Zdrada w Breslau

Warto przeżyć zdradę w Breslau... Ale tylko w escape roomie. Gratuluję pomysłu i wykonania. Zagadki i scenariusz bardzo wciągające.

Jeden dzień z naszej podróży do Wrocławia przeznaczyliśmy w całości na Exit19. Powiem szczerze, że wymagania mieliśmy spore, jako że na prawo i lewo słyszeliśmy ciągle jakim wspaniałym pokojem jest Zdrada w Breslau. I faktycznie! Jako escape roomowi niczego w nim nie brakowało!

Przez rozgrywkę prowadziła nas bardzo sympatyczna Pani, która miło wyjaśniła zasady i pięknie opowiedziała fabułę. Serdecznie pozdrawiamy!

Rozgrywkę zaczyna się w dwojaki sposób i to jest super, zawsze doceniamy ciekawe rozwiązania w tej kwestii. Co prawda oba nasze teamy cierpią na ślepotę i miały problem z odnalezieniem się w pierwszej chwili, ale potem już poszło lepiej ;)

Wystrój dopracowany w 100% od mebli, rekwizytów, ścian i sufitu aż po muzykę (pokój, który ma podkład dźwiękowy na wstępie dostaje ode mnie plusik!) i drobne szczegóły, które cieszą oko. Zdecydowanie czuliśmy się jak w czasach przedwojennych.

Zagadki zróżnicowane, wpasowane w klimat i moment akcji. W większości osadzone w fabule. Ciekawe rozwiązania, które potrafią zaskoczyć, ale jednocześnie wszystko jest logiczne i do zrobienia. W pokoju trzeba być spostrzegawczym, i obejrzeć wszystko dwa razy, żeby na pewno nie pominąć jakiegoś ważnego szczegółu.

Dużym plusem jest tutaj nieliniowość zagadek, dzięki czemu nasza drużyna, pomimo małego zawieszenia, sprawnie przeszła przez zagadki i rozwiązała tajemnicę prze czasem. Spokojnie jest się czym dzielić pomiędzy 4 członków zespołu.

Super, że fabuła trzyma się kupy i ma znaczenie do samego końca. Zawsze lubimy, gdy pokój opowiada nam jakąś historię.

Zdrada w Breslau to faktycznie pokój, który każdy fan escape roomów powinien zobaczyć. Polecamy szczególnie grupom doświadczonym, ponieważ nie ma tu miejsca na mylenie rekwizytów z zagadkami! Szybko trzeba ocenić co może się przydać, a co jest jedynie dekoracją.

Gorąco polecamy!

Bardzo dopracowany pokój, który przenosi w lata trzydzieste ubiegłego wieku. Zagadki znakomicie opracowane, logiczne i wymagające współpracy - świetnie gra się w zespole. Nie wyszliśmy - ale i tak zabawa 10/10 :)

"Zdrada w Breslau" jest jednym z nielicznych legendarnych pokoi w polskiej branży Escape Room. Jeżeli jesteś fanem tej rozgrywki, przebywasz akurat we Wrocławiu lub okolicy to twoim obowiązkiem jest spróbowanie swoich sił w tym miejscu. W końcu i mnie przyszło sprawdzić, dlaczego o tym pokoju jest tak głośno... i jestem zachwycona!

Klimat pokoju jest oddany fenomenalnie - przepiękne realistyczne rekwizyty (książki faktycznie z roku 1938!), muzyka, wykończenie wnętrz, zapachy... jedyna rzecz która nie pasuje do klimatu to cyfrowy licznik czasu, i ubiór graczy ;) Escape Room wydaje się wręcz przeogromny, działa na zmysły i pobudza do gry! W tym Escapie spotkałam się dotąd z najlepszym "początkiem" rozgrywki - emocje , adrenalina i totalny fun!

Zagadki są miodne - nie paraliżują swoją trudnością ale nie prowadzą za rączkę. Są świetnie wyważone - wystarczająco grywalne żeby nie czuć się przytłoczonym poziomem trudności ale dające fenomenalną satysfakcję z rozwiązywania. Nie są też całkowicie liniowe - dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie i nikt się nie będzie nudzić w oczekiwaniu na "rozwój akcji". Zagadki są też fajnie przemyślane pod względem swojego umiejscowienia - ich "klimat" zmienia się w trakcie zabawy wraz z postępującą fabułą. Naprawdę dobry Escape Room można poznać po zagadkach - tutaj jest to czego każdy fan oczekuje - równowaga między rozwiązaniami oldschoolowymi a nowinkami technicznymi.

Fabuła - bardzo "realistyczna". Naprawdę dopracowano jej przebieg w trakcie gry - i nie zgodzę się z zarzutami, że jest najsłabszym elementem zabawy. Dajcie się wczuć w historię ;)

Obsługa - tutaj jeden malutki minus który nas troszkę rozczarował. Komunikacja z obsługą, wprowadzenie do pokoju, całe zaplecze "techniczne", rozmowa po zabawie - super. Ale był jeden zgrzyt. Gdy pani zauważyła, że chcemy wejść do pokoju tylko w 2 osoby (z czego ja w ciąży....) zaczęła powątpiewać w nasze szanse, nie wierzyła że uda nam się przejść na czas pokój i ogólnie jej nastawienie było demotywujące. Jednak gdy udało nam się ukończyć cały ER w 2 osoby, bez podpowiedzi i przed czasem... no cóż, chyba pani zmieniła o nas zdanie ;)

Polecamy na przyszłość mieć więcej wiary w graczy :)

Tak naprawdę trudnością tego pokoju jest wymagający początek i mnogość zagadek - dla grup ze średnim doświadczeniem warto wybrać się w 3, 4 osoby (wg mnie 7 osobowa grupa to przesada...). Osoby z doświadczeniem śmiało mogą próbować sił w 2. Nawet "fabularnie" fajniej to pasuje do opowieści :)

W skrócie - pokój rewelacyjny. Z czystym sercem polecam każdemu, w rankingu powinien być o wiele wyżej! Na pewno nie powinien opuścić TOP 5 Wrocławia :)

Pokój zrobił na mnie ogromne wrażenie. Wspaniale dopracowany wystrój, duża przestrzeń. Pokój wyładowany po brzegi ciekawymi zagadkami, naszej 3-os. grupie udało się wyjść na kilka sekund przed końcem czasu. Jednak polecam wybrać się tam co najmniej w 4 osoby. Koniecznie trzeba odwiedzić ten pokój.

Już sam początek wzbudził w nas ogromne zaciekawienie, nasza 4 osobowa grupa została rozdzielona na dwie mniejsze. Co się stało z detektywami? Gdzie są? Oto nasze zadanie...
Pokój jest w każdym jednym, nawet najmniejszym miejscu naszpikowany zagadkami, jest nieliniowy. My bawiliśmy się w nim świetnie.

Polecamy grupom, które mają na swoim koncie już kilka pokoi.

Chyba najlepszy pokój w jakim byłam. Zachwyciłam się wszystkim. Wystrojem, zagadkami, panującym klimatem. Byłyśmy w dwie osoby i z pewnością nie było to łatwe zadanie.
Polecam pokój bardziej doświadczonym grupą, z pewnością nie na pierwszy raz.

Ten pokój odwiedziliśmy, dlatego, że naczytaliśmy się dużo pozytywnych opinii na jego temat. I muszę z czystym sumieniem przyznać, że pokój jest niesamowity. Widać, dlaczego był pokojem finałowym.
Udało nam się wyjść z lekkim poślizgiem (byliśmy we 2) i musimy przyznać, że faktycznie było co robić. Zagadek była cała masa różnego rodzaju. Coś niesamowitego. I jeszcze to wprowadzenie...

Na prawdę byliśmy zmachani. Pokój wymagający, co tylko sprawia, że wyjście z niego jest jeszcze bardziej satysfakcjonujące.

Obsługa Exit19.PL bardzo miła i życzliwa. BARDZO, BARDZO polecamy!

Do Wrocławia wybraliśmy się na weekend doświadczoną już grupą miłośników ER. Dotychczas zwiedziliśmy dużo pokoi w Krakowie i parę na Śląsku (Gliwice, Zabrze, Katowice). Do Wrocławia jechaliśmy licząc na to, że po zwiedzeniu Obłędu i Zdrady w Breslau szczeny nam opadną. I opadły.

Klimat Zdrady robi wrażenie. Osadzenie pokoju w 1938 roku z całą pewnością wymagało przemyślenia, szczególnie pod kątem wystroju, a ten jest niesamowity. Nie ma tam przypadkowych przedmiotów, wszystko idealnie współgra z epoką, w której toczy się zabawa.
Zagadki są w większości trudne i jednocześnie ciekawe. Obsługa na medal, czuliśmy się jak w domu, a w Exit19.pl spędziliśmy w sumie 4 godziny, gdyż odwiedziliśmy w sumie 2 pokoje. Powierzchnia pokoju udostępniona do gry również robi wrażenie. Ten pokój jest wart tych pieniędzy ;)

Pozdrawiamy!

Klimat:

Nazwa pokoju brzmi trochę jak tytuł filmu wojennego, ale chodzi tutaj o taką zwykłą, związkową niewierność na tle przedwojennego Wrocławia. Zdradzany mąż wysyła na przeszpiegi detektywów w liczbie masowej, a gdy ci tajemniczo znikają, do akcji wkraczają kolejni. Teraz tylko nadzieja, by po nas nie trzeba było wysyłać kolejnych ludzi, bo jak tak dalej pójdzie, to znajdziemy się wraz z bednarzami i rymarzami na liście ginących zawodów.

Widoki wewnątrz należą do klasy niezapomnianych - pomieszczenie ma bardzo dużą powierzchnię, a Twórcy potrafili ją zagospodarować tak, by było gdzie myszkować. Wszystko jest oczywiście utrzymane w stylu retro i znakomicie odzwierciedla klimat tamtych lat (przynajmniej tak mi się zdaje, bo urodziłem się już dawno po wojnie i w zupełnie innym mieście). Zarówno fabularnie, jak i wizualnie pokój ten jest wspaniałą pozycją - historia jest ciekawa i zapada w pamięć, a towarzyszy jej doskonała sceneria.

Zagadki:

Ten escape room do łatwych nie należy i raczej nie polecałbym go początkującym grupom, ponieważ trzeba się tu wykazać mocną współpracą, spostrzegawczością i kojarzeniem faktów. Ze względu na rozmiary pomieszczenia bardzo łatwo znaleźć element łamigłówki, po czym zapomnieć o nim po kilkunastu minutach. Jeżeli jednak posiadacie wspomniane atuty, to czeka Was świetna zabawa, gdyż wyzwań jest sporo i są one zrealizowane nadzwyczaj pomysłowo. Możecie już ćwiczyć struny głosowe do wydawania odgłosów zachwytu!

Wrażenia:

Pierwsze minuty po zdjęciu “opasek” (a raczej Profesjonalnej Blokady Fotonowej, bo takim właśnie sprzętem zasłanialiśmy sobie oczy) są moim ulubionym momentem z tego pokoju i jednym z najwspanialszych doświadczeń w ucieczkowej karierze. Nie byłem przygotowany na takie przeżycie! Cały start rozgrywki z mojej perspektywy był genialny i choćby za to należy się najwyższa nota.

Ogólnie:

Niesamowicie dobra pozycja, zrealizowana z wielkim rozmachem. Świetny wystrój, solidna fabuła, wspaniałe zagadki i przesympatyczna obsługa. No to co, chyba zostaje mi tylko polecać ten escape, prawda? :)