Nurtot

Escape room "Sectum Sempra" to prawdziwy majstersztyk wśród przygód inspirowanych światem Harrego Pottera. Aktorska gra Mistrza Gry była niezrównana, przykuwając naszą uwagę i wciągając nas głębiej w magiczny świat. Wystrój pomieszczeń był wykonany z największą dbałością o detale, przenosząc nas wprost do Hogwartu. Zagadki były niezwykle złożone, wymagając od nas zarówno spostrzegawczości, jak i logicznego myślenia, co stanowiło prawdziwe wyzwanie. Atmosfera, jaka panowała w Escape roomie, była niesamowita, przenosząc nas do świata pełnego magii i tajemnic. Wprowadzenie od Macieja było prawdziwym strzałem w dziesiątkę, jego humor sprawił, że całe doświadczenie było jeszcze bardziej niezapomniane. Pozdrawiamy naszego Prefekta, Macieja i życzymy mu podwyżki za niezapomniane chwile pełne magii i humoru!

Pozdrawiają Mugole - Ebol i spółka :)

Escape room "Steampunk" to prawdziwa perła w świecie rozrywki ucieczkowej. Grając w nią, czuliśmy się jak bohaterowie z alternatywnego świata pełnego mistycyzmu i technologii. Aktorzy wcielający się w role Mistrzów Gry zachwycili nas swoim profesjonalizmem i zaangażowaniem, dodając niezapomniany smaczek do całej przygody. Wystrój pomieszczeń był urzekający, a dbałość o najdrobniejsze detale po prostu imponująca - każdy element wnętrza składał się na stworzenie niepowtarzalnego klimatu. Zagadki były niezwykle zróżnicowane i wymagały od nas zarówno logicznego myślenia, jak i spostrzegawczości, co sprawiło, że całe doświadczenie było pełne emocji i wyzwań. Atmosfera, jaka panowała w trakcie rozgrywki, była magiczna i chwyciła nas za serce od pierwszych chwil. Wprowadzenie naszego przewodnika, Macieja, było doskonałym uzupełnieniem tej fantastycznej podróży, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni. Escape room "Steampunk" to absolutny must-have dla wszystkich miłośników przygód i tajemniczych światów!

Naprawdę zastanawialiśmy się co może nas czekać po przeczytaniu kilku(-nastu) opinii tutaj. Tego nie da się opisać co by nie zdradzić czegokolwiek, więc jako absolutnie usatysfakcjonowana grupa czterech znajomych napiszemy - MUSICIE. Po prostu musicie się na niego wybrać i tego doświadczyć. Dla osób z problemami z klaustofobią to może być naprawdę wyzwanie, dla poszukiwaczy spokojnego rozwiązywania dziesiątek zadań z kolei zawód, a dla tych otwartych, kreatywnych, z poczuciem specyficznego humoru - dopracowany i oszlifowany diament :)

Escape room "Golden Hajs" to absolutny majstersztyk. Jego dopracowanie, zwłaszcza pod względem elektroniki, przekracza nasze dotychczasowe doświadczenia. To najnowocześniejsze pomieszczenie, jakie mieliśmy okazję odwiedzić. W grupie pięciu osób każdy znalazł coś dla siebie, co sprawiło, że całe doświadczenie było niezwykle satysfakcjonujące.

Prawdziwe arcydzieło w świecie gier escape! Od samego początku wpadamy w wir zagadek, które trzymają nas w napięciu do samego końca. Świetne rozwiązania mechaniczne w połączeniu z inteligentnie skonstruowanymi zagadkami sprawiają, że każdy krok w tej grze to czysta przyjemność. Co najbardziej zaskakujące, spotykamy tutaj mnóstwo nieoczywistych rozwiązań, które sprawiają, że nasze myślenie zostaje skierowane na zupełnie nowe tory.

Nie sposób nie wspomnieć o wspaniałym wystroju pomieszczeń. Każdy detal został dopracowany w najmniejszym szczególe, tworząc klimatyczny świat, który wciąga od pierwszych chwil. Niesamowita pomysłowość twórców tego escape roomu zachwyca, a każdy kolejny etap gry to prawdziwe odkrywanie niebanalnych rozwiązań.

Największym atutem "Tajemniczego Domostwa" jest jednak genialny mistrz gry. Jego umiejętność prowadzenia rozgrywki sprawia, że doświadczenie jest jeszcze bardziej intensywne i satysfakcjonujące. Potrafi podsunąć subtelne wskazówki w kluczowych momentach, nie zdradzając przy tym zbyt wiele.

Podsumowując - absolutna konieczność dla wszystkich miłośników gier tego typu. Świetne rozwiązania mechaniczne, nieoczywiste zagadki, piękny wystrój, niesamowita pomysłowość oraz genialny mistrz gry sprawiają, że ta gra to po prostu poznański MUST HAVE!

Po Rytuale znów wróciliśmy do Questroom, tylko tym razem w Gdańsku. Mieliśmy to szczęście, że i tym razem zastaliśmy tego samego Mistrza Gry, którego wychwaliliśmy już w poprzedniej opinii z Sopotu. Tak samo jak ostatnio świetnie wprowadził nas w fabułę, cierpliwie wytłumaczył zasady i wymienił swoje spostrzeżenia już po wyjściu. Dziękujemy!

Wybraliśmy się grupą 4 osób, raczej o poziomie średnio-zaawansowanym. Szukaliśmy pokoju mrocznego, budującego napięcie i nieco strasznego. Trafiliśmy w dziesiątkę, bo dokładnie taka jest Krwawa Rzeźnia.
Wszyscy mocno wczuliśmy się w historię, więc każdy fabularny "smaczek" robił na nas wrażenie (a było ich wiele!). W pokoju jest miks elektroniki i klasycznych kłódek (tych drugich, nie ma tak dużo, jak w poprzednich pokojach, w których byliśmy). Zagadki są naprawdę nieszablonowe i złożone. Jest idealny balans tego, co przychodzi lekką ręką i tego, nad czym musisz naprawdę pogłówkować. Jak już łapiesz wiatr w żagle to ... Pojawia się nie lada wyzwanie i to urzekło nas najbardziej w tym pokoju. Z lekką pomocą udało nam się wyjść 2 minuty przed czasem :).

Ukłony dla twórców - dekoracje naprawdę zrobiły wrażenie!

Wybraliśmy się grupą 4 znajomych i jesteśmy raczej początkujący. Szukaliśmy czegoś mrocznego, nieco bardziej strasznego i przez nasz "staż" nie aż tak wymagającego. Pan doradził nam przy telefonicznej rezerwacji, że Oddział Psychiatryczny będzie dla nas w sam raz.
Przechodząc do sedna - pokój jest zrobiony bardzo pomysłowo, jest ogrom zagadek głównie tych "kłódkowych", lecz elektroniki też nie zabrakło. Udało nam się wyjść 10 min przed czasem ale mieliśmy niemały problem szczególnie w jednym momencie. Nie jest to pokój straszny - podkreślmy to na wstępie dla kogoś, kto szuka strachu. To był nasz drugi pokój w ogóle i daliśmy sobie z nim radę bez większych ilości więc pokusimy się o stwierdzenie, że pokój był łatwy :).
Na plus - wystrój, bo serio tytuł zgodny z dekoracją.
Na minus - czegoś mimo wszystko brakowało, momentami aż wyczekiwaliśmy na interakcje, której się nie doczekaliśmy :(. No i wprowadzenie w historie było bardzo, bardzo szczątkowe.

Wybraliśmy się grupą 4-osobową i był to nasz pierwszy w życiu kontakt z jakimkolwiek escape roomem.
Zdawaliśmy sobie sprawę, że porywamy się na szerokie wody, ale urzekł nas opis pokoju i nie mogliśmy sobie odmówić wyzwania. Na duży plus Pan Gamemaster - super wprowadził nas w historie pokoju i miał sporo cierpliwości oglądając nasze poczynania na kamerze. Były momenty strachu, było sporo ciekawych zagadek zarówno tych "kłódkowych" jak i elektronicznych. Każdy, kto szuka escape roomu raczej mrocznego i straszniejszego powinen być zadowlony. Z drobnymi problemami technicznymi udało nam się wyjść praktycznie rzutem na taśmę.
Ogólnie byliśmy zadowoleni i mocno wkręciliśmy się w ten rodzaj rozrywki.