magzaj12

Legenda Miecza to istotnie pierwszorzędny escape room w Polsce. Przemyślany, spójny, efektowny i perfekcyjny pod każdym względem.
Aranżacja wnętrza jest bez wątpienia rewelacyjna, a fantastyczne dekoracje i ogromna dbałość o szczegóły sprawiają, że w pokoju nie można się źle czuć.
Zadania są logiczne, oryginalne i idealnie osadzone w klimacie pokoju. Ich rozwiązywanie sprawiało wiele satysfakcji i radości. Do rozgrywki przemycona została również elektronika, która dla mnie nie była widoczna na pierwszy rzut oka – podkreślało to prawdziwy średniowieczny nastrój zabawy. Dodatkowego smaczku dorzuciły także efekty dźwiękowe.
Gra w Legendzie Miecza była naprawdę fenomenalną zabawą, pełną zaskoczeń i nowych wrażeń. Absolutnie każdy powinien odwiedzić ten pokój.
W czasie wizyty nie zabrakło również niezwykle sympatycznej obsługi i miłej pogawędki :)

Kolonizacja Marsa jest z pewnością ciekawą propozycją na warszawskim rynku escape roomów. Jej wystrój imponuje przede wszystkim dbałością o szczegóły - to niewątpliwie bardzo ładny i estetycznie wykonany pokój. Wnętrze jest naprawdę bogato urządzone. Ilość rekwizytów może początkowo dezorientować, jednak wraz z upływem czasu oswajamy się z otoczeniem i wkraczamy na właściwe tory gry.
Zagadki opierają się głównie na rozwiązaniach elektronicznych oraz nowoczesnych technologiach. Są kreatywne i powiązane z tematyką pokoju. Natomiast konstrukcja zadań zmusza wszystkich uczestników zabawy do niemal bezustannej współpracy.
Minusem był dla mnie brak elementów zaskoczenia oraz „efektu wow”. Absolutnie nie można jednak powiedzieć, że pokój jest przewidywalny. To po prostu moje subiektywne odczucie.
W czasie wizyty zostaliśmy ciepło przyjęci przez właścicielkę, a po ukończeniu zabawy wymieniliśmy się jeszcze spostrzeżeniami na temat innych pokoi. Dziękujemy za wspaniałą gościnę, Świat Zagadek będzie pewnym punktem podczas naszej kolejnej wizyty w Warszawie :)

Wizyta w Garażu jest dla nas absolutnym zaskoczeniem. Nie wyobrażaliśmy sobie nawet, że może to być tak dobry pokój!
Trudny wybór w żaden sposób nie odstaje od pozostałych profesjonalnych escape roomów. Jest przemyślany od A do Z i logicznie poukładany. Zawiera oryginalne zadania i powiązaną z nimi fabułę. W czasie rozgrywki kluczowym elementem staje się niebanalna historia Dziadka. Escape room zaskakuje dbałością o detale i kreatywnością. Zagadek jest naprawdę dużo, a oprócz rozmaitych kłódek znajdziemy tu też świetne rozwiązania elektroniczne. Z podobną precyzją i zaangażowaniem zostało przygotowane również wnętrze Garażu.
Trudny wybór prezentuje naprawdę wysoki poziom, ani przez chwilę nie poczuliśmy się jak w amatorskim escape roomie. Świetną grę dopełniliśmy miłą pogawędką z właścicielem.

Zabawa w pokoju była dla nas prawdziwą przyjemnością. Dziękujemy za gościnę i życzymy powodzenia :)

W chorzowskim escape roomie zostaliśmy przywitani przez przemiłą Panią, która wprowadziła nas w fabułę gry.
[spoiler] Zastosowano tu kilka ciekawych mechanizmów i dotychczas niespotkanych przez nas zadań. Niektóre wymagały współpracy i zgrania członków grupy. Na ogół zagadki były powiązane z fabułą, jednak momentami rozwiązywanie ich nie stanowiło dla mnie przyjemności.
Szkoda tylko, że zabrakło tytułowej czekolady, a tematykę pokoju zdominowały babeczki. Niemalże jedynym czekoladowym elementem, był słodki poczęstunek po wyjściu z pokoju.

Zabawa na Cmentarzysku przysporzyła nam z pewnością wielu niezapomnianych wrażeń.
Wnętrze pokoju rzeczywiście przypomina cmentarz, jednak myślę, że można je było lepiej doszlifować i jeszcze bardziej urozmaicić. Duży plus stanowią efekty specjalne, które tworzą nieco straszną atmosferę.
Ogromną zaletą Cmentarzyska są jego zagadki. Każda z nich jest bardzo dobrze przemyślana i logiczna. Ponadto zadania łączą się z motywem i fabułą pokoju, która stanowi ważny element gry. Pojawia się również ciekawy sposób odmierzania czasu.
Dopełnieniem zabawy była oczywiście bardzo sympatyczna obsługa.

Wizytę w gąszczu z pewnością możemy zaliczyć do udanych. W pokoju znajdziemy wiele elementów zaskoczenia. Z pozoru niewinne pomieszczenie okazuje się źródłem dobrej zabawy.
Pokój jest nieźle urządzony. Znalazło się kilka ciekawych mechanizmów i dekoracji.
Do minusów można zaliczyć charakter zagadek. Zabrakło mi większej kreatywności w ich tworzeniu oraz zadań wymagających odrobiny więcej sprytu ze strony graczy. Na plus można natomiast ocenić momenty, w których rozwiązanie danego zadania wymagało współpracy całej grupy.
Obsługa przemiła, zajęła się nami bardzo sympatyczna Pani.

Pokój odwiedziliśmy przy okazji sylwestrowego pobytu w Bielsku. Rezerwując termin, nie nastawialiśmy się na nic niezwykłego. Jednak gdy po naszych 58 minutach zabawy opuściliśmy escape room, byliśmy w sporym szoku. Czas spędzony w "Łowcach snów" był zdecydowanie najmilszym akcentem naszego ostatniego dnia roku. Pokój okazał się fenomenalny w każdym calu.
Godzina, która ma nam wystarczyć na opuszczenie escape room'u jest równocześnie niesamowitym, niebanalnym snem. Klimat i wystrój zmieniają się wraz z przechodzeniem w dalsze części pokoju. Znajdujemy tu elementy zarówno pięknych, bajkowych snów, jak i sennych koszmarów, które chcielibyśmy jak najszybciej opuścić.
Wprowadzenie do gry oraz jej zakończenie także bardzo mocno wiąże się z głównym motywem pokoju, jakim jest sen. Sprawia to, że zabawa w pokoju staje się spójną i logiczną całością. Natomiast idealnie dopracowane wnętrze spowodowało, że niemal natychmiast byliśmy w stanie wcielić się w bohaterów sennych marzeń.
Zagadki, które napotkaliśmy w "Łowcach snów" odznaczały się przejrzystością i logicznością. Ich rozwiązywanie sprawiało nam dużą przyjemność. Nie zabrakło także zadań wymagających współpracy całej grupy.
Obsługa escape room'u również spisała się bez zarzutu.
"Łowcy snów" są z pewnością niedocenionym fenomenem, pokój zasługuje na wyższą lokatę w rankingu, niż ta którą zajmuje dotychczas. Jednak ze względu na skromne rozmiary niektórych z pomieszczeń, polecamy odwiedzać pokój grupami trzyosobowymi, a wyśmienita zabawa na pewno Was nie ominie.

Za nami wizyta w jednym z najlepszych wrocławskich pokoi. Z pewnością wystrój i klimat stanowią jego największe atuty. Escape room jest przestronny, a w jego wnętrzu panuje ponury nastrój, momentami możemy odczuć nutkę grozy. Elementy wystroju na ogół pasują do czasów, w których rozgrywa się akcja, absolutnie nie są tandetne.
Wydawać by się mogło, że olbrzymią rolę w rozgrywce powinna stanowić historia domu, z którego próbujemy się wydostać. Zabrakło mi jednak większej ilości powiązań do fabuły. Ponad to przydałaby się także większa ilość odniesień do miasta, którego nazwa zawarta jest nawet w samym tytule pokoju.
Zagadek jest sporo, nie są liniowe, ale za to bardzo logiczne i jasne po ich rozwiązaniu. Znaleźliśmy tutaj kilka naprawdę ciekawych i sprawiających przyjemność zadań. Jednak nie wszystkie z nich wkomponowywały się w tematykę pokoju.
Obsługa niesamowicie miła i sympatyczna. Mimo doliczonych kilku minut, nie poradziliśmy sobie z ostatnim zadaniem. Niestety zabrakło zaprezentowania finałowego rozwiązania przez pracowników obsługi.
Ogólne wrażenia były oczywiście pozytywne, jednak Zdrada w Breslau mnie nie zachwyciła.

Po poprzedniej feralnej wizycie, postanowiliśmy po raz kolejny wybrać się do Quest Cage. Tym razem absolutnie się nie zawiedliśmy. Pokój to prawdziwy majstersztyk.
Przestrzenny, dopracowany, zaskakujący i klimatyczny - to tylko nieliczne zalety Moriarty sp. z o. o. , bo wymieniać można wiele. Uwagę zwraca przede wszystkim kapitalnie stworzone i autentyczne wnętrze. Każdy element jest maksymalnie dopieszczony i doszlifowany, co sprawiło, że od razu zapomnieliśmy o świecie zewnętrznym i zostaliśmy pochłonięci przez zabawę. Warto uwzględnić również ciekawe mechanizmy, działające w pokoju. Niektóre rozwiązania były dla nas pozytywnie zaskakującą nowością. Zagadki interesujące, przyjemne, wkomponowujące się w fabułę oraz wykorzystujące współpracę grupy. W dodatku bardzo logiczne ;) Pokój wymaga zarówno wysiłku umysłowego, jak i odpowiednich zdolności manualnych. Znakomite są także rozmaite powiązania z pokojem Sherlock'a.
Bardzo miłym akcentem była również obsługa. Ze względu na wcześniejsze doświadczenia zgodnie stwierdzamy, że Pani Iwona jest niezastąpiona w tej roli ;)

Za nami pierwsza zabawa trwająca dłużej niż 60 minut. Wrażenia? Niesamowite.
Kilka chwil po wymianie paru zdań z obsługą i wytłumaczeniu zasad, lądujemy uwięzieni przez tytułową Czarownicę w jej chatce. Każdy jeden szczegół pokoju jest świetnie dopracowany, a co najważniejsze perfekcyjnie powiązany z całą układanką. Idealnie zaprojektowane i urządzone wnętrze powoduje, że kłopotów z wczuciem się w fabułę gry i klimat escape room'u nie ma najmniejszych. Dodatkową atrakcją jest nieprzewidywalność, zdarzyło nam się wiele momentów zaskoczenia, które tylko umilały zabawę. Warto też podkreślić, że w pokoju możemy spotkać się z delikatnym dreszczykiem emocji.
Napotkane zagadki prezentują równie wysoki poziom co wystrój. Znajdujemy tu zarówno wiele ciekawych rozwiązań technicznych, jak i całe mnóstwo oryginalnych łamigłówek i zadań. Jednak chyba największym ich plusem jest logiczność. Po wydostaniu się z pułapki Czarownicy, nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, czy niejasności względem jakiejkolwiek z zagadek. Wszystkie, choć momentami naprawdę trudne, były bardzo klarowne i przejrzyste po ich rozwiązaniu.
Podsumowując tę wizytę, można powiedzieć tylko jedno. Escape room jest prawdziwym arcydziełem. Pierwszy raz od dłuższego czasu nie mogę napisać żadnego złego słowa o odwiedzonym pokoju :)