Nimueh

Nie mogliśmy odmówić sobie nowego pokoju lubelskiego Let Me Out, toteż późnym wieczorem po małym spotkanku na mieście, wybraliśmy się na grę.
Nasza grupa liczyła 3 osoby - ja sama mam już prawie 30 ER za sobą, moi znajomi po kilka.

Największe plusy pokoju:
- świetny cyrkowo-filmowy klimat (plus za scenografię, oprawę dźwiękową),
- pasujące do klimatu i tematyki pokoju zagadki,
- zróżnicowane zagadki (manualne, ruchowe, kłódki itd.)
- konkretna, dobrze zbudowana fabuła

Małym minusem był stopień trudności, nastawialiśmy się na trudniejsze zagadki lub większą ich ilość - wyszliśmy z pokoju w ok. 35 minut, z jedną podpowiedzią. Klimat pokoju i przyjemność rozwiązywania zagadek na szczęście trochę to nadrabia :) Pani z obsługi mega sympatyczna, pomocna i życzliwa.

Podsumowując: to bardzo przyjemny pokój, z zaskakującymi rozwiązaniami i ciekawymi zagadkami, jednak dla starych wyjadaczy ER może być za łatwy, ale co kto lubi. I tak szczerze polecamy :)

Ten escape room odwiedziliśmy w piątkę. Średnia naszego doświadczenia w ER jest średniozaawansowana (ja po ok. 20 pokojach, trzy osoby kilka razy, jedna była drugi raz).

Pokój był dla nas łatwy - wyszliśmy 20 minut przed czasem, z jedną podpowiedzią. Bardzo podobało nam się zmechanizowanie pokoju (brak kłódek), bardzo fajnie oddany klimat napadu na bank (odpowiednie efekty) i szczególnie jedna zagadka była bardzo pomysłowa i zapadła nam w pamięć. Mega plus za wszystkie działające zagadki i dobrze przygotowany, zadbany pokój!!

Ogólnie jesteśmy zadowoleni z wizyty, choć myśleliśmy, że pokój będzie trudniejszy. Zagadki są jednak na tyle sympatyczne, klimatyczne i pomysłowe, że ta łatwość nas nie bolała za mocno.. :) Pani z obsługi miła i uśmiechnięta. Polecamy serdecznie!

Nowy escape room na mapie Lublina od Let Me Out oznaczał tylko jedno: trzeba się do niego w końcu wybrać ;)

Największe plusy pokoju:
- fabuła - odpowiedni wstęp i zakończenie przygody, a nie po prostu same zagadki
- wystrój oddany w najmniejszych szczegółach - cały pokój po prostu cieszy oko. Plus świetnie dobrana ścieżka dźwiękowa pozwala przenieść się do Ameryki Południowej.
- różnorodność zagadek - z różnych dziedzin, wymagające pracy zespołowej, każdy sądzę znajdzie coś dla siebie
- liczne niespodzianki i elementy pozytywnego zaskoczenia

Minusów nie dostrzegam... Cały pokój przeszliśmy w 40 minut, bez podpowiedzi, ale byliśmy doświadczoną grupą (5 osób), każdy miał wtedy na koncie co najmniej kilka pokoi. Mogłabym powiedzieć, że było za łatwo, ale jednak sama zabawa w nim była przednia i przyjemna, sprawiła wszystkich sporo radości.

Obsługa w Let Me Out jak zawsze miła i uśmiechnięta, widać, że doświadczona w pracy z klientem, nienachalna z podpowiedziami, słowem: godna naśladowania w innych escape roomach.

Daję 9 zamiast 10, bo prostu istnieją o wiele, wiele lepsze pokoje w Polsce, ale ten na mapie Lublina/Lubelszczyzny trzyma bardzo wysoki poziom.

Polecamy serdecznie!

Jako mieszkanka Lublina nie mogłam sobie odmówić wizyty w najnowszym na teraz escape roomie Let Me Out. Z każdym pokojem twórcy pokazują, że ważne są dla nich najświeższe nowinki technologiczne oraz oczekiwania klientów escape roomów, ponieważ w tym pokoju znaleźć można... tylko jedną kłódkę! Reszta zagadek opiera się na mechanizmach: trzeba coś przekręcić, coś postawić, coś przesunąć, co jest bardzo na plus.

Pokój wykonany jest z dbałością o każdy szczegół, począwszy od "umeblowania", malowideł na ścianach, a na ścieżce dźwiękowej kończąc. Nie brakuje efektów "wow". Zagadki są liczne i zróżnicowane. Klimat aż się z pokoju wylewa, więc 10/10. Obsługa również jak dotąd w Let Me Out nie zawodzi.

Poziom trudności tego pokoju jest według mnie średni, ale piszę to jako już "stary wyjadacz" escape roomowy, dla większej liczby klientów ER ten może okazać się na poziomie trudnym, ale zwykłam mówić, że wszystko zależy od konkretnej osoby/grupy, jej zapału, motywacji, uważnej obserwacji i logicznego myślenia.

Polecam serdecznie, naprawdę warto odwiedzić ten escape room.

Zachęcona pozytywnymi opiniami na temat tego pokoju, wybrałam się do niego z moją siostrą, a więc byłyśmy tam we dwie. Doszłam do wniosku, że skoro poziom trudności opisywany jest jako łatwy-średni, a moja siostra ma małe doświadczenie jeśli chodzi o ER, wybrałam ten właśnie pokój do gry. Cała gra zajęła nam ponad godzinę, bez żadnej podpowiedzi, z jednym dłuższym zastojem nad jedną z zagadek (ok. 15 minut), poza tym zagadki rozwiązywałyśmy w pośpiechu by tylko zdążyć na czas (prawdę mówiąc w 80% to ja rozwiązywałam zagadki, także może stąd tak wolno nam poszło z całością.. :D).

Nie zmienia to jednak faktu, że bawiłyśmy się świetnie! Zagadek jest tam naprawdę dużo, są bardzo różnorodne, a z większością spotkałam się pierwszy raz mimo już 25 pokoi na koncie. Wystrój, klimat, muzyka robią swoje, mimo już częściowemu 'podniszczeniu' pokoju co dodatkowo ze dwa razy zbiło nas z tropu i straciłyśmy trochę czasu nad poprawnym odczytaniem wskazówek (z tego co czytałam jest to jeden z najstarszych ER w Krakowie, jednak i tak poziom trzyma naprawdę niezły!). Pani z obsługi miła, sympatyczna, wszystko dokładnie nam wyjaśniła i porozmawiała po grze. Polecam wszystkim, początkującym (ale w większej grupie niż 2 osoby!), jak i tym doświadczonym :)
Poziom trudności zagadek oceniłam jako łatwy, choć wahałam się nad średnim z uwagi na mnogość zagadek.

Pokój Sherlocka Holmesa bardzo mi się podobał - na największy plus zasługuje wystrój pokoju, umeblowanie a tym samym klimat, dzięki któremu można było się cofnąć do XIX wieku - pokój pod tym względem jest przepiękny, widać wykonany z dbałością o każdy szczegół. W środku nie panuje niepotrzebny bałagan, przez co pokój jest estetyczny. Co do samych zagadek - liniowe, różnorodne, każdy powinien znaleźć coś dla siebie, ich ilość była dla mnie w sam raz jak na 60 minut zabawy. Stopień trudności określiłabym jako średni, polecałabym na pewno grupom już z jakimś doświadczeniem jeśli chodzi o ER, będących przynajmniej po jednym już pokoju. Z uwagi na liniowość najlepiej wybrać się grupą do 4 osób, bo w 5 lub 6 może być trochę zbyt nudno, ale to ocena indywidualna. Pokój zawiera kilka smaczków dla osób obeznanych z książkami o przygodach Sherlocka Holmesa, za co daję następny plus. Obsługa miła, sympatyczna, pomocna. Polecam, bo to dobry pokój jest :)

"Przeklęty Obraz" był moim 20-coś escape roomem, a wraz z moimi trzema znajomymi bawiłam się w nim bardzo dobrze. Na największy plus zasługują wg mnie sprawne technicznie zagadki - wszystko płynnie działało, nic się nie zacięło, nic nie brakowało, a w niektórych ER zdarzają się tego typu uchybienia. Innym plusem jest oczywiście bardzo ładny wystrój, odpowiednia scenografia i muzyka, które budowały odpowiedni klimat pasujący do tematyki pokoju. Co do samego przejścia ER - Była nas czwórka, byliśmy cały czas mocno zaangażowani i zmotywowani by samodzielnie przejść pokój, więc większość rzeczy staraliśmy się robić pospiesznie żeby tylko zdążyć wyjść na czas. Udało nam się wyjść bez żadnej podpowiedzi w prawie 50 minut, także mieliśmy pełne ręce roboty, co mnie bardzo cieszyło. Fajne było też to, że nie musieliśmy wszyscy stać nad jedną zagadką, tylko rozeszliśmy się po pokoju i każdy mógł sam coś znaleźć albo coś rozwiązać. Obsługa miła, sympatyczna, pomocna ale nie nachalna, co bardzo cenię. Całość zasługuje wg mnie na ocenę 9 - pokój nie zmiótł mnie może z powierzchni ziemi, ale jest naprawdę ładny, solidny i angażujący :) Polecam go na pewno osobom w grupach większych niż 2, a być może i 3 osoby, już z jakimś kilkupokojowym doświadczeniem jeśli chodzi o escape roomy. Na pewno odwiedzę w przyszłości inne pokoje tej firmy.