Upadłe Królestwo

Uwagę przyciąga niewątpliwie wystrój pokoju, w tym dbałość o detale... czuć w nim i magię i klimat zamku.
Zagadki zróżnicowane, ale jednak liniowe, dla mnie to akurat drobny minusik dla pokoju z takim potencjałem, lecz z drugiej strony dzięki tej liniowości sprawdzi się on dla grup mniej zaawansowanych.
W każdym razie polecam ze względu na wystrój i płynność gry.

Pokój zdecydowanie z tych bardziej wyglądających niż wymagających. Jest przeprzyjemny dla oka jak i umysłu, praktycznie przechodzi się sam. Wystrój kapitalny, fani GoT będą zachwyceni!
Przechodzi się sam nie dlatego, że jest intuicyjny, ale z racji towarzyszacych nam efektów, które dość klarownie wskazują postęp rozgrywki. Jest to znaczne ułatwienie, dlatego polecamy pokój albo na rozgrzewkę przed maratonem, albo grupom z mniejszym doświadczeniem bądź z dziećmi w składzie.
Zagadki to bardziej zadania niż łamigłówki, są dosyć krótkie i jednoznaczne, rzadko łączą się między sobą, ale ewidentnie łączą się z pokojem, trzeba szukać i obserwować.
Jeśli miałabym wskazać er [spojler], to bylby to ten, zwłaszcza pod przewodnictwem MG Mai :3

Bardzo mocna pozycja na rynku Trójmiasta. Myślę, że pokój można spokojnie sklasyfikować jako Top 5 w tym regionie. W ostatnim czasie w ogóle wydaje mi się, że pokoje w nadmorskich miastach podniosły poziom, żeby nie odstawać od reszty mapy. Upadłe Królestwo odwiedziliśmy w dwie osoby, pokój liniowy, należący raczej do średnich jeśli chodzi o trudność. Tutaj jedyna rzecz do której się przyczepię przy liniowości to już np. cztery osoby to byłby tłok. Wystrój przepiękny, dbałość o każdy element, każdy detal pięknie odwzorowany. Światła, podkład muzyczny wszystko współgra magicznie, tworząc przepiękną całość. Można przenieść się do innego świata. Zagadki elektroniczne, mechaniczne, brak kłódek i nie jest ich jakoś szalenie dużo, także czasu jest aż nadto. Pokój zdecydowanie należący do nowej generacji. Wart odwiedzenia. Obsługa super, miła i profesjonalna, bez zastrzeżeń. Mieliśmy małą awarie, ale wszystko zostało szybko naprawione (jako zadość uczynienie dostaliśmy następny pokój za pół ceny). Czekamy na następny pokój:)

Mając ponad 200 pokojów na koncie , nie sądziłam, że jeszcze cokolwiek może mnie tak zaskoczyć, że wyjdę że łzami w oczach. No i stało się....Upadłe królestwo zostało moim nowym " kochankiem" . Pokój zapiera dech, dla fanów dawnych dziejów i czasów monarchii to czysta perła. Zagadki i wystrój pokoju na najwyższym poziomie. Prowadząca Maja i ogólnie Ekipa Quest Room zasługuje na złotą odznakę. Dziękujemy i pozdrawiamy. Torunianki.

Przygoda zaczyna się od ciekawego wprowadzenia. Bardzo zaangażowana obsługa sprawia, że od samego początku czujemy klimat czekającej nas historii. Wystój pokoju jest przemyślany w każdym szczególe, prawdziwe średniowieczne fantasy:)
Pomimo naszego doświadczenia w zagadkach pokój okazał się dość dużym wyzwaniem. Polecam dla bardziej zaawansowanych graczy.

Had a great time, really enjoyed the room.
The puzzles are logical, and the room looks great.
A highlight in Gdansk! GM was super nice too!

I would say the difficulty is hard - medium.
We did it as a two, and needed one hint in the beginning.

Mam mocno mieszane uczucia, bo wyszliśmy z niesmakiem mimo że sam pokój jest bardzo ładnie zrobiony. Klimat ma świetny, spójne efekty dźwiękowe, dużo fajnej elektroniki, doprecyzowany - wizualnie super.

Niestety, na początku ciężko tak naprawdę rozpracować nad którą zagadką możemy już działać, co rodzi trochę frustracji. Ogólnie 2 elementy nie zadziałały, ale spoko - to się zdarza. Natomiast dla mnie dużym problemem jest zagadka która jest moim zdaniem wręcz niegrywalna po angielsku ze względu na błędnie nagraną wymowę i frustrowaliśmy się na niej z 15 minut.

Największym problemem niestety była wg nas obsługa pokoju, i chyba tylko z tego wynika trudność tego pokoju bo tak naprawdę wszystkie zagadki były bardzo fajne i logiczne więc sam pokój nie jest trudny, ale jeszcze nigdy nie czuliśmy się tak porzuceni w pokoju i zostawieni sami sobie. 4 razy po co najmniej 30sekund machaliśmy do kamer bo czuliśmy że przepalamy za dużo czasu (a np. mechanizm nie zadziałał prawidłowo), zupełnie bez odpowiedzi. Potem MG twierdził że nas widział, ale ze mieliśmy tyle czasu że nie było potrzeby podpowiedzi... mam tu mieszane odczucia, bo z jednej strony nie bardzo w to wierzę - w trakcie machania słyszeliśmy przez ścianę jak MG komunikuje się z innymi ekipami, których trochę wtedy było, więc czuję że po prostu zabrakło tam ogarnięcia tematu. A z drugiej strony, po prostu powiedzenie - widzimy Was, ale macie dużo czasu/nie potrzebujecie podpowiedzi spokojnie by tu wystarczyło. A można też przed wejściem do pokoju powiedzieć że raczej nie udzielamy wskazówek jeśli nie widzimy potrzeby, nie machajcie do kamer - oszczędziłoby nam to naprawdę wielu frustracji i skończyłoby się lepszym odbiorem pokoju.

Ostatecznie po wyjściu próbowaliśmy pokazać MG elementy które nie zadziałały albo element językowy który jest błędnie nagrany, ale odbiliśmy się mocno od defensywnego nastawienia, "bronienia pokoju" za wszelką cenę i tekstów typu - "no chyba strasznie wam się ten pokój nie podobał", co jest dla mnie niespotykane bo zazwyczaj MG chętnie chcą się dowiedzieć co nie zagrało i gdzie możnaby poprawić experience.

Ogólnie mam trochę żal, bo czuję ogrom potencjału w tym pokoju, i że mogliśmy wyjść zachwyceni pomimo niedziałających elementów, gdyby aspekt obsługi pokoju był lepiej zaopiekowany.

Ze względu na tematyke pokoju, która nawiązuje do mojego ulubionego serialu nie mogłam się do niego nie wybrać. Oczywiście to co tam zobaczyłam nie mogło obejść się bez opinii. Było ekstra!! Cały wystrój sprawił, że poczułam się jak w prawdziwym królestwie, a zagadki, które się tam znajdują były bardzo kreatywne i wciagające.
Mimo, że nie jestem doświadczona ukończyłam pokój, a to również dzięki pomocy cudownej ekipy, która tam pracuje❤️

Pokój wybitnie nowoczesny - brak kłódek - tylko elektroniczne mechanizmy. Dla grupy doświadczonej (30+ pokoi) dość trudny - nie obyło się bez podpowiedzi.

Ruiny Upadłego Królestwa eksplorowałem z kompanami o różnym poziomie doświadczenia – 5, 20, 30 i przeszło 100 pokoi. Dzięki różnemu spojrzeniu na przygotowane łamigłówki udało nam się wyjść bez podpowiedzi przed czasem, niemal wyrównując rekord.

Pomieszczenie jest przestronne, nie jakoś przesadnie, jednak w większości przypadków jesteśmy w stanie uczestniczyć w rozwiązywaniu jednej zagadki wspólnie, choć czasem trzeba sobie ustąpić miejsca.

Wprowadzenie do pokoju jest jednocześnie częścią wstępu fabularnego. Nie jestem fanem takiego przydługawego rozwiązania, jednak wiem, że części osób może się to podobać, więc nie będę się czepiał.

Po wprowadzeniu wysłuchamy właściwego rysu fabularnego i rozpoczniemy grę. Naszym oczom ukaże się ciemna przestrzeń, wypełniona nielicznymi źródłami światła – co zostało przed twórców pokoju skrzętnie zaplanowane.

Tajemnicza komnata stanowi nie lada widowisko, jeżeli weźmiemy pod uwagę pieczołowitość i przywiązanie do detali. Wyposażenie jest uszyte na miarę, a elementy wystroju zostały zaprojektowane i przygotowane tylko dla tego jednego pomieszczenia, więc niemal wszystko, co mogłem zaobserwować, widziałem po raz pierwszy.

Jeżeli chodzi o repertuar zagadek, to tu już jest gorzej z oryginalnością. Jedna z nich zawierała rozwiązanie, którego jeszcze wcześniej nie widziałem. Natomiast inne były wariacjami mniej lub bardziej popularnych w escape roomach typów łamigłówek. Nie jest to jakaś spora wada, ponieważ zdecydowana większość graczy nie zwróci na to uwagi, jednak weterani bez problemu dostrzegą znane im rozwiązania. Rozwiązywanie wszystkich zadań było raczej satysfakcjonujące, głównie ze względu na to, że powiązane zostało ze świetnym wystrojem i wyposażeniem. Brak kłódek i całkiem nieźle (choć nie idealnie) poukrywana elektronika potęguje ten efekt.

Z określeniem poziomu trudności mam nie lada problem. Z jednej strony pokój jest oznaczony jako „dla doświadczonych”, z drugiej jednak system wskazywania kolejnego kroku wraz z liniowością i dobrze przemyślanymi zagadkami powodują, że przechodzi się to płynnie. Nie bez znaczenia z pewnością był skład naszej drużyny, który dawał różne spojrzenia na całość i pozwalał sprawnie poskładać elementy rozgrywki. Nie jest to pokój na start, początkujący też mogą mieć ciężko, ale 10+ pokoi z podpowiedziami od MG powinno wystarczyć, by dobrze się tu bawić.

Obsługa nie zawodzi, miło i fachowo.

Podsumowując, Upadłe Królestwo to obecnie obowiązkowy ER do odwiedzenia. Najnowsze dzieło Questrooms wpisuje się w nowe trendy techniczne, obsługa jest przyjazna, wystrój bardzo dopracowany, a zagadki logiczne i atrakcyjne. Gorąco polecam!

PLUSY
+ kooperacja
+ liniowość (chyba że nie lubisz)
+ jakość wystroju i wyposażenia
+ zagadki
+ obsługa
+ światło

MINUSY
- cena
- to konkretne pomieszczenie aż prosi się o lepszą jakość audio