Escape Room w centrum Bielska-Białej. Wejście do budynku ZGM/ADM, 2 piętro.
Dla początkujących graczy polecamy "Gabinet Ignacego Łukasiewicza". Jest to równi...
[mehr]
Informationen zur Firma
Escape Room w centrum Bielska-Białej. Wejście do budynku ZGM/ADM, 2 piętro.
Dla początkujących graczy polecamy "Gabinet Ignacego Łukasiewicza". Jest to również jeden z nielicznych pokoi, gdzie drzwi wyjściowe nie są zamknięte na klucz.
Nasz najtrudniejszy, najdłuższy i największy pokój "wyZYSKpol" może pomieścić aż 6 graczy i trwa 90 minut! Jedyna gra, która jest dostępna również w wersji angielskiej!
Poza okresem zimowym, w przypadku ładnej pogody zapraszamy na naszą terenową grę miejską "Projekt Z.E.U.S.". Na przejście całej trasy, liczącej 2 kilometry będziecie mieli 75 minut, podczas których musicie również wypatrzeć istotne elementy i rozwiązać wszystkie zagadki.
"Dia de Muertos" to pokój dla tych, którzy lubią nacieszyć oczy pięknym wystrojem i przeżyć niezapomnianą przygodę. Tylko czy na pewno jesteście gotowi aby zmierzyć się ze świętem zmarłych w meksykańskim wydaniu?
Bielsko-Biała, Polen
Bielsko-Biała
ul. Zygmunta Krasińskiego 5/11
43-300 Bielsko-Biała
Klimatyczy i logiczny pokój.
Zdaniem naszej ekipy był to łatwy poziom trudności, ale mamy za sobą już sporo pokoi - więc być może stad to wrażenie.
Niestety brak informacji o półmroku w pokoju - całe szczęście, ze osoba z ekipy która nie widzi w ciemnościach zabrała ze sobą małą latarkę dzięki czemu mogła brać udział w grze.
Akurat tak się złożyło, że odwiedziliśmy ten pokój podczas polskiego święta zmarłych co jeszcze bardziej potęgowało klimat, który w pokoju był bez zarzutu. Zagadki były proste, dobrze wykonane i przyjemne. Aż nie chciało się wychodzić z tego pokoju. Bawiliśmy się znakomicie. Póki co najlepszy pokój w Bielsku ;)
Ach, świat dedlajnów, ASAP-ów, targetów, mitingów i całej masy innych pongliszowych określeń, zamkniętych w hermetycznej atmosferze lokalnego biznesu. Brzmi profesjonalnie, ale tak naprawdę lądujemy w typowym polskim Januszexie, w którym wypisanie wniosku o urlop jest dla Prezesa niczym zimny sztylet zdrady wymierzony prosto w jego cierpiące serce. Zasady panujące w firmie są sztywne jak trytytka na mrozie, a obowiązków tyle, że wszyscy są urobieni po łokcie niczym przedszkolanka w trakcie epidemii grypy żołądkowej. Nie można też zapominać o pracowniczych prawach, czyli o prawie do pracy po godzinach, prawie do zachowania milczenia i "prawie jedenasta, gdzie jest raport za wczoraj?!". Uff... Całe szczęście, że jesteśmy tu tylko na przeszpiegach.
Wnętrze jest wyposażone idealnie, by odwzorowywać opresyjną atmosferę biurowej tyranii, bo poza paroma weselszymi akcentami jest tutaj surowo i sterylnie, a ślady ciemiężniczej pracy atakują nas ze wszystkich stron. Nie każdemu pewnie przypadnie do gustu taki styl, a u wielu zapewne spowoduje odruch ucieczki. Co w sumie jest dobre, bo mamy dodatkową motywację do wyjścia!
Zagadki:
Ograniczenia są sprawdzianem dla kreatywności, a Twórcy zaliczyli go na piątkę. Pomimo surowości i "prawdziwości" biura udało się tu wprowadzić całkiem fajne i nietypowe zagadki, które nie przerażały poziomem trudności i oferowały całkiem mile chwile przy ich rozwiązywaniu. Znajdzie się tu co prawda parę zadań typowo odtworzeniowych, ale każdy, kto zaznał uczucia nirwany po udanej konfiguracji wi-fi w domowym routerze, z pewnością doceni satysfakcję płynącą z umiejętnego wykonywania instrukcji.
Wrażenia:
Solidna, dobra rozgrywka, z nutką posępnego wyzyskowego humoru, który u osób z bardziej krętą ścieżką kariery może wywołać małe PTSD ;) Zabrakło tutaj trochę efekciarstwa i fajerwerków, no ale po takiej tematyce chyba nikt się nie spodziewał finału z mechatronicznym zszywaczem strzelającym w nas laserami? Znajdziemy tu za to szereg porządnych łamigłówek z kilkoma nietuzinkowymi konceptami, czyli klasyczny zestaw serwowany przez escape roomy z górnej półki.
Ogólnie:
Bardzo dobra pozycja o dosyć rzadkiej tematyce, co dodatkowo zwiększa jej wyjątkowość. Poznawanie zasad rządzących przedsiębiorstwem i powolne rozgryzanie śledztwa sprawia, że w środku nudy się nie zazna. W pełni zasłużona polecajka i uścisk ręki Prezesa!
Wchodzimy do tego korpo-molocha z jedną misją, znaleźć dowody na przekręty, zanim wróci prezes. Biuro wygląda jak zwykłe open space, ale czujemy, że pod tą fasadą kryje się coś grubszego. Mamy mało czasu, a cała robota spoczywa na nas.
Klimat & Wystrój
Jak na typowe korpo przystało nie może być za kolorowo, biureczka i ogrom pracy.Podczas wprowadzenia przy wejściu do pokoju otrzymaliśmy identyfikatory co było fajnym dodatek i podtrzymaniem klimatu rozgrywki Klimat bardzo specyficzny jednak jak najbardziej pasował, było lekko zabawnie chociaż pewnie elementy gry nam lekko nie pasowały. Fajnym rozwiązaniem był ekspres do kawy który serio działał a kawka była dość dobra Możemy tam również znaleść dużo klasycznych rozwiązań znanych ze strasznych pokoi jednak elektroniki też trochę było, między innymi dobrze prezentował się licznik czasu który był zrobiony tak by pasował do fabuły pokoju.
Zagadki
Dużo klasycznych zagadek które jakoś znacząco nie zapadły nam w pamięci jednak bawiliśmy się dość dobrze. Jedna zagadka manualna była dla nas bardzo dziwna i wydawało nam się że średnio działa chodzi konkretnie o zagadkę z piłkarzykami którymi należało wbić piłkę do dziurki jednak w ornych momentach piłka zatrzymywała się i blokowała w pewnych miejscach po nie udanym strzale Możemy za to pochwalić to iż w pokoju jest dużo rzeczy które trzeba znaleść co uważamy za duży plus i mamy do tego sentyment.
Fabuła
Dość spójna, cały czas dążyliśmy do celu pod presją czasu, by dowiedzieć się kto i jakie przekręty robił.
Obsługa
Wszystko dobywało się poprawnie w zwykłej atmosferze.
Podsumowując jest to dość klasyczny pokój który doświadczonych graczy nie zaskoczy ale jednak ma to coś ze jednak warto go przejść i na te 90 minut zostać korpo szczurkiem.
