DaVinci

... lecz nie wyszło.
Moja 4 osobowa ekipa, była zwarta i gotowa aby rozwikłać wszystkie zagadki Leonarda, pokój do którego nas wpuszczono okazał się być niewielki, ale też czas na jego opuszczenie (45 minut) nie było zbyt wiele. Mnie osobiście wystrój pokoju się podobał, był klimatyczny.

Niestety jedna z pierwszych zagadek okazała się totalnym niewypałem, co uniemożliwiło nam podejście do kolejnych. Ot nawaliła elektronika, coś co miało działać zawieszało się, nie puszczało dalej. 30 minut naszej walki spełzło na niczym, wykonywaliśmy po kroku polecenia obsługi i nic. Po tym czasie czym zagadka została "odhaczona" przez obsługę, zdalnie. Niestety kolejne jakby nie zaskoczyły (co po wszystkim potwierdziła nam pani z obsługi, dziwiąc się) i przez kolejna godzinę (tak, trzymano nas tam prawie 90minut) w nerwach próbowaliśmy coś zdziałać. Koniec końców odnieśliśmy sukces, cel misji został osiągnięty, ale chyba pierwszy raz nie mieliśmy satysfakcji z wyjścia z pokoju.

Podsumowując, mimo że pokój jest stosunkowo nowy, część jego elementów była zniszczona (poza zawieszoną elektronika, kilka ważnych elementów była uszkodzona - pęknięta). Widzę w nim potencjał, bo zagadki są dość proste i dla nowych drużyn powinien być doskonałą zabawą, lecz wymaga poprawek.

Aaa, dostaliśmy rekompensatę w wysokości 36zł, ale szczerze życzyłbym sobie zwrotu pełnej kwoty, bo zabawy w tym nie było, a same nerwy.