym bardzo zgrabnie zbalansowano liczbę kłódek z elektroniką i zagadkami manualnymi. Dobrze bawiliśmy się w czwórkę, choć bywało dość ciasno. Każdy jednak miał co robić, co jest zasługą nieliniowo zestawionych łamigłówek. Co więcej, nie było problemu z wytłumaczeniem wszystkich zagadek dla wszystkich już po wyjściu z pokoju przez przesympatyczną obsługę, także nie można powiedzieć, że coś kogokolwiek ominęło. Jeden z nas był escape'owym debiutantem - podobało mu się i chce więcej, co jest słuszną i zasłużoną rekomendacją pokoju. Na plus silne powiązanie fabularne pokoju z wydarzeniami z powieści Collodiego.

Świetny pokój w którym już od samego początku czujemy realia średniowiecznego lochu. W klimatycznym wystroju widać włożone serce i wysiłek. Pokój naszpikowany jest autorskimi i z pewnością nietuzinkowymi zagadkami - za co wielki plus.
Przemiła i kontaktowa załoga. Świetnie że na mapie Wrocławia pojawiła się kolejna firma związana z tematyką escape roomów.
Z niecierpliwością czekamy na kolejne pokoje House of game^^

Nie zdążyłem spróbować swoich sił w Bazinga w Expie, udało się w ESCapadzie :)

Bardzo przyjemny pokoik z czterema niezbyt wymagającymi zagadkami, ale nie o to tutaj chodzi. Dobra promocja escape roomów, idealny na tanie spróbowanie się z tego rodzaju rozrywką po raz pierwszy, a w obecnym miejscu jako oczyszczenie umysłu po przeżyciach w Arce lub Dworze. Nie wymaga dużego nakładu środków czy czasu, warto się z nim spróbować.

Zaczyna się niewinnie, ale z każdą minutą czuć, że coś ze Starym Dworem jest bardzo nie tak...

Fantastyczny pokój o świetnie zbudowanym i rosnącym poziomie napięcia. Ograniczenia wymienione w opisie trzeba potraktować poważnie. Wszystko w tym roomie, od wystroju, przez muzykę, fabułę, na systemie podpowiedzi (!) skończywszy wzmaga poczucie strachu i sprawia, że zamiast skupić się na zagadkach nerwowo spoglądamy przez ramię. Te zaś są bardzo zróżnicowane, trudne, ale przemyślane i z pewnością do zrobienia. W tym miejscu apel do twórców - nie upraszczajcie, bo pokój na tym straci. Wielki plus za stosowanie rozmaitych rozwiązań, w całym pokoju jest bodaj jedna czy dwie kłódki. Obsługa - podobnie jak w Arce - na absolutnie najwyższym poziomie.

To jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy pokój w Szczecinie.

Kac Szczecin wyróżnia się pozytywnie wystrojem i klimatem zdemolowanej meliny po wieczorze kawalerskim. Mnogość elementów oraz skrytek sprawia że na początku nie bardzo wiadomo za co się zabrać. Nie jest to jednak wada, a sprawia że rozgrywka może toczyć się wielotorowo i mimo niezbyt dużej przestrzeni mają tu co robić wieloosobowe grupy. Poziom zagadek jest trudny, wymaga współpracy, a momentami pomysłowości i kreatywności. Trochę szkoda, że większość zagadek prowadzi prędzej czy później do kolejnej kłódki. Ciekawym pomysłem jest poprowadzenie dwóch wątków (opisywany już wcześniej bonus). Ten potencjał jest nieco zmarnowany tym, że drugi wątek można zupełnie pominąć, a po wyjściu z pokoju jest się zapraszanym z powrotem, żeby dokończyć pozostałą część fabularną. Ta z kolei sprawia wrażenie niedokończonej, przynajmniej w kwestii historii, którą poznajemy ze "znajdziek".
Poza tymi niewielkimi niedociągnięciami jest to świetny pokój, zdecydowanie wart polecenia.

Arka to pokój co do którego mam nieco mieszane uczucia.

Z jednej strony jest ciekawa fabuła i rewelacyjny system podpowiedzi - Mistrz Gry jest niejako częścią czy szefem zespołu. Poza konkurencją jest poziom obsługi - pozdrowienia dla niezwykle otwartego i sympatycznego prowadzącego. Sam pokój mieści wiele bardzo zróżnicowanych zagadek i ciekawych mechanizmów, widać że twórcy nie popadli w kłódkomanię.

Z drugiej jednak strony, przeczytawszy wcześniej recenzje zawiódł nas nieco poziom trudności. W pokoju jest bardzo jasno i chyba trochę niepotrzebnie oznaczone są przedmioty, które nie służą do rozwiązania żadnej z łamigłówek. Zabrakło też rozwiązania fabularnego - po prostu wyszliśmy z pokoju. Być może jednak coś przeoczyliśmy, bo udało nam się uciec dość szybko.

Podsumowując, jest to bardzo dobry pokój zaangażowanych, fajnych ludzi, i choć moim zdaniem nie najlepszy w Szczecinie, to z pewnością obowiązkowy.

Była to nasza pierwsza wizyta w escape roomie i bardzo dobrze, że trafiło na Chatkę, bo złapaliśmy bakcyla. :)

Pokój o świetnym klimacie, wykonany z wielką dbałością o detale. Nie tylko fani Harry'ego Pottera będą się tutaj dobrze bawić. Rozgrywka jest nieliniowa, zagadki ciekawe i zróżnicowane, choć może zbyt wiele jest kłódek. System podpowiedzi też świetnie wpisuje się w atmosferę pokoju. Na duży plus - zgrabna i spójna fabuła, która daje poczucie celu poszukiwań i ucieczki z pokoju.

Niezwykle sympatyczna i przyjazna obsługa, zarówno dwunożna jak i czworonożna ;)