pati580

Byliśmy w trójkę, raczej jesteśmy doświadczeni a pokój lajtowy więc nie było żadnych problemów. Bardzo fajnie przygotowany pokój i faktycznie można było poczuć się jak Indiana Jones, najpierw przygotowujący się do podróży, później szukający rozwiązań i skarbu. Bardzo fajne doświadczenie, klimat oddawał wszystko co potrzebne, dekoracje i rekwizyty wszystko dopasowane do tematu. Tak jak pisałam pokój był dla nas łatwy ale nie był bezpośredni i trzeba było kombinować i dla nas był super rozgrzewką na resztę weekendu, polecam dla grup średniozaawansowanych bo takie przygody nie zdarzają się zbyt często ;)

Zaproszeni przez mistrzynię gry parę dni wcześniej, kiedy byliśmy w tym ER w pokoju "tajemnica świątyni majów" i poradziliśmy sobie bez problemu, a "Sztukmistrz na pewno będzie dla Was odpowiednim pokojem i mocno Was zaskoczy, jak na Wasze doświadczenie". Udaliśmy się więc w trójkę, jesteśmy raczej doświadczeni, a nawet jeden z nas mocny gracz. I było naprawdę super pozytywnie, po przekroczeniu drzwi od razu taka niespodzianka i nie lada wyzwanie. Zagadki były naprawdę mocno doprecyzowane i pomyślane, pokój jest naprawdę trudny więc na pewno nadaję się jako wyzwanie dla doświadczonych grup. My mieliśmy parę problemów, jednak spowodowane były trochę rozbiciem na początku gry - gdy okazało się, że pewne zagadki nie były przygotowane do końca i po prostu znaleźliśmy je od razu (a miało dojść do tego później), oczywiście zostaliśmy za to przeproszeni, a nawet z tego powodu otrzymaliśmy mały rabat jednakże musze przyznać, że to troszkę pomieszało nam w głowie ;) Mimo wszystko oceniamy pokój bardzo dobrze, za super wyzwanie i doświadczenie, przede wszystkim to że udało się zaskoczyć nam czymś nowym czego nie znaliśmy z innych pokojów! Fajny prezent na koniec. No i super dziewczyny mistrzynie gry, na pewno odwiedzimy trzeci pokój przy najbliższej okazji! :-D

Byliśmy w 5 osób, dwójka z naszej grupy była pierwszy raz w ER, młodzi ludzie, jeden francuskojęzyczny więc szukaliśmy ciekawego pokoju by pokazać im naszą zajawkę Escape Roomami. Oczywiście na plus to że Pokój jest w zasadzie niejęzykowy jedynie głos z głośnika, tekst z kasety dlatego minimum jedna osoba przy zagranicznych grupach rozumiejąca jest niezbędna. Oczywiście super klimat, wystrój, gadżety, erotyka ujęta w dobrym stopniu, dla niektórych może być "kiczowato" ale ma to swój urok. Zagadki raczej łatwe, nie mieliśmy większych trudności-poza jedną gdy szukaliśmy rozwiązania bezskutecznie a na końcu dowiedzieliśmy się ze jednak ta zagadka nie była poprawnie przygotowana, wskazówkę znaleźliśmy już na początku więc później gdy liniowo doszliśmy do rozwiązania zagadki z udziałem tej wskazówki (nie wiedzieliśmy, że ona dotyczy tej zagadki) straciliśmy dużo czasu bezsensownie. Niedokładne przygotowanie pokoju zdarzyło nam się pierwszy raz więc wyszliśmy troszkę zniesmaczeni tym faktem. Podsumowując, nie było trudno, bawiliśmy się ciekawie ze względu na klimat pokoju, więc warto odwiedzić chyba tylko z tego względu, bo ogół pokoju raczej średniawy.

Nasz pierwszy Escape Room zagranicą granicą! Postanowiliśmy odwiedzić to miejsce gdy byliśmy na wycieczce w okolicy, tym bardziej że lubimy horrory, strach. Nie rozumiemy słowackiego, ale pokój na szczęście nie wymaga języka! Pokój był bardzo dobry, można było się przestraszyć, wystrój bardzo pasujący do klimatu pokoju. Zagadki mimo że starego typu (kłódki) były pomysłowe i bardzo ciekawe! Wizytę wspominamy z wielką radością, a właściciel to przemiły facet! Dużym pozytywnym zaskoczeniem było to że mówi i rozumie po polsku! Porozmawialiśmy sobie więc o naszych przygodach w ER, różnicach między polskimi i słowackimi. Pierwszy raz spotkaliśmy się z taką uprzejmą obsługą! Dziękujemy za super wizytę, na pewno spotkamy się w drugim pokoju przy najbliższej podróży na Słowację. Polecamy każdemu, bez względu na narodowość! 😉


(Ospravedlňujeme sa za chyby preložené v Google Translate)

Naša prvá Escape Room v zahraničí! Toto miesto sme sa rozhodli navštíviť, keď sme boli na výlete v okolí, najmä preto, že máme radi horory a strach. Nerozumieme po slovensky, ale izba našťastie nepotrebuje jazyk!Izba bola veľmi dobrá, dalo sa vystrašiť, výzdoba sa veľmi hodila k atmosfére izby. Hádanky, napriek starému typu (visiace zámky), boli dômyselné a veľmi zaujímavé! Na návštevu spomíname s veľkou radosťou a majiteľ je veľmi milý chlap! Veľkým pozitívnym prekvapením bolo, že hovorí a rozumie po poľsky! Tak sme sa rozprávali o našich dobrodružstvách na pohotovosti, o rozdieloch medzi poľštinou a slovenčinou. Toto je prvýkrát, čo sme sa stretli s takou milou službou! Ďakujeme za skvelú návštevu, určite sa stretneme v druhej izbe na našej ďalšej ceste na Slovensko. Odporúčame všetkým bez ohľadu na národnosť! 😉

Lubimy gry planszowe więc z taką świadomością tam poszliśmy, jak się okazało my jesteśmy fanami bardziej fabularnych gierek, tutaj dużo takich "popularnych" ale lajtowych gier. Zaczęliśmy bardzo gładko i bez żadnych problemów gdy doszliśmy do jednej z zagadek, przedstawiającą oczywiście grę planszowa ale w którą nigdy nie graliśmy, a znamy tylko tytuł-bo jest popularny, nie wiedzieliśmy po prostu co tam trzeba zrobić 😉 pomoc mistrza więc była potrzebna, ale gdy przeszliśmy przez ten problem już raczej udało nam się w miarę łatwo rozwiązywać kolejne zagadki. Wystrój bardzo ładny, bajowy, planszówkowy, słodki, kolorowy, szkoda że tylko jedno pomieszczenia , bo jesteśmy fanami mocno rozbudowanych pokojów, ale wizytę oceniamy bardzo pozytywnie, fajnie było go odwiedzić i rozwiązać planszówkowe zagadki 😉

Nie wiem od czego zacząć naszą opinie, było tak dobrze, że same zachwycające epitety rzucają mi się na język. Do pokoju trafiliśmy w 3, jeden mocno doświadczony gracz i nasza 2 średniaków, wszyscy uwielbiamy horrory i dreszczyk strachu więc oczywiście znamy historie Państwa Warrenów i byliśmy przygotowani chyba na wszystko, co oczywiście nie przeszkodziło nam się zaskoczyć 😉 po przekroczeniu progu pokoju od razu można poczuć klimat przerażenia, mrocznie, dziwnie, tajemniczo rekwizyty które tak dobrze współgrały z całą grą oddawały klimat muzeum Warrenów. Dużo zagadek do pogłówkowania, nic oczywistego. Każdy z naszej 3 miał co robić i myślę że nawet większa ekipa by się tam nie nudziła. Misja zakończona sukcesem, wyjście przed czasem, bez podpowiedzi (choć troszkę żałujemy bo po całej grze dowiedzieliśmy się w jaki sposób ta podpowiedź przychodzi, więc mogłoby być ciekawie a długo zastanawialiśmy się do czego służy ten rekwizyt😉), po wizycie bardzo na plus było to że mistrz gry (WSPANIAŁY CZŁOWIEK) opowiedział nam po kolei co robiliśmy, każdą zagadkę wyjaśnił po kolei gdy my już pod wpływem emocji pozapominalismy co było na początku, on wszystko wytłumaczył jak to było, dlaczego, więc mogliśmy dopytać o wątpliwości które podczas gry nas spotkały. Jesteśmy zachwyceni, byliśmy przerażeni więc wszystko czego oczekiwaliśmy zostało spełnione w 100% i aż szkoda że już jestemy po! Polecamy każdemu kto lubi horrory! 😉 Najlepszy pokoj w tym klimacie, chyba długo nie będzie miało co go pobić!

Byliśmy w 3, pierwszy raz w pokoju o tak tematyce kryminalnej. I choć lubimy takie klimaty to czuliśmy się zagubieni? Bardzo dużo różnych wskazówek, dodatków, pierdółek w całym pokoju więc nie do końca wiedzieliśmy co gra w grze a co jest po prostu wystrojem. Nie do końca też wiedzieliśmy jak używać tych wszystkich policyjnych narzędzi więc tu trochę nam zeszło na poznanie ich, co do czego służy. Fajnie było poczuć się jak kryminalny, zagadki raczej trudne, a gdzie niegdzie próbowaliśmy przekombinować więc pomóc z zewnątrz była potrzebna. Ciekawe rozwiązanie na koniec i tak jak podejrzewałam od pewnego czasu gry taka była prawda 😉 obsługa raczej ok, lubimy gdy mistrz gry wprowadza w nas taki odpowiedni nastrój, tutaj czuliśmy się jakoś sztywno przy tłumaczeniu gry i zasad. Wizyta ogólnie dobra 😉

Już brakuje mi słów do opisania wizyty w tym ER, jesteśmy mocno zachwyceni całym pobytem! Choć zaczęło się niepewnie bo zaprowadziło nas pod adres domowy, obsługa bez zbędnego wylewnego zachowania opisała nam grę (gdzie zawsze raczej mistrz gry wczuwa się mocno i ekscytuje podczas opowiadania), ale wszystkie wątpliwości zniknęły po przekroczeniu progów wyspy! Wystrój petarda! Nawet nie wiedzieliśmy, że kawałek wyspy można ulokować w czterech ścianach, dekoracje, rekwizyty były efektownie dopasowane do klimatu, na rożnych etapach gry można tam poczuć się jak dziecko, jak Robinsone Cruzoe, a i można jak kapitan Jack Sparrow 😉 pokój zachwycał nas co chwilę, gdy już myśleliśmy, że więcej się nie da, nagle działo się coś totalnie niespodziewanego. Zagadki urozmaicone, już na początku poczuliśmy brak pewności co do jednej z początkowych i trochę zagubiliśmy się na wyspie-ale tak jak i wszędzie, trzeba wytężyć umysł i spostrzegawczość, nie przekombinować i udało nam się rozwiązać ów problem- co teraz też oceniam na plus, naszą zawiechę na zagadce, bo poznalismy przez to całą wyspę i w późniejszych zagadkach było nam łatwiej i szybciej. Zachwyt nad tym jak wszystko ze sobą współgrało, żadnych krótkofalówek czy ekraników, zero pomocy "od człowieka" bo prośby o wskazówki pomyślane w fajny i pasujący do gry sposób. Bardzo nowoczesny pokój bo w całej grze były chyba ze 2 typowe kłodki? Jeden z najlepszych pokójów w jakich byliśmy. A i niespodzianka na koniec też ciekawa 😉 dlatego czekamy na kolejny tam pokój, który podobno ma otworzyć się w wakacje, więc czekamy z niecierpliwością 😉😉

Byliśmy w 3, 1 osoba początkująca, do wyjścia potrzebowaliśmy niestety pomocy mistrza gry. Klimacik całkiem fajny, wystrój i dekoracje mocno dopracowane za co duży plus, bo zwracamy na to uwagę. Super że pokój był taki rozbudowany i przestronny czyli kilka różnych przejść. Niektore zagadki wymagały skupienia i zastanowienia, a i tak gdzieniegdzie potrzebowaliśmy wskazówek. Jesteśmy w szoku że mocno przydała się jedna z naszych osób, która zna się na muzyce- bo nie jesteśmy pewni czy bez niej udałoby nam się rozwiązać zagadkę, może tylko po dedukcji i przetarciach, Ci co byli to wiedzą na czym. Podobało nam się to że pokój jest z tych nowoczesnych, chyba nie było ani jednej klódki, bo to bardzo urozmaica grę. A mistrz gry opowiedział, że właśnie dlatego mają tam o ile dobrze pamiętam 5 metrów kabli w ścianach 😉 obsługa całkiem w porządku.

Pokój wydał nam się bardzo łatwy, wyszliśmy dużo przed czasem, byliśmy w 3 osoby i uważam że to naprawdę wystarczajaco jak na ten pokoj, 2 z nas były początkujące a i tak nic nie sprawiło nam większej trudności. Klimacik więzienia oddany bardzo fajnie, wystrój też "w miarę ok" choć wydał nam się troszkę przestarzały i zużyty, można by go unowocześnić. Szkoda, że pokój jest taki mały bo jesteśmy zwolennikami rozbudowanych i przestrzennych pokoi. Jedna zagadka nie do końca nam zadziałała ale jeden z nas po prostu wydedukował jakie będzie tego rozwiązanie i dzięki temu przeszliśmy dalej. Pokój wymaga dużej współpracy już na początku więc to jest fajne, że każdy od razu musi dać coś od siebie. Oceniamy pokój jako średniaka, bo byliśmy w o wiele lepszych, chociażby dzień wcześniej w prosektorium, a nawet jak na swój poziom-początkujący, pokój niczym specjalnym nie zachwyca.