Obłęd

Słyszeliście o eksperymencie, w którym grupę testową podzielono na więźniów i strażników? Wiecie, co się z nimi stało? To dobrze, bo ten pokój nie ma z tym za wiele wspólnego. A może kłamię? I w ogóle - dlaczego ta ściana tak krzywo na mnie patrzy? Przecież dałem jej wczoraj mleczka...

...a później jest tylko bardziej. Albo nie. Ależ ja na pewno wziąłem wszystkie tabletki!

No dobra, tak na poważnie. Tak!

Kolejny mocny punkt na escape roomowej mapie Bydgoszczy. Mimo że pokój ma już swoje lata to nadal potrafi zaskoczyć. Fabuła wciska nas w fotel od samego początku i trzyma do samego końca nie odpuszcza ani na chwilę ;) Klimat pokoju jest niesamowity! Wnętrze zostało bardzo dobrze zaaranżowane, a w powietrzu czuć, że czai się tu coś mrocznego. Szpital psychiatryczny żyje swoim własnym, paranormalnym życiem. I nie raz się o tym przekonacie na własnej skórze. Kluczowa jest tu komunikacja. Bez niej na pewno nie uda Was się uciec. Zagadki są niesamowicie zróżnicowane i wciągające. Wszystko się idealnie spina fabularnie. Zatapiamy się w historii niczym w tytułowym obłędzie i brniemy w niego aby poznać rozwiązanie. Atmosfera jest tak gęsta i napięta że można by ją było kroić nożem :) Jedyny mały minus to zagadka której nie byliśmy w stanie rozwiązać sami. Nawet Pan z obsługi miał kłopot z nią. Może warto by było delikatnie zmodyfikować tą zagadkę, że każdy mógł ją rozwiązać. Ta zagadka zabrała nam mnóstwo czasu przez co udało się uciec dosłownie na styku. Ale trzeba oddać mistrzyni to mistrzowskie bo zaopiekowała się nami fantastycznie :) A po rozgrywce znalazła czas na miłą rozmowę i wymianę doświadczeń. Czy warto odwiedzić ten pokój? Obowiązkowo! Gwarantujemy że zwariujecie na jego punkcie ;)

Zawsze tędy przechodziliście, tym razem idziecie zobaczyć, co to za głosy. Postanawiacie się rozdzielić. Brzmi znajomo? Motyw obecny w książkach, filmach, także w ER od dawna. No ale nic. Rozgrywka w 3 osobowym doświadczonym teamie – myślę, że lepiej iść w minimum 4. Pokój z tych fajnych, ALE.

Pozytywny aspekt to z pewnością kooperacja, która jest wielokrotnie wymagana. Bez współpracy nie ma możliwości ukończenia rozgrywki. Pokój swoje lata już ma, ale trzyma się całkiem nieźle. Nic się nie rozlatuje. Klimat i poziom grozy też stoją na wysokim poziomie.

Lubię, kiedy w ER mogę obserwować ciąg przyczynowo-skutkowy, zarówno w zagadkach, jak i w przebiegu fabularnym. Tu coś mi nie zagrało. Za dużo tego wszystkiego. Pogubiłem się i w sumie nie wiem, co jest clue tego pokoju. Kto, co, dlaczego? Na te pytania nie znam odpowiedzi.

Bardzo przeszkadzało mi to, że nie byłem w stanie zorientować się, że coś np. otworzyło się. Nie było informacji zwrotnej w postaci dźwięku zamka, zwory, odskakującej pokrywki. I to działo się kilka razy. Dodatkowo w tym miejscu są jeszcze obecne pomysły w stylu – schowajmy coś tak, żebyśmy musieli dać podpowiedź xD Myślałem, że te czasy już minęły – ale może to my jesteśmy nieogarnięci.

Poziom trudności z racji mechaniki tego pomieszczenia jest sztucznie windowany. Zagadki nie są jakoś specjalnie skomplikowane, ale z pewnych względów bywają problematyczne do rozwiązania. Nie pamiętam, kiedy ostatnio otrzymaliśmy tak dużo podpowiedzi.

Kategoria do zmiany, bo obecność motywów nadprzyrodzonych sugeruje raczej horror. Rozgrywka zresztą też.

Podsumowując – pokój wart odwiedzenia, parę rzeczy mnie poirytowało, jednak czytając opinię innych, widzę, że nie wszyscy zwracają uwagę na to, co ja. Poziom grozy wysoki i domyślam się, że dla części osób przekroczy pewien akceptowalny poziom. Mnie nawet odpowiadał. Obsługa na plus.

PLUSY
+ kooperacja
+ momentami mocno ( w kontekście poziomu grozy)
+ przestronność
+ obsługa

MINUSY
- dla niektórych może być za mocno i za dużo
- niektóre skrytki nie dają informacji zwrotnej, że się otworzyły

Umysł płata Ci figle, gdy w czeluściach umysłu czai się obłęd... Idealny dla miłośników emocji, z nutką strachu. Pokój wymagań doskonałej komunikacji i współpracy uczestników, nie ma miejsca na nieporozumienia - ten pokój nie wybacza indywidualistom. Sztos zabawa, świetna obsługa pełna przerażającej wyobraźni - tylko dla twardzieli!!

Już od samego początku rozgrywki natrafiliśmy na coś nowego, z czym nie spotkaliśmy się w żadnym innym odwiedzonym przez nas pokoju. Nietuzinkowe rozpoczęcie przygody. Zagadek było całkiem sporo, były zróżnicowane, przemyślane i intuicyjne. Wszystkie 4 osoby cały czas mieliśmy co robić. Komunikacja tutaj to słowo klucz. Pokój naszym zdaniem należy do tych trudniejszych i na pewno polecamy go grupom, które mają już kilka Escape Roomów za sobą. Klimat starego opuszczonego szpitala psychiatrycznego był oddany rewelacyjnie, a efekty towarzyszące rozgrywce naprawdę sprawiały, że człowiek prawie popadał w obłęd :D Cały czas towarzyszył nam lekki niepokój, jednak nie przeszkadzał w rozwiązywaniu zagadek. Obsługa bardzo miła, zabawna. Pracownicy dobrze wprowadzili nas do fabuły, a na końcu można było uciąć z nimi sympatyczną pogawędkę :) Jedyny mały minus to zagadka której nie byliśmy w stanie rozwiązać sami. Nawet Pan z obsługi miał kłopot z nią. Może warto by było delikatnie zmodyfikować tą zagadkę, że każdy mógł ją rozwiązać. Ta zagadka zabrała nam mnóstwo czasu przez co udało się uciec dosłownie na styku. Jeśli będziecie szukali pokoju, w którym czuć dreszczyk emocji to zdecydowanie polecamy!

Bardzo fajny pokój, dużo zagadek i to z serii tych ciekawych, tak jak chyba każdy wspomina w opiniach ale trudno tego nie nadmienić, bardzo ważna jest dobra współpraca i umiejętność komunikowania się. Obsługa naprawdę super, mocno zaangażowana i wie jak naprowadzić kiedy trzeba a pokój zawiera bardzo dużo rzeczy które wymagają spostrzegawczości. Klimat to pogranicze thriller i horroru ale tutaj cięzko się dobrze rozpisać bez spoilerowania, a tego typu pokoje najlepiej odwiedzać moim zdaniem bez sprawdzania opinii które zepsują nam zabawę zdradzając wszystko czego można się spodziewać

Jam strachliwa, więc był to dla mnie raczej horror, ale polecam bardzo! Duża liczba zagadek. Ciekawe i fajnie wykonane. Byliśmy w 3 osoby i rzeczywiście potrzebne były podpowiedzi, bo inaczej byśmy nie zdążyli, ale z pewnych powodów myślę, że to dobra ilość osób na ten pokój.

Strach robi swoje, więc mi tam trochę sparaliżowało mózg i bałam się iść w pewne miejsca, ale myślę, że jeśli ktoś się nie boi to zagadki nie są jakieś bardzo trudne. Ale są pomysłowe i fajnie skonstruowane.

Zdecydowanie polecam, bardzo cieszę się, że poszłam do tego pokoju mimo, że normalnie nie przepadam za strasznymi rzeczami. :)

Wybraliśmy się w czwórkę, dwie osoby z jakimś doświadczeniem i dwie świeże. Pokój choć obawy takie były nas nie przerósł aczkolwiek czuliśmy presję czasu.

Zagadki są nieźle zaplanowane, klimat jest gęsty, za sprawą wystroju jak i przebiegu zabawy.

Gorąco polecam.

Pokój, który jest już troche starszy i straszny :) W szczególności pokój może sprawić trudności jeżeli idziecie w 3 osoby z małym doświadczeniem i małą odpornością na strach. Uważam ze 4 osobowy skład tutaj pasuje najlepiej a wciąż nie będzie łatwo. Klimat jest i trzyma w napięciu przez całą gre co uważam za duży plusik. Zagadki niektóre bardzo fajne i sprytne (oraz dobrze wkomponowane w klimat) zaś był też takie, któe dawały za mało feedbacku i nie wiedziałem co powodało jej zrobienie (bądź po prostu co dalej mam teraz zrobić). Ogólnie to jedną zagadkę okazało się ze dość mocno zbruteforce'sowaliśmy (oczywiście nieświadomie) i omineliśmy dość spory kawałek gry.
Pokój dobry, pewne aspekty dobrze wspominam natomiast w ogólnym rozrachunku pewne rzeczy są w mojej opinii do zremasterowania :D

Pokój dość trudny. Nie obyło się bez podpowiedzi. Mega pozytywnie zaskoczył nas, nie spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy. Przygoda z dreszczykiem emocji. Polecam!