Bad Santa

Druga świąteczna gra tego dnia, tym razem outdoorowa.
Mieliśmy mieć ją odwołaną z powodu opadów śniegu, ale to tylko według nas dodawało klimatu, więc zdecydowaliśmy się w nią zagrać. I właśnie to była najlepsza część. Trasa, jaką wybrali twórcy. Piękne zaśnieżone krajobrazy Krakowa, na lekkim uboczu od miasta.
Ale niestety to nie jest stała część gry i tym bardziej stworzona przez firmę, a dodatek, więc niezbyt mogę brać to pod uwagę.
Wizja tableta wydawała się w porządku, jednakże na dłuższą metę troszkę monotonna. Do wielu zagadek potrzebny był tylko ten tablet, co znaczy dla mnie tyle, że mogła to być gra online. Ruszaliśmy się z inne miejsca tylko po to, by robić w nich coś na tablecie. Zabrakło zagadek i zadań związanych z terenem, tym, co nas otaczało fizycznie, nie wirtualnie.
Zagadki to niestety spory minus. Mieliśmy wrażenie przez większą część gry, że są łatwe, zbhyt łatwe. Nie tak łatwe dla dorosłych a bardziej dla dzieci. Rozumiem, że gra skierowana do rodzin, ale trochę dziecinność niektórych zagadek zniechęcała.
Na koniec dość dziwna sytuacja. Nie chcę wychodzić na skąpca, ale gra miejska za taką cenę to moim zdaniem przesada. Firma nie jest w centrum. Większość to tablet i kilka akcesoriów. Wiem, że musi się zwrócić praca, ale porównania z pokojami nie ma, a jest droższa.
Mieliśmy mieć rabat (na tym też nam jakoś nie zależało, ale chce o tym wspomnieć) i pracownik chyba źle go obliczył, bo dostaliśmy 5 zł zniżki. No takiego rabatu to chyba lepiej już wcale nie dostawać, wyglądało to trochę jak żart. Ale fakt, z 318 zapłaciliśmy 313, także trochę dziwna sprawa :D
Jeszcze pozostaje sprawa tabletu, nie wiem czy to wina temperatury, ale skończyliśmy grę 35 minut przed czasem, a tablet miał 8% baterii! Gdybyśmy grali więcej, mógł się po prostu rozładować.
Podsumowując, trochę szkoda nam było, że tak to finalnie wyglądało.