leny

Razem z dziewczyną byliśmy w Apokalipsie. Mamy za sobą kilkanaście pokoi, o różnej tematyce i poziomie trudności. Pochodzimy ze Śląska, więc był to nasz pierwszy pokój w Olsztynie. Zaczynając od zagadek, mają one charakter liniowy, ale mimo to są momenty w których nie wiadomo która zagadka jest następna. Najlepsza - zagadka zręcznościowa angażująca nas oboje i zmuszająca do współpracy. Zagadki nie są skomplikowane więc co sprytniejsi nowicjusze też sobie poradzą. Poziom ekspert przypisany do pokoju naszym zdaniem zdecydowanie zawyżony. Pokój całkiem klimatyczny, a wystrój nawiązujący do tematu. Wewnątrz natomiast jest dużo przestrzeni, która jest po prostu czarna i kompletnie nie wykorzystana. Brakowało też bardzo dodatkowej latarki i moze kartki i ołówka (choć nie koniecznie). Obsługa bardzo miła, wstęp trochę krótki jak na nasze dotychczasowe doświadczenie. Dzięki niemu znamy też większość mechanizmów czy rodzajów kłódek, ale zawsze spotykaliśmy się z wprowadzeniem z czym można sie w środku spotkać. Tu tego zabrakło (moze dlatego że brak tutaj kłódek niestandardowych?). Na naszą opinię duży wpływ ma też wyproszenie nas z pokoju po upłynięciu czasu z czym spotkaliśmy się pierwszy raz w życiu, mimo że do wyjścia został nam do wpisania ostatni kod. Zaskoczenie i rozczarowanie jakie nas przez to spotkało zepsuło radość z gry! Brak miejsca do przechowania rzeczy prywatnych (można je zabrać ze sobą do środka).
Ciężko stwierdzić jaki poziom pokoi panuje na Warmii i Mazurach, ale bardzo daleko mu do poziomu pokoi ze Śląska. Na początki swojej przygody z Escape roomami warto zaglądnąć ale dla doświadczonych graczy, którzy mają za sobą pokoje śląskie lub wrocławskie nie ma co liczyć na fajerwerki.